Dom DarkFire

[DarkFire]

- No Flame... Masz moc
Za?mia? si? cicho próbuj?c utrzyma? równowag? na skraju ?ó?ka.
- Oczywi?cie ?e nie zajmowa?a?. Chudziutka jeste?. A to w ko?cu du?e ?ó?ko prawda?

[Raging Flame]

Nic nie odpowiedzia?a, siedzia?a tylko wpatruj?c si? t?po w ?cian?. Widocznie nad czym? my?la?a.

[DarkFire]

Zdziwi? go brak odpowiedzi.
- Co? si? sta?o?
Podszed? bli?ej do klaczy.

[Raging Flame]

-Nic si? nie sta?o. Wszystko w cholernym porz?dku.-Powiedzia?a lekko smutnym g?osem.
-I chyba w?a?nie o to chodzi.

[DarkFire]

- Nie pasuje Ci to? Wola?aby? by? teraz gdzie indziej? Walczy? o ?ycie w Canterlocie? Prowadz?c ?ycie z?odziejki? Czy na prawd? tego chcesz?
Ogier usiad? obok klaczy.
- Czasami na prawd? Ci? nie rozumiem. Ale rzecz w tym ?e chce.
U?miechn?? si? lekko. Chcia? po?o?y? kopytko na jej ale obawia? si? reakcji. Na prawd? chcia? mie? gdzie mieszka?.

[Raging Flame]

-Nic nie rozumiesz. Te ?ycie które wtedy mia?am mo?e nie by?o jakie? wspania?e. Mo?e cz?sto by?am g?odna, ale tylko tak potrafi?am ?y?. Czu?am adrenalin?, czu?am jak gniew i w?ciek?o?? si? we mnie wzbieraj?...-Powiedzia?a lekko podnosz?c g?os. Westchn??a ci??ko i opu?ci?a g?ow?.
-A teraz? Cisza, prawie ?e spokój, a? czuj? jak krew szumi mi w ?y?ach... Mo?na oszale?, musz? biega? by nie zwariowa?.

[DarkFire]

- S?uchaj. Ja ci? nie zamierzam tu trzyma? na si??. Je?eli nie pragniesz takiego ?ycia... Trudno. Jako? dam sobie rad?. Nie chce by? by?a nieszcz??liwa.
Zdecydowa? ?e jednak to zrobi po?o?y? delikatnie swoje kopytko na jej i u?miechn?? si?.
- Ale po tym co si? tu ostatnio dzieje w?tpi? by? przy mnie mia?a spokojne ?ycie.

[Raging Flame]

Wyszarpn??a swoje kopyto spod jego i spojrza?a si? na niego koso.
-Nie dotykaj mnie. Mo?e i ciebie lubi?, ale nie chc? by? mnie dotyka?.-Powiedzia?a lekko dygoc?cym od z?o?ci g?osem.
-Ja... cholera nie wiem! Poj?cia nie mam co z sob? zrobi?, i?? czy zosta?... Poj?cia nie mam...-G?os jej si? za?ama?, nic dalej nie mówi?a.

[DarkFire]

- No dobra... Skoro nie to nie.
Widzia? ?e klacz ma ze sob? problemy. Nie wiedzia? co powiedzie?. jedyne co mu przysz?o do g?owy to:
- Ja za Ciebie nie mog? podejmowa? decyzji. Jeste? woln? klacz?. Rób co uwa?asz za s?uszne. Wiedz jednak ?e u mnie zawsze znajcie si? miejsce dla Ciebie. Iiii twoich humorków.
U?miechn?? si? lekko.

[Raging Flame]

-Dzi?... Zaraz, zaraz! Ja mam humorki?
Zapyta?a si? lekko niedowierzaj?cym g?osem. Spojrza?a si? w jego kierunku zdziwionym wzrokiem, tak jakby dopiero co go tutaj zobaczy?a.

[DarkFire]

- Ca?y czas masz jeden wielki humorek.
Za?artowa? sobie ogier. Uwielbia? droczy? si? z klaczami.
- Ale mi to nie przeszkadza.

[Raging Flame]

-Fajnie wiedzie?.-Powiedzia?a po czym wsta?a z ?ó?ka i podesz?a do okna. Wpatrywa?a si? przez nie przez pewn? chwil?.
-I co, sp?dzasz tak ka?dy dzie?? Pijesz z kompanami, czasem zaprosisz jak?? klacz i zaczynasz j? ba?amuci?? Z nadziej? ?e sko?czycie w ?ó?ku a ona b?dzie zbyt pijana by pami?ta? co si? dzia?o?

[DarkFire]

- Och Flame... Mi nie zale?y na seksie. Nie chcia?em Ci? upija?. Pyta?em si? grzecznie czy chcesz wi?cej wina. Raz nawet powiedzia?em ?e chyba masz ju? do??. Nie zrzucaj winy na mnie. A moje dni nie wygl?daj? w ten sposób. Lubi? si? przej?? po Ponyville. Poczyta? ksi??ki. Ró?nie to bywa. Ostatnio nie mam czasu na takie rzeczy. Za du?o si? dzieje. Gdy wydaje mi si? ?e wreszcie zaznam troch? spokoju wszystko znowu si? wali.

[Raging Flame]

-Mi si? wydaje czy ty si? oburzy?e??-Zapyta?a si? odwracaj?c do niego, na twarzy mia?a ma?y, wredny u?mieszek.
-Jak chcesz spokoju to pomieszkaj dwa, trzy tygodnie w lesie to spokoju b?dziesz mia? a? nadto. I czasu równie?. A jak wrócisz to inaczej spojrzysz na Ponyville.

[DarkFire]

- Wiesz Flamy. Ka?dy ma swoje granice. Jestem w szoku ?e z Tob? wytrzymuj?. Nie wiem co mnie do Ciebie ci?gnie. Ale co? musisz w sobie mie?. A co do mieszkania w lesie... Nie dzi?kuj?. Ju? si? tam namieszka?em...