przez Sunny Sky » 11 wrz 2012, o 17:45
Spieprzył czuł to. Spieprzył naprawdę porządnie. Sunny trochę oklapł, jakby uszła zaraz o poranku z niego para. To pytanie o oryginalność... Czuł się, jakby go o coś oskarżała. Nawet to, że się śmiała, nie polepszała mu nastroju, w końcu mogła śmiać się z niego. Westchnął znowu.
-Nie, nie ciebie... Powiedzmy, że było tego sporo. Że jakoś nie podołam za pierwszym razem,że będzie... Ekhm... jakaś nieoczekiwana ciąża, że to za szybko, że to... - Posmutniał lekko. - ... że potem nie będziemy mogli być razem... Nie wiem czemu mi to wpadło do głowy, coś po prostu kojarzę, że nie powinno się śpieszyć z takimi rzeczami. - Tulił ją dalej. - I... To źle, że jestem oryginalny? Inni traktowali cię lepiej? - Dodał.