Dom Sunny'ego

[Raging Flame]

Czarna jednorożka zatrzymała się nagle, po czym obejrzała na pegaza. Jej następną reakcją było przeciągłe westchnięcie, oraz krytyczne zmierzenie wzrokiem pegaza. Stanęła twarzą w twarz do niego i pokręciła głową.
-Nie no, tak nie może być. Musisz nauczyć się stawiać i być twardym, bo inaczej w życiu nie będziemy mieć radości z tego związku. Zaczynamy tu i teraz. Powiedz mi coś ostrego i postaw mi się. Wygarnij mi co ci się nie podoba.

[Sunny Sky]

Sunny prawie się zaśmiał gdy zdał sobie sprawę, jak szybko teraz ta klacz potrafi zmienić nastrój. Gdy zażądała od niego postawienia się jej, objął ją za szyję.
-Brzytwa. - Powiedział coś ostrego i pocałował ją w pyszczek. - Wiesz, to o chociaż jednym typie wstrzemięźliwości... - Pocałunek. - ... było tylko w jednej książce, reszta pisze... - Pocałunek, w policzek. - ... że w tym okresie nawet lepiej się to odczuwa i jest się bardziej... - Pocałunek w szyję. - ...Pobudzonym. Chociaż tyle. - Uśmiechnął się do niej.

[Raging Flame]

-Co?Ale...-Zaczęła w czym dość skutecznie przerwał jej pocałunek, którego się zresztą nie spodziewała. Za każdym razem gdy chciała mu coś powiedzieć, ten ją całował. Przez co mimowolnie jej opór i stanowczość topniały. Była już dość wyraźnie czerwona gdy skończył ją całować. Otworzyła zaraz usta by coś powiedzieć, ale wydobył się z nich jedynie dźwięk świadczący, że nie wie co przekazać.
-No dobra. Wygrałeś bitwę. Usatysfakcjonowany?

[Sunny Sky]

Miał ochotę zaśmiać się z uczuciem tryumfu, ale się powstrzymał. Zamiast tego pogłaskał ją czule po grzywie i szepnął jej do ucha:
-Bardzo. Kocham cię, Flamy. - Cmoknął ją w policzek, po czym chwycił za kopytko i, korzystając z chwilowego stłumienia oporu poprowadził ją do sypialni i usadził na łóżku. - A teraz zrobię ci masaż. - Umiał... Chwała wspomnieniom feniksa. - Zrozumiano? - Uśmiechnął się drapieżnie.

[Raging Flame]

Kiedy zdawało jej się, że już może wracać do pierwotnej barwy, poczuła pewien dreszcz słysząc wyszeptane wyznanie Sunny'ego. Przełknęła ślinę, po czym ku swojemu zaskoczeniu, nawet nie stawiała oporu gdy ogier ją zabrał do sypialni i ją usadowił. Miała zamiar zaprotestować początkowo, ale po kilku mrugnięciach i spojrzeniu na jego twarz, która chyba nawet była w stanie przekazywać upór i determinację.
-Zmuś mnie.-Powiedziała krzyżując górne kopyta, a w jej głosie brzmiało wyzwanie.

[Sunny Sky]

-Z szczerą radością, moja droga. - Powiedział wesołym tonem, po czym rzucił się na nią. No, nie dosłownie. Po prostu chwycił swoje kochane złote piórko i zaczął nim łaskotać klacz po szyi, całując ją jednocześnie namiętnie. Ciekawiło go, czy to coś da, a jeśli tak, to jak szybko. A może inna strategia...?

[Raging Flame]

Będzie musiała się w końcu tego piórka jakoś pozbyć. Spalić, czy coś, cokolwiek. Pojęcia nie miała dlaczego, ale strasznie szybko zaczynała się przez nie śmiać, co było dość problematyczne przy tym jak on ją przy okazji ją całował. Dość szybko przestała nad sobą panować. Starała się już tylko wykręcać tak, by zostawić na widoku miejsca gdzie łaskotek mieć nie powinna.
-Poddaję się! Kapituluję! Składam broń, jestem twoim jeńcem. Rób ze mną co chcesz...-Powiedziała, starając się nie płakać ze śmiechu.

[Sunny Sky]

Musiał bardziej dbać o to piórko. Oprawić je w ramkę czy coś, było doskonałe. Odłożył je i wskoczył na łóżko, obok klaczy.
-No, to proszę się położyć na brzuszku. - Powiedział wesolutkim tonem, rozważając bardzo kuszące opcje, które rodziły słowa "rób ze mną co zechcesz". Nachylił się. - Bardzo... Kusząca oferta. Co zechcę, tak...? - Szepnął jej do uszka, które potem pocałował.

[Raging Flame]

-Tak... Co zechcesz...-Powiedziała starając się złapać oddech, oraz wrócić do poprzedniego stanu.
Cieszyła się, że przy okazji łaskotek nie udało mu się doprowadzić ją do łez ze śmiechu. Przy okazji szeptu i pocałunku poczuła jak przechodzi po niej wyraźny dreszcz. Położyła się na brzuchu posłusznie, jeszcze co jakiś czas wstrząsana pozostałościami śmiechu z powodu niedawnych łaskotek. Poczuła jak mimowolnie jej ciało się napina w oczekiwaniu na to co może się stać.

[Sunny Sky]

Gdy się ułożyła, usiadł obok niej i oparł o jej plecy przednie kopyta, zaczynając prawie że profesjonalny masaż.
-Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. - Powiedział pogodnie, na razie tylko i wyłącznie masując. Na razie... W koncu jak będzie chciała coś więcej to sama poprosi, prawda? Skupiał się na miłym odczuciu, jakiego doznawał.

[Raging Flame]

Jęknęła głośno czując jak jej mięśnie ustępują pod wpływem dotyku Sunny'ego i pozwalają na masaż. Stwierdziła, że to było całkiem przyjemne. Przymknęła oczy pozwalając się rozluźnić kolejnym partiom mięśni, a na jej twarzy pojawił się stan błogiej przyjemności.
-Nie wiem gdzie się tego uczyłeś, ale ale to jest niesamowite...-Powiedziała w końcu, czując że mogłaby tak leżeć i do końca świata. Była już całkiem rozluźniona.

[Sunny Sky]

-Umiem wiele niesamowitych rzeczy. - Powiedział radośnie, masując ją dalej. Po chwili, gdy poczuł, że ma już rozluźnione mięśnie, przestał i położył się obok niej. Objął ją i cmoknął w policzek. - Widzisz? Trzeba było się tak o to wykłócać? - Wypominał jej łagodnie, patrząc się na nią z pozycji leżącej. To był chyba pierwszy raz gdy zwracał jej uwagę...

[Raging Flame]

Zaśmiała się lekko, patrząc w stronę pegaza obok niej i przymknęła znowu oczy. Teraz jej wybitnie niczego się nie chciało. Wzruszyła górnymi kopytami, po czym próbowała się lekko podnieść. Na jej nieszczęście wbił jej się niezwykły leń przez ten masaż.
-Może nie było warto, ale ja tak lubię się kłócić...-Jęknęła przeciągle jednorożka, po czym prychnęła dość głośno.-Jak ty sobie beze mnie poradzisz, co?-Zapytała się jakby od niechcenia.

[Sunny Sky]

Idealny efekt masażu, rozleniwienie. Uśmiechnął się słodko do równie słodko wyglądającej teraz klaczy.
-To muszę się przyzwyczaić. - Powiedział wesoło, tuląc ją mocniej. - No i jak sobie bez ciebie poradzę... Nie wiem, chyba bym się zapił z smutku. Chyba nie planujesz uciekać? - Pomiział ją noskiem po szyi, mimo że go to pytanie nieco zmartwiło. Zwłaszcza, gdy przypomniał sobie, że Flame jest w ciąży, a jego własna matka nie dożyła jej końca...

[Raging Flame]

Zaśmiała się leniwie, nie otwierając przy okazji ust, zaczynając przez jakiś czas mruczeć. Przez chwilę nic nie mówiła, wciąż mając zamknięte oczy. Tak dobrze się czuła... Tak bardzo nie chciała by to przeszło. Westchnęła głośno.
-Wiesz, przecież mnie nie zmuszasz do zostania przy tobie. Mogę stwierdzić, że sama dam sobie radę. Chociaż ten masaż...-Zakończyła przeciągając sylaby na końcu.-Eh, że też ciągle trzeba podejmować takie trudne decyzje... Jakby choć raz coś nie mogło być proste.