Wzgórze

[Soar]

soar spojrza? na przybysza z nienawi?ci? ?e mu przeszkadza, po czym zmieni? si? ponownie w kucyka- Co on ?pa??!- Zapyta? sam siebie patrz?c na mnicha- Jakie jest twoje proroctwo mnichu - zapyta? baaardzo powa?nym g?osem, patrz?c na ziemniaka. Wygl?da? do?? podejrzanie.

[Prophecy Pawn]

Mnich wdrapa? si? na szczyt i stan?? na przeciw Soara.- Moje proroctwo jest bardzo proste w zrozumieniu. Dostajesz wybór mi?dzy dobrem a z?em i otrzymujesz zadanie. Jak go nie wykonasz to mo?esz doprowadzi? do apokalipsy. Za?apa?e?? To co wybierasz? I b?agam nie ka? mi znowu wyja?nia? tego ca?ego ?ajna o celu wszech?wiata,wybuchowych gwiazdach i z?ych wybra?cach.- Odpowiedzia? mnich lekko b?agalnym tonem.

[Soar]

Soar za?mia? si? w g?os - To jaka? kpina. Panie, daj mi pan spokój, id? m?czy? innych naiwniaków, czy co?.- Stwierdzi?, odwracaj?c wzrok w kierunku gwiazd. - Id? pan st?d- Powiedzia?, opuszczaj?c wzrok na mnicha- Jaka apokalipsa?! Czy ty jeste? ca?kiem szalony? Id? si? leczy?, a nie mi tutaj dipe zawracasz!- Powiedzia? prosto w twarz ziemniakowi. Mnich zaczyna? go denerwowa?. Nie do?? ?e mu przeszkadza w rozmy?leniach, to jeszcze chrzani g?upoty o apokalipsach i tym podobnych...

[Prophecy Pawn]

Twoja wola. Zostanie Ci to zaliczone jako z?o. ?egnaj g?upcu zamkni?ty w sobie.- Mnich zszed? z górki obieraj?c kurs na nast?pnego "Asa" w rozdaniu pokera losu. Wraz ze swoj? ?wi?t? ksi?g? i b?ogos?awie?stwem od szcz??liwego losu, uda? si? w strone centrum miasteczka. W my?lach zastanawia? si? dlaczego Soar tak bardzo chce doprowadzi? do totalnego ko?ca wszystkiego.


z/t

[Soar]

Soar spojrza? za odchodz?cym mnichem-Ehh....-J?kn?? po czym krzykn?? za odchodz?cym mnichem- STÓJ, CZEKAJ! WYBIERAM DOBRO!- Krzycza? za odchodz?cym mnichem pod??aj?c zanim. Ten go zignorowa?, ale soar i tak chcia? go dopa??. Dopa??, i uzyska? swoj? misj?. Ba? si?, ?e jak co? si? stanie, to b?dzie na niego.


Z/T

[ReflexivoArco]

Rarco wbieg? na wzgórze. Co? mu mówi?o, ?e w?a?nie tutaj mo?e spotka? swoj? ukochan?. Gdy w my?lach nazwa? tak Tali a? zrobi?o mu si? ciep?o na sercu. Od razu przesta? ?a?owa? tej kosmicznej kwoty jak? zap?aci? za prezent dla niej. A by? to prezent co si? zowie! Ze skórzanej, czarnej pochwy ozdobionej na ko?cu srebrn? lili? wystawa?a r?koje?? Kukri. Bro? by?a pi?knej roboty, ostrze by?o g?adkie i ostre, a osadzone by?o w rogowej r?koje?ci. Nie b?d? si? rozwodzi? nad jej wywa?eniem, dodam tylko, ?e ca?y prezent by? owini?ty purpurow? wst??k?. Na dok?adk? by?y te? trzy ró?e zerwane z ogrodu Roseluck. Sakiewka znacznie zel?a?a, ale ?ucznik wiedzia?, ?e dla Tali warto znowu przez miesi?c nic nie wypi?.

[ReflexivoArco]

?ucznik machn?? kopytem na to
-Nie przejmuj si?, ja te? nic nie pami?tam.- powiedzia? zgodnie z prawd?. Faktycznie, z istatniej popijawy pami?ta tylko co? o Alicornie, polityce i niejasno o jakiej? pomara?czowej pegaz. Machn?? na to w g?owie r?k? i wyci?gn?? zza pleców prezent i kwiaty, wr?czy? je Tali, po czym j? poca?owa?
-Wszystkiego najlepszego z okazji spó?nionych Walentynek- powiedzia?- Przepraszam, ?e spó?nione, ale by?em... niedysponowany- doda? mimowolnie poprawiaj?c peleryn?.

[ReflexivoArco]

?ucznik u?miechn?? si?
-Nie am za co, zas?ugujesz na to- odszepn??. Po minucie takiego romantycznego jak diabli tulenia Rarco wy?lizgn?? si? z u?cisku i wzi?? Tali pod rami?
-Chod?, przejd?my si? gdzie?- zaproponowa?. Mia? ju? pewien plan, którego elementy le?a?y obecnie z Bezdennej Sakwie. Zauwa?y?, ze Tali niespecjalnie lubi romantyczne spacery, wi?c wycieczka do Everfree mo?e jej nieco bardziej podpasowa?.

[ReflexivoArco]

Kuc za?mia? si?. Jego przypuszczenia w?a?nie si? potwierdzi?y. Na?o?y? na ?uk ci?ciw? i przerzuci? go sobie przez rami?
-Lepiej przygotuj miecz, w Everfree mo?e ci si? przyda?- pu?ci? do niej oko, po czym udali si? w kierunku pos?pnego lasu doskonale widocznego ze wzgórza.


/zt/

[Iron Rose]

Na wzgórzu pojawi? si? czarny motocykl wioz?cy dwie nastoletnie klaczki: jednoro?k? Iron Rose i pegazk? Pirate Watch. Gdy ju? pojazd znalaz? si? na szczycie tego niewielkiego wzniesienia, zatrzyma? si?.
Iron Rose, kieruj?ca owym pojazdem uzna?a, ?e to miejsce nada si? na rozmow?. By?o tu bardzo fajnie. Chocia? z drugiej strony jazda z przyjació?k? te? by?a bardzo przyjemna. Jednoro?ce podoba?o si?, jak Pirate obejmuje j? w pasie i si? do niej przytula podczas jazdy.
- No, wydaje mi si?, ?e tutaj b?dziemy mogli porozmawia? w spokoju, a ty jak s?dzisz, Pirate? - zapyta?a si? pegazki.

[Pirate Watch]

Pirate przez ca?a drog? mia?a ochot? krzycze?. Nie ze strachu, lecz z ogromnej rado?ci! Na motocyklu czu?a si? dziwnie wolna. Musia?a przyzna? Rose racj?, uczucie wiatru we w?osach podczas jazdy na motocyklu by?o cudowne! Jest cudowne!
- Tak, tu jest idealnie. Z dala od innych... U?miechn??a si? znacz?co do Rose... Ach, jaka? ona by?a pi?kna! Ta rozczochrana grzywa... te cudowne oczy... I ta Boska kurtka, w której wygl?da?a... bardzo seksownie.
- Chcia?a? ze mn? o czym? porozmawia?. W sumie ja z Tob? te?. Jak ju? pewnie zauwa?y?a?, jestem bardzo bezpo?rednia. Zadam ci tylko jedno pytanie, która z nas mówi pierwsza? Klacz mia?a ochot? zacz?? pierwsza, ale kultura wymaga czego? innego. Chcia?a powiedzie? Iron Rose jak bardzo si? jej spodoba?a... Jak bardzo uwielbia jej grzyw?, jej oczy i jej wszystko... Chcia?a jej pokaza? swoje uczucia. Wtuli? si? w ni?, bezkarnie si? z ni? ca?owa? i okazywa? jej swoj? mi?o?? na ka?dym kroku. Chcia?a sprawdzi?, czy jest wra?liwa na ?askotki i czy dzia?aj? na ni? tak jak na jej brata i j? sam?...
Podesz?a bli?ej do Rose, przytuli?a j? lekko i po?askota?a skrzyd?em po boczku...

[Iron Rose]

Pegazce te? si? spodoba?o to miejsce. Rose zgasi?a wi?c silnik maszyny i powiedzia?a - A wi?c porozmawiajmy tutaj.
Jednoro?ka zeskoczy?a z motoru i pomog?a zej?? Pirate. Gdy ju? stali na wzgórzu, br?zowa klacz zada?a pytanie i przutuli?a si? do niej, ?askocz?c j? lekko skrzyde?kiem. Rose roze?mia?a si? od pieszczoty i zarumieni?a, gdy poczu?a jak Pirate sie do niej tuli.
- To mo?e zaczn? ja. - powiedzia?a i przerwa?a na chwil?, zastanawiaj?c si? nad tym, jak powiedzie? to co czu?a - Intrygujesz mnie... Jeste? jednocze?nie taka podobna do mnie i taka inna. Te? uciek?a? od rodziców jak ja, ale ciebie przyj??a reszta rodziny. Ja nie mia?am takiego szcz??cia. - Rose przerwa?a, wpatruj?c si? w pi?kne, szmaragdowe oczy pegazki. Po chwili doda?a niepewnie, nie chc?c zrazi? do siebie nowej przyjació?ki
- Wszystko to sprawia, ?e jeste? bardzo interesuj?ca i podobasz mi si?... Chyba si? w tobie zakocha?am  - wyrzuci?a z siebie ostatnie zdanie, rumieni?c si?.
"No pi?knie, teraz wszystko popsu?a?. Niewyparzony j?zyk." skarci?a Rose sam? siebie, patrz?c z obaw? na reakcj? Pirate.

[Pirate Watch]

Klacz bardzo ucieszy?a reakcja przyjació?ki na ?askotki. Gdy us?ysza?a s?owa Rose, bardzo si? ucieszy?a! " Intryguj? j?! Owszem jeste?my podobne i to jest na prawd? ciekawe. Kurcze, mam nadziej?, ?e moja rodzina j? przyjmie ciep?o..." Pomy?la?a Pirate. Nie wiedzia?a, czego si? spodziewa? po swojej rodzinie, ale mia?a nadzieje, ?e przyjm? j? ciep?o. Przysz?a kolej na s?owa Pirate:
- Od razu zauwa?y?am to nasze dziwne podobie?stwo, które mi si? podoba. Ty te? bardzo mi si? podobasz, wiesz? Tak?e mnie intrygujesz. Jeste? dla mnie tajemnic?, któr? trzeba zbada? wspólnie. Ja tak?e si? w tobie zakocha?am. Nie potrafi? si? na ciebie napatrzy?. Czuj? si? przy tobie doskonale. Wiem, ?e moja rodzina przyjmie ci? cieplutko, wi?c tym nie musisz si? martwi?. Teraz b?dziesz cz??ci? naszej troch? powariowanej, do?? dziwacznej rodziny. Przez ca?y czas klacz wpatrywa?a si? w pi?kne, szafirowe oczy ukochanej. By?y pe?ne przeciwnych cech. ??czy?y w sobie m?odzie?cze szale?stwo i spokój. Kosmyki w?osów spada?y bez ?adu na jej pyszczek, a ten uroczy u?miech pe?en zak?opotania i zawstydzenia by? wr?cz urzekaj?cy...

[Iron Rose]

A wi?c Pirate te? co? czu?a do jednoro?ki. Rose odetchn??a z ulg?. Po chwili na jej pyszczku pojawi? si? radosny u?miech. Spojrza?a weso?o na pegazk? i poczu?a w sobie now? energi?. Chcia?a skaka? pod niebiosa. Przytuli?a si? do swojej kochanki, po czym szepn??a jej na ucho - Ciesz? si?, ?e czujesz to samo. Nie prze?y?abym, gdyby okaza?o si?, ?e mnie nie lubisz.
Potem spojrza?a si? jej w oczy. Jej pi?kne w?osy spada?y jej na twarz.
- Opowiesz mi, dlaczego uciek?a? od rodziny? - zapyta?a niepewnie. Bardzo chcia?a si? dowiedzie?, jaka by?a historia Pirate.

[Pirate Watch]

Odwzajemni?a u?cisk. Lubi?a si? przytula?, a towarzystwo Rose sprawia?o jej niewys?owiona przyjemno??. Tak bardzo si? cieszy?a, ?e w ko?cu kogo? sobie znalaz?a! W dodatku wszystko zapowiada?o si? szcz??liwie!
- Ja te? niezmiernie si? ciesz?, ?e moje uczucie nie jest jednostronne. Pytasz dlaczego uciek?am od rodziny? To do?? d?uga opowie??, która dopiero niedawno u?o?y?a si? w logiczn? ca?o??. Gdy by?am ma?a by?am bardzo z?yta ze swoim bratem. Razem odkryli?my tajniki ?askotek. Rodzice nie pozwalali nam na takie zabawy, bo uwa?ali je za nieodpowiednie. Próbowali odci?gn?? moj? uwag? rozlicznymi zaj?ciami i strasznie du?o wymagali ode mnie. Chcieli abym mia?a jakie? ogromne osi?gni?cia. A ja nie potrafi?am sprosta? ich wymaganiom, bo jedyne co mi wychodzi?o wtedy i co na prawd? kocha?am, to by?y ?askotki z moim braciszkiem. Rodzice nas ci?gle rozdzielali. Mówili, ?e Feather ma na mnie z?y wp?yw i kazali nam siedzie? w swoich, osobnych, pokojach. Ja wtedy siada?a i nudzi?am si?. Mia?am wszystko czego chcia?am, bo pochodz? z do?? zamo?nej rodziny. Zbiera?am materia?y i próbowa?am szy? ubranka dla moich zabawek, co wychodzi?o mi do?? ?adnie. Steampunk. W?a?nie w ten styl uderza?y, ale ja o tym jeszcze wtedy nie wiedzia?am. Tak si? ci?gn??o moje dzieci?stwo przez wiele lat. W dniu swoich 17 urodzin mój brat zosta? wyrzucony z domu. Przeprowadzi? si? do domu, który dosta? w ramach prezentu urodzinowego od rodziców. Przed odej?ciem strasznie pok?óci? si? z naszym ojcem. Nie zamierza? si? z nim pogodzi?. Po tych wydarzeniach by?a zrozpaczona. To by?o zaledwie rok temu. Par? miesi?cy pó?niej mia?am wypadek. Nie wiem dok?adnie jaki, ale wiem, ?e oberwa?am czym? w g?ow? a nast?pnie obudzi?am si? w szpitalu z zabanda?owan? g?ow?. Mia?am amnezj?. nie pami?ta?am jak si? nazywam. Nie rozpozna?am rodziców i m?odszej siostry... Oni wzi?li mnie do domu i przypomnieli wszystko. Wszystko z wyj?tkiem brata! Zauwa?y?am, ?e co? przede mn? ukrywaj? i zacz??am "w?szy?" co to takiego. Rodzicom si? to nie podoba?o, wi?c ponownie obci??yli mnie ogromna ilo?ci? obowi?zków. Ale ja znalaz?am kartk? z adresem swojego brata. Postanowi?am go odnale??, bo nie wytrzyma?am atmosfery rodzinnej. W dodatku w mi?dzyczasie urodzi?a mi si? siostra, która okaza?a si? zdolna i by?a faworyt? rodziców. strasznie irytuj?ce dziecko. Ona strasznie namiesza?a. Ale ja w ko?cu uciek?am. Po odnalezieniu brata, podczas spotkania z nim Feather dosta? list od niejakiego Syriusza, w którym by?o napisane, ?e jest jego ojcem. To by?o przyczyn? praktycznie wszystkich tajemnic rodziców... Feather nie jest synem naszego "ojca". Klacz zako?czy?a swoj? opowie?? ze ?zami w oczach. Nie umia?a opanowa? emocji... Zawsze tak mia?a, gdy opowiada?a co?, co dotyka?o ja pod wzgl?dem emocjonalnym... Zawsze by?a wra?liwa.