Dom DarkFire

[DarkFire]

- No... No niech Ci będzie...
Powiedział niby to zrezygnowanym głosem ale jednak bardzo wesołym. Słysząc jej słowa... Czuł ciepło zalewające jego serce... Ale też policzki.
- Bardzo mnie to cieszy kochanie... I nie dziękuj... Nie masz za co. Zawsze będę blisko Ciebie najdroższa... Chce tylko Twojego szczęścia i bezpieczeństwa... I dziękuję że dajesz mi się sobą opiekować...
Czując jak się na niego rzuciła zaśmiał się radośnie i głośno. Był taki wesoły... Odwzajemnił uścisk i pomiział klacz. Gdy zeszła z łóżka zaprowadził ją do łazienki. Otworzył drzwi.
- Możesz korzystać ze wszystkiego co uznasz za potrzebne. Wracając do jedzenia... Zrobię sałatkę grecką dla dwojga ok?
Zapytał się radośnie.

[Fanagoria]

-Kochanie...? Zawsze...? Ojej...
Wyłapywała niektóre słowa... Te najważniejsze... Były takie.. Przesiąknięte miłością...
Zamruczała rozkosznie gdy ją miział...
Po wyjściu z sypialni rozglądała się po jego domu. Widziała go przecież pierwszy raz na oczy, bo w dniu kiedy przyszła była przecież noc. Teraz mogła się dokładnie porozglądać. Rozejrzała się po łazience.
-Ze wszystkiego...? Ale ja...
Czuła się trochę nieswojo wiedząc że ma korzystać z jego mydła, ręczników...
-Sałatkę grecką...? Mmmmmmm... Pyszny pomysł... Dziękuję za wszystko. I będę Ci dziękować do końca życia. Dziękuję...
Znów go przytuliła. Jednak puściła zaraz...
-Ojej... Przepraszam... Cały czas Cie tule... Nie panuje nad tym... Przepraszam...
Speszyła się troszkę.

[DarkFire]

- Ty też słodziutko mruczysz...
Ucieszył się z jej milusiego mruczenia.
- Tak... Ze wszystkiego. Co moje to Twoje...
Słysząc jej słowa aż rozpuszczał się z tej słodyczy... Była taka czuła i rozkoszna...
- No więc sałatka... Ja również będę Ci dziękował już do końca życia... Za to że Cię spotkałem. I za to że przyjęłaś moje zaproszenie.
Po krótkim tuleniu zdziwił się troszeczkę. Ale za chwilę dostał wyjaśnienie
- Nie przepraszaj... To słodziutkie
Sam ją utulił i pocałował w szyjkę.
- No a teraz idź i rób to co klacze robią w toaletach,
Zaśmiał się krótko i poszedł do kuchni robić sałatkę. Przygotował wszystkie składniki a następnie zabrał się za robienie jedzonka. Gdy skończył położył dużą miskę jedzenia na stole i czekał na swoją ukochaną.

[Fanagoria]

-Ja słodziutko mruczę...? Nieeee.. Ale dziękuję.
Cały czas uśmiechała się do niego radośnie. -Co moje to Twoje... To zabrzmiało tak.. tak.. Jakby byli parą...
Gdy on ją utulił zaśmiała się krótko i mruknęła rozkosznie gdy pocałował ją w szyjkę...
-Mrrrrrrrrrrrrrrrr...
Puściła go i cofnęła się co łazienki po czym zamknęła drzwi. Słyszała jeszcze jak ogier ruszył do kuchni i robił sałatkę. Wzięła szybki prysznic. Wytarła się w jego ręcznik.. Przystawiła go do pyszczka.. Pachniał Darky'm. Zaciągnęła się tym zapachem po czym wytarła ciałko do końca. Przetarła grzywę i ogon pozostawiając je wilgotne. Ogarnęła się jakoś przeglądając się w lustrze i wyszła z toalety po czym ruszyła do ogiera.

[DarkFire]

Gdy klacz wyszła z łazienki... Nie mógł się napatrzeć na jej piękno i... Na to jak seksowna była w mokrej grzywie i z mokrym ogonem... Z trudem powstrzymywał podniecenie... Nic dziwnego... W końcu 6 miesięcy spędził w śpiączce... Rumienił się ogromnie...
- Em... To może... Usiądziesz obok i... Em... Zjesz...
Krępowało go to... Wiedział że to stanowczo za wcześnie na jakiekolwiek zabawy... Jednak jego przyrodzenie dawało o sobie znać... Hormony robiły swoje... Było je bardzo trudno opanować... Musiał nawet użyć zaklęcia niewidzialności... If You know what i mean...

[Fanagoria]

Seksownie machnęła głową by jej długa grzywa przeniosła się na drugą stronę jej szyi. Szła powoli w jego stronę. Zorientowała się, że ogier się podniecił. Uśmiechnęła się rozkosznie. Usiadła obok niego trochę skrępowana ta sytuacją. Spojrzała na niego a kącik jej ust mimowolnie powędrował w górę. Dała mu do zrozumienia, że wie o co chodzi.
-No... To smacznego.
Uśmiechnęła się wrednie, jeszcze szerzej niż wcześniej, teraz udając, że nie wie o niczym. Była ciekawa co ogier zrobi, jak będzie się zachowywał. Nawet tym jak się ruszała, starała się podniecić go jeszcze bardziej.

[DarkFire]

Ogier podniecał się coraz bardziej... I czuł jak jego zaklęcie niewidzialności musiało obejmować większy... I większy... i jeszcze większy obszar ciała...
- Em... Tak... Smacznego...
Niepewnie sięgnął łyżką do miski i nałożył Klaczy sałatki a następnie sobie... Zaczął nerwowo jeść. Z całych sił się powstrzymywał... Była niesamowicie seksowna... I taka rozkoszna... Miał ochotę się na nią rzucić... A miał czym...

[Fanagoria]

Czuła, że był coraz bardziej podniecony.. Cieszyło ją, ze kogoś podnieca.. Nie znała tego uczucia, ale było.. miłe. Sama była bardzo mocno podniecona... Zaśmiała się krótko i zakryła usta kopytkiem. Widziała jaki jest nerwowy i podjarany przy okazji...
-Coś Ty taki nerwowy Darkusiu?
Zapytała wrednie piskliwym, seksownym głosikiem po czym znów zaśmiała się rozkosznie patrząc na niego.

[DarkFire]

Wszystko co robiła... Wiedział już że było tylko po to żeby go jeszcze bardziej rozpalić...
- Kochana... Proszę przestań... Jeszcze za wcześnie... I nie udawaj że nie wiesz o co chodzi...
Ledwo powstrzymywał się przed złapaniem za niewidzialną część ciała... A tym bardziej przed rzuceniem się na klacz... Był teraz sztywny jak nigdy... Powstrzymywał prawie każdy ruch gdyż prawie każdy prowadził do klaczy...

[Fanagoria]

Widziała co się z nim dzieje. Peszyło ją to trochę i podniecało zarazem.
-Ależ.. Ja nie wiem o co chodzi..
Zachichotała cicho. Starała się być jak najbardziej wredna, oczywiście w pozytywny sposób. Zjadła trochę sałatki greckiej przygotowanej przez ogiera po czym seksownie oblizała łyżkę patrząc się na niego...

[Spirit]

Spirit leżała w pokoju jeszcze parę chwil , gdy usłyszała rozmowę w kuchni. Nuda ją wykańczała. Rozejrzała się przez okno , a widząc piękną , słoneczną pogodę postanowiła wyjść na spacer. Byleby z dala od jakiegokolwiek towarzystwa. Sama obecność gospodarza trochę ją irytowała , a co dopiero nowa współlokatorka. Wolałaby mieszkać sama lecz środki finansowe niestety jej na to nie pozwalają. Klacz spakowała swoje juki i po cichu wyszła z pokoju aby nie zwracać na siebie uwagi. Nie chciała wdawać się w jakiekolwiek rozmowy. Przeszła jeszcze parę kroków i wyszła frontalnymi drzwiami po cichutku je zamykając.
z/t

[Fanagoria]

-Ale ja nie jestem.. seksowna... Wcale a wcale.
Powiedziała słodkim głosikiem. Uśmiechnęła się do ogiera gdy usiadł obok niej.
-Sałatka pyszna, na prawdę.
Cały czas miała w głowię sytuację sprzed kilku chwil. Czuła, że długo tego nie zapomni. Choć teraz, trochę ją to bawiło.
-Jakie plany na dziś Darky?
Spojrzała się na niego roześmianymi oczkami.

[DarkFire]

- Nie jesteś? To może wyjaśnij mi sytuację sprzed kilku chwili skoro nie jesteś...
Zaśmiał się wesoło i kontynuował jedzenie.
- Bardzo mnie to cieszy.
Kiwnął w jej stronę głową uśmiechając się słodko. Zjadł co miał na talerzu i uznał że się najadł
- Będziesz jeszcze jadła?
Spytał wesoło
- Na dzisiaj... Hmmmm... Możemy iść na spacer po parku... Albo do centru ponyville jak wolisz... Albo posiedzieć tu i porozmawiać. Co tylko zechcesz kochanie.

[Fanagoria]

Zaśmiała się słodko razem z Darkym. Lubiła gdy się śmiał.
-Nie, dziękuję.
Uśmiechnęła się miło po czym wstała i wzięła talerze.
-Wyniosę do kuchni.
Uśmiech nie znikał z jej twarzy.
-Nie wiem.. A Ty jak chciałbyś spędzić czas?
Mówiła myjąc naczynia. Robiło jej sie miło na sercu za każdym razem gdy mówił do niej "kochanie".

[DarkFire]

Gdy wstała od razu popędził za nią i stojąc obok niej pomagał jej zmywać naczynia.
- Jeżeli myślisz że pozwolę takiej słodkiej klaczy samej zmywać naczynia to się mylisz.
Uśmiechnął się radośnie.
- No... Mi obojętne co wybierzesz z tych opcji które podałem. Możesz jeszcze sama coś wymyślić.
Cmoknął ją w kącik ust.