przez Gniewomir » 25 sty 2013, o 02:31
- Kakao poproszę, dawno nie piłem. Ja, cóż mógłbym powiedzieć, że pływaniem, ale to zakrawałoby na autoironię. Właściwie wieloma rzeczami, ogólnie magią, ekhm... - zamyślił się na chwilę szukając w głowie czegoś konkretnego. - Eksplorowaniem nowych terenów i umm... - ponownie się zaciął tym razem już coraz mniej mu przychodziło do głowy logicznych stwierdzeń. - trochę... chyba... poznawaniem kultur, o, taki nieco globtroter jestem. Kiedyś byłem hrabią, ale ogólnie teraz można mnie nazwać nieco podupadłą i wymocz... - ugryzł się w język, to już nie musiał dodawać, więc przewrócił nieco oczami. - szlachtą.
Co jak co, ale teraz zrozumiał, że nadszedł czas na nieuniknione. Musi wreszcie wymyślić jakąś logiczną odpowiedź na to jakże błahe pytanie kim jest i czym się zajmuje. Niestety prawda jest taka, że jest, był dorszem i zajmował się pływaniem gdzie się dało i jedzeniem różnych dziwnych rzeczy, a jedyne istoty jakich kulturę poznawał to były różne dziwadła z głębin. Nie, to nie brzmiało na dobrą odpowiedź. Hrabia, ekscentryk pasuje już bardziej. Czy cokolwiek innego. Z resztą chyba nim był zanim skończył jako ryba.
- To chyba nie brzmiało przekonująco... - dodał i lekko się zaśmiał. - Ale akurat z tym mam zawsze kłopot, by to jasno określić.