Strona 7 z 20

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 18:23
przez Autumn Leaf
Pó?ne popo?udnie. S?once niemrawo przebija?o si? przez chmury by?o do?? ch?odno ale na szcz??cie nie pada?o. Autumn dotar? po kilku minutach spokojnego truchtu do domku Worda, dojrza? dym z kominka zatem gospodarz musia? by?. Stan?? na progu i zapuka? kopytkiem we framug? drzwi.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 18:41
przez QuietWord
P?omie?. Bardzo lubi? ogie?, chocia? tak rzadko by?o dane mu si? w nim grza?. Z smutkiem zorientowa? si? ?e b?dzie zmuszony odej?? od p?omienia gorej?cego w kominku, na rzecz go?cia który do niego przyby?. Przez chwil? poddawa? pod rozmy?lania mo?liwo?? udawania ?e nie ma go w domu, ale stwierdzi? ?e nie b?dzie to mia?o wi?kszego sensu, zapewne dym z jego kominka jest doskonale widoczny ju? z daleka.
Oci?gaj?c si? wsta? i podszed? do drzwi, uchylaj?c je ostro?nie. Rozejrza? si? i zobaczy? Autumn'a. Mia? zamiar przewróci? oczami, jednak stwierdzi? ?e nie wypada. Lepiej ?e by? to Autumn ni? na przyk?ad jaki? rozkaz szybkiego wyruszenia. Przywita? go u?miechem.
-Cze??, dawno co? ciebie nie widzia?em. Mi si? wydaje, czy wygl?dasz na lekko zmarnowanego?-Zapyta? si? wci?gaj?c go w?a?ciwie do swojego domku. Nie mia? ochoty na zbyt d?ugie stanie w przeci?gu, a zimne powietrze w jego w?asnym domku te? go nie zach?ca?o do u?miechów.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 18:47
przez Autumn Leaf
Autumn nie chcia? wpuszcza? za du?o zimnego powietrza do domu najwyra?niej szary kuc wola? ciep?o wi?c szybko wszed? do ?rodka.
Stan?? niedaleko kominka by ogrza? kopytka i przywita? si? z kucem
- Cze?? Word. I jak tam wycieczka do Canterlotu udana?

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 18:56
przez QuietWord
Tym razem na wspomnienie Canterlot przewróci? zauwa?alnie oczami. Ale stara? si? mówi? mi?ym g?osem, co w po??czeniu z jego niezbyt weso?? min? sprawia?o dziwne wra?enie.
-By?o wprost wspaniale, spotka?em si? z szefem, poprowadzi?em dysput? z znajomym alkoholikiem który próbowa? mnie zwyzywa? od jednoro?ców co sko?czy?o si? na podaniu lokalizacji domu rozpusty...-Zaczerpn?? oddech by móc dalej recytowa?-Mia?em spotkanie z elementem przest?pczym, po czym przydyba?a mnie pewna urocza znajoma po fachu, która mia?a do mnie pretensje o nie wiadomo o co. Czyli generalnie rzecz bior?c nic nadzwyczajnego.-Powiedzia? po czym upewni? si? ?e przez drzwi nie ucieka ciep?e powietrze i podszed? do sto?u z którego zabra? kilka kartek papierów, widocznie reklam których nie zd??y? do tej pory spali?.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 19:20
przez Autumn Leaf
- No to sporo ci? rzeczywi?cie spotka?o przez te kilka dni - Autumn u?miechn?? si? lekko - nie mia?by? ochoty wybra? si? ze mn? do pubu. Angel wróci? i podobno poprzywozi? nie wiadomo jakie alkohole z Canterlotu - Autumn przewróci? oczami - chcia?bym si? przekona? czy rzeczywi?cie tamtejsze trunki s? tak dobre jak si? o nich opowiada czy tylko dyrdyma?y. Zreszt? sam wygl?dasz jakby? mia? ochot? si? czego? napi?. A w doborowym towarzystwie tylko lepiej.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 19:27
przez QuietWord
-Ju? wygl?dam na alkoholika? No nic nie poradz? na to ?e moja rodzina od pokole? p?dzi i degustuje bimber... Tylko ja jeden jak zaka?a rodziny zosta?em go?cem.-Powiedzia? u?miechaj?c si? lekko ?artobliwie. Westchn?? i wyjrza? za okno.
-Zaraza, nienawidz? zimy. Bia?o, zimno, nie da si? ruszy? by nie zmarzn??... Ale na wypraw? na po?udnie ju? zdecydowanie za pó?no. Szkoda.-Mrukn?? wrzucaj?c do kominka ofert? prenumeraty "Twojego Siod?a" oraz "Jak zosta? ogierem marze? w miesi?c". Z przyjemno?ci? obserwowa? jak p?on? te zwitki papieru.
-Mo?na by w?a?ciwie co? wypi?, mam nadziej? ?e zmartwienia nie nauczy?y si? p?ywa? w alkoholu przez czas kiedy by?em trze?wy.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 19:36
przez Autumn Leaf
Autumn zastanawia? si? przez chwil? czy to jego obecno?? czy tez wydarzenia mininych dni w Canterlocie sprawi?y ze jego kolega sta? si? lekko z?o?liwie - sarkastyczny na obecn? chwil?.
- Hmm zima za pasem trzeba si? przygotowa?. Ale wierz mi by?y lata gdzie o tej porze le?a?o 3 metry ?niegu, dobrze pami?tam tak tak - Autumn pokiwa? g?ow?. To co idziemy - zagadn?? - za?ó? lepiej ciep?? derk?, jak nie lubisz marzn?c, przynajmniej nie pada.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 19:48
przez QuietWord
-Zaczekaj chwil?... Chyba mam co? odpowiedniego.-Powiedzia? po czym poszed? na korytarz. Przesun?? ruchomy schodek i stan?? na nim by móc otworzy? wej?cie na strych. Po chwili da?o si? s?ysze? jak rozlega si? odg?os zsuwanej drabiny, po której wszed?.
Przez kilka dobrych minut da?o si? s?ysze? jak przewraca ca?e mnóstwo gratów. Z strychu zlecia?o nagle futro nale??ce do wilka. Znaczy si? powinno nale?e? do wilka, ale w Equestri z ca?? pewno?ci? nie by?o takich du?ych. I z ca?? pewno?ci? ich ?apy nie umo?liwia?y operacji przedmiotami w takim stopniu jak tego. Po chwili Word zeskoczy? ze strychu, ubrany w d?ugi, bury p?aszcz z kapturem. Przyjrza? si? skórze zdartej z zwierzaka i wzdrygn?? si?.
-Dobra, gotowy jestem. Tak mi si? przynajmniej wydaje.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 19:53
przez Autumn Leaf
- Biedne ?rebaki b?d? wia? jak cie tylko zobacz? - Autumn wyszczerzy? si? - czemu? tego futra na Nightmare Night nie za?o?y?. Wyszed? pierwszy na zewn?trz i lekko zadr?a? - Po?pieszmy si? robi si? coraz zimniej

z/t

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 22 lis 2011, o 19:58
przez QuietWord
Zamkn?? drzwi, po chwili wahania przekr?ci? klucz w zamku i schowa? do go kieszeni.
-Zdziwi?by? si? co tam jeszcze na strychu znalaz?em... Nie wiem co za wariat wcze?niej tutaj mieszka?, ale ma pe?no gratów!-Powiedzia? id?c za Autumn'em

[zt]

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 14 gru 2011, o 18:11
przez QuietWord
Szcz?k otwieranego zamka, po czym skrzypienie otwieranych drzwi. Word pokr?ci? g?ow?, s?dz?c ?e naoliwione niegdy? przez niego drzwi wytrzymaj? znacznie d?u?ej w ciszy. Wszed? powoli, trzymaj?c na plecach jastrz?bia, który wyra?nie znudzonymi czerwonymi ?lepiami obserwowa? otoczenie. Gdy tylko drzwi si? otworzy?y, poderwa? si? do lotu by wyl?dowa? na ?erdzi na której zwykle wiesza si? zas?ony na okna. Tyle ?e w tym domu pewnie od dawna nie by?o ?adnych zas?on.
Word zaraz po zamkni?ciu drzwi, rzuci? w kierunku jednego z foteli swój p?aszcz, po czym podszed? do paleniska, w którym ju? prawie ?e nie by?o drewna. Owin?? kilka ko?ków kartkami papieru, po czym wrzuci? je do paleniska. Zacz?? obserwowa? jak si? pal?.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 16 gru 2011, o 21:49
przez QuietWord
Nie spa? przez reszt? nocy. Pomimo i? stan upojenia alkoholowego przechodzi? i najlepszym rozwi?zaniem by?oby przespanie kaca, nie mia? zamiaru tego robi?. Ca?y czas my?la? nad tym co zrobi?. Po alkoholu zdarzaj? si? g??bokie rozkminy, tak by?o i tym razem.
-Widzisz Hawkie, mam kurka osiemna?cie lat. Porz?dne ?ród?o dochodów, nieruchomo??, spokój... od czasu do czasu.-Mówi? do jastrz?bia, ale nawet nie zwróci? w jego stron? g?owy. Chcia? porozmawia?, mo?e by wystarczy? monolog. Ale chcia? mie? ?wiadomo?? ?e kto? go s?ucha.-Ale jestem przegrany. Przegra?em ?ycie, ledwo doros?em i przepadam za alkoholem. Jestem rasist?, ksenofobem, rozmawiam z jastrz?biem zamiast z ?ywym kucem. Powiedz ?e no mi ?e to nie jest nienormalne.
Jastrz?b tylko pokiwa? g?ow?, co Word tym razem dojrza?. Wsta? i pokr?ci? g?ow?.
-Musz? si? przej??. Nie wytrzymam na siedz?co, musz? gdzie? i??.
Powtarza? to jak jak?? mantr? podchodz?c do swojego szarego p?aszcza. Za?o?y? go na grzbiet i wyszed? na zewn?trz. Nie wiedzia? gdzie pójdzie i co zrobi, wiedzia? ?e nie ma zamiaru si? za szybko zatrzyma?.

[zt]

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 25 gru 2011, o 21:20
przez QuietWord
Word szed? powoli, ale uparcie. Stara? si? wytrzyma? jak najd?u?ej b?d?c przy Shiver. Na szcz??cie zosta?o tu ju? uprzednio w miar? od?nie?one, dzi?ki czemu móg? dosta? si? do drzwi w?asnego domu bez wi?kszych problemów. Przekr?ci? klucz w zamku i otworzy? drzwi, wprowadzaj?c Shiver. Hawkie wykorzysta? okazj? i wylecia? z domu lewie drzwi si? otworzy?y.
-Nie przejmuj si? ba?aganem... Trzeba by w kominku rozpali?...-Powiedzia? siadaj?c na do?? leciwej kanapie, krew wolno przesi?ka?a przez banda?. Zapewne cz??? krwi zmrozi?a si? w tym mrozi. Rozejrza? si? nieprzytomnie po swoim mieszkaniu.
-Czuj si? jak u siebie w domu Shiver... Trzeba b?dzie chyba jednak troch? posiedzie? nad tymi moimi ranami.

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 25 gru 2011, o 21:34
przez Shiver Leaf
Shiver wesz?a do pokoju ostro?nie ale nie powiedzia?a tam nic na ba?agan i mas? papierów walaj?cych si? dos?ownie wsz?dzie .
- Po?ó? si? na kanapie zaraz si? tob? zajm?. Podesz?a do kominka i rozpali?a ogie? temperatura w pokoju wcale nie by?a wy?sza ni? na zewn?trz zatem nie zdejmowa?a lekko potarganego ubrania.
Nala?a ciep?ej wody do miednicy i podesz?a do Worda. Delikatnie zdj??a mu wcze?niej za?o?ony opatrunek i zacz??a przemywa? rany ciep?? woda nast?pnie wyj??a z torby ?rodki odka?aj?ce
- Mo?e troch? zapiec - poinformowa?a szarego kuca

Re: Dom Quiet Word'a

PostNapisane: 25 gru 2011, o 21:43
przez QuietWord
Word skrzywi? si? czuj?c jak opatrunek jest zdejmowany z jego ran. Ale chocia? wiedzia? ?e obrywa? zbyt rzadko by si? przyzwyczai? do bólu. Obecno?? Shiver pozwala?a mu na zniesienie wi?kszego bólu bez narzekania ni? zwykle. Cieszy? si? z tego powodu.
-?esz, to by?o troch??-Powiedzia? sycz?c po tym jak poczu? te ?rodki odka?aj?ce na ranie.-Ile to trzeba si? wycierpie? by wyzdrowie?...