Droga do ponyville

Ponyville nie jest duże, ale zdarza się, że pewne miejsca są wysunięte bardziej... przy okazji są dość oddalone od centrum. Znajdują się tutaj gospodarstwa, jak na przykład farma rodziny Apple, ale także szkoła i zdarza się tutaj mieszka niektórym kucykom.

Moderatorzy: Mistrz Gry, Kojira, Reetmine, Tali, Sal Ghatorr, SilentGrass

Re: Droga do ponyville

Postprzez Autumn Leaf » 22 mar 2012, o 20:43

Autumn wraca? sobie drog? z Ponyville w stron? rodzinnej farmy. Musia? jak najszybciej powiadomi? siostr? o nieszcz??liwym wypadku i o tym, ?e Word jest w szpitalu. Powinien si? spieszy?, ale pogoda by?a tak ?adna, ?e nawet nie chcia?o mu si? zwi?kszy? tempa korku. Ogl?da? sobie krajobrazy po drodze przystaj?c co jaki? czas nagle na drodze zobaczy? dwie, dziwne postacie. Przystan?? w odleg?o?ci i przygl?da? si? niezwyk?ej parze. W jednej niby rozpozna? jednoro?k? karczmy Raging Flame, ale to chyba nie mog?a by? ona. Jaki? dziwny g?os wewn?trz niego uruchomi? si? i niczym alarm wrzeszcza? g?o?no. Niebezpiecze?stwo!
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....29....40....40....34...39....32....32.....31....16

Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia.
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.

Obrazek
Avatar użytkownika
Autumn Leaf
Wieczny Optymista
 
Posty: 1382
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 08:43
Lokalizacja: Ponyville
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Celestia Slave
Uroczy Znaczek: Jesienny Liść
Lubi: pomagać innym, księżniczka Celestia
Nie Lubi: moknąć, fałszywych i dwulicowych kucy
Strach: nietoperze, las Everfree
Stan: kawaler
Koneksje Rodzinne: wuj Steel siostry Shiver Summer Spring Winter
Rasa: Kuc Ziemny
Charakter: praworządny dobry
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Raging Flame » 22 mar 2012, o 20:52

-Teraz to chyba ju? za pó?no si? mnie pyta? czy chc? by? skoro ju? si? sta?am tym... Heroldem, czy co to tam niby jest.-Powiedzia?a Flame rozgl?daj?c si?. Jako? niezbyt jej odpowiada?y zmiany, zw?aszcza ?e nie wiedzia?a czy nie wynik?o z nich troch? wi?cej ni? na pierwszy rzut oka mo?na by zauwa?y?. Spojrza?a si? ostatecznie na tygryfi?tko z wzrokiem, w którym da?o si? zobaczy? spor? nawet jak na ni? dawk? gniewu.
-Wygl?da na to ?e nie mam innego wyj?cia jak teraz po prostu liczy? na to ?e nam si? uda... I lepiej dla ciebie ?eby to nie by?o dla mnie zbyt uci??liwe, bo inaczej zamieni? twoje ?ycie w koszmar. Tak, ?e zat?sknisz za biurokracj?.-Powiedzia?a obracaj?c si? lekko, demonstruj?c ?e nie ma najmniejszego zamiaru u?cisn?? jej szponu. Zreszt?, czym niby? Nie mia?a palców.
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41
Avatar użytkownika
Raging Flame
Buntownik
 
Posty: 1196
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 23:59
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Płomień
Lubi: Ciepło, być adorowaną
Nie Lubi: Chłodu, więzów, bólu
Strach: Duża ilość wody
Stan: Z Sunnym
Koneksje Rodzinne: Córki: Rapid Fire, Sunset
Rasa: Jednorożec
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Tali » 22 mar 2012, o 23:29

Tali przewróci?a oczami, dobrze zna?a Flame i spodziewala sie takich gestów. Mimo wszystko jednoróg przyst?pi? na plan, wiec wszystko sz?o w dobr? stron?. Bardzo dobr?. Teraz znale?? jeszcze trójk? innych heroldów i mozna rozpocz?? inwazj?. Poczu?a ma?y przyp?yw mocy kiedy zyska?a pierwszego sprzymierze?ca, mo?liwe ?e kiedy b?dzie mia?a komplet b?dzie niepokonana, ale... trzeba odnale?? wspolpracownikow. Wola?a pracowa? solo, ale wola Discorda jest inna.
-Dam ci zna? kiedy odnajd? pozosta?ych wybra?ców, poszukasz wtedy na arenie kanciapy. Tam jest zej?cie do podziemi, has?o do drzwi to..- tutaj tygryfica podleciala i wyszepta?a do ucha klaczy- ..."rozporek".- wyszeptala
-Tymczasem staraj sie za duzo nie namiesza?. Jeste?my silni, ale wci?? zbyt s?abi. Kiedy osi?gniemy pe?nie mocy chaos zapanuje w Equestrii. Nikt nas nie powstrzyma drogi Rozk?adzie! Nikt! Muhahahaha.- wykrzyczala tygryficzka. Szale?stwo? THIS IS KEJOS!
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Roanie » 23 mar 2012, o 00:14

Niebieski pegaz wyl?dowa? w pierwszym miejscu które wydawa?o mu si? odpowiednie do podrzucenia niemowlaka. Droga do Ponyville nadawa?a si? idealnie. Po pierwsze dlatego, ?e w najbli?szej okolicy nie by?o ani jednego kucyka, a z wiadomych wzgl?dów chcia? zachowa? anonimowo??. Po drugie pegaz by? przekonany, ?e niemowl? zostanie szybko znalezione. Podlecia? wi?c pod jedno z przydro?nych drzew, postawi? na ziemi koszyk z którego wygl?da?a ma?a g?ówka ?aciatej kruszynki akurat w tym momencie ziewaj?c i zwracaj?c uwag? na swój ?rodek transportu.
- No nie patrz tak na mnie… tak b?dzie lepiej. – Zmiesza? si? ?rodek transportu.
S?odkie oczka patrzy?y ciekawie jednak pegaz widzia? w nich wyrzut po??czony z niem? pro?b?.
- Przepraszam. – Doda?, a nast?pnie roz?o?y? skrzyd?a i odlecia? w ostatniej chwili. Gdyby zosta? jeszcze moment zapewne wróci?by do Cloudsdale z koszykiem.
Cielaczek natomiast patrzy? na jego lot ciesz?c si? nietypowym widokiem. Po chwili jednak krówka zda?a sobie spraw?, ?e zosta?a sama co wywo?a?o jej ?kanie. P?acz?ce niemowl? mo?e nie jest czym? wyj?tkowym, czy ?a?osnym jednak i tak wygl?da smutno z zaczerwionymi oczkami, ciekn?cym nosem i wyrazem krzywdy na pysku. Roanie p?aka?a chc?c powrotu pegaza który jednak nigdy nie nast?pi?. Biedny niemowlak znowu zosta? sam, zdany na ?ask? okrutnego ?wiata. Pewnie krówka p?aka?aby tak do samego rana jednak widok ptaszka który podlecia? pod jej koszyk wywo?a? w tej ma?ej istotce now? fal? ciekawo?ci. Roanie patrzy?a na ?ó?t?, lataj?c? kulk? wydaj?c? piskliwe d?wi?ki z otwartymi ustami, a gdy ta odlecia?a krówka postanowi?a skorzysta? z niedawno opanowanej umiej?tno?ci raczkowania. Tak oto rozpocz??a si? pogo? niemowlaka za kanarkiem zako?czona po bardzo krótkiej chwili. Kanarek bowiem przysiad? na ga??zi drzewa ca?y metr od koszyka Roanii. Krówka kiedy straci?a go z widoku znów si? rozp?aka?a ale tym razem na bardzo krótko bowiem ju? w nast?pnej chwili s?ucha?a urzeczona jego ?piewu. Dzidzia ?mia?a si? wodz?c oczkami po najbli?szej okolicy i próbuj?c wypatrze? swego nowego, ptasiego przyjaciela. Nie uda?o jej si? to, a jej uwag? przyku? nowy dziw. Jeden z je?y przechodzi? ko?o niemowl?cia czym wywo?a? w male?stwie jeszcze wi?kszy ?miech. Skutkiem owego ?miechu by?o wystraszenie zwierz?tka. Krówka tylko na to czeka?a, podraczkowa?a do niego i zacz??a si? zapoznawa?. Po chwili ju? by? jej zabawk?, Roanie u?y?a go jako pi?eczki. Trzeba przyzna?, i? tocz?cy si? je? mo?e by? ?wietn? zabawk? dla malucha który ma twarde kopytka, cho? zapewne je? nie uznawa? tego za dobry sposób sp?dzania czasu. Roanie mia?a przeciwne zdanie z szczerym ?miechem zmienia?a po?o?enie je?owej kulki, a? do momentu kiedy ten w chwili szczególnej desperacji odtoczy? si? jak najdalej od diabelskiego ciel?cia, które jednak nie przej??o si? tym zbytnio. Roanie us?ysza?a bowiem czyje? kroki, przysiad?a wi?c na pewnej cz??ci cia?a, rozwar?a usteczka i patrzy?a niewinnie w stron? z której dobiega? stukot kopytek oraz odg?osy rozmowy jaki? stworze?. Gdyby niemowlak nie by? niemowlakiem rozpozna?by, ?e to zespó? Heroldów Chaosu. Niestety nie by?a w stanie tego poj?? tote? zosta?o jej zaciekawienie ?wiatem. Znudzona rozmow? z której nic nie rozumia?a poraczkowa?a w losowym kierunku. W pewnej chwili wpad?a na co? twardego, uderzy?a si? w g?ówk? i zacz??a z tego powodu p?aka?. Tym czym? okaza?o si? lewe, tylne kopytko ?aciatego kucyka.
Avatar użytkownika
Roanie
Buntownik
 
Posty: 13
Dołączył(a): 22 mar 2012, o 03:40
Płeć: Nieustawiona

Re: Droga do ponyville

Postprzez Autumn Leaf » 23 mar 2012, o 17:58

Autumn przygl?da? si? z zaciekawieniem dziwnej dwójce, przechylaj?c ?epek, ale nie podszed? bli?ej . Nie s?ysza? te? rozmowy tocz?cej si? pomi?dzy dwójk? nieznajomych. Ma?e co? co wygl?da?o na piskl? gryfa do?? mocnym tonem przemawia?o do zielonej wysokiej klaczy jednoro?ca, która wygl?da?a jak skóra zdarta z Raging Flame tylko w zmienionych barwach. Szósty zmys? wewn?trz Autuman alarmowa? go ze wszystkich stron i nie chcia? si? wy??czy?. Do g?osu dosz?a równie? kosa przypi?ta przy boku ?aciatego ogiera w pokrowcu. Lekko drga?a i sycza?a zajadle. Robi?a tak tylko w obecno?ci pot??nie na?adowanej negatywnej energii. Ogier usilnie stara? si? nie s?ysze? i st?umi? odg?os swojej broni i zastanawia? si? co zrobi?, Najlepszym sposobem by?o przej?? oboj?tnie i nie wdawa? si? w ?adne konflikty. Zreszt? dwójka nie zakatowa?a go do tej pory i raczej nie wydawa?o si? by mia?a jakie? z?e zamiary wgl?dem niego. Nagle poczu?, ?e co? lekko uderza do w tylne kopytko. Spojrza? za siebie i dojrza? ma?e dziecko za sob?. Wzdrygn?? si? i os?upia? z niedowierzania. Nie za bardzo wiedzia? co powinien zrobi? ale to by?a jego szansa wpakowa? dziecko do torby i ruszy? w stron? Ponyville zostawiaj dwójk? tajemnicza sam? sobie. Swoje kroki skierowa? w stron? szpitala. Ogier uwa?a? uwa?a? ?e zagubione niemowl? trzeba jak najszybciej odda? pod doba opiek?, pracowników szpitala.

Z/T
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....29....40....40....34...39....32....32.....31....16

Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia.
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.

Obrazek
Avatar użytkownika
Autumn Leaf
Wieczny Optymista
 
Posty: 1382
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 08:43
Lokalizacja: Ponyville
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Celestia Slave
Uroczy Znaczek: Jesienny Liść
Lubi: pomagać innym, księżniczka Celestia
Nie Lubi: moknąć, fałszywych i dwulicowych kucy
Strach: nietoperze, las Everfree
Stan: kawaler
Koneksje Rodzinne: wuj Steel siostry Shiver Summer Spring Winter
Rasa: Kuc Ziemny
Charakter: praworządny dobry
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Raging Flame » 23 mar 2012, o 19:20

-Dlaczego mnie to nie dziwi...-Mrukn??a kr?c?c znacz?co g?ow?, demonstruj?c w?a?ciwie swoje nastawienie do tego co powiedzia?a Tali odno?nie tego tajnego miejsca spotkania. Spojrza?a si? po chwili na tygryfic?, któr? widocznie wed?ug niej troch? za bardzo ponosi?y emocje, obróci?a si? by móc widzie? Ponyville.
-Najpierw znajd? reszt? i za?atwmy to co dalej porz?dnie. Pó?niej b?dziesz mog?a i krzycze? i si? bawi? ile wlezie. Ja tymczasem... Có?, do swoich obowi?zków raczej w takim stanie nie wróc?. Po prostu b?d? si? kr?ci?. To tu, to tam... Ach tak, jeszcze jedno. Postaraj si? lepiej ?eby to si? uda?o. Jako? nie u?miecha mi si? wieczno?? na ksi??ycu, a zw?aszcza w tym ciele.
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41
Avatar użytkownika
Raging Flame
Buntownik
 
Posty: 1196
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 23:59
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Płomień
Lubi: Ciepło, być adorowaną
Nie Lubi: Chłodu, więzów, bólu
Strach: Duża ilość wody
Stan: Z Sunnym
Koneksje Rodzinne: Córki: Rapid Fire, Sunset
Rasa: Jednorożec
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Tali » 23 mar 2012, o 23:09

Tali po?o?y?a szpon na ramieniu Rozk?adu
-Dzi?ki Flame. Nie zawiedziesz sie- powiedzia?a fo niej i wzbila sie w powietrze
-Niech zyje rewolucja!- wykrzykn??a na po?egnanie unoszac sie w stron? Ponyville

[Zt]
Avatar użytkownika
Tali
Ślepa Sprawiedliwość
 
Posty: 904
Dołączył(a): 26 paź 2011, o 20:47
Lokalizacja: Zebricia
Płeć: Klacz
Stan: Dunno, chyba w związku z Rarcem.
Koneksje Rodzinne: Silent Grass- ojciec
Rasa: Zebra
Charakter: Chaotyczny Neutralny
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Raging Flame » 23 mar 2012, o 23:19

-Ta, rewolucja...-Mrukn??a patrz?c si? koso na tygryfic?, zastanawiaj?c si? przy okazji czy okazji czy ona od samego pocz?tku by?? taka nadpobudliwa, czy te? to sprawka tego co si? z ni? sta?o. Stwierdzi?a na ko?cu ?e nie warto dr??y? tego tematu.
-Ty rób swoje, a ja wracam do siebie. Do zobaczenia pó?niej ptaszyno.-Powiedzia?a Flame, po czym zacz??a spokojnie i?? w stron? obrze?y Ponyville.

[zt]
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41
Avatar użytkownika
Raging Flame
Buntownik
 
Posty: 1196
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 23:59
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Płomień
Lubi: Ciepło, być adorowaną
Nie Lubi: Chłodu, więzów, bólu
Strach: Duża ilość wody
Stan: Z Sunnym
Koneksje Rodzinne: Córki: Rapid Fire, Sunset
Rasa: Jednorożec
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez Roanie » 26 mar 2012, o 02:59

Roanie popatrzy?a na Autumna otwieraj?c jeszcze szerzej oczy. Ju? mia?a si? za?mia? widz?c pogodne oblicze ?aciatego, tak podobnego do niej kucyka, kogo? kogo mog?a wzi?? za matk? lub jeszcze pr?dzej ojca. Kucyka który od razu jej si? spodoba? i wzbudzi? w niemowl?ciu zaufanie, gdy nagle nad ?wiatem zapanowa?a ciemno??. Ostatnim co niemowlak zobaczy? by?o chabrowe, wiosenne niebo i jej przyjaciel kanarek na jego tle. Dalej by? ju? tylko mrok torby krowiego kucyka... Cielaczek wpad? w panik? i za wszelk? cen? stara? si? z niej wydosta?. Ciemno?? by?a tym, czego Roanie si? tak ba?a, a tu musia?a si? z ni? nagle zmierzy?. Na nic si? nie zda? jednak p?acz, nawet ten najg?o?niejszy, o najbardziej dra?ni?cych cz?stotliwo?ciach, szamotanie si?, próba przegryzienia jednej ze ?cian swego wi?zienia, akurat to nie mog?o si? uda?. Krówka nie mia?a jeszcze z?bków, za?atwienie swych potrzeb fizjologicznych tak?e nie wypali?o, a przynajmniej nie spowodowa?o uwolnienia Roanie. Ciel?tko uciek?o wi?c w sen, co j? przynajmniej uspokoi?o na pewien czasu. Krówka spa?a z w?asnym kopytkiem w ustach, co jaki? czas wydaj?c ciche odg?osy, mog?ce by? jednoznacznie zakwalifikowane jako normalne zachowanie m?odej, ?pi?cej istotki. Niestety nawet pomimo udanego planu Roanie nie wydosta?a si?, co wi?cej odbywa?a kolejn? podró?, podró? b?d?ca pocz?tkiem nowej przygody tym razem w spokojnym Ponyville. Biedny Autumn nie móg? o tym wiedzie?, ale có? ka?dy ma czasem pechowy dzie?. Szczególnie je?li sprzedaje si? przysz?ego szwagra za mo?liwo?? czytania ksi??ki.
[zt]
Avatar użytkownika
Roanie
Buntownik
 
Posty: 13
Dołączył(a): 22 mar 2012, o 03:40
Płeć: Nieustawiona

Re: Droga do ponyville

Postprzez Mistrz Gry » 8 kwi 2012, o 18:09

Widzimy lekko zniekszta?cony widziany z niskiej orbity planety obraz miasteczka ponyville, a dok?adniej jego obrze?a. Nagl? w jednym rejonie pojawia si? bia?y kwadrat, którego zawarto?? wype?ni?a ca?y ekran przybli?aj?c obraz. Przez chwil? zniekszta?cony obraz za pomoc? magicznych sztuczek rodem z SiEsAj wyostrzy? si? pokazuj?c podczerwony widok niewielkiego wycinka obrze?y miasteczka. Po?ród szarej okolicy wyró?nia? si? pojedynczy bia?y kszta?t id?cy niepewnym krokiem zygzakiem.
- Soap, na co patrzymy.
- Mamy tu do czynienia z wiosk? syryjskich ultra nacjonalistów, przetrzymuj? naszego cz?owieka. Niejakiego Aleksieja Mordaczewa, jest w jednym z tych baraków.
- Racja, swoich nie zostawiamy w potrzebie. Czekaj, baraków? Przecie? widz? tu tylko krzaki i... Kurcz? Soap, przecie? jest to... Kucyk? I czemu nosi on piracki kapelusz....
- My tu wojn? prowadzimy, a programi?ci sobie ?artuj?... Jeba...
Ekran ga?nie.

Dok?adnie w tym samym momencie, dok?adnie ten sam kucyk w DOK?ADNIE tej samej pirackiej czapce szed? dok?adnie w ten sam zygzakowaty sposób dok... Drog? na obrze?ach ponyville. Nie bardzo wiedzia? dlaczego tu jest ani równie? dlaczego idzie, po prostu szed? przed siebie nie my?l?c o tym, gdy? my?lenie m?czy?o go bardziej ni? ci?g?e beznami?tne parcie przed siebie. Odczuwa? dziwne drapanie w gardle i bola?a go nieco g?owa. Przystan?? na chwilk?, gdy? stwierdzi? ?e niezwykle warto jest zastanowi? si? nad tym niezwyk?ym zjawiskiem. Krótkie przeb?yski pami?ci z poprzedniego wieczora mniej wi?cej pokaza?y mu co dzia?o si? z nim ostatnio. Pierwszy obraz przedstawia? go i Sal w... Umm... Przemilczmy to... Nast?pny obrazek tym razem pokazywa? pirata tul?cego si? do butelki rumu... Niby wszystko jasne ale jako? pierwszy i drugi obrazek zbytnio mu si? nie ??czy?y. Przynajmniej wiedzia? teraz ?e dr?czy? go zwyczajny kac. Stawia? leniwie kolejne kroki zastanawiaj?c si? gdzie tym razem jego kopyta go poprowadz?, gdy nagl? co? b?ysn??o mu w oczy. Przetar? je i dok?adniej przyjrza? si? drodze przed sob?. Na ?rodku piaszczystej ?cie?ki le?a? niewielki odbijaj?cy ?wiat?o s?o?ca prosto w oczy pirata. Zaciekawiony tym nieprawdopodobnym zdarzeniem, w ko?cu dobrze zna? sknerowato?? kucy. Nikt w ko?cu nie zostawi? by czego? b?yszcz?cego, wiadomo, jak b?yszcz?ce to cenne! Ba! Mo?e starczy nawet na butelk? rumu. Pirat podbieg? z wywalonym j?zykiem do utopijnego w jego my?lach przedmiotu. Co tam ?e wci?? nogi mia? jak z gumy i co trzeci krok ko?czy? pyskiem w piasku, ale wci?? nieuchronnie par? przed siebie.
- NA BROD? CELESTII!!!!111
Na ziemi le?a?a, pi?kna, cudowna, o smuk?ej jak osa sylwetce, o... Niech mnie bimber trza?nie. Butelka najprawdziwszego pirackiego rumu u?miecha?a si? do pirata. Mówi?a delikatnym g?osikiem “We? mnie ogierze, ach!”, na co pirat odpar?.
- O tak, b?d? bra? Ci?.
Musia?a le?e? tu od niedawna, gdy? na szyjce by?y kropelki wody i bi?o od niej uczucie ch?odu.
Chcia? jej dotkn?? kiedy to nagl? w b?ysku ?wiat?a znikn??a i pojawi?a si? dwa metry dalej przed piratem.
- Ach! ty bestio! Krzykn?? i rzuci? si? w pogo? za butelk?. Za ka?dym razem jak pirat prawie dopad? uciekinierk? ta tu? przed nim w b?ysku ?wiat?a znika?a i pojawia?a si? par? metrów dalej. Trwa?o to d?ugie minuty, a pirat ca?kowicie poch?oni?ty po?cigiem kompletnie zwraca? uwagi na to co dzia?o si? dooko?a niego. W ko?cu pirat dopad? butelk?, dotkn?? j?, a przez ca?e jego cia?o przeszed? dreszcz przyjemno?ci. Tera by? pewien, butelka by?a zdecydowanie najprawdziwsza. By?a tak prawdziwa jak ten zestaw ciekawych zabawek, które pirat znalaz? pod ?ó?kiem Sal. By?a tak prawdziwie prawdziwa jak te trzy rewolwery wycelowane w g?ow? pirata. Silent przez chwil? g?aska? butelk?, i cicho mówi? do niej s?odkie s?ówka, wtem nagl? dosz?a do niego pewna my?l. Dok?adnie powtórzy? sobie s?owo, które zakrad?o si? do niego par? chwil wcze?niej. Rewolwer, by?o to s?owo ca?kiem znajome i mia?o jakie? specjalne znaczenie. Chyba znaczy?o co? mnie wi?cej jak deser lodowy z suszonymi morelami i daktylami. Pirat podniós? g?ow? i rozejrza? si? dooko?a, teraz przynajmniej by? pewien jednego. Rewolwer oznacza? niebezpiecze?stwo. Czerwony osobnik, który sta? przed nim i mierzy? do niego z broni, a na twarzy widnia? mu parszywy u?miech. By?by mo?e bardziej przera?aj?cy gdyby nie to ?e ten osobnik posiada? jedynie dwa trzonowce. Troch? wy?ej para czerwonych oczu, znaczy jedno by?o czerwone bo drugie by?o straszliwie bia?e. Prawdopodobnie spowodowa?o to samo co szram? przechodz?c? przez ca?y policzek poni?ej. Silent wykrzywi? si? w grymasie zniesmaczenia.
- Rudogrzywy... Powiedzia? powoli zielony pirat, splun?? na ziemie i kontynuowa?.
- Na Celesti?... Mówi?em ?eby? zrobi? sobie plastyk?, wygl?dasz parszywiej ni? kiedykolwiek.
Rudogrzwy u?miechn?? si? na to i spokojnie odpar?.
- Oj Silenciku... Nigdy si? zmienisz. Po czym si? za?mia?.
Nasz zielony piracki podniós? kopyto w ge?cie protestu.
- Oj! Zdziwi?by? si?! Ustatkowa?em si? ostatnio.
- Nieostro?ny dobór s?ów piraciku, bo statek b?dzie ostatni? rzecz? jak? zobaczysz w swoim ?yciu.
W tym momencie obok Rudogrzywego pojawi? si? drugi zbir trzymaj?cy porz?dn? lag? w kopytach. Silent ponownie podniós? kopyto w ge?cie protestu prosz?c aby zbir si? wstrzyma?. Chwyci? butelk? rumu odkorkowa? i wsadzi? sobie j? do ust. Przechyli? g?ow? do ty?u i trzyma? j? tak d?ugo a? ca?a zawarto?? butelki znikn??a w jego prze?yku. Odrzuci? butelk? za siebie, wybe?kota? par? s?ów i pad? nieprzytomny przed zbirami. Ci zapakowali go do wora i zacz?li oddala? si? w jedynie sobie znanym kierunku, rado?nie przy tym pod?piewuj?c.

Bo kapitan nasz szalony by?, mówiono ?e z diab?em ma pakt.
Gdy w warkocz zaplata? grzyw? sw? dr?a? przed nim ca?y ?wiat.
Avatar użytkownika
Mistrz Gry
Nadwrażliwy
 
Posty: 120
Dołączył(a): 30 gru 2011, o 00:07
Lokalizacja: ZEWSZĄD
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Bóg
Uroczy Znaczek: KAŻDY
Lubi: WSZYSTKO
Nie Lubi: WSZYSTKIEGO
Strach: NICZEGO
Stan: W TRÓJCY
Koneksje Rodzinne: JEDEN MESJASZ
Rasa: BOSKA
Charakter: BOSKI
Multikonto: NIE

Re: Droga do ponyville

Postprzez SeaCoast » 14 kwi 2012, o 13:14

Klacz pzez te kilka dni sp?dzonych w samotno?ci wci?? p?aka?a. By?o jej tak smutno jak jeszcze nigdy. Postanowi?a opu?ci? to miejsce. Zabra?a ze sob? najpotrzebniejsze przedmioty z domu i ruszy?a drog? ku nieznanemu. Mo?e gdzie? indziej znajdzie szcz??cie. Ale o Coyu... O nim zapewne nigdy nie zapomni.

<Zt Koniec historii postaci. Mo?liwy powrót w przysz?o?ci>
Avatar użytkownika
SeaCoast
Nadwrażliwy
 
Posty: 206
Dołączył(a): 25 gru 2011, o 19:14
Płeć: Nieustawiona

Re: Droga do ponyville

Postprzez Eric Thompson » 25 kwi 2012, o 14:50

Dzisiejszego dnia na rozdro?ach Ponyville panowa? spokój. Jedyn? ?yw? dusz? w okolicy by? m?odo wygl?daj?cy jednoro?ec, z czarn? koszul?, z okularami przeciws?onecznymi, uczesanymi na bok grzyw? i taszcz?cy ze sob? ma?? walizk? i futera?u na skrzypce. Ogier szed? powoli i rozgl?da? si? na boki, podziwiaj?c pi?kno okolicy...


... Przed oczyma Erica maluje si? zabudowa miasteczka Ponyville. Stan?? na chwil?, by rozgl?dn?? si? po okolicy.
- Tak, jak opisywa?a siostra - powiedzia?, po czym kontynuowa? podró?.

[z/t]
Avatar użytkownika
Eric Thompson
Nadwrażliwy
 
Posty: 6
Dołączył(a): 3 kwi 2012, o 17:26
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Nieustawiona

Re: Droga do ponyville

Postprzez Tolimira » 27 cze 2012, o 17:04

Morska klacz sz?a wolnym krokiem podpieraj?c si? miote?k?. Jej mózg przypomina? na wpó? zjedzon? owsiank?. Pomimo tego Tolimira nie czu?a si? ?le, sz?a konsekwentnie nuc?c, a raczej staraj?c si? nudzi? jak?? melodi?.
By?o jej mi?o! Nie mog?o by? jednak inaczej klacz by?a bowiem pozbawiona wszystkiego co kiedy? znajdowa?o si? jej w g?owie. Znikn??y i wspomnienia i troski. Pozosta?a tylko droga, ca?kowicie bezsensowna, nie prowadz?ca donik?d droga. Nagle Tolimira zatrzyma?a si?, obw?cha?a okolic? i skr?ci?a o 90 stopni. Po chwili ruszy?a k?usem w kierunku jakie? wiewiórki.
- Grrrr moja! - Zakrzykn??a gdy wiewiór zwia? do dziupli. Niestety Tolimira nie mia?a umiej?tno?ci wspinania si? po drzewach musia?a wi?c odpu?ci? aby jednak nie marnowa? metrów które klacz zrobi?a w pogoni za rudym wrogiem przysiad?a pod drzewem.
- Czeeeeeekam! Kiedy? wyjdziesz Feather! Zjem, zjem, zjem! Zjem....
Gdy tak bredzi?a dopad? j? sen. Musia? on by? straszny poniewa? Tolimira mocno si? rzuca?a, krzycza?a co? o nale?nikach i impotencji. By? to jednak tylko sen, a raczej powracaj?ce wspomnienie.
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Droga do ponyville

Postprzez BrokenFall » 27 cze 2012, o 17:33

Broken, do niedawna Michau i od niedawna te? genera? armii Equestrii, weso?o szed? sobie ?cie?k? od farmy Leafów do Ponyville, gdzie zamierza? dopa?? pewnego szalonego nau... Doktora i zmusi? go do na?o?enia kamaszy i odbycia chwalebnej (lecz raczej krótkiej) s?u?bie ku chwale pa?stwa i ksi??niczek, gdy nagle dostrzeg? na poboczu le??c? pod drzewem Tolimir?. Jego morderczy instynkt oficera na wojnie na chwil? przygas?, gdy zobaczy?, ?e morska klacz le?y i krzyczy co? o nale?nikach ("bez przesady, nie by?y a? tak z?e" pomy?la? z przek?sem). Podbieg? szybko i przysiad? przy niej.
-Tolimira? Skarbie? - Potrz?sn?? ni?. Potem znowu, mocniej. Pod drzewem, bez przytomno?ci, trz?s?ca si?, krzycz?ca... To ?le wygl?da?o. Zacz?? si? martwi?.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Droga do ponyville

Postprzez Tolimira » 27 cze 2012, o 17:50

- NIED?WIED?! - krzykn??a brutalnie obudzona klacz i prosto mówi?c uderzy?a w pysk Brokena. Gdy jednak pierwszy szok min?? klacz zda?a sobie spraw? co zrobi?a i zacz??a przeprasza?.
- Wybacz mi! Nie chcia?am!
"Jeste? ?otrem Antonio" - podpowiedzia? jej umys? nastawiony na krowie telenowele. Nadal odczuwa?a skutki czaru Trixie
- Kochany nic Ci nie jest? - doda?a z niepokojem.
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Obrzeża

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron