Strona 3 z 28

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 16:01
przez DiamondDust
Dust, z opuszczon? g?ow?, z nadziej? spojrza? na Bright.
-S-serio? Ja uroczy i s?odki?
Podniós? g?ow?, u?miechn?? si? lekko i zarumieni?, s?ysz?c pytanie Bright.
-Jeste? pi?kna przez swoj? aksamitn? sier??, wielkie, niebieskie oczy, zniewalaj?cy u?miech, osza?amiaj?c? grzyw?... Smuk?e cia?o... I sama Twoja osoba, ca?okszta?t... Nikt nie móg?by temu zaprzeczy?, nikt...
Zaraz Dust równie?, jakby przyci?gany niewidzialn? si?a, zacz?? si? powoli zbli?a? do niebieskiej pegaz.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 16:16
przez Bright Dawn
Bright uwa?nie ws?uchiwa?a si? w s?owa Diamonda, który stara? si? wypa?? na romantyka, operuj?c ró?nymi wyszukanymi epitetami.
-Ale stara si? wyj?? na romantyka... Troch? nieporadnie, ale wida?, ?e mu zale?y... W sumie... Czemu nie spróbowa?... -Pomy?la?a, po czym zda?a sobie spraw?, ?e Diamond si? do niej zbli?a.
-No popatrz, jaki szybki... -Znów pomy?la?a, jednocze?nie u?miechaj?c si? szeroko w jego kierunku.
Gdy ju? ich pyszczki by?y bardzo blisko siebie, Bright nieco si? cofn??a, i ca?y czas si? u?miechaj?c do Diamonda, powiedzia?a:
-Naprawd? jeste? s?odki. M?dry, inteligentny. Masz swój pogl?d na ?wiat, na spo?ecze?stwo. Bardzo mi si? to podoba. Naprawd?, bardzo. Zaimponowa?e? mi. -Powiedzia?a, po czym podnios?a si? troszk? wy?ej, okr??y?a go powoli lec?c bardzo nisko, skrzyde?kami delikatnie muskaj?c jego sier?? i stan??a przy nim, tak ?e ich cia?a si? styka?y, a sama powiedzia?a do niego, spokojnym, aksamitnym, nieco zalotnym g?osem:
-Chcia?abym Ci? lepiej pozna?. Bli?ej. Tylko Ty, i ja. Sami. Gdzie?. W jakim? spokojnym miejscu. Bo mnie mocno zainteresowa?e?. -Po czym delikatnie uca?owa?a go w zarumieniony policzek, i spyta?a si? z nieod??cznym u?miechem:
-Masz co? przeciwko...?

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 21:09
przez DiamondDust
Dust zarumieni? si? jeszcze bardziej, s?ysz?c propozycj? Bright. Zaraz jednak opanowa? si? i u?miechn?? si? lekko. Zacz?? pociera? skrzyd?a pegaz. Powiedzia? przyciszonym g?osem, jakby kto? móg? ich pods?ucha?:
-Ty równie? mnie bardzo zainteresowa?a?. Nie mam nic przeciwko bli?szemu poznaniu.
-Dopiero co j? pozna?e?! Halo, mózg próbuje si? do Ciebie odezwa?! Nie pami?tasz, co si? ostatnio sta?o, gdy uwierzy?e? w "mi?o?? od pierwszego wejrzenia"? TO NIE ISTNIEJE. Ratuj si?, póki jeszcze mo?esz. To dobra rada i j? lepiej zapami?taj. I nie miej do nikogo pretensji, je?li to si? nie uda.
-Co Ty mo?esz wiedzie? o mi?o?ci... Nie masz cia?a, nic nie wiesz. To moje wybory.
-Jak chcesz. Ale ostrzega?em, pami?taj.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 21:22
przez Bright Dawn
-Bardzo mnie to cieszy... -Odpowiedzia?a Bright krótko i równie cicho, praktycznie szepc?c ogierowi na ucho, po czym narzuci?a swój ogon na doln? cz??? pleców Dusta, i si? spyta?a spokojnym g?osem:
-W zwi?zku z tym, ?e o wiele lepiej znasz to miasteczko i o wiele d?u?ej tutaj mieszkasz... jakie miejsce i czas proponujesz...?
Po chwili jednak, zaintrygowana jego zachowaniem, spyta?a si? dodatkowo, g?osem wskazuj?cym na czu?o??:
-Pyta?e? si? mnie, czemu jestem taka napi?ta... Odpowiedzia?am... Teraz... Wydaje mi si?, jakby po prawie ka?dym Twoim zdaniu co? si? dzia?o w Tobie... Widz? to po mimice Twojej twarzy... Co? jest nie tak...?

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 21:50
przez DiamondDust
Dust równie? zarzuci? swój ogon na tyln? cz??? pleców Bright. Powiedzia? cicho:
-Och, najlepsze b?dzie wzgórze na obrze?ach miasta. Trudno tam kogo? spotka?... Nikt nie b?dzie nam przeszkadza?. Co do czasu, mi jest to oboj?tne. Dla Ciebie zawsze znajd? czas, niewa?ne, co si? stanie.
Zmiesza? si? lekko, gdy us?ysza? pytanie niebieskiej pegaz. Odpowiedzia?:
-To... Skomplikowane. Chodzi tu o... Je?li Ci powiem, uznasz mnie za szale?ca. Jeste?, nawiasem mówi?c, pierwsz?, która to zauwa?y?a... Ech. Chcesz si? tego dowiedzie? i najprawdopodobniej nie chcie? mnie zna?, czy nie wiedzie? i tak dalej ?y??

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 22:00
przez Bright Dawn
-Hmm... Je?eli chodzi o czas, to... Dzisiaj? Teraz? Mamy pi?kn? noc... Jutro z rana chcia?abym si? wzi?? za realizacj? mojego pierwszego projektu... Nie mog? si? doczeka? pierwszych testów... -Odpowiedzia?a, wzdychaj?c na ko?cu, po czym spojrza?a Diamondowi g??boko w oczy, jeszcze bardziej si? do niego przybli?y?a, aby poczu? jak najbardziej jej blisko??, po czym odpowiedzia?a:
-Wiesz... Ja mam tak? zasad?... ?e liczy si? dla mnie przysz?o??, która jest kreowana przez tera?niejszo??... Przesz?o??, nie gra roli, bo to przesz?o??, czyli co?, co ju? min??o i co ju? nie ma miejsca... No chyba ?e by?o to powa?ne przest?pstwo, ale nie wygl?dasz na takiego który by by? zdolny do takich czynów... Ale, nie zmuszam Ci? do tego aby? o tym mówi?, nie chc? by? przyczyn? Twego dyskomfortu, b?d? z?ego samopoczucia...

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 22:26
przez DiamondDust
Dust u?miechn?? si? i potwierdzi?:
-Teraz b?dzie idealn? por?.
Spojrza? lekko niepewny w ogromne oczy Bright. Czu?, jakby si? w nich gubi?. Na dodatek, wywiera?y na nim przyznanie si?, powiedzenie wszystkiego. Diamond westchn??.
-Powinienem powiedzie? Ci wszystko. No có?, najkrócej rzecz ujmuj?c, mam g?os w g?owie. Ca?kowicie niezale?ny ode mnie, o innym charakterze i tak dalej. Jakbym mia? w g?owie innego kuca...
Spu?ci? lekko g?ow? i spojrza? k?tem oka na Bright.
-No, i to jest ta tajemnica. Jestem, praktycznie rzecz bior?c, szale?cem.
-No we?, czy posiadanie dodatkowego lokatora swojego mózgu jest z?e? Na pewno nie jeste? szale?cem. W?a?ciwie odwrotnie, jeste? lepszy ni? wi?kszo?? kucy, które g?osu w g?owie nie maj?! Nie jeste? inny, tylko lepszy!
-Mnie nie oszukasz. Jestem dziwakiem i to przez Ciebie. Musia?e? si? uczepi? akurat mnie? Nie mog?e? kogo? innego?
-Ja równie? nie moglem nikogo wybra?. Przykro mi, ale musisz ze mn? ?y?. Takie ?ycie.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 22:41
przez Bright Dawn
Bright by?a bardzo zdziwiona odpowiedzi? Diamonda. Jako racjonalistka, powinna mu powiedzie?, ?e to niedorzeczne i taka sytuacja nie ma prawa miejsca, ale czu?a po jego g?osie, ?e jej rozmówca nie k?amie. Postanowi?a, jak rasowy psycholog, dowiedzie? si? wi?cej na ten temat:
-Spokojnie, wierz? Ci. Jest to nieprawdopodobne, ale widz? po Twoich oczach i tonie g?osu, ?e mówisz prawd?... <chwila przerwy> Nie musisz odpowiada? na te pytania, które Ci teraz zadam, ale... Czy mo?esz dok?adniej opisa? ten g?os...? Tzn.. wszystko... Kiedy si? on pojawi?, po jakim wydarzeniu, co zazwyczaj mówi, co radzi, w jakich sytuacjach si? najbardziej uaktywnia... -Powiedzia?a spokojnym g?osem, jednocze?nie prowadz?c go na kanap? w cz??ci technicznej budynku, gdzie si? znajdowali:
-Usi?d?my, i... jak chcesz... to powiedz mi wszystko to, co powiedzia?am... Mo?e uda mi si? okre?li? przyczyn?, motywy tego g?osu... I tak?e sposób jego usuni?cia... -Dopowiedzia?a nadal bardzo spokojnym g?osem, siadaj?c na kanapie, wyra?nie przej?ta problemem Diamonda.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 23:09
przez DiamondDust
Kiedy by? prowadzony przez Bright w kierunku kanapy, Dust zdo?a? tylko powiedzie?:
-To chyba nie zmierza we w?a?ciwym kierunku...
Usiad? niepewnie na kanapie i wys?ucha? niebieskiej klaczy.
-Nie, chwila! Czekaj, czekaj! Usuni?ciem? Chyba nie chcesz si? mnie pozby?? Wiesz, zwykle Ciebie wkurzam i tak dalej, ale czasem daje b?yskotliwe pomys?y! Chyba o tym nie zapomnisz? To dzi?ki mnie pozbiera?e? si? po Willow! Hej!
-Ha, opisa? ten g?os... Cham i pesymista. By? zawsze. Od urodzenia. Trudno go okre?li? dok?adniej. Nie ma jakich? specjalnych sytuacji w których si? uaktywnia... Oprócz wa?niejszych chwil. Wtedy najcz??ciej si? odzywa. Co do jego rad... Ka?e mi si? pozbiera?, kiedy jestem za?amany, a kiedy nie jestem za?amany, prowadzi do tego, ?ebym taki by?. Nie wiem o co mu chodzi... I, o dziwo, nie chcia?bym si? go pozbywa?... Jestem z nim od tak dawna, ?e bez niego czu?bym si? tak jakby... Sam...
Diamond u?miechn?? si? szeroko do Bright.
-I to chyba wszystko o nim. Da si? z nim wytrzyma?, taki z?y nie jest. Mam jednak pytanie. Czemu chcesz mi pomóc? Jeste? psychologiem? Po prostu chcesz?
//YOU SHOULD fcuk//

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 28 gru 2011, o 23:26
przez Bright Dawn
Bright zacz??a drobiazgowo analizowa? s?owa Diamonda. By?a bardzo zaciekawiona tym problemem, i s?ucha?a go bardzo uwa?nie. Gdy sko?czy?, Bright powiedzia?a niepewnie, urywaj?c co chwil? wypowied?:
-Z tego co powiedzia?e?... To ten g?os... Jakby to uj??... To dosy? skomplikowane... Powiedzia?e?, ?e ?yje w?asnym ?yciem, ?e jest Twoim przeciwie?stwem... Nie powsta? w wyniku jakiego? zdarzenia... Ale uaktywnia si? w wa?nych momentach... Moim zdaniem... tak jak ju? powiedzia?e?, jest integraln? cz??ci? Ciebie... Próbuje Ci? w pewien sposób odizolowa?... Aby? ?y? w spokoju, i swoistej dekadencji... Aby móg? w spokoju Tob? kontrolowa?... Nie chce aby? by? za?amany, ale gdy odczuwasz co? innego ni? smutek, pcha Ci? do niego... Bo gdy kucyk jest pod wp?ywem silnych emocji, tak?e negatywnych, ci??ko go kontrolowa?... A b?d?c w smutku, nie depresji, b?dziesz go s?ucha?... Mówi?c prosto, moim zdaniem, chce, aby? by? z nim sam na sam, ?adnych innych kucyków blisko Ciebie... Ale to ju? pewnie wiesz, to tylko moja hipoteza... Jednak?e, jak jest Ci z nim dobrze, to nie mog? w to ingerowa?...
Bright zamilk?a na chwil?, zamy?li?a si? na kilka sekund. By?o to dla niej bardzo dziwne. Ale i intryguj?ce. Po chwili jednak, obudzi?a si?:
-Czy jestem psychologiem... Dyplomu nie mam, ale mi?dzy innymi dzi?ki zdolno?ciom niesienia pomocy psychicznej innym kucykom i zdolno?ci zagl?dni?cia wg??b ?wiadomo?ci kucyka, zdoby?am swój uroczy znaczek... Po prostu, czuj? taki wewn?trzny pop?d, aby ludzie bliscy mnie zawsze mieli u?miech na twarzy... -Powiedzia?a, po czym pokaza?a Diamondowi s?o?ce schowane za chmurk?, przez któr? prze?wituj? promienie s?oneczne.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 29 gru 2011, o 12:48
przez DiamondDust
Dust pokiwa? powoli g?ow?, aby da? zna?, ?e rozumie to, co powiedzia?a Bright.
-Prawd? mówi?c, to by nawet pasowa?o. Nigdy o tym tak nie my?la?em.
-NIE! Ona k?amie! Ja chc? dla Ciebie dobrze! Kiedy jeste? weso?y, cz?sto pope?niasz b??dy. Chc? Ci? od tego uchroni?!
-Ty chcesz tylko przej?? nade mn? kontrol?. Chcesz przej?? to cia?o. Có?, tego chce chyba prawie ka?da druga ja?? i tym podobne.
-Có?, zrobisz jak chcesz. Ale nie masz jaj! Nie zrobisz tego!
-Mimo tego, ?e jest chamem, pesymist? i niechcianym lokatorem, chyba go zostawi?. Mimo wszystkiego, pomaga mi si? podnie?? z depresji, a to co?. Jego ataki raczej przetrzymam.
Diamond przyjrza? si? znaczkowi Bright.U?miechn?? si? i powiedzia?:
-Pi?kny znaczek. Pi?kniejszy nawet od tego, co si? kryje za nim...

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 29 gru 2011, o 13:03
przez Bright Dawn
-Jednak?e, tak na... podsumowanie... mam rad?... Traktuj jego s?owa tylko i wy??cznie jako porady, nie ulegaj im... Tylko Ty wiesz co jest s?uszne dla Ciebie, a co nie. On radzi Ci to, co jest s?uszne dla niego. Niektóre rady mog? by? pomocne, ale jego cel jest ci?gle taki sam - przej?? kontrol?. Powiniene? ten... g?os... trzyma? w roli podrz?dnej do samego siebie. -Odpowiedzia?a Bright spokojnym g?osem. Domy?la?a si?, ?e ten g?os próbowa? odci?gn?? Diamonda od niej, tak wi?c nie zada?a g?upiego pytania o to. Gdy us?ysza?a s?owa Diamonda o jej uroczym znaczku i jego okolicach, mocno si? zaczerwieni?a, odwróci?a g?ow? z zawstydzenia i odpowiedzia?a patrz?c k?cikiem oka:
-A co masz na my?li, mówi?c o czym? co jest za nim...?
Aczkolwiek, ta nie?mia?o?? by?a tylko uczuciem zewn?trznym, czekaj?c na odpowied? Diamonda pomy?la?a:
-Znów si? rozp?dza... Oby si? nie rozbi?... Je?eli my?li ?e jestem ?atwa, to si? myli...

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 29 gru 2011, o 14:06
przez DiamondDust
Dust podpar? g?ow? kopytkiem, gdy niebieska pegaz podsumowywa?a to, co powinien zrobi? z Sumieniem.
-Na pewno b?d? tak robi?. On tylko daje propozycje i zamierzam utrzyma? ten stan.
-Nadal uwa?am za niesprawiedliwe to, ?e to Ty dosta?e? cia?o. Na pewno nie chcia?by? si? wymienia?? No wiesz, ?eby by?o ciekawiej...
Kiedy Diamond zobaczy? reakcj? Bright, sam te? si? zaczerwieni?. Dopiero teraz do niego dotar?o, co tak naprawd? powiedzia?. Mimo wszystko, pegaz i tak wiedzia?a o co mu chodzi?o, wi?c móg? to powiedzie?.
-Chodzi?o mi o twój... Twój zad.

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 29 gru 2011, o 14:28
przez Bright Dawn
Bright u?miechn??a si? czule do Diamonda po tym, jak upewni? j? w swoim przekonaniu.
-Jeste? silny mentalnie, bardzo silny. A ja nie pozwol?, aby kto? lub co? Ci t? si?? odebra?o. -Odpar?? czule, k?ad?c swoje kopytka na jego kopytkach, i patrz?c mu g??boko w oczy, prosto w sam ?rodek... W g??bi duszy my?la?a o tej jego drugiej osobowo?ci, i by? mo?e przez to g??bokie spojrzenie chcia?a jej to przekaza?...:
-Spróbuj tylko go os?abi?, to ja Ci? zniszcz?...
Us?yszawszy stwierdzenie Diamonda o jej zadzie, za?mia?a si? cicho, i troch? przechyli?a, mówi?c zdziwionym g?osem:
-Hehehe... Chodzi Ci o... ten zad...? Nie wiedzia?am, ?e jest taki ?adny... Normalny... -Po czym delikatnie podnios?a jeden ze swoich po?ladków, uprzednio zas?aniaj?c pewne miejsca swoim d?ugim i g?stym ogonem...

Re: Pracownia technologiczna Bright Dawn

PostNapisane: 29 gru 2011, o 16:08
przez DiamondDust
Sumienie o dziwo zrozumia? spojrzenie Bright.
-Ha, ona mnie zniszczy... Jeszcze zobaczymy. Nie potrafi?aby.
Dust nie zwróci? jednak uwagi na niechcianego lokatora. Nawet gdyby chcia?, to by nie potrafi?. Zad Bright, unosz?cy si? blisko ogiera, skutecznie uniemo?liwia? mu wszystkie próby d?u?szego zastanowienia. jego róg zal?ni? s?abym ?wiat?em. Maj?c ograniczone zdolno?ci porozumiewania si?, wyduka? tylko:
-Tak... Jest pi?kny. Tak jak ca?a reszta Ciebie... Nadzwyczajny