Dom DarkFire

[Raging Flame]

Nie wiedzia?a czy powinna, ale wsta?a z miejsca. Posz?a do pokoju Dark'a nie zwa?aj?c na Shiny'ego którego uzna?a na obecn? chwil? za straconego. Wci?gn??a g??biej powietrze widz?c Dark'a na ?ó?ku czekaj?cego na zwi?zanie.
-Tylko bez g?upich skojarze?.-Powiedzia?a podchodz?c z pewnym oporem do jego ?ó?ka. Magi? podnios?a lin? i zacz??a go zwi?zywa?. Mia?a wpraw? w zwi?zywaniu, co da?o si? bez trudu zauwa?y?.
-Powiedz kiedy b?dzie za mocno, ?eby przypadkiem nie trzeba by?o ci potem niedokrwionych kopytek uci??.-Rzuci?a pozornie niedbale.

[DarkFire]

Ogier za?mia? si? lekko
- Przez Ciebie mam teraz skojarzenia. Moja pani.
Za?mia? si? ponownie i u?miechn??.
- Tak ju? wystarczy. Dzi?kuj?. Mam nadziej? ?e nie d?ugo znowu b?d? "normalny".
"Nigdy nie b?dziesz"
- Ech... Ten Maniac wcale mnie nie pociesza... Ca?y czas mnie przygn?bia.
Ogier zamkn?? oczy
- Jeszcze raz dzi?kuj?.
Po tych s?owach zasn?? z u?miechem na pyszczku.

[Kojira]

Kojiro spojrza? si? na Shiny'ego i zada? sobie pytanie "A temu co?". Podniós? si? i si?gn?? do torby, po czym wyj?? z niej butelk? z pomara?czow? substancja. Butelka by?a wype?niona w mniej ni? po?owie. Szybko poci?gn?? z niej ?yka i ruszy? w stron? drzwi. Gdy otworzy? wrota stanowi?ce wej?cie do tej budowli zrobi? kroka. Jednak w pewnym momencie zamar? w miejscu i upad? sztywny na ziemi?. Jego torba upad?a tak, ?e bez ?adnego trudu mo?na by?o zobaczy? co jest w ?rodku. Jego cia?o le?a?o bez ?adnych oporów na samym ?rodku wej?cia do domu.

//Id? w kim, a nie chce mi sie wymy?la? jakich? wyrafinowanych sytuacji. Poza tym, mdlenie jest ostatnio chyba popularne//

[Shiny Masquerade]

Shiny wsta? z kanapy i podszed? do Kojira. Najpierw próbowa? go wypcha?, a po chwili wci?gn?? z powrotem. Nieprzytomny przybysz szura? pyskiem po ziemi. W ko?cu jednoro?ec wci?gn?? go, zamkn?? drzwi i zaci?gn?? w miejsce obok kanapy i pó?ki na "Ksi??ki z Barwnymi Obrazkami i Niewielk? Ilo?ci? Literek Dla ?rebaków", które nie wiadomo co tam robi?y. Po chwili sam rzuci? si? wycie?czony na kanap? i zasn??.

[Raging Flame]

Po chwili wysz?a z pokoju Dark'a i opu?ci?a dom kr?c?c z niedowierzaniem g?ow?.

[zt]

[Kojira]

Po krótkim czasie kucyk oprzytomnia?. Lekko si? rozejrza?, po czym wsta?. Rozci?gn?? si?, poprawi? w?osy, zacisn?? pasy na ciele i wyszed? z domu bez s?owa, po drodze zabieraj?c ze sob? torb?.

<zt>

[Reetmine]

Pegaz czeka? ju? jaki? czas na odpowied? pirata, ale ten nie odpowiada?. „Mo?e zasn?? z otwartymi oczami, s?ysza?em o takich kucach.” Wzruszy? tylko ramionami i dopi? trunek we w?asnej szklance.
- Nie wiem czy jest sens budowa? knajp? w tym mie?cie. Spójrz co si? tutaj wyprawia: popijawa na 150; s?ysz?, ?e co chwila kto? wpada i wypada; wcale bym si? nawet nie zdziwi?, gdyby kto? baraszkowa? za ?cian?… Ech, do kogo ja to mówi?.
Troch? znudzi?o mu si? siedzenie tutaj i rozmy?lanie nad wszech?wiatem. Kubek by? coraz bardziej pusty, podobnie jak jego my?li. To by? z?y znak, ale nie mia? ochoty wy?azi? z domku, szczególnie w nocy. Ziewn?? g?o?no, po czym sam zasn??.

[Shiny Masquerade]

Shiny obudzi? si?, wzi?? teleskop, kilka ksi??ek i z innymi pierdó?kami wyszed? z domu.

[zt]

[DiamondDust]

Diamond po chwili dotar? na miejsce. Zamy?lony, z?apa? za klamk?. Wtedy zorientowa? si?, ?e to nie biblioteka czy Sugarcube Corner, ?eby tak wpada?.
-Wrrró?. Trzeba zachowa? jakie? resztki kultury.
Mówi?c to, zapuka? do drzwi. Mimo zniecierpliwienia, czeka?, a? kto? mu otworzy. Przecie? nie wejdzie teraz do ?rodka, bez zaproszenia.
-Gdzie si? podziewa ten Rarco...

[ReflexivoArco]

Rarco biegnie w kierunku ?ó?tego kuca. Nagle potyka si?, upada na niego i razem upadaj? na drzwi, które otwieraj? si? z hukiem. Le??c na pod?odze patrzy na Diamonda u?miechaj?c si? niepewnie
-No co? Ka?dy mo?e si? potkn??...- mówi speszony wstaj?c z pod?ogi domu Darka i pomagaj?c wsta? jednoro?cowi.

[DiamondDust]

Diamond nie spodziewa? si? takiego obrotu spraw. Zauwa?y? jednego, srebrnego kuca i drugiego, zielonego. Z?apa? si? za kopyto Rarco i wsta?.
-Tak, ka?dy mo?e si? potkn??, ale nam zdarza si? to nadzwyczaj cz?sto...-Uk?oni? si? lekko przed nieznanym kucem.-Witajcie. Ja jestem Diamond Dust i mi?o Was pozna?. Mimo mojego... Wej?cia... Jak si? nazywacie?
-?wietnie zawierasz znajomo?ci! Wpadasz do czyjego? domu, bez zaproszenia, a potem wstajesz i, jak gdyby nigdy nic, witasz si? z kim? innym. ?wietnie. Chcia?bym by? taki jak ty.-Skomentowa? g?os w jego g?owie.
-Ty jeste? mn?...
-Niby tak.

[ReflexivoArco]

-Emm... Cze??, przepraszamy za naj?cie, potkn??em si? i jako? tak tu wpadli?my...-Rarco widzia? pe?ne politowania spojrzenia kucy, po czym szybko przedstawi? si?- Jestem Rarco Flecha de Hierro.

[SilentGrass]

Spod sto?u wytoczy?a si? butelka, a zaraz za ni? wytoczy? si? zielony kuc. Czo?ga? si? w stron? butelki oci??ale, kiedy osi?gn?? swój cel przekona? si? jedynie ?e butelka jest ju? pusta. Pogrozi? niesfornej butelce, mia? szuka? kolejnej kiedy to do pomieszczenia wpad?y 2 kuce.
Ma?y kucyk w g?owie Silenta zakrzykn?? nerwowo i kaza? szykowa? si? do walki, jednak oczy kuca zredagowa?y ten sygna? zaznaczaj?c ?e go?cie wydaj? si? znajomi. Zielony kuc który wpad? do domu wyda? si? Silentowi szczególnie znajomy, przez g?ow? przelatywa?y mu wspomnienia. Wydawa?o mu si? ?e powinien by? na niego w?ciek?y, tak wi?c ?api?c si? tej jedynej sensownej my?li. Wskaza? na zielonego kuca kopytem i krzykn??.
-TY!

[DiamondDust]

Diamond zdziwi? si? zachowaniem Silent'a. teraz przypomnia? sobie, sk?d go zna?. "Zamach" na Lun?... Ale to przecie? nie dotyczy?o bezpo?rednio Rarco, chyba, ?e sta?o si? co?, o czym on nie wiedzia?.
-Eee... Rarco, nie wspomina?e? mi, ?e kiedy mnie nie by?o, mia?e? jakie? problemy z piratami.
Podszed? bli?ej Silent'a i zacz?? mówi? uspokajaj?cym tonem:
-Hej, po co si? w?cieka?, przecie? nic takiego si? nie sta?o... Oprócz tego, ?e wywa?yli?my drzwi, za co bardzo przepraszam.
Nie by? pewien, czy nie powinien na wszelki wypadek si? odsun??. Na jakie? dwa kilometry. W ko?cu to pijany kuc. Przynajmniej na takiego wygl?da. Mimo swoich obaw, podszed? jeszcze bli?ej, ci?gle próbuj?c uspokoi? pirata.

[ReflexivoArco]

Rarco zaniepokojony cofn?? si? o kilka kroków
-Silent, spokojnie, w ko?cu przecie? wszystko jest okej, nie ma si? o co w?cieka?...-Je?li pirat dorwa?by si? do niego raczej nie mia?by szans na ponowne spotkanie Luny... A przynajmniej utraci?by zdolno?? przed?u?ania gatunku...