Dom DarkFire

[Shiny Masquerade]

Co? spad?o na ziemi?. Co? podnios?o si? z ziemi. Co? roztar?o g?ow? kopytkiem.
- Ech - j?kn??o ?a?o?nie i po?cieli?o swoje legowisko. Co jak co, ale to co? dba?o o porz?dek. Za chwil? sta?o (co?) ju? z uczesan? grzyw?, l?ni?cym ogonem i ruszy?o do kuchni. Tam otworzy?o magicznie lodówk?.
- O, marcheweczki, mniam mniam - mrukn?? Shiny i wyj?? kilka marchewek które pofrun??y przed nim w drodze do jadalni. Po chwili usadowiony przy stole g?o?no chrupa? marchewki i spogl?da? przez okno na mglisty poranek.

Dodane po 2 godzinach 20 minutach:

- "Hmm... Pogoda nieco si? poprawi?o a tu jest taak nuudno. Przeczyta?em ju? chyba ca?y tutejszy ksi?gozbiór, spisa?em z 5 scenariuszy i przygotowa??m kostium na Nightmare Night, Zrobi? sobie obchód po okolicy" - i wybieg? zostawiaj?c otwarte na o?cie? drzwi. Do ?rodka wdar?o si? zimno.

[zt]

Dodane po 6 godzinach 5 minutach:

- Uwaga, nadchodz?! - Krzykn?? wbijaj?c si? przez drzwi. Zamkn?? je za sob? cichutko i wskoczy? na kanap?. - Tak! - Zaciera? kopytka. - Kolejna znajomo??!

[DarkFire]

Darkyego zerwa?y z ?ó?ka g?o?ne krzyki. Wygl?da? beznadziejnie. Podkr??one oczy, Rozczochrana grzywa... Wyszed? powoli z sypialni i skierowa? si? do toalety
- Bry.
Powiedzia? po drodze i zamkn?? za sob? drzwi. Gdy wyszed? by? ju? pe?en energii i wygl?da? normalnie
- Dobry Dzie?! Dobry Dzie?! Tu twoje...
Zatrzyma? si? na chwil?. "Cholera... Zapomnia?em ?e w Equesteii nie ma radia... I mam wielk? nadziej? ?e nie czytasz mi znowu w my?lach m?ody."

[Shiny Masquerade]

- Oczywi?cie ?e n... Zaraz. Chyba tak. Mmph... Hahaha, wybacz, haha, ale my?lisz g?o?no. To tak... no wiesz... niechc?cy - u?miechn?? si? niewinnie. - Przepraaszaam!

[DarkFire]

- Ile ty tego u?ywasz? Musisz nad tym panowa? bo Ci energii magicznej nie starczy na inne zakl?cia...
Ci??ko westchn??.
- Nic nie szkodzi... Ale je?eli pomy?l? o czym? na prawd? wa?nym a Ty to us?yszysz to nie r?cz? za siebie. Takim pods?uchiwaniem mo?esz narobi? sobie wielu wrogów. A wierz mi... Nie chcesz bym sta? si? jednym z nich.
Mówi? powa?nym i zimnym g?osem.
- No dobra... Czas si? rozlu?ni?.
Ogier wskoczy? na kanap? i powiedzia?
- Wiesz... Niby tak pods?uchujesz innych ale nie ciekawi ci? za bardzo temat ich my?li.

[Shiny Masquerade]

- Wiesz, kiedy próbuj? to zrobi? celowo m?cz? si?. Okropnie. Du?o my?li s?ysza?em w teatrze, my?li publiki. Ty tak jak oni my?lisz g?o?no. Tylko opinie o wszystkim co zwi?zane ze mn? mnie interesuj?. Ja si? nie wtr?cam do czyjego? umys?u po to, ?eby plotkowa? lub tylko wiedzie?... um... no dobra, lubi? wiedzie? czasem o czym niektórzy my?l?. Ale tylko czasami... Tak czy siak je?li si? przyjrzymy to jest to troch? m?cz?ce. To przypadkowe s?uchanie. A mo?e to Dim? On wykorzystywa?by to do z?ych i nieprzyjemnych celów. Jak ca?? magi?.

[DarkFire]

- Mo?e i Dim... Ca?y czas uwa?am ?e to wasze porozumiewanie si? jest bardzo dziwne. Dark Maniac nigdy ze mn? nie rozmawia... Dzi?ki Lunie.
Odetchn?? z ulg? Ogier.

(mówi?c "Dzi?ki Lunie" mam na my?li "Dzi?ki Bogu")

[Shiny Masquerade]

- Wiesz, czasem mi pomaga... Jest troch? nerwowy... My?l? ?e wymy?li?em go w nieprzyjemnej dla mnie sytuacji... On ?yje... Bo tego chcia?em. Teraz jest obra?ony przez wczorajsze zaj?cie, a przy okazji odpoczywa. Spoookój.

[DarkFire]

- Ci? na prawd? nie obchodzi moje drugie ja co?
Za?mia? si? cicho.
- Jak to chcia?e?? To si? robi coraz dziwniejsze...

[Shiny Masquerade]

- Wiesz... Nie mog?em si? odnale??. Nie zna?em wielu ?rebaków, nie bawi?em si? weso?o... wymy?li?em kogo? kto b?dzie ze mn? dorasta?, d?wiga? trudy ?ycia a jednocze?nie b?dzie przeciwie?stwem dzi?ki któremu b?d? móg? czu? si? pewniej. Dim sta? si? dla mnie rzeczywisto?ci?. I w sumie wci?? dorastam, ale pomoc zmieni?a si? w brzemi?. Chocia? czasem pomaga, nie powiem. Po prostu traktuje MOJE cia?o jak SWOJE. Musz? si? z nim dzieli?. Zaraz, masz drugie "ja"? A mi?e jest? A mo?e to ona?

[DarkFire]

- No tak. Rozumiem. By? twoim przyjacielem. Najwyra?niej potrzebowa?e? kogo? takiego.
U?miechn?? si? a gdy us?ysza? wyobra?enia Shinyego o jego Drugim ja wpad? w krótki ?miech.
- Ta... Jest milusi.
Zachichota?.
- Nie wiem jak Tobie ale mi Dark Maniac nie brzmi mi?o. Na pewno nie chcia?by? go pozna?. Silent niestety mia? t? w?tpliw? przyjemno??.

[Shiny Masquerade]

- Ale powiedz co brzmi ?adniej: Shiny Sunlight czy Dim Moonlight? No w?a?nie, obydwa brzmi? cudnie. Chocia? Dark Maniac to ciekawe imi? a nie brzydkie - za?mia? si?. - I ju? wiem ?e to on a nie ona - za?mia? si? ponownie. - Musia? by? wprost okrutny! A pomaga ci czasem czy mo?e dokucza

[DarkFire]

- Jak ju? mówi?em. Nie mam z nim kontaktu. Ciesz? si? z tego niezmiernie. Mam nadziej? ?e ju? nigdy nie przejmie kontroli nad moim cia?em. Przez niego prawie zabi?em Silenta. na szcz??cie gdy mia?em... Rozci?? mu gard?o... Opami?ta?em si?. Przebi?em si? przez t? z?? moc. Silent przypomnia? mi o tym kim nie chce si? sta? a kim bym zosta? gdybym go zabi?. Przypomnia? mi o Nomi. Przypomnia? mi o przyja?ni i mi?o?ci.
Z jego oka wydosta?a si? ma?a ?za szcz??cia. Cieszy? si? ?e ma tak dobrego a przy okazji ?wirni?tego przyjaciela.

[Shiny Masquerade]

- Ooo - westchn?? wzruszonym tonem. - My?l? ?e przyjaciele daj? du?o rado?ci - u?miechn?? si?. - My?l? jednak ?e moje ja nie poder?n??oby nikomu gard?a. Ono nie jest szale?czo ?le, zawsze kiedy przejmie cia?o boj? si? jak... jak cholera! Wystarczy ?e zrobi co? z?ego i potem si? nie wyt?umacz?. My?l? ?e on czuje to samo. Poza tym on nie chce i?? do wi?zienia czy pope?nia? przest?pstwa... On chce zaszale?! Nudzi si? tam, zawsze prosi mnie o troch? ryzykownej zabawy ale te? bez przesady. Cz?sto mnie krytykuje i upomina, uwa?a ?e jest o wiele lepszy ode mnie. We wszystkim. Dlatego mi radzi - w ko?cu mamy jedn? materialn? twarz.

[DarkFire]

"No dobra czas si? zabawi?" Darkfire zanim to pomy?la? za?o?y? blokad? by nikt nie by? w stanie us?ysze? jego my?li.
- Czy?by kto? o mnie wspomina??
Na jego twarzy pojawi? si? maniakalny u?miech. Jednoro?ec pociemnia? odrobin? a grzywa opad?a mu na pysk.
- Nie ?adnie Fire... Oj nie ?adnie. Mówi?e? ?e nie chcesz mie? ze mn? kontaktu... mo?e nie s?yszysz moich krzyków i b?aga? by? zabi? jakiego? kucyka ale ja... Ja dobrze s?ysz? ka?de twoje s?owo.
Za?mia? si? szale?czo wsta? z kanapy i Podszed? do Shinyego.
- Ty! Taaaak... B?dziesz ?wietny do mojej ulubionej zabawy.
U?y? zakl?cia by kucyk nie móg? si? ruszy?. Poszed? do kuch i przyniós? ze sob? kilka no?y.
- Zabaw? czas zacz??.

[Shiny Masquerade]

Shiny najpierw skamienia? ze strachu, ale po chwili pomy?la? ?e Dark robi sobie z niego ?arty.
- Err.. D-dark? ?-?artujesz, p-prawda?... - Po czole zacz??y mu sp?ywa? stru?ki potu. - Ooch, nie wyg?upiaj si? - za?mia? si? nerwowo. - Jeste?my przyjació?mi, prawda?
- "A je?li to Dark Maniac! Na Celesti?!" - Z powodu strachu skamienia? i jego usta otworzy?y si?. I takie ju? zosta?y - otwarte.