przez Raging Flame » 28 wrz 2012, o 16:16
Flame znalazła się nad jeziorem, chodząc z grubsza bez sensu, rzucając każdemu mijanemu kucykowi gniewne spojrzenie, była krótko mówiąc wściekła.
-Głupi feniks, głupie zabezpieczenia, cholerny brak alkoholu... Nie no, nie da się tego tak na sucho znieść, to zwyczajnie niepoprawne!-Wrzasnęła stojąc nad brzegiem jeziora. Chwyciła kopytem leżący nieopodal kamień, po czym nim cisnęła, tak by poleciał jak najdalej. Oddychała głęboko i całkiem nerwowo. Rzucała tak przez jakiś czas, rozładowując agresję która w niej się nagromadziła w wyniku wieści które jej do końca nie ucieszyły.
Usiadła w końcu nad brzegiem, dysząc ciężko i podkuliła kopyta patrząc się w dół. Czuła się niezbyt dobrze, nie wiedziała co ma teraz robić, to zaczęła myśleć. I wspominać przeszłość.
Mignęła jej sylwetka kucyka który przez jakiś czas ją trzymał u siebie w domu. Zdecydowanie, mogła sobie odpuścić to powinięcie futra, ale co poradzić że była wtedy młoda, oraz było strasznie zimno. Jakim cudem wlazła w te wnyki, pojęcia nie miała. Wiedziała jednak, że tamtego okresu wcale nie miała zamiaru powtarzać.
Kiedy się obudziła po tym jak ból ją w końcu doprowadził do utraty przytomności, wpatrywał się w nią kucyk ziemny o niezbyt przyjemnym wyglądzie. Starszy kuc, który postanowił sobie ostatni raz zapolować. Nie podejrzewała, że postanowi sobie ją zatrzymać u siebie.
Wzdrygnęła się, wspominając tamten okres. To, że ją bił było na porządku dziennym. Zdarzało się, że łamał nawet jej kończyny. Karmił resztkami, które najczęściej były wymieszane w niezbyt smaczną papkę. Miała wrażenie, że chyba starał się by przynajmniej zdążyło to zgnić zanim to dostała. Kolejne wzdrygnięcie się, wstrząsnęło nią dość mocno, gdy przypomniała sobie kolejny aspekt tego jak była tam traktowana.
Ogier nieraz przez pierwsze tygodnie powtarzał jej, że jest niezwykle samotny, że brakuje mu towarzystwa innych kucyków. Nie rozumiała o co mu chodziło do czasu gdy...
Uderzyła wściekła kopytem w ziemię. Półtorej roku takiego traktowania. Półtorej roku, podczas którego udało mu się ją doprowadzić na skraj wytrzymałości. I niemalże zniszczyć psychicznie, kiedy pewnego razu zdawałoby się bez powodu pobił ją dotkliwie. To co następnego dnia poczuła rano... Krew, pełno krwi.
Zdała sobie sprawę, że zaczęła płakać, gdy sobie przypomniała co się znajdowało w kałuży jej krwi. Odwróciła głowę i otarła łzy wierzchem kopyta.
Wstała, kiedy przypomniała sobie jak ogier skończył. Znaczy się, nie do końca wiedziała co się z nim stało. Po prostu pewnego razu przez tydzień nie otrzymała jedzenia. Po kilku kolejnych dniach była w stanie zrzucić obrożę z łańcuchów i odejść, słaniając się na nogach. Miała szczęście, że została znaleziona przez grupkę kucyków, które zabrały ją do lecznicy.
Już całkiem siadł jej nastrój, potrzebowała porozmawiać z tym pegazem. Wyglądało na to, że to nie było coś z czym mogła sobie poradzić sama. I bardzo tego żałowała. Zaczęła iść z opuszczoną głową.
[zt]
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41