Dom DarkFire

[Shiny Masquerade]

- Mo?e nie ma czasu wspomnie?. Teraz nauka trwa ju? tylko na zasadzie korespondencji. Ale zaraz. Sk?d wiesz? Powiedzpowiedzpowiedzpowiedz! Prooooosz?!

[DarkFire]

Darkfire'a bardzo bawi?o zachowanie Shiniyego. Potrzebowa? kogo? takiego zw?aszcza teraz. Kogo? kto potrafi?by go rozbawi?. Bardzo polubi? m?odego jednoro?ca.
- Jeste? tu z tego samego powodu co ona. Twi zosta?a wys?ana tu przez Celesti?. Musia?a znale?? przyjació?. Zrobi?a to a przy okazji ocali?a ca?? Equestri?. Dzielna z niej klacz.
Wyobrazi? j? sobie. Zawsze cieszy? j? widok Darkyego. Byli bliskimi przyjació?mi. Du?o czytali razem zanim zacz??y dzia? si? te wszystkie dziwne rzeczy w Ponyville.
- My?l? ?e Twilight chce by? i Ty znalaz? tu prawdziwych przyjació?. Zrób sobie przerw? od tych wyst?pów i naucz si? magii przyja?ni.

[Shiny Masquerade]

- Och - nie wiedzia?, co ma odpowiedzie?. "Wi?kszych bzdur nie s?ysza?em!" czy "Masz racj?. Zrobi? tak, cokolwiek to znaczy." Ale ten uzdolniony, wiele czytaj?cy jednoro?ec, któremu Twi powierza klucz do biblioteki nie mo?e mówi? bzdur. Cokolwiek to znaczy. Nagle jednak Shiniemu zapali?a si? lampka w g?owie. Poczu? si? nagle bardzo samotny, poniewa? zrozumia? ?e do tej pory jedynymi kucykami które zna? to Twilight i jego zmarli rodzice. Jego przyjaciele czy wrogowie byli spisani w scenariuszu, zna? ich od pocz?tku. Tak, potrzebuje kogo?. - Ach. Wi?c pójd? do domu p... Mój dom jest w Canterlot! Mo?e za?atwi?a mi jak?? kwater?? - Shiny wyt??y? si?, próbowa? ??czy? si? telepatycznie. - Nie odpowiada!

[DarkFire]

- No tak zakwaterowanie... Z tym mo?e by? problem. Jak na razie mo?esz mieszka? u mnie. Mam nadziej? ?e wygodnie Ci si? spa?o na kanapie?
U?miechn?? si? niepewnie. "Kurde chyba b?d? musia? dom powi?kszy?..." pomy?la? do siebie. Ale przyszed? mu pewien pomys? do g?owy.
- S?uchaj... Przecie? jeste? jednoro?cem. Chyba umiesz si? teleportowa?? A nawet je?li nie to ja mog? Ci? teleportowa? do domu. Ale musisz wiedzie? jedno. Je?eli wrócisz do domu i nie zechcesz tu zosta? Twi na pewno b?dzie zawiedziona.

[Shiny Masquerade]

Stru?ki potu zacz??y mu sp?ywa? z czo?a, a oczy spogl?da?y to na drzwi, to na Darkfire'a. Móg? wróci?, ale mia? wra?enie ?e czerwony jednoro?ec chcia? by tu zosta?. Shiny nie móg? zawie?? Twilight - to jedna z tych rzeczy, których nie zrobi?by za nic w ?wiecie. Jest sens ryzykowa?? Ale skoro on proponuje... Kanapa jest bardzo wygodna.
- Ja.. Yyy... Je?li to nie problem to.. ja... yy.. zostan? tutaj - decyzja zosta?a podj?ta. Teraz wpatrywa? si? swoimi wielkimi oczyma w drugiego jednoro?ca. Co do pracy, na pewno jaka? si? znajdzie. Podobno jest tu poka?ny plac i po dogadaniu si? z pani? burmistrz mo?na wynaj?? na nim miejsce. B?dzie jak ?y? z wyst?pów. Jedynym problem pozostawa? dom.

[DarkFire]

Darkyego ucieszy?y s?owa m?odego kucyka.
- To ?wietnie! B?dziesz móg? si? potem pochwali? Twilight ?e zdoby?e? ju? pierwszego przyjaciela. Mam jednak nadziej? ?e Nomi nie b?dzie przeszkadza?a obecno?? nast?pnego kucyka. A Silent nie ma tu nic do gadania. Jak na razie mo?esz nazywa? to miejsce w?asnym domem.

[Shiny Masquerade]

Shiny zdziwi? si? nieco. Zaraz, skoro w domu mieszkaj? wraz z czerwonym jednoro?cem dwa kuce, a on b?dzie trzeci i wtedy stanie si? ciasno, to gdzie powód do rado?ci? Mo?e Darky te? jest do?? samotny.
- Och, ddzi?kuj?... A kim jest Nomi? I Silent?

[DarkFire]

Reakcj? na pytanie o Nomi by?o natychmiastowe opuszczenie g?owy. Dark posmutnia?. ale zaraz podniós? pyszczek i z wymuszonym u?miechem powiedzia?
- N-nomi to moja dziewczyna. Niestety kto? j? napad?. Prawie zgin??a. Lekarze mówi? ?e jest w z?ym stanie ale z ka?dym dniem jest coraz lepiej. Nie mog? si? z ni? jednak spotyka?. Nie wiem czemu. Zabronili mi i tyle.
Darkfire na chwil? ucich?. Ale po chwili kontynuowa?.
- Silent... Silent to ?pioch który teraz le?y w ?ó?ku dla go?ci. To mój najbli?szy przyjaciel.
U?miechn?? si? lekko. By? to szczery u?miech. My?l o Silencie poprawi?a mu humor.

[Shiny Masquerade]

- Aha, dzi?kuj? za wyja?nienia. My?l? ?e si? z nimi dogadam - rzek? z u?miechem. - Nie martw si?, Twoja ukochana na pewno wyzdrowieje. Pr?dzej czy pó?niej, ale na pewno. To co, b?dziemy tu siedzie? i dalej rozmawia? czy mo?e masz ochot? pokaza? mi Ponyville? Oczywi?cie, nie musisz. B?d? bardzo wdzi?czny.

[DarkFire]

- Ch?tnie Ci poka?? co i jak. Ale mo?e masz jaki? specjalne zachcianki? Mo?e s?ysza?e? o jakim? miejscu które chcesz zobaczy??
Ogier nie za bardzo wiedzia? gdzie mo?e zabra? przyjaciela. Czeka? na odpowied? z niecierpliwo?ci?.

[Shiny Masquerade]

- Twilight pisa?a mi o najbli?szym i najwi?kszym, najs?awniejszym lesie w ca?ej Equestrii... Lesie Everfree! Co prawda pisa?a, ?e jest niebezpieczny, ale tak bardzo chc? go zobaczy?... Ta flora, ta fauna... Ta magia bij?ca z tego miejsca| Nie chce mi si? wierzy?, ?e mo?e dzia?a? inaczej ni? Equestria. Mo?e Twilight ?artowa?a? Chc? si? przekona?! W drog? - zawo?a? i wybieg?, pozostawiaj?c otwarte drzwi. Luna w?asnie wznosi?a ksi??yc.

[zt]


//chc? potem si? wpisa? na kolejk? MG mo?e zdob?dziemy cosik///

[DarkFire]

- L-l-l-las? Everfree? Tylko nie to... Nienawidz? tego miejsca
Niestety Shiny tego nie us?ysza?. Zd??y? ju? wybiec.
- No trudno. Raz prze?ama?em strach do tego miejsca zrobi? to i drugi.
Jednoro?ec prze?kn?? ?lin? i wybieg? za przyjacielem
- Poczekaj na mnie!

<zt>

[DarkFire]

Darky wszed? do domu. Za nim jego przyjaciel.
- No dobra ja id? spa?. Do jutra!
Jednoro?ec wszed? do sypialni i pad? na ?ó?ko. jak co noc rozmy?la? nad tym co si? dzisiaj dzia?o. " Szkoda Jej. Pewnie mnie teraz nienawidzi... Albo tylko tak jej si? wydaje. B?dzie próbowa?a odrzuci? swoj? dobro? przez zwyk?e przyzwyczajenie... Mo?e jednak nie jest zgubiona." Ta my?l zako?czy?a dzie? Darkyego.

[Shiny Masquerade]

Shiny wskoczy? na kanap?.
- Branoc - rzuci? swoje ostatnie s?owa dzisiaj i zacz?? rozmy?la?, ale szale?stwo tego dnia sprawi?o, ?e szybko usn??.

Jednoro?ec obudzi? si? z ?oskotem.
- Au?. Chyba musz? tu pod?o?y? materac - mrukn?? wstaj?c i chwytaj?c si? kopytkiem za g?ow?. Postanowi? si??? na kanapie i poczyta? co? dla umilenia sobie czasu.
- Ech, chyba jednak si? przejd? - i skierowa? swe kroki w kierunku wyj?cia.

[zt]

[DarkFire]

Ogier spa? bardzo d?ugo. Ostatnimi czasy by?o to dla niego ca?kiem normalne.
- Och. Moja g?owa. Ktora to godzina?
Spojrza? na zegarek
- Luno przenajswietsza. Jak j? mog?em przespa? ca?y dzie??
Jednorozec wsta?, zjad? sniadanio kolacj? i wyszed?

<zt >