Re: Droga do ponyville
Napisane: 10 cze 2013, o 21:49
- Wolę się go teraz pozbyć, póki nie jest w pełnej postaci. Ja nie potrzebuje średniowiecznych scyzoryków, wystarczy mi magia i umysł. - Spojrzał jak alicorn użył magii do podania ekwipunku Shade, on na coś takiego by się nie zdecydował. Marnotrawstwo energii, choć jeśli zwiększy to szansę przeżycia to niech tak będzie. Przyglądał się jak podawał każdemu kucowi jakąś magiczną broń. Dopiero gdy ten podszedł do niego i zdjął z niego magiczne bariery zrobił zaskoczoną minę. Czwarty poziom? Zawsze dziwił się temu dzieleniu magii na poziomy, szkoły i czarną/białą. Magia to magia, prędzej czy później i tak jego moc by wróciła. Że wcześniej to tylko na jego plus. Choć nie był wdzięczny, że zawdzięczał to akurat jemu, dla niego każdy alicorn był taki sam: czyli godny pożałowania.
- Nie damy się, na pewno nie ja.
Reetmine
Pegaz z zaskoczeniem przyjął do kopyt płonącą kuszę, zastanowił się że ta go nie paliła. W sumie nigdy nie miał w kopytach magicznego sprzętu. Aż się uśmiechnął i ją zważył, po czym skłonił głową do Spinela. Następnie przypiął ją do boku, tak by nie przeszkadzała mu chodzić.
- Jestem ci wdzięczny, dobrze ją wykorzystam.