Strona 5 z 69

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 16:15
przez Sunny Sky
Sunny miał z początku całkiem przyjemny sen. Bawił się z znajomymi, świeciło słońce, pogoda dopisywała, wszystko było świetnie... W końcu jednak zaczął się wiercić przez sen, gdy wesoła wizja została zastąpiona przez mniej przyjemną. Wreszcie otworzył gwałtownie oczy.
-Spiral, nie jedz mni.... - Mrugnął kilka razy, starając się zrozumieć, co się stało. Spojrzał wreszcie na przyglądającą mu się Flame. Położył uszy po sobie zastanawiając się, czemu tak na niego patrzy. - Ehm... Zrobiłem coś dziwnego przez sen? - Zapytał wreszcie. - No i dzień dobry, moja droga... - Dodał po chwili, gdy kolejny fragment mózgu przestała mu przysłaniać senna mgiełka.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 16:34
przez Raging Flame
-Spiral to ten changeling, tak?-Zapytała się patrząc się na niego z zainteresowaniem. W sumie, takie przyglądanie się mu było dość ciekawe. Uśmiechnęła się i usiadła na łóżku, przeciągając się lekko i zastanawiając przy tym, czy nie powinna czegoś powiedzieć.
-Wiesz, to trochę dziwne...-Zaczęła pocierając kopytem po głowie.-Normalny ogier by wczoraj wykorzystał sytuację, by spędził pewnie upojne chwile ze mną, a ty... zrezygnowałeś. Dlaczego?-Mówiąc to patrzyła się na niego z miną mogącą wiele wyrażać. Oraz równie dobrze mogła nic nie wyrażać.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 16:51
przez Sunny Sky
-Tak, to ten changeling... - Potarł kopytem twarz, starając się pozbyć koszmarnego wrażenia. Czemu go nawiedzała w snach? Nie żyła już tak długo... Usiadł obok przeciągającej się Flame, mimowolnie zachwycając się jej wyglądem. Tylko to jej pytanie... Objął ją, tuląc ją. - Przyjmij, na początek, że się bałem, co? - Odpowiedział z uśmiechem, mimowolnie wyobrażając sobie "upojne chwile". Skrzydła, jak na zawołanie, stanęły. Westchnął lekko i pocałował ją w policzek.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 17:35
przez Raging Flame
Dotknęła ostrożnie policzka po tym jak została pocałowana, to było całkiem miłe. Takie trochę inne traktowanie jej. Uśmiechnęła się lekko do Sunny'ego i pokręciła przy tym głową.
-Skrzydlaty, skąd żeś się urwał taki oryginalny?-Powiedziała starając się nie roześmiać. Bałeś się, chyba nie mnie, co? Czy jestem aż tak straszna?-Zapytała się z szerokim uśmiechem na twarzy i odetchnęła głębiej. Chociaż mogła się dzięki niemu porządnie pośmiać.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 17:45
przez Sunny Sky
Spieprzył czuł to. Spieprzył naprawdę porządnie. Sunny trochę oklapł, jakby uszła zaraz o poranku z niego para. To pytanie o oryginalność... Czuł się, jakby go o coś oskarżała. Nawet to, że się śmiała, nie polepszała mu nastroju, w końcu mogła śmiać się z niego. Westchnął znowu.
-Nie, nie ciebie... Powiedzmy, że było tego sporo. Że jakoś nie podołam za pierwszym razem,że będzie... Ekhm... jakaś nieoczekiwana ciąża, że to za szybko, że to... - Posmutniał lekko. - ... że potem nie będziemy mogli być razem... Nie wiem czemu mi to wpadło do głowy, coś po prostu kojarzę, że nie powinno się śpieszyć z takimi rzeczami. - Tulił ją dalej. - I... To źle, że jestem oryginalny? Inni traktowali cię lepiej? - Dodał.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 19:20
przez Raging Flame
Poczuła się dość dziwnie, słuchając jego słów, tego jak się tłumaczył. Ściągnęła ku sobie brwi, starając się to sobie jakoś ułożyć. Sunny wydawał się być naprawdę oryginalnym ogierem, co ją ciągle zaskakiwało. Uśmiechnęła się i przytuliła go czule, oraz z pewną troską.
-Chyba wiem o co ci chodzi. Jak się nie chcesz śpieszyć, to cię nie zmuszam.-Powiedziała z uśmiechem.-A to że jesteś oryginalny to zarówno dobrze jak i źle. Nieliczni tak naprawdę ciebie docenią. Ale tych będziesz mógł nazwać swoimi bliskimi.-Powiedziała i pocałowała go w policzek.-Kucyki różnie mnie traktowały, pierwszy raz się spotkałam by ktoś mnie traktował tak... zwyczajnie. Dzięki.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 21:33
przez Sunny Sky
Dobra, nie spieprzył, wciąż był tulony i całowany, czyli nie było tak źle. Było mu strasznie miło w jej uścisku, mógłby tak długo siedzieć i się tulić. Humor mu wrócił, więc zaśmiał się krótko.
-Normalnie? Moja droga, ja się właśnie staram traktować cię specjalnie! - Pocałował ją w usta i z uśmiechem zeskoczył z łóżka. - Co chcesz na śniadanie? Kanapki starczą? - Zapytał, czując pustkę w swoim brzuchu, która domagała się szybkiego zapełnienia.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 21:38
przez Raging Flame
Podniosła lekko brwi obserwując jak pegaz zeskakuje z łóżka. Uśmiechnęła się nieco szerzej widząc, jak ten odżywa. To było nawet przyjemne, tak patrzeć na to jak ktoś się cieszy dzięki temu co się zrobiło lub powiedziało.
-Kanapki będą dobre. Wczoraj trochę się namęczyłeś z posiłkiem, więc dzisiaj chyba nie ma co wybrzydzać.-Powiedziała wciąż mając na twarzy uśmiech. Lekko zaburczało jej w brzuchu, co podsumowała lekkim rumieńcem.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 21:49
przez Sunny Sky
Sunny wesoło przemaszerował z sypialni do kuchni, gdzie obmył kopyta w zlewie (higiena to podstawa!), a następnie przystąpił do robienia kanapek z pomidorem. Zrobił niewielki stosik, który umiejscowił na talerzu, a talerz na środku stołu kuchennego.
-Flamy, gotowe! - Zawołał, dając mniejsze talerze. Nastrój polepszał mu się z każdą chwilą, może nawet... Nie - powiedział sobie twardo - żadnego korzystania z oferty Flamy odnośnie... gulp... upojnych chwil. Przynajmniej teraz.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 22:06
przez Raging Flame
Flame przeciągając się zaczęła zmierzać w stronę kuchni. Czuła się już całkiem dobrze, zwłaszcza po tym jak ją pegaz wytulił. Musiała przyznać, że dawno nie miała okazji tak dobrze się bawić. Chyba powinna zacząć to częściej powtarzać. Albo chociaż częściej doprowadzać do tego, że ją tulono.
Podeszła do stołu i zaczęła powoli zajadać się kanapkami, uśmiechając się przy tym lekko. Wcale tak źle już jej nie szło bez magii. Można powiedzieć, że najtrudniej jej było się powstrzymywać od korzystania z magii. Teraz nawet nie musiała o tym myśleć, po prostu starała się to robić jak inne kucyki.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 22:14
przez Sunny Sky
Sunny powoli, z wyrazem satysfakcji na pyszczku, wyjadał kanapki. Jego żołądek szybko się napełniał, a umysł wracał do normalnej formy. Flame też zdawała się być zadowolona, co go w pełni satysfakcjonowało.
-Masz jakieś plany na wieczór? - Zapytał w przerwie między kanapkami. - Muszę koniecznie... No dobra, nie tak koniecznie, gdybyś coś chciała... Wpaść do Canterlot, ale polecono mi wczoraj restaurację Kuccolo Brocio i tak sobie pomyślałem... że może chciałabyś się przejść? - Zaproponował.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 22:46
przez Raging Flame
Flame jadła w spokoju kanapki, czując jak jej brzuch powoli się zapełnia smaczną strawą, przy okazji podniosła lekko brwi, słysząc propozycję pegaza. Uśmiechnęła się lekko i przełknęła większy kęs, przyglądając się Sunny'emu z zainteresowaniem.
-Zaczynam powoli myśleć, że próbujesz mi zająć każdy wieczór skrzydlaty.-Powiedziała kiedy już nie miała kanapki w ustach.-Powiem, że kiedyś tam byłam... Dawno temu. Ale jak ci zależy, mogę tam pójść znowu. Ale nie wiem skąd masz tyle pieniędzy by mnie tak bogato przyjmować.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 22:52
przez Sunny Sky
Pegaz skłonił lekko głowę.
-Moja droga, takiej pięknej klaczy to najchętniej zajmowałbym jeszcze więcej czasu, a co do pieniędzy... No cóż, jak usłyszysz o strajku lekarzy z powodu niskich płac to nie wierz w ani jedno słowo. - Zaśmiał się krótko. Zaniepokoił się nagle. - Chyba nie jestem zbyt natarczywy, co...?

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 23:26
przez Raging Flame
-Nie, nie jesteś natarczywy. Albo to ja mam ostatnio wyjątkowo dużo cierpliwości. Jedno z dwojga w każdym razie.-Powiedziała z uśmiechem, po czym otarła wierzchem kopyta usta na których wciąż czuła pozostałości po kanapkach. Musiała ponownie przyznać, i chyba powinna zacząć liczyć te razy, że pegaz jest całkiem interesującym kucykiem. Inteligentny, a przy tym dziwnie przypominający dziecko. Wygadany, ale też nieco bojaźliwy... Zastanawiało ją, co takiego on w sobie jeszcze ma.
-Kuccolo Brocio... Ostatni raz byłam tam z Darkiem. Szkoda, że tak się to skończyło. Było czasami nawet przyjemnie.-Powiedziała zaczynając mimowolnie wspominać.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 12 wrz 2012, o 09:22
przez Sunny Sky
Sunny skończył swoją porcję, przetarł lekko usta kopytem i wziął talerze, by odnieść je do zlewu. Przeniósł tam też talerze z wczoraj których, tak jakoś, jeszcze nie pozmywał. Gdy wszystko tkwiło już tam grzecznie, czekając na umycie, podszedł do Flame i pocałował ją znowu w policzek.
-Już inne ogiery wspominasz, co? Widzę, że będę się musiał mocno postarać, by je zdeklasyfikować. - Zaśmiał się krótko. - Aa... Umm.... Jak to się skończyło? - Zapytał, zaciekawiony.