Domek Winter Tea

[Sweet Lullaby]

Mulica szybko zrozumiała, że zostawienie tej dwójki samej to bardzo kiepski pomysł. Lucky Star była nieco zbyt oderwana od rzeczywistości i dodatkowo chora, a Fire Hell mogła wpaść na dziwne pomysły. Zachowanie Shooting Star było niedopuszczalne, musiała po niego iść.
- Nie bój się Lucky, zaraz wrócę tu twojego brata - powiedziała, zaś jej ton głosu sprawił, że zabrzmiało to jak groźba w stronę ogiera.

[Lucky Star]

-Dlaczego każdy, tylko nie ty , reaguje tak na moje opowiadanie? -zapytała Lucky Fire, po głosie było poznać ze teraz nie tylko choroba dała się jej w znaki. wtedy zauważyła sępa fire i nieco wypogodniała.
-To twój ptaszek? jaki milutki. jak się wawi?

[Fire Hell]

Fire lekko uśmiechła się.
-Ja na sępa wołam ścierwojad.-
Jej kopytko pogłaskało chorą klacz.
-Widziałam w życiu dość krwi i dość bólu, by takie historie mnie nie ruszały. -
Spokojny ton głosu i miłe spojrzenie wskazywało prawdomówność klaczy

[Lucky Star]

Lucky wpadła na myśl.
-To dlatego wszyscy się oddalają po usłyszeniu tej historii? Ona porusza kucyki? Wow nie wiedziałam że takie coś jest możliwe. To wyjaśnia wszystko. To jest z jednej strony super ,a z drugiej niepokojące. Wiesz jakie historie nie ruszają kucyków? Nie chce znów kogoś wyganiać. -Dlaczego ta klacz wszystko zawsze brała dosłownie? Lucky myślała że jej opowiadanie miało moc przemieszczania kucyków czyli poruszania nimi.

[Fire Hell]

Fire się zamyśliła. Międzyczasie jakimś sposobem jej ptak dostał się do pomieszczenia i wylądował na grzbiecie jednorożki.
-Niestety nie wiem. Jestem świerzak w kontaktach z innymi kucykami innych niż za pomocą miecza.-
Ten ton głosu Fire był taki jak by mówiła, że prowadzi cukiernie, a nie że filetowała innych na żywca.
-No i biznesów gdzie płacono, by odkupić złe słowa... Ech słodkie noce płonących wiosek.-
Oczy Hell zdawały się rozmarzone, gdy nagle wróciła do rzeczywistości.
-No ale to przeszłość. Księżniczka Luna kazała być grzeczną, a poświecona wniosła opłate.-
Mówiąc drógą część zdania miała wielki uśmiech na pysku.
"Ciekawe jak zareaguje na to jak Celcie nazywam?"

[Lucky Star]

-To ty władasz mieczem?! -Lucky aż podskoczyła z podniecenia, oczy jej zajaśniały jak dziecku co właśnie spotkało swego wielkiego idola.
-To jest takie superowe że nie wiem sama co powiedzieć. No właściwie wiem bo mówię ale, władanie mieczem wow. Musiałaś pewnie dużo się uczyć. Jak byłam mała to raz bawiłam się patykiem ,jak mieczem. Dostałem z niego w oko. Lekarz powiedział ze prawdziwy miecz by mi rozciął oko i czaszkę i z mojego mózgu, o ile go posiadam była by nieapetyczna krwista miazga. czy to prawda? -Lucky z uśmiechem i w pełni oczekiwaniu na odpowiedzieć wychyliła się do jednorożki.

[Fire Hell]

Usta Fire wypowiedziały w namiętny sposób słowo:
-Chaos-
A w towietrzu ukazał się miecz w pochwie zdobionej motywem nocnego nieba. Powoli z szacunkiem wyciągła go z pochwy ukazując z dwuch metali nierozdzielalnie połączonych wzdłóż niej tak iż srebro było u dołu, a stal u góry gdy jednorożka trzymała miecz poziomo. Stal nosiła liczne delikatne bruzdy po walce, srebro natomiast miało miejsce jakoby jakić stwór pazurami bronił się przed jego cięciem. Dodatkowo w "sercu" klingi istniał symbol Nightmare Moon i napis "chaos"
-To baradzo możliwe że by cię rozpłatał.-

[Sweet Lullaby]

Sweet Lullaby zgodnie z obietnicą wróciła z Lucky Star. Jednak widok który zobaczyła zaskoczył ją tak mocno, że stała drzwiach jak kołek, blokując przejście. Fire Hell właśnie wyjmowała miecz i... czy ona groziła Lucky Star? Może nie słuchała dość uważnie, kiedy Fire mówiła niepowstrzymanych o morderczych skłonnościach, a teraz było już za późno?
Mulica potrząsnęła głową. "nie daj się wciągnąć w to szaleństwo" powiedziała do siebie. Na pewno działo się tu coś innego.
- Jesteśmy - powiedziała, mając nadzieje przerwać scenę. Miecz, choć Fire Hell go nieco zasłaniała, wyglądał dość groźnie.

[Lucky Star]

Lucky piskała z podniecenia jak na koncercie rocka.
-Super. Extra -Lucky mówiła pełna podziwu. -To najwspanialsza rzecz którą widziałam, od czasu kiedy byłam małym źrebakiem. jesteś najbardziej fascynującym kucykiem jakiego poznałam i na dodatek moją przyjaciółką czy to nie jest super.-W tym momencie zauważyła Sweet Lullaby. - O wróciłaś! Zobacz jaki zajefajny miecz ma Fire, wyczarowała go od tak! Na pewno by mnie rozpłatał lub pociął na bardzo dużo kąsków czy to niesamowite?

[Shooting Star]

Shooting nic nie widział a krzyki radość swej siostry nie rozumiał, Mulica przyblokowała wejście.
-Co się stało Sweet? Dlaczego nie wchodzisz? -ogier nie chciał się przepychać przed nią. Uspokoił się trochę słysząc radosny głos Lucky, już obawiał się że jego zachowanie ją głęboko zraniło. Mimo tego nadal zamierzał ją przepraszać.

[Sweet Lullaby]

Sweet Lullaby odetchnęła z ulgą, czyli jednak nie działo się nic złego. Głos Shooting Star otrzeźwił ją trochę.
- Och przepraszam, już cię puszczam - powiedziała i przesunęła się w bok, nieco zakłopotana. Lucky Star była niemożliwa, jak opcja, że może zostać rozpłatana na kawałki mogła być "super"? Czy to kompletny brak instynktu zachowawczego czy raczej wyobraźni?

[Fire Hell]

Fire schowała miecz do pochwy, a gdy tylko metaliczy szczęk oznajmił że miecz siedzi na swoim miejscu broń rozpłynęła się w powietrzu.
-Och dziękuję za komplement. Dostałam go na urodziny, bym mogła pozbyć się tych co mnie okłamywali całe życie i ich zwierzątka. Jest dla mnie jak przedłużenie kopytek.-
Uśmiechła się i obruciła do mulicy i ogiera.
-Mieliście rację polubiłam ją.-

[Shooting Star]

Shooting nie zobaczył już miecza kiedy wszedł do pokoju, za to usłyszał słowa Fire co do Lucky.
-Mówiłem ci, że tak będzie -Powiedział z lekkim uśmiechem do jednorożki.
- Lucky jest mi niezmiernie przykro, za to co zrobiłem. Przesadziłem z moją reakcją. Nie mogłem inaczej.Twe opowiadanie za bardzo mnie ruszyło. -Przytulił sie do niej. -Cieszę się że znowu, jesteśmy rodziną

[Lucky Star]

Lucky ciepło odwzajemniła uścisk brata.
-To ja przepraszam. Fire mi wytłumaczyła że moja opowieść porusza kucyków. ja nie wiedziałam. Już nigdy nie będę opowiadała takich historii. Tobie nigdy nie mogę mieć czegoś za złe to wiesz sam. -Uwolniła się z jego objęcia.
-Wiesz że Fire to najbardziej odjazdowy kucyk na świecie? Dziękuje że mnie jej przedstawiliście. - Lucky papatrzyła na każdego. -Kocham was wszystkich! i oczywiście Winter!

[Fire Hell]

Fire uśmiechała się w duch. Kiedyś i ona miała taką idolke. Wszak nie spotkała jej nigdy osobiście... No prawie bo spotkała ją w wersji Luny co zmieniło bardzo jej system wartości, ale i tak dziwnie czuła się w tej roli.
-Och nie przesadzaj. Nie jestem taka całkiem super.-