Dom Raging Flame

[Raging Flame]

"Ma?y domek, mo?e nieco zaniedbany z zewn?trz ale nie ma rzeczy których nie da si? naprawi? magi?. Oprócz przesz?o?ci..." Pomy?la?a spogl?daj?c na domostwo w którym postanowi?a zamieszka?. Domek znajdowa? si? w pewnej odleg?o?ci od Ponyville, dostatecznie blisko by nie mia?a problemów z uzupe?nianiem zapasów. Nie wygl?da?o na to by mieszkanie wymaga?o gruntownego remontu, raczej potrzebowa?o kilku drobnych napraw. Pewnym krokiem przekroczy?a próg by sprawdzi? stan wn?trza.
Jedynym problemem zgodnie z jej oczekiwaniami by?a du?a ilo?? kurzu. Nie widz?c by mia?a cokolwiek pilniejszego, wzi??a si? za sprz?tanie kurzy i wyrzucanie nadmiaru ozdób.

Dodane po 1 godzinach 3 minutach:

-Nareszcie, by?o zdecydowanie za du?o kolorów...-Powiedzia?a wyrzucaj?c ostatnie wst??ki i obrusy przez okno wychodz?ce na ty? domu. Rozejrza?a si? po wn?trzu w którym by?o teraz znacznie czy?ciej. Kiwn??a g?ow? patrz?c na ile ozdób ju? si? pozby?a. Zadowolona wysz?a przed dom i przysiad?a by poobserwowa? jak zapada noc.
-Pierwszy dzie? i jeszcze nikt mi nie podpad?, nie?le.

[DarkFire]

Ogier wyszed? ze swojego domu i zobaczy? ?e w domu który uwa?a? za opuszczony pali si? ?wiat?o. Podbieg? i zobaczy? Gro?nie wygl?daj?c? klacz. " nie oceniaj ksi??ki po ok?adce. Wypada?oby si? pozna? z s?siadk?." Pomy?la? do siebie i poszed? do nieznajomej
- Witaj. Jestem Darkfire. Widz? ?e jeste? nowa w mie?cie. Ciesz? si? ?e kto? wreszcie zaj?? ten dom.
U?miechn?? si? po czym zapyta?
- Jak masz na imi??

[Raging Flame]

Nie odpowiedzia?a od razu, najpierw zmierzy?a go ch?odnym spojrzeniem, zatrzymuj?c oczy na d?u?ej na rogu i cutiemarku. Ostatecznie odezwa?a si? oboj?tnym g?osem.
-Moje imi?... Mów mi Raging Flame. D?ugo tu mieszkasz? Bo ja jako? niedawno zawita?am.
Stara?a si? by? mi?a. Jednak patrz?c si? w jego kierunku mia?a wci?? delikatnie przymru?one oczy.

[DarkFire]

Czu? pewn? niech?? w oczach klaczy. Jednak ucieszy? go fakt ?e postanowi?a powiedzie? co? wi?cej ni? tylko swoje imi?.
- Raging Flame? Bardzo mi mi?o. Tak mieszkam tu od dawna. Chyba od kiedy mia?em 10 lat... Co? ko?o tego. Jednak nie trafi?em tu z w?asnej woli.
Przy ostatnim zdaniu u?miech znikn?? z jego ust. Wida? by?o jedynie czyst? oboj?tno??.
- Ale jestem pewien ?e nie chcesz s?ucha? mojej historii. Ja jednak bardzo ch?tnie wys?ucham twojej o ile to nie problem.

[Raging Flame]

-Moja historia... Na to trzeba by naprawd? du?o czasu, je?li mia?abym wszystko opowiedzie?. Troch? tego by?o.
U?miechn??a si? zauwa?alnie mówi?c to. Niech?? w jej oczach jakby znikn??a, jej miejsce zaj??o spojrzenie typowe dla osób które nad czym? rozmy?laj?. Ustawi?a si? bokiem do DarkFire'a i przymkn??a oczy staraj?c si? pomy?le? nad tym od czego zacz??.

[DarkFire]

Darkyego cieszy?o ?e klacz by?a ch?tna opowiedzie? sw? histori?. Czu? ?e jest pot??na. Wiedzia? ?e w razie potrzeby by?aby ?wietnym sprzymierze?cem. Mia? nadziej? ?e stan? si? dobrymi znajomymi.
- Nie kr?puj si?. Jestem ?wietnym s?uchaczem.
U?miechn?? si? przyja?nie po czym uniós? magicznie. By?o to równie wygodne co siedzenie w bardzo komfortowym fotelu.

[Raging Flame]

Rzuci?a lekko pogardliwe spojrzenie widz?c k?tem oka jego magiczn? sztuczk?. Westchn??a g??biej i zacz??a mówi?.
-Wszystko zacz??o si? daleko st?d na pó?nocy, jak mo?na si? domy?li? od dnia moich narodzin. Ojciec by? zwyk?ym urz?dnikiem który mia? pilnowa? jak przebiega ?ycie w zwyk?ej wiosce w tej zapomnianej prowincji... Nie mia?am du?o znajomych, poj?cia nie mam dlaczego. Jako? mnie nie lubili.
Przerwa?a na chwil? szukaj?c s?ów dla dalszej cz??ci historii, która najwidoczniej nie nale?a?a do najprzyjemniejszych.
-Pewnego dnia zaatakowa?y nas te... istoty, wysokie, silne, szybkie. Porusza?y si? na dwóch nogach i nios?y ze sob? ogie?. ?apali kogo si? da?o, ci co si? chronili w domach gin?li od p?omieni, ci co walczyli gin?li od stali. Ja by?am w domu. Prze?y?am dzi?ki magii, ogie? okaza? si? by? moim ?yciem. Jako jedyna wygrzeba?am si? z zgliszczy tego dnia.
W jej g?osie nie da?o si? us?ysze? smutku. Mówi?a suchym g?osem, jakby stwierdza?a fakt. Zacz??a si? zastanawia? nad tym co dalej powiedzie?.

[DarkFire]

- Te "istoty". Wydaje mi si? ze to mog?y by? Diamentowe psy. Znajoma mi kiedy? o nich opowiada?a. Przykro mi ?e musia?a? prze?y? co? takiego. To musia?o by? do?? straszne. Wiem jak si? musia?a? czu?.
Darkyemu przelecia? przed oczyma obraz z przesz?o?ci. ?mier? przyjaciela.
- Prosz? kontynuuj.

[Raging Flame]

-Nast?pnych kilka lat to prawdziwa samowolka. Sp?dzi?am je w lasach, jad?am rzeczy o których spo?yciu wola?abym zapomnie?... Ale nie wspominam tego okresu ?le, zas?yn??am na pó?nocy jako "ma?a podpalaczka", ucz?c si? w?ada? na swoim ?ywio?em doprowadzi?am do wielu po?arów, zarówno lasów jak i kilku fortów stra?niczych... Od tak, w ramach zemsty za brak ochrony dla mojego domu.
U?miechn??a si? lekko i otworzy?a oczy. W tej pozycji wygl?da?a nawet dumnie, pomimo jej o?wiadczenia o ?yciu w lasach.
-Potem mnie z?apali, raz, drugi, trzeci... Za trzecim mnie wys?ali do szko?y. Ha, ledwie pami?ta?am jak wygl?daj? litery i mia?am wróci? do szko?y. Ale wyrzucali mnie, to za bójki, to za k?amstwa na temat w?adzy w tym kraju, to za niestworzone historie. W ko?cu jedyne czego chcieli mnie uczy? to tylko magi. Mieli tylko drobny problem z tym ?e ja w ka?dym zakl?ciu musz? uwzgl?dni? p?omie?. Nie wiedzieli co ze mn? zrobi?. Uciek?am zanim cokolwiek postanowili. Zda?am sobie spraw? ?e lubi? ucieka?.
Na jej twarzy widnia? szeroki u?miech. Widocznie uznawa?a t? cz??? ?ycia za weso??. Obróci?a ?eb w kierunku DarkFire'a jakby nie wierz?c ?e ten wci?? s?ucha jej histori.

[DarkFire]

- Buntowniczka z Ciebie co?
U?miechn?? si? weso?o.
- Je?eli chodzi o ogie? to mamy podobnie. Mój ulubiony rodzaj magii. Kocham ten ?ywio? a jednocze?nie go nienawidz?. Przez niego si? tu znalaz?em. Przez pewien wypadek...
Ogier posmutnia?. Ale po chwili si? otrz?sn??. Wiedzia? ?e nie powinien okazywa? takich uczu? jak smutek przy Raging Flame.
- Na szcz??cie szybko opanowa?em swoj? moc. Taka wpadka ju? nigdy mi si? nie zdarzy. Mam nadziej?.

[Raging Flame]

-Tego nigdy nie wiesz.-Powiedzia?a patrz?c na niego nieco przychylniej odk?d us?ysza?a ?e jego ?ywio?em równie? jest ogie?.
-Ale to nie koniec mojej historii, przez pewien czas para?am si? ró?nymi zaj?ciami. Jako? trudno mi by?o znale?? co? legalnego za co mog?abym wy?y?. To robi?am ró?ne rzeczy których normalnie pewnie bym ?a?owa?a, gdyby nie to ?e by?y mi potrzebne do prze?ycia. Nawet dobrze sobie radzi?am, kradzie?e ma?e i wi?ksze, porwania dla okupu, niszczenie mienia... Bywa?o zabawnie.-Roze?mia?a si? lekko, jej g?os potoczy? si? po cichej okolicy.-Potem jako? zawita?am do Canterlot, by zarobi?. By?o trudno bo ci?gle trzymali nad ka?dym nowym jaki? magiczny dozór. W ko?cu mnie dojrza?y jakie? szemrane typki, wszyscy twierdzili ?e ucierpieli od rz?dów Celesti, potrzebowali pomocy w obaleniu jej. Potrzebowali du?ej si?y magicznej, zgodzi?am si?. Miesi?ce planów wzi??y w ?eb gdy jeden z nich da? si? z?apa?. Wsypa? wszystkich, a wszyscy uznali mnie zgodnie za prowodyrk? spisku. Kiedy tylko ich znajd? to im nogi z... b?d? ?a?owa? ?e mnie spotkali. Przez nich nast?pnych par? lat sp?dzi?am w cholernym wi?zieniu!-Ostatnich kilka s?ów wypowiedzia?a z gniewem. Temperatura w pobli?u zdawa?a si? nagle zwi?kszy? o kilka stopni, jej róg zal?ni? blado.

[DarkFire]

- Gdyby? potrzebowa?a wsparcia mo?esz na mnie liczy?. Oczywi?cie rozumiem ?e mo?esz chcie? sama si? z nimi wszystkimi rozprawi? ale gdyby? potrzebowa?a pomocy czemu nie.
U?miechn?? si?.
- Ale Zamach na Ksi??niczk? troch? mnie rozbawi?. Powinna? wiedzie? ?e to nie mo?liwe. Sam bym si? ch?tnie jej pozby? na rzecz Luny ale wiem ?e po prostu nie da rady.
Gor?ce powietrze bij?ce od klaczy by?o bardzo przyjemne ale Darky wiedzia? co to oznacza.
- Ale teraz si? uspokój. Chyba nie chcesz spali? swojego nowego domu.
Darkfire mimo ?e normalnie nie lubi? tego typu kucyków Raging Flame bardzo mu si? spodoba?a. Mia?a w sobie to co? co przykuwa?o jego uwag?. Bardzo chcia? zosta? jej przyjacielem.

[Raging Flame]

Jej gniew nie wzrasta?. Ca?y czas utrzymywa? si? na sta?ym poziomie. Ale nic nie wskazywa?o by cokolwiek mia?o zap?on??.
-Teraz wiem ?e to by?o g?upie. ?e potrzebowaliby?my armii, usun?? Elementy Harmonii... W wi?zieniu mia?am du?o czasu by to wszystko przemy?le?. Celestia nie odpowiada?a za wszystkie z?e wydarzenia, tylko poszczególni urz?dnicy. Nie da si? wymieni? ca?ego systemu usuwaj?c tylko przywódczyni?. To by?o wtedy g?upie, ale ?eby za g?upot? wys?a? mnie w takie miejsce... Nie b?d? si? rozpowiada? o tym co si? tam dzia?o, po prostu jedni próbowali mi wypra? mózg a inni wykorzysta? ?e przez wi?kszo?? czasu by?am os?abiona magicznie. Tym pierwszym przynajmniej co? si? udawa?o.
Za?mia?a si? krótko, temperatura powoli zacz??a opada?. Jej g?os powraca? do normalnego tonu.
-Pewnej nocy, kiedy nie wzesz?o s?o?ce poczu?am si??. Tak wielk? jak nigdy, to by?o niezwyk?e. Wtedy po prostu wyrwa?am drzwi z zawiasów si?? woli. Ci co próbowali mnie og?uszy? zostawali powstrzymani, w ró?ne sposoby. Mniej lub bardziej przyjemne.-Zawiesi?a g?os na chwil?, zastanawiaj?c si? przy tym co mo?e dalej powiedzie?.-Potem po prostu posz?am przed siebie. Ruszy?am w kierunku Canterlot, nie zdaj?c sobie sprawy z tego jak daleko stamt?d by?am. Ostatecznie jednak postanowi?am ?e zemsta mo?e jaki? czas poczeka?. Chcia?am odpocz??, zdawa?o mi si? ?e tu b?dzie w miar? spokojnie. W porównaniu do tego co robi?am w przesz?o?ci.
Roze?mia?a si? krótko kr?c?c g?ow?.

[DarkFire]

- Nie wiem czy w tej chwili Ponyville to najspokojniejsze miejsce... Du?o si? tu ostatnio dzieje. Niestety.
Ogier ucich?. Przypomina? sobi? o tym co si? tu dzia?o. O walce ze starym przyjacielem o tym jak go zabi?.
- Musia?em...
Wyszepta?. Nie da?o si? oceni? co w tej chwili prze?ywa?. Jego twarz by?a zupe?nie oboj?tna. Da?o si? jednak wyczu? ?e co? by?o nie tak.

[Raging Flame]

-Nie mów mi ?e zaraz si? tutaj rozkleisz. Podobno to klacze wszystko prze?ywaj? intensywniej.
Jej spojrzenie mia?o wyraz lekko pogardliwy, da?o si? w nim zobaczy? co? jakby trosk?. Milcza?a przez chwil? po czym odezwa?a si? ?agodniejszym g?osem.
-Nie musisz mi mówi? wszystkiego. Ale je?li chcesz to wys?ucham.