przez Rockstone » 25 gru 2011, o 16:27
Gdy jednoro?ec w zimowym kamufla?u wsta? z miejsca, szarak cofn?? si? kroczek i jeszcze ?ci?lej przyleg? do ?ciany. Mimo to zosta? zauwa?ony. Skamienia?. Patrzy? przez chwil? w luf? wymierzonego w jego stron? karabinu. "Spokojnie, tylko spokojnie" pomy?la? "przecie? to nie pierwszy raz w twoim ?yciu. My?l, my?l... Cholera, zawsze si? wpakuje w jakie? ?ajno. Dobra, dam rad?."
- Wowwow, wow, spoko go?ciu, tylko przechodz?! Przyzwyczajenie z dawnych czasów, sprawdzi? ka?dy zakamarek, wiesz o co chodzi! Wyluzuj, od?ó? bro?, pogadamy... spokój...
Jednocze?nie pegaz niemal niewidoczny ruchem po?o?y? kopyto na r?koje?ci swego miecza. Jednak nie chcia? walczy?. Zrobi? to ruchem niemal odruchowym, przecie? nie zna? tych kucy. Zawsze móg? si? natkn?? na jaki? bandytów.
-Bardziej liczy?em, ?e spotkam tu jakie? pe?zacze, paj?ki ?nie?ne, creepery; nie mam ochoty walczy? z wami. Peace ch?opie.