-Ma swój klimat, do którego można się przyzwyczaić.-Powiedziała obojętnym tonem. Pokręciła lekko głową zastanawiając się nad tym co usłyszała od pegaza, przy czym zauważalnie miała zamiar powiedzieć parę nieprzyjemnych epitetów. Ograniczyła się jednak do wymamrotania paru zdań w innym języku.
-Przede wszystkim, właśnie rozmawiasz z kapłanką. Niższego kręgu, ale jednak. Więc się ciesz że zgodnie z obyczajem naszego kraju nie karzę leżeć na twarzy tak długo aż nie pozwolę ci wstać.-Powiedziała tonem wskazującym na to, że ten zwyczaj uznaje za wyjątkowo głupi.-To całe zacofanie... Mamy technologię, nawet nie tak odległą od waszej. Inna sprawa, że na pustyni zwyczajnie się nie sprawdza, więc ujrzysz ją ledwie w paru miastach.
-Niewolnictwo jest u nas faktem niezaprzeczalnym, ale to nie jest tak że każdy ma niewolnika, ale każdy może się stać niewolnikiem. Matki często oddają swoje źrebaki handlarzom niewolników, jeśli wiedzą że nie będą w stanie je wykarmić, chociaż czasem są takie co rodzą źrebaki tylko po to by je sprzedać.-Powiedziała krzywiąc się nieco, oraz z pewną goryczą w głosie.-Prawa kucy mamy inne, definiują je święte księgi więc nie ma mowy o ich łamaniu. Domyślam się, że jesteś domorosłym znawcą odległych krain, co?-Zapytała się rzucając w jego stronę nie do końca przyjemne spojrzenie.