Strona 69 z 69

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 20 cze 2013, o 17:04
przez Sunny Sky
- Proszę tylko popatrzeć na te znaki... - Podszedł do ściany której demon, chociaż Sky tego nie wiedział, wykorzystał by otworzyć przejście do swojego świata. - Tak, tu cała rodzina jest specjalna. Flame była heroldem rozkładu. Niedawno mieliśmy wizytę herolda magii, który postarzył dwójkę moich dzieci i dwójkę dzieci Black Gallanta. Ja sam.... mam jakieś półtorej roku, mówiąc szczerze, też postarzenie... Jeszcze z Flame byliśmy w innym wymiarze, to była jakaś... kraina umarłych. Popieprzone życie. - Pokręcił głową.

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 20 cze 2013, o 17:44
przez Twilight Sparkle
-Mhm... Proszę się odsunąć. Po tych słowach róg twilight zabłysnął delikatnym światłem i wyemitował małą fioletową falę która "przeskanowała" każdy zakamarek w pokoju.
-Faktycznie, ktoś tutaj korzystał z magii, ale nie jestem w stanie stwierdzić co zaszło w tym pomieszczeniu. To zaklęcie było znacznie potężniejsze niż najpotężniejsze zaklęcie jakie ja znam! Nie wiem co to było, ale wiem, że twoja znajoma ma poważne kłopoty!
Po tych słowach Twilight zaczęła krążyć po pomieszczeniu. Spojrzała jeszcze raz na znaki na ścianie, wpatrywała się w nie poszukując odpowiedzi na to, kim był tajemniczy jednorożec... jeśli, to był jednorożec...

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 20 cze 2013, o 17:52
przez Sunny Sky
Miał rację! Ale nie wiedział czy ma się z tego powodu cieszyć czy jeszcze bardziej zmartwić. W sumie to poczuł ulgę, Flame nie uciekła od niego... kochała go... Ale za to została porwana przez coś bardzo poważnego.
- To nie moja przyjaciółka. To moja narzeczona. - Poprawił ją, marszcząc brwi. - Ta siarka... czy to efekt rzucania zaklęcia czy może to co je rzucało śmierdziało siarką? To tak.... trochę piekielnie wygląda. - Rozejrzał się. - Spalenizna, zapach siarki...

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 20 cze 2013, o 18:14
przez Twilight Sparkle
-Nie wiem, ale potrzebuję kartki, atramentu i pióra! klacz rozejrzała się po pokoju i zabrała jakąś luźno leżącą kartkę z podłogi. Pokój był cały osmalony, ale to nie zmieniało faktu, że nie było tutaj niczego do pisania... Nieczego, po za tym! Twilight wyrwała zwęglony kawałek podłogi i naszkicowała znaki ze ściany na kartce.
-Przeprowadzę małe dochodzenie i wrócę do ciebie, a na chwilę obecną muszę udać się do Canterlotu. Te sprawy wykraczają po za granice naszej wyobraźni. Czekaj tu na mnie i nie pozwól nikomu zniszczyć dowodów na miejscu zbrodni! Po tych słowach Twilight wybiegła z domu Sunnyego i udała się w kierunku dworca.
[z/t]

Re: Dom Sunny'ego

PostNapisane: 25 cze 2013, o 21:12
przez Rapid Fire
Mała Rapid właśnie się obudziła, po długim dobrym mocnym śnie. Śmiejąc się wesoło używając magi wylewitowała samą siebie z kojca i ruszyła na poszukiwanie rodziców. Znalazła tatę. Wydawał się jej jakiś smutny i niespojony. Podleciała do niego i przytuliła w szyję. Rozejrzała się ale nigdzie nie dostrzegła czarnej jednorożki - Tata ! Tata! Mama gdzie ? - zapytała unosząc główkę, wpatrując się dziecięcymi pomarańczowymi okrągłymi ślepkami na szarego pegaza.