Strona 42 z 44

Re: Jezioro

PostNapisane: 5 maja 2013, o 13:35
przez Izaar
Nie zdążyła zareagować na wciśnięcie jej siłą monet, stała prez kilkanaście sekund patrząc się w szoku w stronę w którą udał się pegaz. Wkrótce odzyskała możliwość poprawnych reakcji i zaczęła kląć.
-By cię cholero jasna pokręciło tam w powietrzu, by ci skrzydła zgniły i pokryły się trądem! Niech twe dzieci...-Zapowietrzyła się wcale nie przejmując się tym, że krzyczy to w języku Saddle Arabii.
-No niech to, mam u niego dług. Bo raczej mu nie wmówię, że to ofiara na nowopowstającą wspólnotę wyznaniową w Equestrii.-Mówiła dalej do siebie spokojniej, chociaż teraz wciąż używała swej ojczystej mowy.
Zaczęła iść wdłuż jeziora, po czym udała się w stronę miasteczka.


Z/T

Re: Jezioro

PostNapisane: 5 maja 2013, o 13:55
przez StormStar
Zapanowała cisza. Wszyscy sobie poszli. Wszyscy poza Stormem który i tak nie miał dokąd się udać. Czuł się zmęczony bieganinie od i do lekarza. Uznał, że drzemka mu dobrze zrobi. Ułożył się wygodnie na trawie i spróbował odpocząć w spokoju i poukładać myśli.

Re: Jezioro

PostNapisane: 5 maja 2013, o 21:32
przez Spirit
Spirit obudziła zdziwiona. Zobaczyła śpiącego ładnego ogiera pod drzewem. Układ quartometodyczny musiał się nie udać. Przemknęło jej przez głowę. Skąd ona to wiedziała? Dziwne. Poczuła się zmęczona. Wstała, usiadła pod drzewem i nagle poczuła bardzo mocną potrzebę snu. Poszła za tym głosem i położyła głowę na szarym kucu. Pięć minut później cała wtulona w Storma, z głową na jego ramieniu i nogą którą oplotła na jego kolanach drzemała sobie.

Re: Jezioro

PostNapisane: 5 maja 2013, o 22:04
przez StormStar
Nagle Stormowi zrobiło się gorąco. Miał wrażenie jakby coś go rozgrzewało. Otworzył powoli oczy i rozejrzał się. Słońce świeciło tak samo jak wcześniej. Jednak pojawiła się drobna...w zasadzie całkiem spora zmiana. Konkretniej pegazica leżąca obok. Storm otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.
- .. Przepraszam panią...? - Powiedział szturchając delikatnie klacz.

Re: Jezioro

PostNapisane: 6 maja 2013, o 21:23
przez Spirit
Spirit otworzyła jedno oko. Zobaczyła ogiera. Skąd się jej kojarzył. Mąż? Special somepony? Brat? Ktoś bliski na pewno. Chyba... Ostatnio nic praktycznie nie było pewne. Miała wrażenie że ogier jest lekko zdziwiony sytuacją, więc odsunęła się.
-Przepraszam jeśli zrobiłam błąd. Ostatnio jestem lekko niepewna siebie. - "niepewna" to dobre określenie. Nie wie jak się nazywa, nie wie gdzie jest, nie wie do kogo się przytula. Ba, przytula się bo jest jej zimno i czuje instynktownie że potrzebuje pomocy. To jest beznadziejne, takie zachowanie. Taaka słaaaba. - przemknęło jej przez myśl.

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 09:40
przez StormStar
- Chyba mnie pani z kimś pomyliła. Nazywam się Storm Star, a pani ? - zapytał uprzejmie chcąc dowiedzieć się kim jest nieznajoma klacz. Czemu właściwie się do niego przytulała? To miasteczko robiło się coraz dziwniejsze.

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 15:03
przez Spirit
-Najwyraźniej tak. Wydawał się pan jakby bliski. - powiedziała i od razu skarciła się za głupotę. - Ale co do pytania... Niestety choćbym chciała nie powiem ci. Tyle co pamiętam że wyleciałam z burzy, walnęłam się tam - wskazała obrzygane krzaki - była dwójka klaczy zebr, ale ominęły mnie. Było mi zimno, twardo, byłam głodna i bardzo zmęczona, a ty wydawałeś mi się bliski więc przytuliłam się. Przy okazji, jesteś bardzo miękki. - wyrzuciła wszystko jednym tchem, starając się nie pokazywać w jak naprawdę złym stanie jest. Jeszcze to wykorzysta...

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 15:07
przez StormStar
Storm zdębiał słysząc słowa klaczy. - Hmmm... jak mogę ci pomóc? - zapytał. W końcu i tak nie miał nic innego do roboty. Równie dobrze mógł się zająć tą klaczą. - Chciałbym ci kupic cos do jedzenia, ale niestety jestem bez grosza.

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 15:21
przez Spirit
-Żeby to ja wiedziała. Żebym cokolwiek wiedziała. - zwinęła się w pozycji embrionalnej. - Kuurwa, kuurwa, kuurwa, kuuurwaaa. Nie wiem czego chce i w sumie nie powinnam od ciebie wymagać. - głos jej się złamał - ja bym tylko chciała żeby raz, chociaż ten jeden raz wszystko poszło dobrze. - zaczęła łkać - Jak mi pomóc? Spływaj. Przy odrobinie szczęścia jutro/pojutrze będę martwa.

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 15:26
przez StormStar
- Nie ma takiej opcji. Mam swój honor i bezbronnej klaczy nie zostawię. Możesz chodzić? Czy mam cie ponieść? ... i proszę. Nie płacz. Wszystko jakoś się ułoży. - Storm postawił na swoje. Albo klacz sama bedzie iść, albo on ja poniesie. Plusem było to, że to pegazica więc jest lekka.

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 15:36
przez Spirit
Spirit spojrzała na Storma długo.
-I że niby co zrobisz? Nawet nie wiem jak się nazywam. I ty w sumie też chyba nie wiesz. Pomyślałam trochę. Mam urywki z tego co działo się w magicznej burzy. I nie podoba mi się to. W sumie to niech mnie świat spróbuje zabić. Mam to naprawdę gdzieś. Nic nie stracę, może tylko zyskam. Nie potrzebnie się do ciebie przyklejałam, ale tu bardziej działały instynkty. A twój honor ma tu tyle co piernik do wiatraka. Nie wzywam pomocy, nie obraziłam cię. - zdziwiła się sama sobie, że wszystko powiedziała jednym ciągiem.

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 15:44
przez StormStar
Storm w spokoju wysłuchał klacz po czym podniósł ją magią. - Na początek przydało by się wpaść do lekarza i sprawdzić czy wszystko z tobą wporzadku.. Może doznałaś urazu głowy i to dlatego nic nie pamiętasz. Powiem tak, zamiast sie od razu poddawać weź się w garść i walcz o swoje zycie. - Sam nie wierzył w to co mówi. Jak ktos taki jak on miał mówić tej klacz co ma robić. To było absurdalne. Ale co miał innego zrobić?

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 17:23
przez Spirit
Spirit jakiś czas się szamotała, po czym wreszcie dała za wygraną.
-Dobra, rób co chcesz. W sumie gorzej chyba być nie może. - od razu wyobraźnia dała jej dowodów, że jednak może. Pożałowała swych słów.
<z/t jeśli Storm z/t, no i ogólnie jest w jego władzy>

Re: Jezioro

PostNapisane: 7 maja 2013, o 17:25
przez StormStar
Storm miał nadzieję, że klacz nie będzie sprawiała zbyt wielkich problemów po drodze. Chociaż... trochę go zastanawiało jak zareaguje lekarz widząć go drugi raz jednego dnia z kolejną pacjętką.
- Będzie dobrze, zobaczysz.
z/t

Re: Jezioro

PostNapisane: 15 maja 2013, o 18:52
przez Raging Flame
Dłużej już nie mogła biec. Wygodny tryb życia bardzo zaszkodził jej kondycji, co zaskutkowało kolejnym tego dnia większym zmęczeniem. Prawie że dysząc padła z twarzą skierowaną w stronę spokojnej tafli jeziora i starając się nie myśleć o tym co sprawiło że tak wybiegła, próbowała odpocząć. Spojrzała się na swoje odbicie, tak różne od tego co kiedyś pamiętała za swój obraz, po czym uderzyła w nie kopytem. Słabo, bo była już zmęczona.