przez Bright Dawn » 6 sty 2012, o 18:35
Nast?pnego dnia (prze?amanie tygodniowej ba?ki czasoprzestrzennej)
Bright nie?piesznie otworzy?a oczy oko?o 9 rano, wcze?nie jak na jej standardy. Obudzi?a si? nadal przytulaj?c poduszk?, co j? troch? zdziwi?o. Jednak?e rych?o przypomnia?a sobie wczorajszy dzie?, i u?miechn??a si?. Ci?gle nie dowierza?a w to, co si? sta?o wczoraj. Pole?a?a chwil?, my?l?c nad tym, po czym wsta?a, i uda?a si? do ?azienki, aby wykona? rutynowe poranne czynno?ci. Po kilkunastu minutach, ?wie?a i czy?ciutka, posz?a do kuchni, gdzie zjad?a p?atki z miodem i 2 brzoskwinie w syropie. Tak najedzona, zesz?a na dó?, otworzy?a zamek od g?ównych drzwi pracowni, a nast?pnie przez drzwi przesz?a z cz??ci komercyjnej budynku do cz??ci technicznej.
-Dobra, pierw si? zabior? za t? lunet? dla Diamonda... -Westchn??a, po czym posz?a do cz??ci magazynowej, sk?d wzi??a wszelkie potrzebne materia?y do produkcji. Karton specjalnego szk?a do produkcji elementów optycznych i elementy z tworzyw sztucznych jako obudow?.
-Zaraz, jeszcze ksi??ka o optyce... -Pomy?la?a, po czym szybko polecia?a na gór?, sk?d zabra?a ksi??k? ''Zaawansowana in?ynieria optyki'', i wróci?a na dó?. Nast?pnie, ubra?a si? w sterylny bia?y strój (taki jak w laboratoriach), wzi??a potrzebne materia?y i zanios?a je do szczelnie zamkni?tego dzia?u optyki w swoim pomieszczeniu technicznym. Wszystkie jego ?ciany by?y przezroczyste, ze szk?a. Tam rozpakowa?a materia?y i na?o?y?a na kopytka specjalne nasadki u?atwiaj?ce prac?. Za?o?y?a na oczy gogle laboratoryjne, na pyszczek mask? bawe?nian?, swoiste bardzo elastyczne r?kawiczki na te nasadki, i rozpocz??a prac?. Na pocz?tek musia?a wyci?? odpowiednie kr??ki ze szk?a, do czego u?ywa?a bardzo dok?adnej pi?y z diamentowym ostrzem, wspomagan? magi? w celu precyzyjnego ci?cia i mierzenia. Po wyci?ciu odpowiedniej ilo?ci kr??ków, nale?a?o je przekszta?ci? w co? ju? przypominaj?cego soczewk?. Przy pomocy skrawarki i paru innych urz?dze? pomocniczych, powoli i ostro?nie ''przycina?a'' kr??ki szk?a do odpowiednich rozmiarów. Po oko?o 4 godzinach, wszystkie kr??ki by?y w odpowiednim kszta?cie. Po sprawdzeniu ich rozmiarów ze schematem, Bright zacz??a polerowa? je, aby powierzchnia by?a idealnie czysta i p?aska. Kr??ków by?o 6, wi?c to tak?e zaj??o troch? czasu. Po wykonaniu tej czynno?ci, u?o?y?a je pod wod?, aby si? nie pobrudzi?y, a sama przyst?pi?a do wykonania elementów obudowy lunety. Zrobi?a to w innej cz??ci pomieszczenia, aby nie zanieczyszcza? jego reszty, mimo, ?e mia?o ono ca?y czas filtrowane powietrze. Nie by?a to skomplikowana czynno??, i po oko?o pó? godzinie obie cz??ci lunety - górna i dolna - by?y gotowe. Bright wróci?a do soczewek, na jednej z nich - tej najbli?szej oku strzelca - wybi?a specjalnym urz?dzeniem celownik. Nast?pnie wszystkie soczewki jeszcze raz dok?adnie wyczy?ci?a, a potem pokry?a ich brzegi bardzo ostro?nie specjalnym klejem, po czym powoli i dok?adnie wstawia?a wszystkie elementy na swoje miejsce w dolnej cz??ci obudowy. Zako?czy?a produkcj?, przykrywaj?c soczewki górn? cz??ci? obudowy lunety. Sprawdzi?a przybli?enie i ostro?? obrazu, spogl?daj?c przez ni? na drugi koniec pomieszczenia. Wszystko by?o idealnie, tak wi?c wysz?a z pomieszczenia i rozebra?a si? ze stroju przeznaczonego do pracy w sterylnych warunkach.Po chwili odpoczynku na kanapie, specjalnie do tego celu przygotowanej, posz?a do magazynu, sk?d wzi??a par? dosy? grubych blach aluminiowych, z których zamierza?a zrobi? szyn? na lunet?. Uda?a si? do stanowiska obróbki metali, gdzie za pomoc? wyt?aczarki i paru obrabiarek dosy? sprawnie wykona?a szyn?. Musia?a to by? specjalna szyna umiejscowiona w dosy? dziwny sposób, aby ci?ciwa od kuszy mia?a miejsce na poruszanie si?. Po wykonaniu szyny, pomalowa?a j? na czarno specjaln? farb?, i przymocowa?a paroma ?rubami do kuszy. Nast?pnie w?o?y?a lunet? i sprawdzi?a, czy szyna dzia?a sprawnie i g?adko, par? razy j? wsuwaj?c i wysuwaj?c. Upewniwszy si? o tym, od?o?y?a ju? gotow? kusz? do kartonu, i po?o?y?a j? na poblisk? pó?k?.
-No, w ko?cu... -Westchn??a po oko?o 6 godzinach pracy, po czym posz?a w kierunku blatu z rozrysowanym planem budowy i rysunkiem technicznym jej samopowtarzalnej kuszy.
-Nareszcie, bior? si? za to... Do roboty. -Pomy?la?a, po czym rozpocz??a prac?, non stop krz?taj?c si? pomi?dzy cz??ci? magazynow? i produkcyjn? pracowni. Przez ca?y okres pracy s?ycha? d?wi?ki ró?nych urz?dze?.