przez Sunny Sky » 26 wrz 2012, o 21:53
Nie mógł się powstrzymać od uśmiechu widząc, jak klacz wącha różę. To po prostu wyglądało zbyt słodko. Miał uśmiech na twarzy nawet wtedy, gdy zaczął opowiadać.
-Wiesz, dopóki się nie zacznie takiej pracy kuc nawet nie wie, ile idiotów na świecie. Taki choćby eliksir miłosny. Łatwo go pomylić z miłosną trucizną, ale to jeszcze pół biedy, ma się kilka dni na odwrócenie skutków, bo po zażyciu tego napoju największym zagrożeniem jest śmierć głodowa. Ale jak się pomyli składniki w normalnym eliksirze.... - Jego kopyto zetknęło się z czołem z załamania. - Jakiś kretyn, niech go szlag, podał klaczy taki eliksir, tylko go spieprzył, musiałem szybko zaaplikować odtrutkę. Nie no, załamujące... - Spojrzał na nią. - Powiedz mi, kochana, czy to tak trudno podejść i pogadać z klaczą, zamiast aplikować jej od razu chemię? No, chyba że to miał być jego odpowiednik pigułki gwałtu... - Wzruszył barkami.