Dom Sunny'ego

[Shadow Sky]

Była w złym stanie, zbyt złym, by nawet tak wredny zboczeniec jak Shadow ośmielił się ją wykorzystać. Stanął obok leżanki i oparł kopyta o plecy klaczy, zaczynając zwyczajny masaż. Trochę się krzywił, znajdując czasem jakąś bliznę, po prostu było mu szkoda klaczy.... Ale zad miała przepiękny. Aż się chciało spróbować dotyku. Na szczęście się powstrzymywał.

[Raging Flame]

Klacz spała dość spokojnie, co było dość uspokajającym jeśli brać pod uwagę to, że ostatni czas raczej do najspokojniejszych nie należał. Leżała dość blisko nieobojętnego jej ogiera, jednak zbliżała się do niego z kolejnymi, zdawałoby się, że nie znaczącymi ruchami mającymi na celu poprawę jej pozycji.
Po pewnym czasie klacz już przylegała dość gładko do pegaza i zarzuciła na niego swoje kopyta, przytulając go mocno do siebie, działając właściwie instynktownie. Spała, ale jednocześnie mocno ściskała leżącego z nią pegaza.

[Sunny Sky]

Sunny od razu się uspokoił, gdy Flame go mocno przytuliła. Od razu w jego śnie ciemne chmury wróciły za horyzont, a April, pogoniona przez Flame, obiecała solennie że odejdzie do Canidy i nigdy nie wróci już do Equestrii. Sam też, poza światem snu, chwycił Flame i zaczął ją tulić. Po takim pełnym wrażeń dniu spało mu się doskonale, wręcz spał jak dziecko.

[Reetmine]

Klacz wstała i pocałowała Shadowa w policzek, po czym ubrała na siebie zbroję i ruszyła w stronę drzwi, machając skrzydełkami.
- Jesteś miły Shadow, ja muszę niestety już iść. Czekają na mnie.- Jeszcze raz go pocałowała i wyszła z przychodni. Gdy była już daleko wyjęła slima i go zapaliła, mocno się zaciągając.- Co się porobiło z tymi ogierami? Ja leżę bezbronna, wystawiam się do niego plecami, daję się masować po zadzie, a ten nie chce... Gej jakiś czy co? No nic, trzeba zobaczyć jak kompani radzą sobie ze zwalczaniem tłumu.

Fate z/t

[Raging Flame]

Flame spała tak przez dłuższy czas, nie zdając sobie sprawy z tego w jakiej pozycji się znajduje. Było jej nader wygodnie i nawet ciepło, co tak ognista klacz lubiła nawet bardzo. Co tu rzecz, jej sny były spokojne i po raz pierwszy nie widziała potrzeby ich zapamiętywania.
Otworzyła po jakimś czasie oczy i zamrugała kilkakrotnie, po czym ziewnęła przeciągle. Próbując zatkać usta zorientowała się, że są z Sunnym do siebie przytuleni. Flame niezbyt delikatnie, nawet nieco brutalnie oderwała się ode Sunny'ego, po czym usiadła na brzegu łóżka rozciągając się mocno.

[Sunny Sky]

Sunny'ego wyrwało z snu szarpnięcie, po którym natychmiast otworzył oczy. Uśmiechnął się, widząc słodko przeciągającą się klacz. Uniósł się na łóżku i pocałował ją w policzek.
-Zaraz wracam. - Szepnął, zszedł z łóżka i ruszył do kuchni. Dokonując istnych cudów szybkości, wrócił po chwili z tacą z śniadaniem do sypialni, uśmiechając się miło. - Ostatnio mówiłaś, że chcesz śniadanie do łóżka, prawda?

[Raging Flame]

-Tak mówiłam? Chyba tak...-Powiedziała unosząc za pomocą magii jedzenie i zaczynając powoli korzystać z dobrodziejstw tego jakże cudownego dla niej sposobu na radzenie sobie w życiu. Dzięki temu wszystko zdawało się być znacznie prostsze. Ziewnęła przy tym kilka razy, ale uparcie jadła.
Gdy skończyła, zaczęła gładzić się kopytami po wyraźnie już zaznaczonych krągłościach, po czym westchnęła głośno. Spojrzała się na siebie, a potem na Sunny'ego i ściągnęła lekko ku sobie brwi. Nachyliła się w stronę pegaza i pocałowała go czule w usta.
-A co powiesz, byśmy dzisiaj sobie zrobili wolne? Spędzimy cały dzień nie ruszając się z łózka i bawiąc się jak nigdy?-Powiedziała, zaczynając wodzić kopytkiem po jego klatce piersiowej i mówiąc przy tym namiętnym głosem.

[Sunny Sky]

Nie ruszając się i bawiąc cały dzień... Chyba nikt nie był zapisany na dzisiaj. Na pewno nikt nie był. A jak ktoś spróbuje się zapisać to, no cóż... Lekarz też może czasem mieć zwolnienie chorobowe, prawda? A wyglądało na to, że Flame, tak jak pisało w poradniku, miała fazę pobudzenia... Albo zwyczajnie się stęskniła za swoim kochanym narzeczonym.
-Dla ciebie wszystko, kochanie. - Nachylił się i pocałował ją w kopyto, którym po nim wodziła. - Zaraz wracam. - Odniósł tylko tacę do kuchni, a potem szybko ruszył na dół, wypisując informację na drzwi, że przychodnia nieczynna. Potem wrócił do łóżka i objął narzeczoną. - Dla ciebie wszystko... - Powtórzył i pocałował ją czule.

[Raging Flame]

Flame zaśmiała się lekko po czułym pocałunku ogiera, po czym lekko go pchnęła w łóżko, tak że się na nim położył. Jednorożka ułożyła się na nim na brzuchu trzymając głowę naprzeciw jego.
-No, więc co powiesz? W co chcesz się pobawić? Jestem dziś cała twoja, mój drogi.-Powiedziała klacz ocierając się o niego brzuchem z zachęcającym uśmiechem, oraz ponętnym spojrzeniem. Czuła, że było jej teraz bardzo gorąco, właściwie to dawno nie czuła, by było jej tak ciepło.

[Sunny Sky]

Już tak dawno nie robił takich rzeczy... Ostatni raz się tak czuł, zanim April go porwała. Uśmiechnął się szeroko do Flame i chwycił ją kopytami za biodra.
-Teraz, kochanie, będzie magia. - Szepnął i pocałował ją namiętnie w usta. Atmosfera się wyraźnie rozgrzewała. Cieszył się, że akurat teraz nabrała ochoty, jak nie było żadnego ryzyka dla dziecka. Zresztą, sam się też za tym stęsknił.

[soft clop, pieszczoty na jakie miała ochotę Flame]

[Shadow Sky]

Hm, poszła sobie? Szkoda, miał nadzieję, że cudownie wróci jej pamięć i wtedy można by było może odrobinkę się zabawić... Jeszcze miał lekką nadzieję, że nic jej nie będzie, przy wyjściu w takim stanie z przychodni. Nie powstrzymywał jej, w sumie to trochę go zaskoczyła, a poza tym, co go to obchodziło? A bo to jedna na świecie?
Wyszedł z przychodni i, po krótkim przemyśleniu, ruszył do Ponyville. Miał ochotę kogoś odwiedzić.

[z/t]

[Raging Flame]

Flame leżała po wszystkim obok ogiera, oddychając dość głęboko z błogim uśmiechem na pyszczku. Bezmyślnie zataczała koliste kształty kopytkiem na jego klatce piersiowej, mając swoją głowę blisko jego. Czuła się już bardzo dobrze, pamięć o wydarzeniach które ostatnio ją tak zdenerwowały zdawała się ją opuścić, albo zepchnęła je tak głęboko, że nie miały na nią żadnego wpływu.
Klacz westchnęła rozkosznie, po czym zaśmiała się rozleniwiona, nie przestając smyrać Sunny'ego po klatce piersiowej.
-Hm... Ciężko uwierzyć, że w praktyce jesteś taki młody...-Powiedziała rozbawionym tonem, po czym zaśmiała się.

[Sunny Sky]

Co mogło być fajnego w życiu od dawania Flame radości? Zwłaszcza gdy wiązało się to też z sporą dawką przyjemności dla niego? No i tak kochał to, jak "po" smyrała go kopytem, to było takie rozkoszne. Pocałował ją w usta.
- Kochanie... Jesteś moim najwspanialszym skarbem. Nie ma drugiej tak cudownej klaczy na świecie. - Powiedział z czułością i znowu ją pocałował. Sięgnął kopytem do jej brzuszka i pogłaskał go. Uśmiechnął się lekko.

[Raging Flame]

-No ja myślę.-Odpowiedziała po pocałunku, po czym położyła się bezwładnie na łóżku, mając na ustach wciąż bardzo wyraźny uśmiech. Ziewnęła lekko i przetarła kopytkiem oczy.
-Um... Jakoś strasznie zmęczona jestem... Nie obrazisz się, jak sobie pośpię?-Powiedziała klacz wyraźnie zaspanym głosem, który coraz słabiej trzymał kontakt z rzeczywistością.

[Sunny Sky]

Sunny uśmiechnął się łagodnie do Flame i pocałował ją w czoło.
-Dobrze kochanie, jak sobie życzysz. Ja się przejdę. Postaram się wrócić jak najszybciej. - Powiedział łagodnym tonem Sunny i zwlekł się z łóżka. Najpierw poszedł do łazienki się przemyć, następnie przygotował już obiad- ugotował zupę pomidorową, by potem nie musieć się męczyć. Nagle przyszedł mu do głowy genialny pomysł. Zerknął do sypialni, czy Flame śpi, i wyszedł z domu.

[z/t]