Strona 28 z 28

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 11 kwi 2013, o 17:11
przez Bright Dawn
-Później mi opowiesz o tym instytucie, bo wygląda to na interesujący temat. Ale na razie usiądź sobie wygodnie. Z góry mówię, że nie jestem lekarzem z wykształcenia. Ale mam wiedzę, umiejętności oraz sprzęt do przeprowadzenia kilku badań i ewentualnie pomocy w rozpoczęciu leczenia. -Powiedziała, poruszając przy okazji kilka wątków. Bo niestety lekarką nie jest - i trzeba to powiedzieć wprost, co uczyniła. Po krótkim namyśle i rozejrzeniu się po pomieszczeniu, odpowiedziała na jego pytanie:
-Myślę, że pierw muszę wiedzieć, co sądzisz o swoim stanie zdrowotnym. Coś Cię boli, czujesz coś dziwnego w swoim ciele? Powiedz mi o wszystkim, co możesz uznać za niepokojące i nienaturalne.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 11 kwi 2013, o 17:15
przez Shadow Sky
Shadow usiadł zgodnie z poleceniem. Nie była lekarzem? No nic, patrząc się po tym sprzęcie tutaj uznał, że w razie czego poprosi Bright o jego udostępnienie, a potem będzie molestował brata, by wykonał niezbędne badania. Zastanowił się mocno nad zadanym mu pytaniem.
- Dostrzegłem... Spore zmiany w osobowości. Z drugiej strony złapałem wtedy jakieś choróbsko, nie jestem pewien, czy to nie było spowodowane gorączką... No, i słyszę bębny. - Spojrzał na Bright i uśmiechnął się lekko, dość niepokojąco. - W każdej chwili, w każdej sekundzie. Od pewnego czasu, dodam. Przeżyłem w Nightmare Night śmierć kliniczną... To mniej więcej wtedy się zaczęło. - Westchnął lekko.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 11 kwi 2013, o 23:45
przez Bright Dawn
Mimo że Bright lekarką nie jest, to i tak ze swoją wiedzą mogłaby spokojnie pójść na studia medyczne. Ta wiedza także jej pomaga w tej chwili. Zmiany w osobowości, słyszenie bębnów... To by wskazywało na jakieś problemy z ośrodkowym układem nerwowym i mózgiem, przeżycie śmierci klinicznej także mogło mieć jakiś wpływ na uszkodzenie mózgu.
-Nie chcę Cię straszyć, ale takie objawy mogą wskazywać na jakąś chorobę związaną z ośrodkowym układem nerwowym i mózgiem, co już samo w sobie brzmi cholernie poważnie. Mogłeś dostać jakiejś infekcji, która przedostała Ci się do mózgu. Pobiorę Ci krew i płyn mózgowo-rdzeniowy, następnie poddam je badaniom. -Nie tracąc czasu, szybko wystawiła wstępną i ogólnikową diagnozę - chciała, aby jej (w tej chwili) pacjent wiedział na czym stoi. Lub może stać. Liczyła też, że jest twardy psychicznie i samo uszczegółowienie informacji o jego przypadłości poprawi mu humor - zależy czy wolał żyć w nieświadomości czy nie. Następnie oddaliła się w kierunku szafek z narzędziami medycznymi, po chwili dodając bardziej sympatycznie:
-Mam nadzieję że nie boisz się igieł i duży z Ciebie ogier. -Po czym rozpoczęła przeszukiwanie jednej pobliskiej szafki w poszukiwaniu odpowiednich strzykawek.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 11 kwi 2013, o 23:56
przez Shadow Sky
- Płyn rdzeniowo... - Zaniemówił na chwilę, ale przymknął oczy. - Nie powiem, bym się ich bał, ale ich nie kocham... Czy jeśli będę grzeczny dostanę lizaka i naklejkę "grzeczny pacjent"? - Zapytał, siląc się w tym ponurym momencie na humor. Z kącików oczu wypłynęły mu niewielkie kłębki mgły (jak na avku), czego on nie zauważył, starając się nie zobaczyć igły, którą będzie się go zaraz torturować.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 12 kwi 2013, o 00:29
przez Bright Dawn
-Lizaków jako takich nie mam, ale coś słodkiego na pewno się znajdzie. Przepadam za słodyczami, więc u mnie ich nigdy nie brakuje. -Odpowiedziała sympatycznie, nadal będąc odwróconą do pacjenta tyłem, przeszukując szafkę. Po krótkiej chwili znalazła to czego szukała - 2 strzykawki i 2 igły, z czego jedna była normalnej długości (do pobierania krwi), a druga była dużo dłuższa (do pobrania płynu mózgowo-rdzeniowego). Zanim jednak wzięła się do rozpakowywania ów przedmiotów, założyła nowe lateksowe ''rękawiczki'' na kopytka (sterylność i higiena przede wszystkim), które przy zakładaniu wydobyły z siebie charakterystyczny trzask. Po tym przeniosła narzędzia na niewielki wózek który można spotkać na szpitalnych salach operacyjnych i podjechała z nim do miejsca, gdzie siedział Shadow. Zaraz gdy się tam pojawiła, jej uwagę przykuło dziwne i niepokojące zjawisko. Zbliżyła się do pacjenta na wręcz intymną odległość i przyglądając się jego oczom, spytała się zaniepokojona:
-Co to jest co Ci się unosi z oczu? Nic nie mówiłeś że możesz mieć jakieś problemy z oczami.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 12 kwi 2013, o 00:34
przez Shadow Sky
Hm? Z oczami? Nic nie wiedział o problemach z oczami, przecież widział doskonale... Otworzył je tylko po to, by zobaczyć z bardzo bliska Bright. Uśmiechnął się, z pewną dawką lubieżności.
- Droga Bright, nic nie wiem o żadnych moich problemach z oczami. Na przykład teraz widzę przepiękną klacz, bardzo blisko mnie... - Zerknął w bok, uśmiech mu zszedł z pyszczka. - Szkoda tylko, że te narzędzia psują efekt. Uuuch... Dobra, chciałem jakoś elegancko zakończyć ten tekst, ale jakoś nagle straciłem wenę. - Zamknął znowu oczy. Odrobina mgiełki ponownie się uniosła z ich kącików. Nie cierpiał takich igieł... - Walczyłem mieczami krótszymi od tej igły. - Mruknął.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 12 kwi 2013, o 00:57
przez Bright Dawn
Klacz całkowicie ignorowała teksty Shadowa które były ewidentną próbą poderwania pegazicy, interesowała ją ów fioletowa mgiełka która delikatnie unosiła się z oczu ogiera. Nie tracąc czasu odbiegła do szafki i wyciągnęła z niej małą fiolkę, po czym ponownie podbiegła do jej gościa i uchwyciła ów dziwną gazową wydzielinę w naczyniu, po czym je szczelnie zamknęła.
-Nie wiem co to jest, ale trzeba to zbadać. -Dodała, po czym odłożyła fiolkę na bok. Po chwili, dodała:
-Ale wróćmy do przyjemniejszej części zabiegu. -Powiedziała z wyraźną ironią, po czym dokończyła: -O ile do pobrania krwi nie musisz robić nic więcej tylko siedzieć, o tyle abym mogła Ci pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy to będziesz musiał się położyć na materacu i dosyć mocno skulić. Ale to drugie zrobimy jako drugie. A teraz, oderwij ode mnie wzrok i dodatkowo najlepiej zamknij oczy. -Kończąc wypowiedź, rozpakowała strzykawkę a następnie krótszą igłę, którą połączyła ze strzykawką. Doskonale wiedziała jak wykonać ten prosty zabieg, więc nie było opcji jakiejkolwiek porażki. Miała już w życiu parę okazji aby wykonać tą czynność - mimo że nie jest lekarką czy pielęgniarką.
-Już to robiłam wcześniej, więc (w tym momencie klacz wbiła igłę w ''bark'' ogiera, pobierając krew. zrobiła to w środku zdania nieprzypadkowo - pacjent jest skupiony na słuchaniu jej słów, w dodatku spodziewa się wykonania zabiegu w ciszy. Ta sztuczka zawsze działa i każdy lekarz o tym wie.)nie martw się o nic, na pewno nic nie poczujesz. Gotowe. -Skończywszy wypowiedź a zarazem zabieg, podłożyła opatrunek pod miejsce ukłucia, przyklejając go plastrem. Po tym z próbką krwi Shadowa udała się do pobliskiego stolika, gdzie to sterylnej probówki przelała otrzymaną krew, uprzednio demontując igłę. Po tym wyrzuciła zużytą igłę i strzykawkę do śmietnika na odpady medyczne, który stał nieopodal. Skończywszy tą procedurę, podeszła do ogiera i spytała się z uśmiechem:
-I jak było?

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 12 kwi 2013, o 01:08
przez Shadow Sky
Dobra, pierwsza część poszła jako-tako, przeżył gorsze rzeczy. Szkoda tylko, że teraz nadeszła kolejna część... Położył się na materacu i skulił się tak mocno, jak można.
- Co to było to z oczami? I... czy ten zabieg jest niebezpieczny? Już raz byłem martwy, nie mam ochoty na powtórkę. - Mruknął z tej niewygodnej pozycji. - I nie było źle, raz już dostałem maczugą od wściekłego, dwunożnego wilka, w porównaniu z tym to było wręcz przyjemne...

Duh, to na pewno nie było przyjemne... Gdy już skończyła go kłuć, wyprostował się.
- Ehm... To.... dopóki pani tego nie przepada... To ja wpadnę do brata, dobrze? - Rzucił tylko. Źle się czuł wobec igieł... Wyszedł szybko, zostawiając pegazicę z próbkami.

[z/t]