przez Bright Dawn » 7 kwi 2012, o 18:05
Gdy Dark wszed? do ?rodka, Bright jeszcze w postaci ogiera zamkn??a za nim drzwi dosy? szybko, ale ?agodnie. Nie odpowiedzia?/a na jego pierwsze s?owa, nie zamierza?/a mówi? tym g?osem którym w danej chwili operowa?/a. Po chwili jednak - co j? ogromnie zdziwi?o - Dark j?/jego poca?owa? w policzek. Przez chwil? si? zastanawia?a, czy on nie jest biseksualny. Jednak?e te my?li przerwa?o jej odkrycie, ?e z powrotem wróci?a do swojej naturalnej p?ci. Logicznym - no mo?e nie logicznym, ale oczywistym - dla niej by?o to, ?e sta?o si? to dzi?ki owemu poca?unkowi. Ju? chcia?a si? wtuli? w Darka ze szcz??cia, daj?c upust swoim emocjom, gdy ten zacz?? mówi? dosy? smutnym g?osem, wyznaj?c swoje prze?ycia... Podczas jego wypowiedzi - tak jak zapewne chcia? - patrza?a mu g??boko w ?renice, uwa?nie obserwuj?c ich ruchy, jednocze?nie zostaj?c wyczulon? na ka?e s?owo wypowiedziane przez ogiera...
O dziwo... Jego s?owa jej nawet mocno nie zaskoczy?y... Przy okazji, jego postawa utwierdzi?a j? w przekonaniu, ?e bardzo mocno mu na niej zale?y... Przyzna? si? otwarcie do takich czynów... Twarz? w twarz... Dla niej, ta odwaga... Ta si?a... Szczero??... Po?wi?cenie... By?y najlepszym dowodem na szczer? mi?o??, jak?Dark darzy jej osob?...
Gdy ogier sko?czy? mówi?, Bright jeszcze przez chwileczk? patrza?a mu w oczy, aby upewni? si? do jego s?ów... Nie by?o wida? znamion k?amstwa, jego oczy by?y lekko wilgotne... ?renice delikatnie poszerzone... ?a?owa?...
Po tej króciutkiej chwili, Bright u?miechn??a si?, po czym zamykaj?c oczy poca?owa?a Darka d?ugo, s?odko i gor?co w usta... Po chwili, obj??a go dodatkowo przednimi kopytkami, chc?c by? jak najbli?ej niego... W tej chwili, poczu?a to... co?...
-Wybaczam... Bo to nie by?a Twoja wina... Nie by?e? sob?... Czuj? co?... Si?y chaosu nadci?gaj?... To wszystko jest ich sprawk?... Nie ma innego wyt?umaczenia... Chcia?y w ten sposób rozbi? jedno?? kucyków... Sk?ócaj?c ich ze sob? i poddaj?c kontroli emocjonalnej... Móg?by? nawet tam uprawia? orgi? z ca?ym Ponyville, i tak bym Ci wybaczy?a... Chaos jest pot??n? si??... Dlatego, ja si? zamkn??am w pracowni... Aby nie mia? na mnie wp?ywu... -Odpowiedzia?a, zrywaj?c poca?unek, nadal b?d?c uwieszon? swoimi przednimi kopytkami na szyi ogiera... Wszystko g?osem g??bokim, spokojnym, pozbawionym jakichkolwiek negatywnych emocji... Po chwilce przerwy, u?miechn??a si? czule, i stykaj?c si? z Darkym noskami, doda?a g?osem wprost przesi?kni?tym... Mi?o?ci?...:
-Za to to... Co mi teraz wyzna?e?... ?e by?e? szczery... Odwa?ny... Nie uciek?e? przed tym, nie uciek?e? w?a?nie przed szczero?ci?... ?e okaza?e? wielk? skruch?... Jest dla mnie najlepszym dowodem na to, jak bardzo Ci na mnie zale?y... Jest najlepszym dowodem na to, ?e mnie kochasz... I teraz nie mam ju? ?adnych przeszkód, aby Ci zaufa?... Aby odda? Ci moje serce... Aby uwolni? moje emocje... Aby powiedzie? Ci... Szczere... Jedyne... Prawdziwe... -Przerywaj?c na chwilk? wypowied?, zbli?y?a swój pyszczek mocno do pyszczka Darka i przymru?aj?c oczka, doko?czy?a... Prawie szeptem...:
-Kocham Ci?... -Tu? po tych s?owach, z??czy?a si? ponownie z ogierem w d?ugim i nami?tnym poca?unku... Przytulaj?c si? do niego jeszcze mocniej... Chc?c by? jak najbli?ej... Niego...