przez SilentGrass » 18 paź 2011, o 20:54
Zielony ogier wierc?c si? w ?ó?ku potr?ci? le??c? obok niego butelk? po rumie. Butelka przewróci?a si? i powoli zacz??a stacza? si? w stron? kraw?dzi ?ó?ka. Centymetr za centymetrem, posuwa?a si? ku nieuchronnej przepa?ci, docieraj?c do kraw?dzi ?ó?ka zosta?a brutalnie sprowadzona przez zawistn? fizyk? w dó?.
"BRZD?K!"
Nag?y ha?as wkrad? si? do niespokojnego snu le??cego ogiera i równie brutalnie wyrwa? go ze snu, kuc szybko podniós? si? z bojowym okrzykiem na ustach, jednak nikogo nie zasta? przed sob?. Nie przytomnymi oczyma rozejrza? si? po pokoju i stwierdzi? ?e jest tam gdzie by? ostatnio. Znajdowa? si? w pokoju go?cinnym przyjaciela Darkyiego, po chwili zauwa?y? le??ce szcz?tki butelki. Uspokoiwszy si? po znalezieniu ?ród?a ha?asu, skupi? swoj? uwag? na le??cym na stoliku nocnym stoperze. Wzi?? go delikatnie w kopyta i przybli?y? do twarzy, z trudem ?apa? ostro?? zaspanymi oczami, jednak kiedy uda?o mu si? dojrze? co wskazywa? stoper, oczy rozszerzy?y mu si? w niemym przera?eniu.
Na stoperze widnia?a dumna liczba 124 godzin i 17 minut.
-Pi?? dni... Wyszepta? do siebie z niedowierzaniem.
Szybko rozejrza? si? ponownie po pokoju i wypatrzy? spokojnie le??cy czarny notes. Szybko go z?apa?, a w oczy rzuci? mu si? napis "Nie Panikuj" na tylnej ok?adce notesu.
-Jeszcze nie panikuj?. Powiedzia? cicho do notesu.
Spojrza? na smutnie le??ce szcz?tki po butelce i wróci? do notesu, przewertowa? kartki i otworzy? na rozdziale "Rum i tym podobne", skierowa? si? wzrokiem na ostatni? zapisan? linijk?, która dumnie g?osi?a "Rum i nalewka wyci?gni?ta od Rarco". Zastanowi? si? chwil? i zapisa? "Tylko w specjalnych przypadkach", zastanawia? si? jeszcze troch? i czu? ?e co? nie pasuj?. Ta my?l zam?cza?o go niemi?osiernie, jednak po chwili zwyci?sko zakrzykn?? i dopisa? "Plusy: Brak kaca". Zadowolony schowa? notes i zszed? z ?ó?ka by jedynie nagl? spotka? si? twarz? z pod?og?. Nie mog?c si? podnie?? podczo?ga? si? do drzwi i z ca?ych si? rzuci? na klamk?. Zadowolony z sukcesywnie wyprowadzone manewru zacz?? czo?ga? si? w stron? kuchni.
Po niezmiernie d?ugiej chwili dotar? do lodówki któr? z trudem otworzy?. Znaj?c ulubion? kuchni? Darkyiego, wyci?gn?? z lodówki par? ostrych sosów, pogrzeba? jeszcze po szafkach i znalaz? par? piekielnie ostrych przypraw. Na sam koniec znalaz? nawet ?wie?? papryczk? chili. Wyci?gn?? mikser i ca?? zawarto?? zmiesza? ze sob?. Z przera?eniem spojrza? na kubek czerwonej pot??nie aromatycznej brei, zamkn?? oczy, nerwowo prze?kn?? ?lin? i wypi? zawarto?? kubka. Wraz z piekielnym bólem rozchodz?cym si? po ciele odczuwa? ust?puj?cy parali?. Po paru sekundach mia? ju? pe?n? w?adz? nad cia?em i oczy pe?ne ?ez bólu. Z krzykiem na ustach dopad? kran i zacz?? ?apczywie ci?gn?? wod?. Kiedy ból zmala? do niewielkich rozmiarów, spokojnie opad? na ziemi? i ci??ko westchn??. Rozejrza? si? po kuchni i przypomnia? sobie ?e w ca?ym tym spektaklu nie spotka? Darkyiego, warto by?o by mu wspomnie? ?e jest ju? wszystko w porz?dku. Wróci? do swojego pokoju odnalaz? sakw? i kapelusz, po czym stan?? przed otwartymi drzwiami.
Powiew ?wie?ego powietrza dodatkowo ocuci? kuca, sta? spokojnie i spogl?da? w rozci?gaj?ca si? przed nim przestrze?.
-Ponyville nadchodz?! Krzykn?? po czym wyszed? z domu.
[zt]
22:26:34 Tomek: Ja tylko wymyślam sytuację, nikogo do niczego nie zmuszam. Jeżeli ktoś posłucha się mojej absurdalnej sugestii to jego wola. Tylko że niektórzy nie łapią tego, że zawsze daję im wybór...
36-23-26-24-36-34-36-35-9001
WS BS S T PER AG INT FEL HP