Wzgórze

przez **Shiver Leaf** » 12 sty 2012, o 10:20

Shiver podesz?a do niego i da?a mu lekkiego ca?usa by si? ju? nie martwi?, rozchmurzy? i u?miechn?? i by wiedzia? ze teraz ona tutaj jest i ?e b?dzie przy nim.
- Czy tam gdzie mieszkasz jest podobnie jak w Ponyville? Zawsze chcia?am zobaczy? jakie? inne nowe miejsca poza nasz? wiosk?. Mo?e kiedy? wybierzemy si? razem i poka?esz mi szlak? - zapyta?a Shiver, k?ad?c kamyki na ba?wanie które mia? imitowa? guziczki. Poniewaz nie mia?a w?gla przy sobie zacz??a szuka? jaki? wi?kszych czarnych które mog?yby robi? za oczy.

przez **QuietWord** » 12 sty 2012, o 19:54

-Jest... inaczej. Przez wi?kszo?? roku jest raczej cieplej, a zimy chocia? pada ?nieg nie s? a? tak mro?ne. I s? raczej wiele krótsze. Raczej mniej kucy przyk?ada si? do uprawiania ziemi, chyba dlatego ?e dzi?ki klimatowi ?atwiej co? wyhodowa?... A poza tym miasto jak wioska jak wioska, nic ciekawego. Ze szlakiem to co innego.-Powiedzia? u?miechaj?c si? lekko, na my?l o tym co mo?na zobaczy? w trakcie w?drówki. Obserwowa? uwa?nie Shiver, przy czym za?mia? si? lekko.
-Znaj?c twojego brata, urwa?by mi ?eb gdybym ciebie zabra? gdzie? na d?u?ej nie pytaj?c go nawet o zgod?. A pewnie nawet gdybym si? go zapyta?, to by si? chyba do nast?pnej zimy opiera? wszelkim przekonywaniom.

przez **Shiver Leaf** » 12 sty 2012, o 20:29

- Oj Autumn o mnie dba ale wiesz ja te? musz? mie? jakie? prywatne ?ycie. Ja si? nie pytam z kim on nocami si? poniewiera i czemu tak pó?no wraca do domu. - za?mia?a si? Shiver nak?adaj?c dwa czarne kamienie na ba?wana - Siostry zawsze mog? pojecha? do rodziny do Applelosy, a Autumn da sobie sam rad? jak mu zostawi? i instrukcj? i ksi??ki kucharskie zachichota?a. i spojrza?a rado?nie na ba?wana. - Wi?c je?li by? tylko chcia? mo?emy ruszy? razem na szlak jak tylko minie zima.

przez **QuietWord** » 12 sty 2012, o 21:11

Word przygl?da? si? jej zaskoczony jej determinacj? w d??eniu do zobaczenia niewygód szlaku. Za?mia? si?, wyobra?aj?c sobie Autumn'a któremu Shiver wr?czy?aby dok?adn? list? tego jak ma post?powa? by nie zemrze? przed ich powrotem.
-To by by?o nawet ciekawe. Mo?e mogliby?my si? gdzie? wybra? na krótki czas. Tak ?eby w pewnym momencie nie zacz?li si? o nas za bardzo martwi?.-Powiedzia? z u?miechem, ca?y czas nie wiedz?c jednak czy to by?by aby na pewno dobry pomys?.-Ciekawe... Zapewne nigdzie za daleko sama nie chodzi?a?, co nie?

przez **Shiver Leaf** » 12 sty 2012, o 23:16

- Tylko do Appleossy je?dzi?am poci?giem do wujostwa - odpowiedzia?a Shiver ko?cz?c ozdabianie ba?wana - a tak to nigdzie dalej niestety a bardzo bym chcia?a co? zobaczy?. Dlatego mia?bym ochot? na ma?? przygod? na szlaku - pu?ci?a oko do Worda i zaklaska?a kopytkami patrz?c na uko?czonego ba?wana - Ca?kiem nie?le nam wysz?o, ale ju? czas wraca? do domu. Musze przygotowa? obiad i przygotowa? sie psychicznie na powrót moich ukochanych sióstr - zachichota?a Shiver i ruszy?a wolniutko w stron? farmy ciesz?c si? obecno?ci? Worda. Najbardziej podoba?o si? jej to ?e on ca?y czas przy niej by? i nic nie mówi? o powrocie do w?asnego domu. Jak dla niej móg?by zamieszka? na farmie mia?aby go stale przy sobie. Ale nie chcia?a o tym mówi? g?o?no troch? si? wstydzi?a i ba?a. Zreszt? Word tak?e potrzebowa? prywatno?ci.

przez **QuietWord** » 12 sty 2012, o 23:57

-Appleloosa chyba i tak jest do?? daleko od Ponyville.-Powiedzia? podchodz?c do Shiver.U?miechn?? si? do niej i westchn?? nieco g?o?niej.
-Wiesz, szlak to nie tylko przygody. To te? najcz??ciej brak ró?nych wygód, takich jak wygodne pos?anie, bie??ca woda, czy te? w pe?ni funkcjonalna kuchnia. Kuc po latach takiej podró?y naprawd? d?ugo si? przyzwyczaja do normalnego ?ycia. A jak chodzi sam, to mo?e mu lekko odbi?. Zdarza si?.

przez **Shiver Leaf** » 14 sty 2012, o 13:09

- No ale zawsze to co? nowego co? co warto spróbowa?. Przygoda, oderwanie si? od tego co jest a poznanie nieznanego. Ja lubi? wyzwania i brak bie??cej wody i kuchni by mi nie przeszkadza?. Na pewno z pocz?tku by?oby mi troch? trudno si? dostosowa? ale my?l? ?e da?bym rad?. - zachichota?a Shiver - Tylko jako? nie mia?am mo?liwo?ci spróbowa?. Bo nikt nigdy mii nie zaproponowa? i nigdy mnie nigdzie nie zabiera? - doda?a smutnie po czym obra?a kierunek domu i ruszy?a lekkim truchtem przed siebie.
- Chod?my ju? bo zaczyna si? robi? pó?no a musz? zd??y? z obiadem.

z/t

przez **QuietWord** » 14 sty 2012, o 14:22

Word u?miechn?? si? nieco dziwnie, s?ysz?c jej s?owa. Nie by? przyzwyczajony do takiego uporu ze strony kogokolwiek, ale podoba?o mu si? to ?e Shiver chce sprawdzi? co? nieznanego jej do tej pory. Zacz?? si? zastanawia? nad tym gdzie móg?by ja zabra?, ?eby nie by?o ani za daleko ani za blisko. Zna? co prawda kilka miast, ale wi?kszo?? z nich nie mia?a do zaoferowania nic ciekawego. Westchn?? id?c za ni?, wiedz?c ?e ma teraz ca?kiem ciekaw? zagwozdk?.

[zt]

przez **SeaCoast** » 17 sty 2012, o 18:43

Klacz spokojnym krokiem wesz?a na wzgórze. W drodze wyci?gn??a ze swojej torby p?aszcz oraz czapk? by nie zmarz?a. Wreszcie znalaz?a si? na szczycie. Niebo by?o bezchmurne, wr?cz idealne by podziwia? gwiazdy. Roz?o?y?a koc który równie? znajdywa? si? w torbie i spokojnie na nim po?o?y?a. Zacz??a podziwia? pi?kno nocy które zawdzi?cza Lunie.

przez **Soar** » 17 sty 2012, o 18:56

Odk?d wyszed? z domu Soar szed? przed siebie.
W ko?cu nogi zanios?y na wzgórze.
Jego oczy wypatrzy?y kogo? na szczycie.
Cywil, klacz, nieuzbrojona... -Przemkn??a my?l w jego umy?le
Daj spokój, Asdo. Nie teraz...-
Po chwili wdrapa? si? na szczyt.
Cze??- Powiedzia? gdy by? ju? kilka metrów od klaczy.

przez **SeaCoast** » 17 sty 2012, o 19:08

Klacze le?a?a spokojnie ogl?daj?c gwiazdy gdy nagle kto? si? do niej odezwa?. Odwróci?a spokojnie g?ow? i a? podskoczy?a ze strachu
- Luno i Celestio! - Krzykn??a wystraszona po czym opad?a na ziemie k?ad?c na niej g?ówk? i zas?oni?a pyszczek kopytkami. - Nie rób mi krzywdy...
Powiedzia?a to cichym piskliwym g?osikiem. Trz?s?a si? ze strachu. Jeszcze nigdy nie widzia?a... (chyba) kucyka... Który by tak wygl?da?.

przez **Soar** » 17 sty 2012, o 19:32

Soar rozejrza? si?.
Byli sami, wi?c s?owa musia?y by? kierowane do niego.
Spojrza? na swoje kopytko. Pokrywa? je czarny gumowaty materia?.
To wiele t?umaczy...- Pomy?la?.
-Przepraszam ?e cie przestraszy?em... Spokojnie...
- Soar nigdy nie by? dobry w uspokajaniu. A szczególnie w uspokajaniu p?acz?cych klaczy...

przez **SeaCoast** » 17 sty 2012, o 19:36

Klacz ods?oni?a jedno oko dalej trz?s?c si? ze strachu tylko po to by po chwili je znowu zas?oni? wydaj?c z siebie ciche pi?ni?cie.
- Eep. - Le?a?a tak jeszcze przez chwil? ale ogier w ko?cu j? przeprosi? wi?c prawdopodobnie nie mia? z?ych zamiarów. Ods?oni?a twarz i podnios?a si? powoli - K-k-kim ty jeste??

przez **Soar** » 17 sty 2012, o 19:42

Soar patrzy? na klacz. Ba?a si?. I to bardzo.
-Echem- Odchrz?kn??.- Soar jestem.- Przedstawi? si?.
-Nie bój si? nic ci nie zrobi?...
Soar odwróci? wzrok od klaczy, i spojrza? w stron? PonyVille.

przez **SeaCoast** » 17 sty 2012, o 19:48

Dalej czu?a strach. Sama si? sobie dziwi?a. By?a l?kliwa ale nie a? tak. w ko?cu ju? nie raz musia?a si? broni? w czasie podró?y. Nabra?a pewno?ci siebie i stan??a troch? pewniej przestaj?c si? trz???.
- P-Przepraszam. To by?o nie kulturalne z mojej strony. Nie wiem co we mnie wst?pi?o.
Na wszelki wypadek przysun??a torb? w której trzyma?a nó?. Nie wiedzia?a czy powinna zdradza? mu swoje imi?.
- A wi?c co taki ogier jak ty robi w takim miejscu.
G?os klaczy równie? wróci? do normalnego spokojnego i przyjemnego dla ucha tonu.

Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Re: Wzgórze

Kto przegląda forum