przez Bright Dawn » 9 lut 2012, o 18:19
Bright spokojnie i bezemocjonalnie przyj??a podzi?kowania policjanta, spogl?dajac na niego sympatycznie:
-Nie ma za co. To w ko?cu moja praca, z czystego powo?ania.
Gdy ten wyj?? sakiewk? ze ?rodkami pieni??nymi na zaliczk?, przez chwil? spojrza?a na ni? z lekkim zdziwieniem. Ale nie wybrzydza?a, tylko jak (w tej chwili) prawdziwa kapitalistka, przyj??a zasad? ''jak daj?, to trzeba bra?''.
-W zupe?no?ci wystarczy. Mo?e by? pan pewien o tym, ?e za dwa dni b?dzie Pan móg? ?miga? niczym Wonderbolts. Je?eli b?d? potrzebowa?a konsultacji, z pewno?ci? si? zg?osz?. -Odpowiedzia?a mu, i gdy ten odchodzi?, pomacha?a mu przyja?nie na po?egnanie kopytkiem. Gdy drzwi si? zamkn??y, wzi??a sakiewk? i schowa?a j? do szafki pod lad?. Nast?pnie, unosz?c si? niewysoko w powietrze, wzi??a w przednie kopytka protez? Reda kieruj?c si? przez drzwi w stron? w?a?ciwej pracowni. Widz?c dwójk? gaw?dz?cych ogierów, powiedzia?a szybko w locie, machaj?c skrzyde?kami:
-Wybaczcie ?e kaza?am wam czeka? tak d?ugo. Podpisa?am kontrakt na dofinansowanie jednego projektu i przyj??am zamówienie na napraw? tego oto skrzyd?a. -Po czym przelecia?a nad nimi, odk?adaj?c skrzyd?o na stoliku mieszcz?cym si? na drugim ko?cu pracowni. Zrobiwszy to, odwróci?a si? i ca?kiem szybkim lotem wróci?a do Diamonda i Darka, l?duj?c przy kanapie. Schyli?a si? i jednym zdecydowanym ruchem na?o?y?a na siebie peleryn? zimow?, po czym patrz?c prosto na Darka, powiedzia?a przyjaznym g?osem:
-No, teraz mo?emy rusza?. Jak teraz kto? tu wejdzie to powiem aby zaczeka? b?d? przyszed? w innym terminie. -Po czym, wychodz?c przez drzwi do cz??ci komercyjnej, powiedzia?a do Diamonda, patrz?c na niego czu?ym wzrokiem:
-Nie t?sknij za mocno, wróc? do Ciebie najszybciej jak to mo?liwe. -Po tych s?owach, ruszy?a w kierunku g?ównych drzwi wej?ciowych, gdzie czeka?a na Darka.
A, tak. Odwo?anie.
Ostatnio edytowano 9 lut 2012, o 18:29 przez
Bright Dawn, łącznie edytowano 1 raz