przez Black Cloud » 7 paź 2012, o 21:56
Kiedy wydała pozwolenie, ułożył kopyta do Znaku Igni i zaraz wypuścił z lewego z nich falę iskier, które poleciały na drewno w kominku, rozpalając go.
- Igni jest za słaby, by podpalić cały dom. - Mruknął obojętnie i ponownie na nią spojrzał.
- Nie lubię słodkich rzeczy. Nie wolno mi ich spożywać... mutacje zmieniły mi organizm, cukier mógłby zaszkodzić. - Wyjaśnił jej.
- Ale dziękuję. Co do nas... ja jestem po prostu szczery. W moim odczuciu, zachowałaś się jak psychopatka. Owszem, do moich zadań nie należy dbanie i cudze dzieci... tak na prawdę, moim obowiązkiem jest to ignorować. Nie powinienem był wtrącać się w tę sprawę, ale nie dla tego, że to było niemoralne, a dla tego... że zabrania mi kodeks. - Podniósł się sprzed kominka.
- Potrzebuję wódy. Najczystszego alkoholu, jaki może być... masz coś takiego?
//Wejdź na widoczny. Chcę wiedzieć, czy piszesz, czy jesteś, czy co robisz... a nie - czekać jak idiota i nawet nie wiedzieć, czy jesteś.//
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP...HP
31.....24....35....29....35....35....35.....23....36....11