Domek Winter Tea

[Lucky Star]

Lucky zasnęła z uśmiechem na twarzy, było po niej widać że czuła się już lepiej. Przez resztę nocy była spokojna, tylko co jakiś czas się pokręciła na drugi bok. Wczesnym rankiem zaczęła się budzić.
-Ale mi się dobre spało! - zawołała radośnie.

[Fire Hell]

-Jak ci tak dobrze się spało to chyba nie będziesz miała nic przeciwko że pobiore opłate za zaślinienie ogona.-
Zażartowała Hell nieco zaspanym głosem. Zastanawiała się kiedy ta klacz aż tak zaśliniła jej ogon i czy przypadkiem go nie ssała.

[Lucky Star]

-Oj, przepraszam. Zawsze ssałam ogony rodziców lub rodzeństwa kiedy spaliśmy razem. -Przeprosiła koleżankę. Lucky wzięła tremometr do ust aby zmierzyć temperaturę, nie zaważając że na nim było napisane " Tylko do pomiaru odbytowego."
-O już nie mam gorączki i lepiej też się czuje. Co tutaj pisze?

[Fire Hell]

Fire lekko się uśmiechła widząc napis.
-To termometr do dipy. Mówiłam że jak cię wyterpie przy alkoholu to ci przejdzie.-
Zła informacja plus dobra. Dobry sposób by ktoś się nie martwił.
-A co do ogona to chyba cię poproszę byś mi go pożądnie teraz umyła.-

[Lucky Star]

Lucky zaczęła trzeć sobie język kopytami, kiedy jednak usłyszała o czyszczeniu ogona Fire, oczy się jej zaświeciły.
-Umyła? To może cię całą wykąpie. -Mówiła znów swym podnieconym dziecięcym głosem. -Wiesz ja od dawna nikogo nie kapałam. No właściwie wcale, ale jakbyś mi pozwoliła to bym cię wyczyściła. Albo lepiej wspólna kąpiel! - Lucky podskakiwała w miejscu.

[Fire Hell]

Brew Fire uniosła się do góry. Właściwie to wykorzystać ją by zostać umytą to nie taki głupi pomysł.
-Zgoda.-
Krótka odpowiedź potwierdzona uśmiechem.

[Lucky Star]

Lucky szybko pobiegła do łazienki i napuściła wody do wanny i płynu z bąbelkami.
-Gotowe! - zawołała radośnie i z niecierpliwością czekała aż klacz wejdzie do wody.
-Mam nadzieje że nie masz łaskotek.

[Fire Hell]

Fire poszła do łazienki.
-Jak ktoś się postara to da radę mnie łaskotać, lecz nie są to durze łaskotki.-
Fire weszła do wody. Zamknęła oczy. Było miło. Bardzo miło w wodzie.

[Lucky Star]

Lucky również znalazła się w wannie i namydliła sobie kopyta. Następnie zaczęła nimi namydlać ciało Fire. Zaczęła najpierw, myć jej tylne kopyta i powoli przesuwała się do jej pośladków i uroczego znaczka.
-Co myślisz o moim barcie? - zapytała na raz, kiedy myła koleżance ogon.

[Fire Hell]

Fire uśmiechła się.
-Nie jest w moim typie.-
Krótkie stwierdzenie na samym wstępie powinno wszystko wyjaśnić.
-Jest trochę chudawy i... Wkurza mnie jego cukierkowość. Poza tym jest miłe z niego towarzystwo.-
Fire odchyliła lekko głowe i popatrzyła na Star.
-Prędzej bym z tobą się umuwiła.-

[Lucky Star]

-Czemu miałaś by się ze mną umawiać? -zapytała z śmiechem w głosie Lucky i zaczęła szorować brzuch koleżanki.
-Twarda jesteś wiesz? -powiedziała Lucky kiedy , wacikiem do uszu czyściła pępek. -A poza tym chyba najbardziej niesamowitym kucem jakiego spotkałam. Ile może pochwalić się tym, że jego przyjaciółka ma miecz?

[Sweet Lullaby]

[Nagle zza drzwi rozległo się pukanie. To Sweet Lullaby przyszła oddać klucze do pensjonatu.]

[Fire Hell]

Fire uśmiechła się. Miała coś powiedzieć lecz pukanie ją powstrzymało. Powiedziała tylko pocichu.
-Potem ci wytłumacze.-
Było kilka spraw o których chciała jej powiedzieć. Sprawa jest taka że powinno to zostać w tajemnicy

[Lucky Star]

-Proszę wejść! - zawołała Lucky wybiegając z łazienki i mimo wszystko otworzyła drzwi.
-Sweet! Jaka niespodzianka. Przyszłaś mnie odwiedzić?- mokra klacz , tak powitała mulice.

[Sweet Lullaby]

- Dzień dobry, kochanie - Sweet Lullaby przywitała klacz uśmiechem - mam nadzieję, że cię nie obudziłam? Witaj Fire Hell, widzę, że zostałaś na noc. Przyszłam oddać ci klucze do pensjonatu - to mówiąc przekazała je Lucky Star - To naprawdę miłe miejsce, mam nadzieję, że szybko zdobędziesz nowych klientów. Ja i twój brat zostawiliśmy wszystko tak jak zastaliśmy, więc nie musisz się martwić o sprzątanie po nas.