Domek Fluttershy

[Autumn Leaf]

Autumn by? zbyt zaj?ty zimnym lodowatym prysznicem, który mia? mu pomóc troch? och?ona? by pamieta? o Ramonie i jego dziwnych sztuczkach i nawykach. Pod zimnym prysznicem tylko sobie ?piewa? g?o?no Wszystko si? mo?e zdarzy? gdy glowa pe?na marze? - nie zwarzaj?c ?e by?o go s?ycha?.

Tymczasem w pokoju jednoro?ec znowu zwróci? si? do Celesti.
- Ksi??niczko by?bym bardzo zobowi?zany ci? prosi? by? poinformowa?a rodziców, ?e tutaj jestem. Na pewno umieraj? ze strachu o mnie. Nast?pnie zwróci? si? do Fluttershy - Cz to ty uratowa?a? mnie gdy kucyk w paski zaatakowa? mnie nozem bez przyczyny? Chcia?bym ci podzi?kowa? - skin?? g?ow? w stron? Flutershy.

[Celestia]

Ksi??niczka z lekkim rozbawienem ogl?da?a spotkanie jej feniksa z królikiem Fluttershy, po czym przenios?a swój wzrok z powrotem na pegaza.
- Dark Maniac, s?ysza?am o nim. Moja siostra dowiedzia?a si? o nim i poprosi?a was o pomoc w rozwi?zaniu sprawy z nim zwi?zanej. Mówisz zatem, ?e ta zebra by?a odpowiedzialna za jego powrót. Wiesz mo?e gdzie ona przebywa na chwil? obecn?? Albo gdzie znajduje si? kto?, kto móg?by co? wi?cej o niej powiedzie??
Ksi?zniczka zwróci?a si? do jednoro?ca.
- Powiadomi? twoich rodziców jak najszybciej, jak i rozwi??? spraw? z twoimi przyjació?mi.
Po tym jak znajd? tutaj s?ug? Discorda rzecz jasna.

[Fluttershy]

- Przepraszam, ale to nie ja ci? stamt?d wyci?gn??am. To by? Autumn, ten ?aciaty kuc, który teraz bierze k?piel... - Fluttershy zaczerwieni?a si? lekko. Zwróci?a si? z powrotem do ksi??niczki. - Po tej przera?aj?cej nocy Nightmare Night rzadko bywa?am w miasteczku, wybacz. Wydaje mi si? jednak, ?e to ona zaatakowa?a obecnego tu jednoro?ca. Nie ma tu w okolicy zbyt wielu pasiastych kuców. Mo?e jak Autumn sko?czy, to b?dzie móg? powiedzie? co? wi?cej...

[Autumn Leaf]

Autumn wyszed? spod prysznica jego sier? by?a jeszcze lekko wilgotna i parowa?a. Ale ta wilgo? mu nie przeszkadza?a zw?aszcza ?e nie wiedzia? ile czasu da rad? wytrzyma? w towarzystwie ksie?niczki zanim znowu b?dzie musia? wzi??? kolejny prysznic. Wszed? do pokoju i ku jego pzrera?eniu zoabaczy? ?e Celstia s?czy rózowego drinka a obok niej Ramon. Od razu pozna? ?e ten drink to Pink Pony.
Zcz?? si? k?ania? i przeprasza? Celsti? - Prosz? o wybaczenie wasza wysko??, niezmiernie mi przykro za zachowanie mojego peta bior? ca?? win? na siebie je?li chcia?aby? mnie ukara?. - rzek? bior?c jednym kopytkiem swojego peta i stawiajac go za sob?.

[Celestia]

- Dzi?kuje za informacje Fluttershy.
Po czym zauwa?y?a wychodz?cego ogiera, który dosy? szybko znalaz? si? przed ni? i zas?oni? Ramona, jednocze?nie przepraszaj?c.
- Nic si? nie sta?o, masz bardzo interesuj?cego przyjaciela. Nie przysz?a mi do g?owy my?l o karze, a drink naprawd? dobrze smakuje. Acz mam do ciebie spraw?. Wiesz co? mo?e o zebrze, która zaatakowa?a tego jednoro?ca i która przywo?a?a Dark Maniaca? Wiesz gdzie mo?na j? spotka??

[Black_Gallant]

Gallant obudzi? si?. Nie by?o to mi?e przebudzenie. Ba, do z?ych te? ju? nawet nie nale?a?o. G?owa go napierdziela?a w rytmie serii z karabinu maszynowego. Wsta?, zatoczy? si?, podpar? si? o belk? i nagle us?ysza? przera?one gdakanie...

Gdakanie?!

Otó? okazuje si?, by? w kurniku... A kury tupa?y tak g?o?no, ze mia? ochot? je zamordowa?, gdyby nie przeszkadza?a mu w tym zielona mgie?ka unosz?ca si? przed oczami...

- Co ja tu... Zaraz... JAK JA TU wlaz?em!?

Popatrzy? na drzwiczki kurnika, o wiele wiele za ma?e by móg? przez nie tu wej??. Dach by? ca?y, pod?oga te?... Wi?c jak?

W rogu kurnika patrzy? na niego przera?ony jedyny kogut, jakby staraj?c si? wcisn?? kuper jak najbardziej mi?dzy dwie ?ciany. Dopiero teraz Gallant obejrza? swoje cia?o i stwierdzi? par? piór przyklejonych do okolic jego krocza... I to nie piór jakie mia?yby kury, a w?a?nie kogut.

- Na matk? przenaj?wi?tsza wszystkiego co kucowate... Co ja wyrabia?em?

Waln?? g?ow? w belk? jakby od niechcenia.

- POMOCY! Mo?e mi kto? pomóc wyj??!? NIE CHCE ROZWALI? KURNIKAAAAAA!

Zacza? si? drze? na ca?y regulator. O dziwo, o ile kury by?y nie do zniesienia, jego g?os nie by? a? tak dla niego straszny.

I dar? si? b?dzie, a? kto? do niego przyjdzie.

[Nomiki]

Sz?a sobie spokojnie ko?o domku Fluttershy gdy nagle...jaki? kucyk by? w kurniku i wrzeszcza?. Chcia?a mu pomóc lecz nie wiedzia?a jak.Podesz?a do niego i spyta?a:
-Jak ty tu wlaz?e? ?! Trzeba by Cie wyci?gn??..tylko jak ?-my?la?a i próbowa?a wyci?gn?? kucyka na wszystkie sposoby. Niechc?cy u?y?a magii a drzwi od kurnika powi?kszy?y si? a ona upad?a w ty?.Gdy ju? wiedzia?a ?e kuc jest wolny znów pomniejszy?a drzwi.

[Fluttershy]

Fluttershy u?miechn??a si? s?abo do Celestii, s?ysz?c pochwa??. Spojrza?a z podziwem na ptaka ?aciatego kuca.

- Jej, jaki wspania?y pingwin... Ale, nie jest mu za gor?co w naszym klimacie? Znaczy, zwykle te zwierzaki s? spotykane daleko na pó?nocy...

Wtedy dobieg? j? krzyk dochodz?cy z podwórka. Szybko wylecia?a na zewn?trz, nie zastanawiaj?c si? zbytnio nad tym, co robi. Sta?a tam dwójka kuców, których w ?yciu nie widzia?? na oczy. P?dem wróci?a do domu i zwróci?a si? do Autumna.

- Pomocy, po moim ogrodzie wa??saj? si? jakie? obce kuce!

[Black_Gallant]

Gallant spojrza? z przera?eniem na to co si? dzia?o.

- W nogi je?li ci ?ycie mi?e!

Krzykn?? do nowo przyby?ej jednorózki i zacza? ucieka? w stron? centrum Ponyville. Po drodze min?? wypalone do pnia drzewo... Jako? mia? wra?enie, ?e to nie koniec dowiadywania si?, co zrobi? po pijaku.

[Autumn Leaf]

- Aaaa wi?c to jest pingwin - u?miechn?? si? szeroko Autumn i zanotowa? w g?owie by sprawdzi? atlas zwierz?tjak wroci do domu - Gor?co pewnie tak dlatego wi?kszo?? dnia sp?dza w lodówce,, ale teraz mamy lodówk? na polu wi?c mu jest wygodnie i mog? go zabiera? na dwór niech zaczerpnie ?wie?ego powietrza.
Nast?pnie Autumn zwróci? si? do Celestii, k?aniaj?c jej jej si? w pas - Wasza wysoko?? je?li mog? si? o?mieli? ostatni raz widzia?em zebr? w lesie Everfree podczas ?wi?ta Nightmare Night. By?a tam w towarzystwie czarnego ogiera, którego imienia niestety nie znam ale pami?tam i? jego znaczek przedstawia? czarny cylinder.
Autumn s?ysz?c krzyki z zewn?trz wzdrygn?? si? i nastawi? swoje wiecznie oklapni?te uszy.
Na pro?b? Flutershy wybieg? z domku i wpad? do kurnika jak tornado. Przy Celestii trzeba by?o pokaza? odwag? i heroizm nie wa?ne jaki wróg tam na niego czeka?.

[Celestia]

Ju? wcze?niej us?ysza?a krzyki i cho? nie wyczu?a magii chaosu, to jednak przysz?o jej do g?owy, ?e wróg móg? j? ?ledzi?. Zapami?ta?a sobie informacje przekazane przez Leaf'a upewniaj?c si?, ?e to jednak zebra. Wybieg?a tu? za ogierem i zobaczy?a kuca wypisz-wymaluj opisanego tak, jak przedstawi? to Autumn. Zauwa?y?a co? jeszcze na nim, ale o tym wola?a nie mówi?.
- Powiedzia?e? Autumn, ?e ten przyjaciel zebry to czarny kuc z cylindrem. Interesuj?ce.
Powiedzia?a to, gdy? kuc krzycza?, by ucieka?. Po czym zauwa?y?a te? klacz jednoro?ca, stoj?c? niedaleko kurnika. Nie zna?a jej i zdziwi?a si? co ona tutaj robi. Ale i od niej nie wyczuwa?a magii chaosu, wi?c ona nie mia?a zwi?zku ze spraw?.
- Witajcie. Mo?e wyja?nicie nam co si? tutaj sta?o?

[Nomiki]

-Ja...ja...-ba?a sie cokolwiek powiedzie?.
-Ja chcia?am mu pomóc bo utkn?? w kurniku-powiedzia?a cichu i skuli?a si? troch?.
-Jestem Nomiki...Znaczy tak mi si? wydaje...Przepraszam ?e spytam ale..czy mówicie o DarkFire ?-powiedzia?a chod? ba?a si? i to bardzo co si? stanie...

[Black_Gallant]

Gallant na g?os Celestii zary? pyskiem w ziemi?. Nigdy tego nie lubi?. Ten majestat, ten silny i w?adczy g?os, pomimo i? nawet nie uniesiony o oktaw? od codziennego, filuteryjnego tonu. Nie znosi? rz?du tak samo jak nie znosi? Canterlotu... Ale ostatecznie, musia? co? zrobi?...

Postanowi? milcze?... Zaczek?? a? Celestia i reszta do niego podejd? i dopiero wtedy wsta? i poprawi? swoje mankiety.

- Niewa?ne... Historia niewarta wspomnienia...

Stara? si? nie utrzymywa? kontaktu wzrokowego. Nie lubi? tych jej oczu... TYCH ?LEPI! W których odbija?a si? tragedia Stalliongradu... Luna przynajmniej wys?a?a tam posi?ki.

[Fluttershy]

Wcale nie chcia?a wraca? na dwór, ale uda?o jej si? przezwyci??y? strach, gdy pomy?la?a o swoich kurach. Powoli wysz?a na zewn?trz i ogarn??a wzrokiem rozgrywaj?c? si? scen?, nie mog?c wykrztusi? z siebie ani s?owa. Z odr?twienia wytr?ci? j? Angel, stukaj?cy j? ?ap?. Kiedy wreszcie zwróci?a na niego uwag?, wskaza? na ?ó?t? jednoro?ec. Fluttershy podesz?a i, nie patrz?c na go?cia, powiedzia?a:

-Witaj, jestem Fluttershy i mi?o mi ci? pozna?...

[Autumn Leaf]

Autumn rozszala?y wpad? do kurnika. Rozejrza? si? i ku jego przera?eniu dojrza? znajoma jednoro?k? o której my?la? ?e ju? nigdy jej nie zobaczy. Oczy otworzy?y mu si? ze zdziwienia - Nomiki !!! - zakrzykn?? ale nie mia? na to czasu.
Kuc, który zrobi? ca?y ten rozgardiasz w?a?nie ucieka? wiec da? susa za nim. Jeszcze nigdy nie bieg? tak szybko to chyba cudowna moc Celelstii dodawa?a mu skrzyde?. Dopad? kuca, gdy ten wyr?n?? pyskiem w ziemi?. Wskoczy? na niego i oboje poturlali si? ze skarpy. Gdy ten le?a? na plecach przycisn?? go mocniej kopytkami do ziemi z?apa? szalik w pysk i poci?gn??. Zacz?? dusi? obcego kuca. W nocy po ciemku nie móg? okre?li? co to by? za kuc, czy go zna czy nie.
- Wasza wysoko?? z?apa?em tego z?odzieja i paskudnego zoofila. Ale od ciebie jedzie alkoholem ty zbocze?cu jeden. Zaraz nasza kochana ksi??niczka Celstia si? tob? - zajmie cedzi? przez z?by trzymaj?c mocno szalik i nie puszczaj?c ucisku swoich kopyt na jego klatce.