Dom Swiftyheat

Tak jak w Canterlocie, wiele kucyków ma przecież swoje domy. Mieszkają zazwyczaj tutaj, bliżej centrum miasta.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 11 kwi 2012, o 21:02

Tolimir znowu mia? ochot? da? sobie w pysk. Czemu jako ogier tak si? stresowa? i gada? g?upoty? „Lubi”…Tak, idealne s?owo po którym zosta? wdeptany w ziemi?. Zanim zd??y? cokolwiek odpowiedzie? Michalina ju? uciek?a. Nieudane ?niadanie, jego niefortunne wypowiedzi, zasmucenie klaczy. Kolejny dzie? wygl?da? fatalnie! Za?amany Tolimir prawie p?aka? gdy nagle zda? sobie spraw? z tego co mo?e zrobi? aby cho? troch? poprawi? atmosfer?. Jego pysk rozja?ni? u?miech, a sam ogier wybieg? z domu.

***

Gdy po dziesi?ciu minutach wróci? niós? na swym grzbiecie ma?y pakunek, ogier by? szcz??liwy, ?e trafi? na kucyka z którym ju? wspó?pracowa? i który przyj?? od niego „bon pieni??ny”. Szed? powoli po schodach nuc?c jak?? weso?? melodyjk?. Gdy stan?? przed drzwiami „baseniarni” zapuka? i powiedzia? s?odkim g?osem.
- To ja…Michalinko wpu?cisz mnie? Chcia?bym Ci? przeprosi?…i nie odejd? a? tego nie uczyni?!
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 11 kwi 2012, o 21:10

Beztrosko pluskaj?ca si? w basenie Michalina (która ju? zd??y?a, dla pewno?ci, zamoczy? swoj? grzyw? kilka razy dla lepszego efektu, nie mog?c przy tym jednak zyska? wiarygodnej oceny swojego wygl?du po uczynieniu tego) zaczyna?a si? ju? lekko niecierpliwi? przed?u?aj?c? si? nieobecno?ci? Tolimira. Lekko si? ju? martwi?a czy nie przesadzi?a, gdy us?ysza?a pukanie. Z rado?ci? wysz?a z basenu, przecieraj?c si? lekko by nie zachlapa? kafelek po same drzwi i ochoczo podesz?a do drzwi. Ju? chcia?a otworzy?, gdy...
-Zobaczymy, kto d?u?ej wytrzyma! - Odpowiedzia?a z przekor? przez zamkni?te wrota. Trzy, dwa, jeden.... Po dziesi?ciu sekundach otworzy?a, u?miechaj?c si? szczerze. - Co ci? tak d?ugo zatrzyma?o, mój drogi? - Zapyta?a s?odko.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 11 kwi 2012, o 21:50

Ogier spodziewa? si? wi?kszej determinacji klaczy. Ju? mia? powiedzie? co? o fa?szywo?ci i sk?onno?ciach manipulatorskich kiedy spojrza? na ni?.
-
Takie oto s?owa wyp?yn??y z jego pyska. Niemy zachwyt figur? klaczy oraz jej wygl?dem to by?o wszystko na co sta? by?o w tej chwili „Tolisia”. Czas mija? a on sta? z otwartym szeroko pyskiem nie wiedz?c co ma powiedzie?. By? zauroczony Michalin? tak mocno, ?e nie dotar?y do niego jej s?owa. Stan w którym si? znalaz? mia? jednak pewn? zalet?. Tolimir, a raczej dawna Tolimira wpad?a na pomys? który zaraz zosta? przez ogiera wykorzystany.
- Ojojoj zmoczy?a? grzyw?? Nie?adnie. – Tolimir zrobi? wredn? mink?, rzuci? torb? na ziemi? i poca?owa? Michalin? nami?tnie, prosto w zaskoczone usta. – A teraz co powiesz na to!
Ogier zacz?? ?askota? Michalin? zmuszaj?c ja do cofania si?.
- Jeste? s?odka i taka kochana. Kocham Ci?, a nie tylko lubi?. Sama wiesz jak ogiery nie lubi? tego mówi? ale ja musia?em to powiedzie?! Nie wybaczy?bym sobie tego! – Po ka?dym zdaniu Tolimir ca?owa? klacz w losowe miejsca b?d?ce w zasi?gu jego pyska. Uszko, nosek, usta, policzek. Dla Tolimira nie mia?o to znaczenia. ?askota? wi?c i ca?owa? licz?c na to, ?e Michalina jest cho? troch? podobna do Tolimiry i jej si? to podoba. Nagle stan?li nad kraw?dzi? basenu, a w g?owie ogiera pojawi? si? diabelski pomys? – Masz mo?e ochot? pop?ywa??
Zapyta? i nie czekaj?c na odpowied? popchn?? Michalin?, a zaraz potem zakrzykn?? weso?o.
- Uratuj? Ci?, Ukochana!
Plusk i Tolimir tak?e znalaz? si? w basenie, w nast?pnej chwili ju? weso?o u?miecha? si? b?d?c par? centymetrów od klaczy.
- Dobrze p?ywasz, a teraz czekam na odpowied? bo chyba mi tego nie darujesz prawda? - U?miech na licu ogiera, cho? wydawa?o si? to niemo?liwe, sta? si? jeszcze weselszy
Zabawy i pieszczenie w basenie…Tolimira bardzo to lubi?a to j?… podnieca?o. Có? wi?c móg? zrobi? Tolimir jak nie d??y? do takiej sytuacji?
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 11 kwi 2012, o 22:34

Michalina dalej sta?a, weso?o u?miechni?ta, gdy morski ogier przeszed? do zdecydowanej ofensywy. Próbowa?a co? odpowiedzie? na jego stwierdzenie o "niegrzeczno?ci", ale zabrzmia?o to tylko jak "mmmphphhh", gdy jej usta zosta?y b?yskawicznie zatkane. Zaskoczona cofn??a si?, co by?o b??dem taktycznym, gdy? Toli? przypu?ci? ?askotkow? ofensyw?. Cofa?a si?, chichocz?c pod wp?ywem ?askotek tak szale?czo, ?e nie by?a w stanie wyda? z siebie nawet pro?by o ?ask?. Czu?a wyra?nie, jak jest molestowana przez ogiera, do jej uszu dociera?y jednak takie wyznania, ?e tymczasowo - do próby gwa?tu - by?a sk?onna da? mu jednak kredyt zaufania. Co wi?cej, odczuwa?a nawet ca?kiem spor? przyjemno?? z tego. Gdy znale?li si? wreszcie na brzegu basenu zawaha?a si? - Toli? nie odwa?y si? chyba.... Chlupn??o, gdy ogier jednak odwa?y? si? na ten niecny czyn.
-O?, ty draniu! - Krzykn??a, gdy si? wynurzy?a. Popatrzy?a na niego z ukosa czuj?c nadchodz?c? dobr? zabaw?. - Jak ci nie wstyd atakowa? tak bezbronn? klacz. Musisz zosta?... - opar?a kopytka o niego, przyciskaj?c go lekko do ?ciany basenu. - ... Solidnie ukarany. - Doko?czy?a, ca?uj?c jego szyj?. Gdy jej usta pow?drowa?y wy?ej, by zako?czy? swoj? ?cie?k? na podgryzaniu uszka ogiera, jej kopytka ?askota?y go po ca?ej dost?pnej z jej perspektywy powierzchni cia?a.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 12 kwi 2012, o 00:59

Z?by. Oczy. Mokra grzywa. Dotyk. B??dz?ce kopytko. B?ysk. Ciep?o id?ce w gór?. Ucho niczym w imadle. Zapach mokrej sier?ci. Widok zgrabnej szyi zach?caj?cej do poca?unków. Tolimir zrezygnowa? z dok?adniejszego my?lenia, da? si? ponie?? chwili. Jego doznania ogranicza?y si? do w?a?nie takich, urywanych scenek. Michalina, tylko Michalina. Tylko Michalina i on. Tylko Michalina, on i basen pe?ny wody, ciep?ej wody. Gdy tak przebywa? w niebie nagle do jego ?wiadomo?ci zapuka?a samotna my?l, która powoli zamienia?a si? w równie przyjemne, ale jednak jak?e inne od igraszek z Michalin? scenki.
Przeznaczenie. To przeznaczenie, cel i sens ?ycia. Dzieci. Zagroda anio?ków. Ciep?e kapcie. Rodzina. Spe?nienie. Nale?niki Michaliny do ko?ca ?ycia…. Dobre nale?niki Michaliny do ko?ca ?ycia. Droga z której si? nie wraca…wspólnie, razem, do ko?ca… jedno?? w mi?o?ci. Karaluch bez g?owy…. Stateczno?? i wierno??, Lojalno?? i zaufanie, Rado?? i wiara. Mi?o??? Prokreacja? Potrzeby organizmu…. Koniec nadejdzie z morza. Tolimir w bujanym fotelu z wnukami. Michalina ucz?ca m?od? klacz jak ma si? malowa?. Podnoszony przez ojca niemowlak z twarz? ojca Tolimira. Ojciec? Matka? Dziadziu?? Nie?miertelno??…. Absurd! Jestem klacz?! TO NIE MA SENSU! TRZEBA TO PRZERWA?! Tak dobrze… tak mi?o… tak przyjemnie…potem.
Przyjemno?? zamieni?a si? w poczucie b??dzenia. Morski ogier nie by? pewny czy to jest normalne. Nie wiedzia? tak?e czy jeszcze kiedy? wróci do swej klaczej postaci ani tym bardziej co ma teraz zrobi?. By?o mu jednak zbyt przyjemnie, aby si? nad tym zastanawia?. O?wiadczyny sobie jednak darowa?, a przynajmniej oficjalne o?wiadczyny.
Co by to by?o gdybym nagle znów sta? si? klacz??” – my?la? ciesz?c si? chwilowym przeb?yskiem logicznego my?lenia. Po chwili jednak znów powróci? do basenu i br?zowej klaczy z dziwnym s?odkim znaczkiem.
Tolimir nie wiedzia? jak d?ugo by? ca?kowicie nieosi?galny. Gdy jednak wróci? do ?wiata normalnych Michalina dalej by?a w tej samej pozycji, pozycji kochanej klaczy ?lini?cej i przygryzaj?cej uszko ogiera. Jej szyja dalej by?a w zasi?gu j?zyka ogiera czego Tolimir po raz drugi nie zmarnowa?. Poliza? wyci?gaj?c maksymalnie j?zyk.
- S?odka jeste?…czemu ja tego wcze?niej nie zauwa?y?em? Co do kary to co powiesz na… zaspokojenie twoich potrzeb wszelakich?
Pi?kne s?owa godne nagrody. Jedna rzecz w nich jednak stanowi?a problem. Jednoznaczna dwuznaczno?? czy te? dwuznaczna jednoznaczno??. Tolimir bowiem chcia? zaproponowa? Michalinie ?niadania do ?ó?ka, du?o mi?o?ci i czu?o?ci, s?odkie babeczki, obsypanie b?yskotkami, które przezornie mia? w torbie wraz z soln? lizawk?, hitem obecnego sezonu w pa?stwie bizonów, a przynajmniej tak zapewnia? sprzedawca. Prócz tego my?la? o masa?ach, przynoszeniu kwiatów, dbaniu o siebie, wspólnych wyj?ciach i tym podobnych rzeczach. Po prostu o nieformalnych zar?czynach, takim zwyk?ym czym? z zabezpieczeniem zmiany p?ci. Tempo tego wyznania jednak by?o bardzo szybkie. Zbyt szybkie jak na realia obecnego ?wiata. Zagubiony ogier b?d?cy wczoraj jeszcze klacz?, który chwil? przedtem widzia? siebie w?ród stada dzieci po prostu da? si? zbytnio ponie?? chwili, a do tego wyrazi? swe my?li w sposób niefortunny. „Potrzeby wszelakie” idealne has?o promuj?ce dom publiczny. Morski ogier zda? sobie spraw? z tego co powiedzia? jednak nie mog?c doj?? która interpretacja jest gorsza postanowi? nie t?umaczy? si? i pozostawi? decyzj? niebiosom. Sam za? si? zap?oni?, a gdy ju? to zrobi? przybra? niewinny wyraz pyska i doda?.
- Je?li jednak nie chcesz… zrozumiem.
Pogorszenie sytuacji… najlepsza rzecz jak? mo?na zrobi?. Je?li klacz mo?e ?le zinterpretowa? twoje s?owa, lub co gorsze dobrze je zinterpretowa? powiedz co? tak g?upiego i daj?cego jej kolejn? mo?liwo?? sprawienia Ci zawodu b?d? popsucia humoru. Zrób to! Wtedy b?dziesz móg? si? cieszy?, ?e odrzuci?a ona dwie fatalne mo?liwo?ci zachowania si? w danej chwili! Tolimir pewnie rozwa?a?by teraz czy jest to logiczne jednak by? bardziej zaj?ty patrzeniem na pi?kn? klacz. Figlarne lazurowe oczka tak pe?ne zrozumienia, wspó?czucia i rado?ci pozbawia?y go mo?liwo?ci logicznego my?lenia, pe?ne usta pog??biaj?ce jeszcze weso?o?? oczu nape?nia?y za to jego g?ow? wyobra?eniami nami?tnych poca?unków oraz zmusza?y jego jak?e gor?c? krew do przemieszczenia si? w wiadome miejsce. U?amany róg natomiast nie przyci?ga? najmniejszej uwagi, no mo?e nieznaczn? i to tylko z powodu jasnych, poz?acanych ?yciodajnymi promieniami s?o?ca w?osów, w?osów niczym pszeniczne k?osy czy gorczyca polna, zwana ?wierzopem, w?osów teraz tak mokrych i przez to pi?knych, w?osów opadaj?cych na kark i reszt? cia?a klaczy przez co ?e a? ca?a jej sylwetka nabra?a niebywa?ej smuk?o?ci i gracji. Wypiel?gnowane kopytka, wolne od skarpet równie? podoba?y si? pechowcowi. Jednak tym co rozpala?o Tolimira do bia?o?ci by? s?odki znaczek klaczy, jego tajemnica i niejasny sens dawa? do my?lenia. Tak, chodzi?o tylko o to przecie? tak dobrze wychowany ogier jak Tolimir nigdy, ale to przenigdy nie da?by si? tak omota? zadowi! A przynajmniej nie powiedzia?by o tym nikomu, a ju? na pewno nie sobie. Przecie? siebie zna?! Kolejna porcja pogardy do w?asnej osoby nie by?a mu potrzebna tote? Tolimir zapragn?? kontemplowa? s?odki znaczek Michaliny ca?kowicie niezale?nie od miejsca jego po?o?enia. Im d?u?ej ogier zastanawia? si? tym bardziej nabiera? dziwnego przekonania, ?e jego ca?kowicie przypadkowa wpadka j?zykowa by?a do?? fortunna, a przynajmniej w przypadku dobrej reakcji klaczy spowodowa?aby rado?? u gotowego na „spe?nianie rozkazów” ogiera.
Bylebym tylko nie zawiód?…niby wiem czego klacz oczekuje ale…czy b?d? umia? jej to da?? To by?by mój pierwszy raz jako ogier! Zaraz…jak oni to zaczynali? A tak! Niech si? dzieje wola nieba!
Ciep?a woda. Rosn?ce podniecenie. Mokra klacz. Intymno??. Dolce Vita. Wino które tak?e le?a?o w torbie. ?wiat oszala?, Tolimir oszala?, Michalina oszala?a. Discord znormalnia? daj?c im tyle rado?ci i szcz??cia z powodu swego prezentu. Wszystko wiruje. Ci?g niepowi?zanych d?wi?ków i obrazów. Rado??. Niepewno??. Wiara. Nadzieja. Mi?o??. Sens ?ycia? Bycie razem.
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 12 kwi 2012, o 15:08

Ogierowi chyba si? to podoba?o, efekty by?y do??... Hmm.... Namacalne, dodatkowo lizanie jej po szyi i przedstawiona, niedwuznaczna propozycja, mówi?y same za siebie. Krótko Michalina my?la?a czy by nie ulec, w celu wypróbowania nowego cia?a i dania im obojgu odrobiny przyjemno?ci i rado?ci, ostatecznie jednak uzna?a takie zachowanie za poni?ej jej godno?ci i bardziej pasuj?ce do klaczy negocjowalnego afektu ni? do niej. Co wi?cej wizja, jak przychodzi do szpitala z brzuchem pe?nym ?rebaczka/?rebaczków i staje tak przed Fetoclishem, skutecznie utemperowa?y j?. Do siana, przecie? nie by?a nawet pewna czy jest ogierem czy klacz? w zwyk?ej formie ani jak d?ugo potrwa przemiana, g?upio by by?o zepsu? sobie reszt? ?ycia przez jeden b??d.
Gdy rozwa?a?a ofert? ogiera, by?o to wida? fizycznie tylko przez jej zarumienienie si?. Gdy podj??a decyzj?, pu?ci?a go, podp?yn??a by znale?? si? u boku Tolisia i przytuli?a si? do jego boku.
-Wiesz, to bardzo kusz?ca oferta... - Powiedzia?a seksownym tonem, kr?c?c kopytkiem kó?ka na jego klacie. - ...I z rado?ci? j? przyjmuj?. Przede wszystkim, skoro masz ochot? zaspokaja? wszelkie moje potrzeby... - Spojrza?a prosto w jego tryskaj?ce podnieceniem oczy. -... To odczuwam bardzo, ale to bardzo siln? potrzeb?... Dowiedzenia si? o tobie czego? wi?cej. - Zako?czy?a, nieromantyczn? i nieerotyczn? pro?b?, u?miechaj?c si? mi?o.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 12 kwi 2012, o 22:25

Tolimir tylko nieznacznie zmieni? wyraz swego pyska. By?o mu co prawda ?al, ?e zosta? tak zrozumiany ale przecie? lepsze to ni?li obra?ona klacz! U?miecha? si? wi?c dalej rozpoczynaj?c opowie??.
- O mnie? No skoro chcesz…urodzi?em si? w takiej wiosce o nazwie Krakcow, mo?e s?ysza?a?? Moi rodzice s? bankierami st?d jako? nigdy nie cierpia?em na niedobór gotówki… ale zostawmy historie. Wiele rzeczy które o sobie móg?bym powiedzie? przy mojej obecnej p?ci brzmia?yby absurdalnie. – Ogier, a? si? za?mia? na my?l o wspominaniu swych „partnerów” – Przyby?em do Ponyville aby odzyska? spokój. Lubi? pomaga? innym, ?piew ptaków i wolno??. Co wi?cej mog? powiedzie?? My?l? ?e Ci? kocham!
Ostatnie s?owa wystrzeli?y z pyska Tolimira zanim zd??y? si? powstrzyma?. To zaczyna?o by? k?opotliwe. Od czasu gdy sta? si? ogierem pewna cz??? cia?a wp?ywa?a na jego my?li o wiele za cz?sto.
- Co? jeszcze mog? dla Ciebie zrobi? o pi?kna?
Ona si? mn? bawi…do siana! Przecie? to ja zawsze…?wiat si? ko?czy. Koniec!
- Wiesz…chyba jestem ju? zm?czony. Je?li pozwolisz odpoczn? chwileczk?. – Rzek? po czym wyszed? z basenu prezentuj?c w?asny zad poprzez napinanie mi??ni, schylanie si? i rozci?ganie. Nast?pnie pocz?? wyciera? si? jakim? r?cznikiem. Robi? to bardzo powoli ca?y czas patrz?c w oczy klaczy, gdy za? sko?czy? po?o?y? si? na boku, twarz? do Michaliny tu? przy kraw?dzi basenu.
- Tylko mnie nie ochlap, bo inaczej… - pogrozi? ?artobliwie kopytkiem i znów si? roze?mia? ciekawy reakcji klaczy. Pami?ta? bowiem jeszcze wiele sztuczek i nieskromnie twierdzi?, i? ma w sztuce mi?o?ci wi?ksze do?wiadczenie ni? Michalina.
Chcia?a? si? bawi?? No to si? zabawimy.
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 12 kwi 2012, o 22:53

Krakcow? Nazwa delikatnie si? jej z czym? kojarzy?a, nie potrafi?a jednak nigdzie jej przyporz?dkowa?. Niejasno kojarzy?a, ?e ma z t? nazw? co? wspólnego - niewiele, ale ma. No nic, t? kwesti? si? za?atwi w toku odzyskiwania pami?ci. Kwestia dobrego uposa?enia Tolimira w gotówk? te? nie brzmia?a ?le... Pomijaj?c fakt, ?e Michalina by?a biedna jak mysz ko?cielna. Gdyby chcia?a wej?? w zwi?zek z morskim ogierem, by?aby jego utrzymank?, co by ?le wygl?da?o (a jeszcze gorzej, gdyby zmienili p?e? - ogier utrzymywany przez klacz? ?miechu warte!). Niestety, na tym pasjonuj?ca historia ?ycia Tolimira si? zako?czy?a, wprowadzaj?c jednak mi?y akcent pod koniec monologu (chocia? to "my?l?,?e" brzmia?o ?le - nie wrzuca si? poca?unkami klaczy do wspólnego basenu, je?li si? do niej czego? nie czuje, mi?o?ci lub po??dania, a Michalina nie mia?a ochoty na bycie obiektem seksualnym). Za to ju? chwil? potem br?zowa klacz mia?a okazj? do bycia potraktowanym przez w?asne cia?o przez jeszcze kilka emocji.
Dopiero po chwili patrzenia si? na umi??niony zad ogiera Michalina zda?a sobie spraw?, ?e od dobrych kilku chwil tkwi w jednej pozycji, z wzrokiem utkwionym w jednym miejscu. Zaczerwieni?a si? lekko. Otrz?sn??a si? szybko, podejmuj?c walk?. Równie? wysz?a z basenu, zaczynaj?c si? wyciera?, mimo do?? kusz?cej propozycji ochlapania ogiera.
-Wiesz, niezbyt mam ochot? na chlapanie ci?, gdy tego nie chcesz. - Zapewni?a go z niewinn? mink?, staj?c obok niego.... I przeje?d?aj?c ogonem po jego brzuszku. - Za to my?l?, ?e przyda?yby ci si? jeszcze ?askotki. - Doko?czy?a rado?nie, ?askocz?c go od strony drzwi - si?? rzeczy pchaj?c go ?askotkow? ofensyw? w stron? basenu.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 13 kwi 2012, o 16:15

Tolimir widz?c reakcje klaczy na sw? sylwetk? bardzo si? ucieszy?.
No to kochana ju? widzisz co mi stara?a? si? zrobi?! Zaraz co ona…
Nagle jego brzuch odczu? obecno?? ogona Michaliny. ?askotki mo?e nie by?y zbyt intensywne ale wystarczy?y aby ogier si? u?miechn?? i pocz?? si? cofa?.
- Hhahah. Wybacz ale musz? Ci? przytuli?, taka jeste? s?odka, mi?a i kochana! – Jak powiedzia? tak zrobi?. Br?zowa klacz zosta?a przyci?ni?ta do torsu ogiera, który ?ciska? j? z nied?wiedzi? si??.
- Prawda, ?e przyjemnie? – szepn?? ca?uj?c Michalin? w czo?o.
Dobra jest…szybko si? uczy ale nie ze mn? te numery. Heh, jest jaka? spi?ta...chyba. Zreszt? niewa?ne. Czas na wino!
- Co powiesz na kieliszek wina, aby uczci? now? znajomo??? Przynios?em ?wietny Tokaj!
Tolimir nie czekaj?c na odpowied? pu?ci? klacz, musn?? j? delikatnie ogonem po p?cinach, a nast?pnie podszed? do torby wyci?gn?? butelk?, dwa kieliszki i rozpocz?? rytua? otwierania wina.
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 13 kwi 2012, o 18:10

?askotki nie odnios?y mo?e tak spektakularnego sukcesu, na jaki liczy?a, ale i tak wygl?da?o na to, ?e zarówno ona jak i ogier bawili si? doskonale. Praca ogonem zosta?a, mimo to, przerwana do?? szybko, gdy Tolimirowi zachcia?o si? zabawi? w nied?wiedzia i próbowa? j? zgnie??, ewentualnie mocno przytuli?. Klaczy nawet spodoba?a si? to przymusowa utrata wolno?ci, zw?aszcza po poca?unku w czó?ko, i zrobi?o si? jej nawet lekko ?al, gdy Toli? pu?ci?, by przygotowa? wino. Kojarzy?a, ?e wino lubi i rozumie, wina odda? nie umie, a kajdany jej dzwoni? gdy cie? gapy nad g?o.... Niewa?ne. Nie mog?a si? jednak powstrzyma? od uwagi.
-Wino? Czy ty próbujesz mnie upi?? - zapyta?a przekornie, przygl?daj?c si? jak Toli? si?uje si? z butelk?.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 13 kwi 2012, o 22:38

Tolimir z wr?cz nabo?n? czci? otworzy? butelk? i rozpocz?? rytua?. Najpierw pow?cha? korek, nast?pnie nala? p?yn do kieliszka lej?c po ?ciance, nala? go do?? ma?o maksymalnie 200 mililitrów, aby móc si? w pe?ni cieszy? trunkiem. Gdy ju? to uczyni? wykona? par? ruchów aby uwolni? bukiet, czyni? tak a? do pojawienia si? pierwszych b?belków. Wtedy móg? ju? pow?cha? skarb otwartego wina. Gdy przekona? si? ?e wino jest dobre. Nape?ni? drugi kieliszek który poda? Michalinie.
- Có?…tak, to jest mój cel, pi?kna. Tak wi?c – ogier patrzy? z udawan? powag? i szczerym romantyzmem w oczy klaczy – nie masz wina nad W?grzyna.
Rzek? i stukn?? w kieliszek swej nowej znajomej. Nast?pnie wypi? przygotowan? porcj? alkoholu. Wiedzia? bowiem, ?e je?li b?dzie za d?ugo zwleka? wino straci cz??? swych walorów.
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 13 kwi 2012, o 22:47

Ogarni?ta amnezj? klacz, po otrzymaniu kieliszka, powtórzy?a rytua? ogiera - po?wi?ci?a chwil? cieszeniu receptorów w?chowych zapachem wina, po czym wypi?a swoj? cz???. Nowy trunek od razu jej zasmakowa?, lepszy smakiem od jarz?biaczku, z pi?kniejszym zapachem i lepszy jako?ciowo. Nagle zrobi?o si? jej nieco ?al Tolimira, kupi? wino, wzi?? j? do kawiarni, dba? o ni? jak móg?, a ona jak mu si? odwdzi?cza?a? Ironi?, wy?miewaniem i kiepskim ?niadaniem. Zrobi?a krok bli?ej i uca?owa?a morskiego ogiera w jego zalatuj?ce winem usta.
-Jeste? dla mnie taki dobry, a ja sobie z ciebie ?artowa?am, gra?am na twoich uczuciach, zrobi?am przypadkiem niedobre ?niadanie. Przepraszam. - Powiedzia?a smutno i jeszcze raz uca?owa?a Tolisia. Gdy oderwa?a si? od niego, spojrza?a mu prosto w oczy. - Wybaczysz mi? Poprawi? si?. - Obieca?a solennie, odk?adaj?c swój kieliszek na bok i obejmuj?c go za szyj?.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 13 kwi 2012, o 22:59

Reakcja Michaliny zaskoczy?a ogiera. Przeprosiny by?y ostatnim czego móg? si? w tamtej chwili spodziewa?.
- Nie masz za co przeprasza?. ?niadanie by?o pyszne! Bardzo mi smakowa?o!
Spal? t? ksi?g?….
- Gra?a? na moich uczuciach? Có?… klacze ju? takie s?, a Ty si? bardzo szybko uczysz. Nie przejmuj si? to normalne – Tolimir pu?ci? oczko do Michaliny. – To bardziej ja powinienem Ciebie przeprasza? za moje k?amstwo i niegodne zachowanie…Przepraszam! Tak bardzo przepraszam! A aby Ci to udowodni?…
Morski ogier poca?owa? Michalin? w usta i jednocze?nie pozwoli? pow?drowa? swojemu kopytko w kierunku mi?ciutkich w?osów klaczy, pierwotnie kopytko mia?o i?? troch? ni?ej, do specja?u Michaliny jednak Tolimir, s?usznie zreszt? uzna?, i? taki sposób przepraszania za w?asn? chu? jest g?upi. Gdy tak trwali w poca?unku Tolimir my?la? nad bardziej "materialnymi" sposobami wyra?enia afektu.
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 13 kwi 2012, o 23:12

Niech to, zwariowa? idzie. Daj?c si? mizia? Tolimirowi Michalina nie potrafi?a doj?? do wniosku, czy jej przeprosiny te? nie by?y - mimowolnie - zabaw? z uczuciami tego ogiera. Czy przeprosiny za co? mog? by? tym czym?? A nawet je?li to czemu si? przejmuje, skoro on si? nie gniewa? Hm, w sumie skoro si? nie gniewa, to mo?na si? jeszcze zabawi?... Przytuli?a si? do niego tak, by na chwil? Toli? straci? z pola widzenia jej wyraz pyska.
-To dobrze ?e ci smakowa?y, b?d? na obiad. - Powiedzia?a spokojnie i powróci?a do normalnej pozycji, niebezpiecze?stwo spalenia dowcipu przez pokazanie wyrazu pyska si? oddali?o. - I nie musisz mi nic udowadnia?, skarbie, w pe?ni ci wierz?. - Doda?a, kompletnie szczerze. Kopytko ogiera, b??dz?c w jej w?osach, mile j? ?askota?o, u?miechn??a si? lekko czuj?c je.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 13 kwi 2012, o 23:28

Tolimir by? blisko u?ycia magicznego s?owa wyra?aj?cego wielkie niezadowolenie po??czone ze skarceniem si? za zbyt d?ugi j?zyk.
Piekielne nale?niki, przyczyna ?mierci wielu zacnych m??ów. To dobre… nada si? na moj? mow? pogrzebow? gdy umr? przez t? szalon? bab?” – pomy?la? Tolimir mimowolnie chichotaj?c.
„Wierzy mi? Pewnie wierzy ale… mówi jedno a oczekuje drugiego. Trudno pomartwi? si? tym pó?niej teraz natomiast…
Kopytko Tolimira zjecha?o na kark klaczy, a jego usta zacz??y rozdawa? poca?unki tak?e schodz?c coraz ni?ej. Ju? prawie schodzi?y z szyi gdy ogier si? opami?ta?.
- Przepraszam…jeszcze nie do ko?ca panuje nad swoimi, nowymi, ogierzymi instynktami. Jak Ty mog?a? z tym wytrzyma?? No ale trudno, skoro nie mog? si? opanowa? to mo?e wrócimy na dó? i doko?czymy ?niadanie? Zjad?a? tylko par? swoich wspania?ych nale?ników! Prosz?, zrób mi przyjemno?? i zjedz dla mnie jeszcze par?! Jako klacz musisz o siebie bardziej dba?, wiem co mówi?! Nie, nie przyjmuj? wyja?nienia ?e si? odchudzasz, bo nie masz z czego! – Tolimir patrzy? na Michalin? b?agalnie. S?owa które powiedzia? mia?y du?o wspólnego z wyrazem pyska klaczy oraz dedukcj? ogiera.
Ju? rozumiem co Ci? tak na te nale?niki wzi??o! Bawimy si? dalej? No wi?c dobrze, bawmy si?!
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mieszkania kucyków

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron