Strona 17 z 18

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 19:12
przez Shar Ghatorr
Jednorożka potrząsnęła lekko kopytko Red Viper i odpowiedziała na jej sympatyczny uśmiech również podobnym uniesieniem kącików ust.
-Oczywiście, nie mam żadnej urazy.- zapewniła odgarniając z czoła niesforny kosmyk włosów, po czym skierowała swój wzrok na starszą siostrzyczkę. Pasierb? Więc rodziny ciąg dalszy, jak było widać...
-Sal, pomóc Ci jakoś?- zapytała rozglądajac się za jakąś pracą, czy to pozmywaniem naczyń, czy zaparzeniem herbaty...

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 23:06
przez Red Viper
"Kanapa? Jaka znowu kanapa?" - pomyślała Viper i zdała sobie sprawę, że przez swoje niedbalstwo chyba przegapiła dość ważny szczegół. - Ależ, proszę sobie nie robić kłopotu - zwróciła się do Sal z przyjaznym uśmiechem. - Ta.. leżanka była nawet całkiem wygodna, poza tym, sypiało się nieraz na deszczu, wietrze i chłodzie... - westchnęła z melancholią. - Burzliwa młodość, że się ta wyrażę - dodała z rozmarzeniem.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 23:23
przez Sal Ghatorr
Czy tylko się jej zdawało, czy Viper miała na pyszczku wyraz określany z reguły jako "mindfuck"? Chyba nie zauważyła tego... Przynajmniej klacze się poznały, a Rose siedziała cicho i grzecznie.
- Hmmm... Chyba nie masz jak, Shar. Na razie jest wszystko OK. Viper, już ją zamówiłam, będzie dzisiaj... Zjecie coś? Napijecie się? - Przypomniało się jej o obowiązkach gospodyni.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 10 kwi 2013, o 15:15
przez Shar Ghatorr
Huh, widać, że druga lokatorka domu Sal miała pewne problemy z miejscem do spania... Shar jednak grzecznie udała, że niezwykle zainteresował ją widok za oknem.
-Ja może napiję się herbaty, jeśli można...- powiedziała trochę zawiedziona, że nie może jakoś pomóc siostrze. Jej córeczka jak widać zdrzemnęła się, toteż Sal miała chwilę wolnego czasu... Shar zastanawiała się, jak też jej BSBFF sobie radzi łącząc zawód rzeźbiarki z rolą samotnej matki...

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 14 kwi 2013, o 23:28
przez Red Viper
Wieczorna herbatka z dwoma klaczami. To na pewno nie było coś, co było spełnieniem marzeń zimnej i wyrachowanej przywódczyni bandytów. Niemniej chwilowo nie było kogo rozstawiać po kątach, a śnieg na zewnątrz aż nazbyt wyraźnie odradzał tak pochopne zrażenie do siebie potencjalnych sojuszników.
- To ja może też się napiję, usiądziemy gdzieś na spokojnie, porozmawiamy i poznamy się bliżej - zaproponowała swoim sztucznie złagodzonym głosem.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 16 kwi 2013, o 01:02
przez Sal Ghatorr
Herbatka, oki-doki-loki. Przeszła po cichu do pokoju Silenta... Tfu, Silent, gdzie położyła ją do łóżka, bo ta zaczęła drzemać jej na plecach. Stamtąd poszła prosto do kuchni, gdzie postawiła wodę na trzy herbaty. Miło, że wreszcie ktoś do niej przyszedł, czuła się dość... Samotna, od kiedy została tu sama z Rose. Może i mała była kochana jak nikt na świecie, ale Sal nie chciała zostać odludkiem. W końcu miała dopiero osiemnaście lat.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 22:44
przez Silent Rose
Silent obudziła się nagle i wyjrzała przez okno. Raaaany. Co ona tyle ostatnio śpi? To pewnie przez tych złych piratów, z Ponytugi! Rzucili na nią klątwe Hoof-Doo! Co chwila traciła kontakt ze światem w ramach snu! Czemu? Czeeeeemuuu?! Nawet nie mogła powiesić na rei tej porywaczki!
-Meh- mruknęła pod nosem i zwlokła się z łóżka wtem... nagle ujrzała mame gadającą z dwoma złymi szczurami lądowymi
-Ja chyba dalej śpię...- pomyślała na głos klaczka, wróciła do łóżeczka i zasnęła

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 20 kwi 2013, o 13:41
przez Shar Ghatorr
Shar posłała w kierunku nowej znajomej o czerwonej maści jeden ze swoich najsłodszych i najbardziej łapiących za serce uśmiechów. Cieszyła się, że udało się jej znaleźć swoją siostrzyczkę i... siostrzenicę. Tak, była ciocią... Kolejna przemiła wiadomość dnia dzisiejszego, pomijając fakt, iż córeczka jej siostry jej nie lubiła... Ale daję słowo, że to się zmieni!
-Więc... Co Cię sprowadziło do domu mojej siostry?-spytała kierując swój wzrok na szarogrzywą.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 20 kwi 2013, o 18:53
przez Red Viper
- Przede wszystkim to nogi, a poza tym to paskudna pogoda i brak dachu nad głową - odparła szybko Viper, wciąż z miłym uśmiechem, przyklejonym do pyska. - Miła gospodyni zgodziła się mnie przenocować - dodała, zwracając się ni do jednej klaczy, ni do drugiej. - W każdym razie postaram się w jakiś sposób odwdzięczyć za gościnę, w końcu w dzisiejszych czasach nie każdy ma w sobie tyle dobroci, by przygarnąć obcego kucyka... - dodała z lekkim westchnieniem.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 24 kwi 2013, o 20:19
przez Sal Ghatorr
Sal po cichu wróciła do dwójki klaczy z trzema kubkami herbaty. Nie wiedziała ile słodzą, więc przyniosła też cukiernicę, do tego jakieś ciasteczka. Dyskutowały, Viper nawet dowcip rzuciła... Nie było źle.
- Przygarnąć, ale tylko do pracowni, która jest osobno od reszty domu. - Uściśliła. - Ale jeśli zrobię tam porządek, myślałam też o jakiejś... Nie wiem... kotarze, by odgrodzić część do pracy od części mieszkalnej... Nie powinnaś mieć się tak źle. - Upiła swojej herbaty. - Silenta też tak zaprosiłam do siebie... - Dodała ciszej.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 5 maja 2013, o 20:03
przez Shar Ghatorr
Shar kiwnęła główką w podzięce za przyniesioną filiżankę gorącego, parującego naparu z suszonych liści herbaty... Mmm, co za zapach! Aż ślinka ciekła! Z pomocą magii przetransportowała do naczynka półtorej łyżeczki białego, krystalicznego i, jak to ma w zwyczaju owa substancja, słodkiego cukru.
-Jakbyś potrzebowała przy tym pomocy, to daj znać, siostrzyczko, chyba zostaję w Ponyville...- powiedziała z lekkim uśmiechem obejmując ją jedną nogą.- Spotkałam kogoś...

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 9 maja 2013, o 21:13
przez Red Viper
Viper słuchała obu kucyków jednym uchem, rozglądając się ukradkiem po pokoju. Od paplaniny klaczy bardziej interesowała ją zawartość półek, niestety, nie zauważyła niczego wyjątkowo cennego. Opcjonalny rabunek będzie musiał poczekać, zwłaszcza, że właścicielka posiadłości wydawała się bardziej, niż chętna do odstąpienia wolnego kąta.
- Ależ, proszę sobie nie robić problemu - powiedziała uprzejmie, jak nakazywał obyczaj. Posłała przy tym gospodyni serdeczny uśmiech, który działał za każdym razem.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 18 maja 2013, o 09:41
przez Sal Ghatorr
Sal sama skosztowała wreszcie swojej herbaty. Piła bez cukru, gorzką. Uśmiechnęła się lekko do siostry.
-O, jak dobrze! A jakiego to miłego ogiera spotkałaś? - Zapytała jej prosto z mostu, z góry zakładając, że chodzi właśnie o ogiera. - Pomoc się na pewno kiedyś przyda, ale najpierw Rose musi się do ciebie przyzwyczaić. - Uściśliła. Odpowiedziała uśmiechem na uśmiech Viper. - Ależ proszę, to dla mnie czysta przyjemność.

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 19 maja 2013, o 14:48
przez Shar Ghatorr
Shar uniosła do pyszczka filiżankę, podmuchała chwilkę na gorącą powierzchnię płynu i upił łyczek, po czym oblizała wargi i głębiej odetchnęła.
-Więc... Tak, to ogier, zajął się mną zaraz po tym, jak trafiłam do Ponyville...- uśmiechnęła się czując bijące od policzków ciepło.- Nazywa się Last, przemiły kucyk... W zasadzie...- jednorożka spuściła lekko głowę.- Pewnie się teraz o mnie martwi, spotkałam się z Some i jakoś tak mu nie powiedziałam, gdzie idę i ile może mnie nie być...

Re: Dom Sal i Silent Rose

PostNapisane: 31 maja 2013, o 17:03
przez Red Viper
Viper słuchała obu kucyków jednym uchem. W ogóle, tu było dla niej zdecydowanie za spokojnie. Herbata nijak miała się do alkoholu, paplanina obu klaczy jedynie wzmagała jej irytację.Od zrobienia czegoś głupiego powstrzymywała ją tylko myśl o śniegu i mrozie na dworze.
- Na pewno nic mu nie będzie. Ogiery są twardsze niż nam się wydaje - wtrąciła czerwona klacz.