?askotek wyl?dowa? przed drzwiami, obok kucyka, któy postanowi? go odwiedzi?.
Ch?do?y?! Wojny si? mi koko euro spoko zachcia?o! Bitki. Jeszcze dzieci idioto osierocisz. Tego by? sobie nie wybaczy?, debilu. Ano tak. Nie mia?by? ju? jak. - pomy?la?.Zaraz... kto to jest?
Pegaz ?ci?gn?? he?m.
- Witaj! Nie, nie musisz si? mnie obawia?. W?a?nie postanowi?em, ?e sko?cz? z tym dziadostwem wojennym raz, na zawsze. To nie jest dla mnie... chocia? nienajgorzej mi z tym by?o. Och, gdzie moje maniery. Nazywam si? Feather B... Po prostu "Feather". A ty, jak si? nazywasz? Nie widzia?em ci? nigdy w mie?cie, ani poza nim. - u?miechn?? si? przyjacielsko - Wejd? mo?e, moje dzieci i narzeczona pewnie przyjm? ci?...
I wtedy drzwi otwar?y si?. Jak si? okaza?o, otworzy? je Shadow.
- O, oto i mój synek. Hej, Shadow. Wiesz, ?e nie mo?na otwiera? drzwi obcym? No dobra.
Pegaz przytuli? w zbroi ma?ego i za?o?y? mu he?m. Tak dla zabawy. Wszed? do ?rodka i przywita? si? z reszt?.
- Witajcie. Jednak uzna?em, ?e nie b?d? ryzykowa? ?ycia dla mojego zdradzieckiego kuzyna. Id? zdj?? z siebie ten z?om.
Pegaz polecia? do piwnicy. Mijaj?c Nomi da? jej buziaczka. W ko?cu, gdy ju? si? rozebra? wróci?.
- Mamy go?cia. - oznajmi?