Dom Swiftyheat

Tak jak w Canterlocie, wiele kucyków ma przecież swoje domy. Mieszkają zazwyczaj tutaj, bliżej centrum miasta.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 22 kwi 2012, o 01:47

Tolimir z u?miechem wybieg? z sypialni, a gdy wróci? w jego kopytkach znajdowa?a si? ca?a masa rzeczy. Ogier przyniós? bowiem nie tylko ca?? mas? nale?ników ale tak?e zestaw sosów, mleko oraz aparat fotograficzny.
- U?miech – zakrzykn?? robi?c pami?tkowe zdj?cie, a nast?pnie doda? ze szczerym u?miechem. – Wybacz mi to ale jeste? taka pi?kna i urocza, ?e nie wybaczy?bym sobie gdybym tego nie zrobi?. Prosz? oto nale?niki, Sweet zapaskudzi? ca?? kuchni? ale wida? bardzo si? stara?.
Tolimir postawi? na stoliku ko?o ?ó?ka bia?y napój i poda? talerz z nale?nikami Michalinie. Gdy ju? to uczyni? nie pytaj?c o zgod? klaczy po?o?y? si? ko?o niej i obj?? j? czule.
- Jednak ?wiat jest pi?kny. Ciesz? si?, ?e nie pozwoli?a? mi…zreszt? sama wiesz. Kocham Ci?!
Kolejny poca?unek Tolimira, tak inny od poprzednich, by? wyj?tkowy poniewa? ogier, prawdopodobnie po raz pierwszy w swym ?yciu nie do??, ?e sam go zainicjowa? to jeszcze poprowadzi? go wed?ug optymalnego schematu ca?kowania. Najpierw przybli?y? swe usta do ust klaczy spogl?daj?c ca?y czas w jej lazurowe oczy, nast?pnie przekrzywi? ?ebek, chuchn?? rozgrzanym powietrzem w jej usta i pocz?? powoli przybli?a? swój pysk. W jego oczach nie by?o jednak ani cienia niepewno?ci. Doskonale wiedzia? co i dlaczego robi. Chcia? to zrobi?. Dla siebie, dla Michaliny, dla wizji potomstwa.
Gdy jego usta dotkn??y ust Michaliny zda? sobie spraw? z jeszcze jednej rzeczy. Mia? niebywa?e szcz??cie, ?e spotka? kogo? takiego. Po d?ugim poca?unku u?miechn?? si? ponownie i powtórzy?.
- ?wiat jest pi?kny… nawet gdy si? zmieni?o p?e?, ?wiat nadal jest pi?kny, a ja wiem ju? czemu to wszystko nadal jest takie cudowne. To dzi?ki Tobie, dzi?ki Tobie i tylko Tobie. – ostatnie zdanie wyrzek? znowu wpatruj?c si? w oczy Michaliny, tym razem bez u?miechu. Jego szcz??cie chwilowo ust?pi?o miejsca innym emocjom.
- Michalinko, tylko prosz? powiedz szczerze… bardzo z?e wra?enie na Tobie wywar?em? Czemu jeszcze mnie nie opu?ci?a?? – Oczy Tolimira b?yszcza?y, ba? si? odpowiedzi na to pytania ale jednak musia? go zada?. Dla siebie, dla Michaliny, dla wizji potomstwa.
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 22 kwi 2012, o 09:12

Toli? wtoczy? si? z powrotem do sypialni objuczony jak pirat przy aborda?u. Szczególnie zainteresowa?y j? sosy, by?a ?wi?cie przekonana, ?e nale?niki je si? same, czy?by si? myli?a? Fakt wykonania zdj?cia z kolei sprawi? jej ca?kiem spor? rado?? , w ko?cu gdyby nagle zmieni?a im si? znowu p?e?, jej wizerunek by?by ciekaw? pami?tk?. Gdy ogier wskoczy? ju? do ?ó?ka i obj?? j?, sama z ch?ci? przytuli?a si? do niego, uwa?aj?c na talerz z nale?nikami, szkoda by?oby przypadkiem zniweczy? robot? Grape'a. S?uchaj?c jego pogodnych s?ów i przyjmuj?c poca?unek u?miechn??a si? lekko, bardzo si? cieszy?a, ?e Tolimir wreszcie si? rozchmurzy?.
-Z?e wra?enie? Toli?, znowu dramatyzujesz. Przecie? ty si? tak pi?knie starasz ca?y czas, drobne wpadki tego nie zmieni?. - Odpowiedzia?a na jego kolejne narzekania i mi?n??a go noskiem w policzek. Biedak by? ca?y czas strasznie spi?ty, a ona mu do tej pory nie pomaga?a w najmniejszym stopniu w prze?amaniu tego.- To ja bym pr?dzej mog?a zada? podobne pytanie. Jeste? przystojny, bogaty i inteligentny, na pewno móg?by? sobie znale?? kogo? lepszego ni? jednoro?ka bez rogu, pami?ci i pieni?dzy, i do tego taka która nie potrafi zrobi? nawet nale?ników i bije. - Mia?a stuprocentow? racj?, by?a dla niego naprawd? niedobra, a nie mia?a mu nic do zaoferowania, by mu to wynagrodzi?. Zrobi?a, nie?wiadomie, lekk? "podkówk?" i wtuli?a si? w niego mocniej. - I... Naprawd? cie przepraszam, nie wiem, czemu ci? spoliczkowa?am... Wybacz mi, prosz?. - Z oczka polecia?a jej ?ezka, zbyt mocno si? wczu?a w sytuacj? biednego ogiera, który w dobrym nastroju wszed? do basenu by przynie?? pewnej klaczy troch? rado?ci, a zamiast tego dosta? z kopyta w twarz i próbowa? pope?ni? samobójstwo. Spojrza?a mu prosto w jego pi?kne oczy. - Ja... Ja ci to wynagrodz?! Zrobi? wszystko co chcesz... Wszystko! Cho?bym mia?a na twój rozkaz skoczy? z tego okna czy... - Zamilk?a i zap?oni?a si?. By ukry? nadmiar targaj?cych ni? uczu?, odwróci?a si?, udaj?c ?e kontempluje nale?niki.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 22 kwi 2012, o 13:19

Tolimir by? szczerze zaskoczony zachowaniem Michaliny. Nie mie?ci?o mu si? bowiem w g?owie jak próba gwa?tu po??czona z prób? samobójcz? mo?e by? uznana za ma?? wpadk?.
Ona oszala?a…ale czy to ?le? Ja oszala?em dla niej wi?c czemu mia?bym si? martwi?, ?e ona dla mnie…” – my?la? g?adz?c dalej jej cudne w?oski.
Kolejne s?owa klaczy utwierdzi?y go tylko w tym przekonaniu. Jej pochwa?y równie? nie zosta?y przez Tolimira potraktowane powa?nie, jednak to nie znaczy, ?e nie poprawi?y one ogierowi humoru.
- Mia?a? ca?kowit? racj? z tym policzkiem. Nie wiem czemu tak si? zachowa?em…to chyba przez t? ca?? zmian? p?ci…no ale po co si? smuci? jak jest taki pi?kny dzie?! Nie musisz mi tego wynagradza? no chyba, ?e chcesz…najwi?ksz? rado?ci? jak? mo?esz mi sprawi? by?by twój szczery u?miech…
i wybaczenie” – doda? w my?lach.
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 22 kwi 2012, o 13:33

Michalina otar?a ?ezk? z oka i znowu obróci?a si? w stron? Tolimira. Przymkn??a oczy wtulaj?c si? w niego i ciesz?c si? t? chwilk? spokoju i relaksu. Pod jej czaszk? p?dzi?y jednak skomplikowane procesy my?lowe - kocha?a go czy nie? By?a klacz? czy ogierem i co w zwi?zku z tym? Czy jej problemy z pami?ci? bardzo jej przeszkodz? w tym, co si? dzia?o na jej oczach? Tyle pyta?, a tak ma?o czasu na przemy?lenie odpowiedzi... I czy naprawd? chcia?a to wynagrodzi? Tolimirowi?
-Wiesz, skarbie, wydaje mi si?, ?e powinni?my by? obaj mniej samokrytyczni, bo na razie obaj co chwile b?agamy drug? osob? o wybaczenie. - Powiedzia?a wreszcie, moszcz?c si? nieco wygodniej w jego mocnym u?cisku. - A co do tego czy chc? ci to... Wynagrodzi?... - Przygryz?a lekko warg?, to by?a, nie ukrywajmy, do?? powa?na kwestia. - To troch? si? tego boj?, ale gdyby sprawi?o to, ?e b?dziesz szcz??liwy... - Unios?a nagle g?ow? i spojrza?a z niepokojem prosto na Tolimira. - Nie jestem "?atwa", prawda? Znaczy, mam amnezj?, a klacz? jestem od niedawna, nie znam si? na tym... Znaczy si?, znamy si? dopiero drugi dzie?, a ju? jeste?my prawie nieroz??czni, robimy... Ró?ne rzeczy i... - Lekko si? popl?ta?a w swojej w?asnej wymowie, mia?a nadziej?, ?e Toli?, b?d?cy klacz? du?o d?u?ej ni? ona, rozwieje jej w?tpliwo?ci. Dopiero teraz pomy?la?a o tym, ?e znaj? si? tak krótki, niby ?artem mu grozi?a "zaprosi?abym ci? do basenu, ale to by?oby nieskromnie", no ale - to by? ?art. Szlag! Pozosta?o jej z niepokojem patrze? na ogiera, czekaj?c na wyrok.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 22 kwi 2012, o 13:50

Tolimir dopiero teraz zrozumia? co znaczy?o „wynagrodzi?”. Jego z?y, wredny i lubie?ny potwór warkn?? gdzie? z okolic dolnych trzewi co u?atwi?o Tolimirowi obron? przed nim. Dwa nale?niki ju? chwil? pó?niej wyl?dowa?y w ?o??dku ogiera. Gdy kucyk zaspokoi? g?ód postanowi? zaj?? si? rzeczami o wiele istotniejszymi. Mocniej przycisn?? do siebie Michalin? i powiedzia? wa??c s?owa z pewnym jakby ?alem lub smutkiem. Troch? go to co wyrzek? musia?o kosztowa?.
- Ja sobie poradz?, a nie chcia?bym Ci? skrzywdzi?. Nic na si??, mamy czas. Zapewne do?? du?o czasu. – Tolimir ?wiadomie odrzuci? potrzeby cia?a dla Michaliny jednak nadal czu? napi?cie zwi?zane z t? konkretn? spraw?.
Podobno ogier mo?e sam sobie ul?y? w takiej sytuacji…To mo?e by? równie ciekawe” – pomy?la? odzyskuj?c rado??, a nast?pnie znowu si? odezwa? tym razem bardzo weso?o.
- Có? troch? nie bardzo nam wysz?o pierwsze wra?enie. Mo?e zaczniemy jeszcze raz? Cze?? jestem Tolimir i bardzo Ci?…
Ogier zawaha? si? przez chwil?, a w jego g?owie momentalnie pojawi? si? strach przed odrzuceniem jednak jako? uda?o mu si? wykrztusi?
- kocham Michalinko. Nie jeste? „?atwa”. Jeste? bardzo porz?dn?, m?dr? i pi?kn? klacz?. To wszystko moja wina, chyba zbytnio Ci? naciska?em ale ju? nie b?d?. Jak mówi?em mamy czas. Na wszystko mamy czas
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 22 kwi 2012, o 14:19

Michalina podj??a ju? decyzj?. Tolimir mia? smutny g?os, by?a wobec niego niemi?a, uderzy?a go, i tak ju? byli w jednym ?ó?ku, a do tego, cho? skrycie, dochodzi?a ciekawo??. No i, last but not least, kocha?a go, a to wyklucza?o bycie "?atw?", zw?aszcza, ?e Tolimira by?a klacz? du?o d?u?ej, a zaprzeczy?a jej obawom. Pomy?lmy, pomy?lmy... W zamy?leniu si?gn??a po jednego nale?nika, jedz?c go powoli. Zerkn??a na poch?aniany przez siebie posi?ek, by?o to nawet dobre, na pewno o niebo lepsze ni? jej wyczyny. Pewnie by?oby jeszcze lepsze przy odrobinie przypraw... Opium w rosole? Nie, czysta mi?o??!
-Wiesz, przy pierwszym wra?eniu wygl?da?e?.... A wtedy wygl?da?a?... Nieco inaczej. - Odpowiedzia?a, bior?c kolejnego nale?nika i rozk?adaj?c go spokojnie na klacie ogiera. - A nale?niki z tych zimnych talerzy s? za ch?odne, moim skromnym zdaniem. Na to czasu nie mamy, bo b?d? zimne jak lód!- Doko?czy?a z u?miechem, i przyst?pi?a do konsumpcji ogie... Nale?nika, znaczy si?. By? ?mia?y gdy ona nie mia?a humoru, wygl?da na to, ?e musia?aby wzi?? sprawy w swoje kopyta.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 22 kwi 2012, o 19:25

Szok i niedowierzanie opanowywa?y Tolimira gdy zosta? zamieniony w talerz. Nie to, ?e nie podoba?o mu si? jego obecne po?o?enie jednak czu? pewien dyskomfort wynikaj?cy z pami?ci o dawnych rodzinnych baj?dach w których z?e wied?my po?era?y nadto gotowych do poch?dó?ki m?odzików. Tolimir pomimo swej gotowo?ci do po?wi?ce? wola?by jeszcze troch? cieszy? si? ?yciem, a nie mia? przy sobie osikowych ko?ków ani innych odp?dzaj?cych „z?ego” przedmiotów.
O czym ja my?l? to przecie? zwyk?e bajki maj?ce uczy? takich g?upot jak wstrzemi??liwo?? seksualna i pos?usze?stwo innym. Michalina nie jest wied?m?…ale lepiej zapytam
- Michalinko kochana, nie jeste? wied?m? i nie chcesz mnie zje?? prawda? Tak tylko chcia?em si? upewni?…gdyby? jednak chcia?a to wiesz od czego zacz?? – za?artowa? ju? ca?kowicie pewny braku z?ych zamiarów klaczy. Jego pewno?? wynika?a z czego? obecnego w oczach br?zowej klaczy oraz przyjemno?ci jak? mu sprawia?a.
Ten dzie? jest naprawd? pi?kny, obym umia? si? odwdzi?czy? na równie dobrym poziomie…” – pomy?la? staraj?c sobie przypomnie? ogierze sztuczki, na które jako? nigdy nie zwraca? szczególnej uwagi.
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 24 kwi 2012, o 18:51

Tego ju? by?o dla Michaliny za wiele. Wiele mog?a zrozumie?, nawet "20 sekund", ale by zasn?? w trakcie? Nie by?a chyba a? tak z?? kochank?! I jeszcze CHRAPA?!! Zdo?a?a jako? si? spod niego uwolni?, czego chyba nawet nie zauwa?y?, bo opad? na poduszki, dalej rado?nie chrapi?c. W?ciek?a, przemkn??a do ?azienki gdzie szybko umy?a z?by, potem jeszcze raz, a nast?pnie wróci?a do sypialni i zjad?a z dwa nale?niki tylko po to, by zabi? smak. Dopiero wtedy, gdy ju? si? jako-tako uspokoi?a, troskliwie przykry?a ogiera ko?dr? i wysz?a z pokoju.
Sweet Grape co? odkurza? w rogu korytarza. Nie mog?a stwierdzi czy podgl?da? czy nie, nale?nik zawieszony na klamce zdawa? si? spe?nia? swoj? rol?, ale nie wiedzia?a jak dobrze.
-Grape, wychodz? do pracy, Tolimir ?pi. Bardzo ci? prosz?, posprz?taj tam.... I najlepiej wyrzu? sos klonowy, wolisz nie wiedzie? co on z nim zrobi?. - Rzuci?a mu i wysz?a z domu.

[z/t]
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 24 kwi 2012, o 22:26

Tolimir obudzi? si? oko?o po?udnia, zwlók? si? z ?ó?ka bardzo niech?tnie i zapragn?? odszuka? Sweet’a. Przeszuka? wi?kszo?? pomieszcze?. Niestety bezskutecznie, w ?adnym nie by?o ani jego, ani Michaliny.
- Zawiod?em, czemu to mi si? musia?o przytrafi? – wyszepta? wchodz?c po schodach które przypomina?y mu jego klacz, min?? basen który tak?e to robi? i wróci? do sypialni, która równie? kojarzy?a mu si? z Michalin?. Postanowi? zachowa? si? jak prawdziwy m??czyzna i… potrenowa? swoje przyrodzenie. Ju? mia? skierowa? swe kroki w stron? ?azienki kiedy us?ysza? pukanie do drzwi.
- Prosz? – powiedzia? modl?c si? w duchu aby to by?a Michalina. Niestety za drzwiami sta? Sweet.
- Prosz? ja?nie Pana, Panienka Michalina kaza?a przekaza?, ?e wysz?a do pracy oraz wyrzuci? butelk? syropu klonowego co ju? uczyni?em. Jak si? uda?a wasza noc? Przepraszam…to by?o zbyt osobiste pytanie.
- Nic nie szkodzi…noc to by?a katastrofa…. Mój…ten no…
- Rozumiem – przerwa? Sweet – Te? mia?em ten problem ale prosz? si? nie martwi?. Troch? ?wicze? i powinno by? lepiej…w ko?cu to nowy organ. Przepraszam, ?e nie mówi?em o tym wcze?niej ale my?la?em, ?e to przez mój wiek…
- Nie szkodzi…dzi?kuj? za wszystko. Teraz jednak chcia?bym zosta? sam – powiedzia? smutno Tolimir. Ogier zastanawia? si? czy jeszcze kiedy? zobaczy Michalin?. Postanowi? jednak po?wiczy?, tak na wszelki wypadek. Nagle poczu? jednak pot??ne pragnienie napicia si? alkoholu. By?o to dziwne poniewa? jako klacz czu? tylko odraz? i niech?? to pij?cych zbyt wiele. Jako ogier natomiast sam potrzebowa? si? upi?. Gdy Sweet wyszed? posy?aj?c mu u?miech maj?cy dodawa? otuchy Tolimir zacz?? przechadza? si? po pokoju my?l?c gdzie najlepiej zdoby? alkohol. Karczma by?a spalona wi?c ogier mia? problem. Rozwi?zanie przysz?o jednak samo. Tolimir z zagadkow? min? wyszed? z domu.

[zt]
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 27 lip 2012, o 13:15

-Tolimira? Sweet Grape? - Rzuci? na prób? Broken, przest?puj?c progi domostwa w którym sp?dzi? kilka mi?ych chwil... I ca?kiem sporo niemi?ych. Rozejrza? si?, ale na razie nie widzia? ?adnych ?ladów dzisiejszej bytno?ci morskiej klaczy w mieszkaniu. By?o za to wida?, ?e Grape nie pró?nowa?, pod?ogi wr?cz l?ni?y, a wyczarowane jeszcze przez Michalin? schody mia?y po?o?ony u szczytu niewielki, acz schludny dywanik. Brokenowi nawet si? zdawa?o, ?e s?yszy nucenie pokojówka z jakiego? odleg?ego pokoju. - Grape? - Spróbowa? raz jeszcze.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 27 lip 2012, o 13:25

[NPC]
Bardzo stara klacz z go?ym ty?kiem wolnym krokiem podesz?a do Brokena.
- O! To panicza te? odczarowa?o? Dzi?ki Celestii - powiedzia?a ods?aniaj?c z?ó?kni?te z?by. Zaraz potem wyra?nie posmutnia?a.
- Nie, panienki... prawdopodobnie panienki tu nie by?o. Od wielu dni znowu jestem samotna w tym wielkim domu. Czemu wszyscy mnie opuszczaj?? Nie chcecie przebywa? z kim? tak starym jak ja prawda? M?odo?? i to wasze zagonienie ale ja mog? czeka?... bawcie si?... - powiedzia?a smutno patrz?c Brokenowi prosto w oczy. - Nie przyszed?e? mnie odwiedzi?, prawda?
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 27 lip 2012, o 13:34

Broken zamruga? raz. Potem drugi. Dopiero po chwili sobie przypomnia?, ?e nieco zboczony pokojówkarz te? pad? ofiar? zakl?cia zmiany p?ci, i najwyra?niej si? teraz odczarowa?. By nie budzi? podejrze?, stan?? w miejscu.
-By?a... Taka ma?a wojna. - Zwróci? jej uwag?, zastanawiaj?c si? gdzie w takim razie mo?e by? morska klacz. Rozejrza? si? nieco, jakby w nadziei, ?e Tolimira jednak wyjdzie z jakiego? zakamarka. Niestety, nie wypali?o. - I tak szczerze to nie przyszed?em odwiedzi?, bo tak mi si? w sumie zdawa?o, ?e, w pewnym sensie, mieszkam tu z Tolimir?. - Podrapa? si? w zamy?leniu kopytkiem po grzywie. - To... Ja chyba pójd? jej poszuka?. Mog?o si? jej co? sta?. I nie martw si? tak, moja droga, jestem przekonany ?e w tym tempie to za nied?ugo b?dziesz mog?a zabawia? ?rebaki moje i Tolimiry, a wtedy nie powinna? si? skar?y? na samotno??. - U?miechn?? si? do niej niepewnie, rozwa?aj?c wypowiedziane przez siebie s?owa. ?rebaki? On? W sumie...
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez Tolimira » 27 lip 2012, o 14:33

[NPC]
Klacz tylko kiwa?a g?ow? s?uchaj?c Brokena.
- Wojna? ?o Panie. Tyle wojen co ja ju? prze?y?am... czy to, a? takie straszne? Wojny przychodz? i odchodz?. Ka?de pokolenie musi si? wyszumie? to normalne. Szczególnie gdy jakie? mutanty typu tygryfy cy tam zebry pojawiaj? si? u nas. Jednak racja panicz tu mieszka. Przepraszam, zapomnia?am. Pewnie dlatego, ?e nie wida? aby panicz tu mieszka?...jednak ?rebaki to by?aby mi?a odmiana...
Babinka wida? wpad?a w "zrz?dliwy" nastrój.
- Teraz prosz? mi wybaczy? musz? odkurzy?.
[scroll]Obrazek[/scroll]

Dzi?ki Nomi!
Avatar użytkownika
Tolimira
Wieczny Optymista
 
Posty: 145
Dołączył(a): 14 lut 2012, o 20:05
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 27 lip 2012, o 14:51

Broken pokiwa? g?ow? raz czy dwa, z u?miechem s?uchaj?c Grape. Dalej go mocno zajmowa? pomys? zrobienia ?rebaczków. "Kurcz?, a co je?li z tego gwa?tu..." stropi? si? nagle. Koniecznie musi j? znale??! Koniecznie, szybko, prawie ?e natychmiast, zanim napyta sobie biedy albo kto? jej znowu zrobi krzywd?! O, tego by ju? chyba nie zniós?. Przytuli? szybko Grape.
-Mi?ego sprz?tania! - Powiedzia?, puszczaj?c j?, po czym pogna? szuka? ukochanej.

[z/t]
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Dom Swiftyheat

Postprzez BrokenFall » 2 paź 2012, o 18:29

Wrócił tu... Znowu sam, bez niej... Na razie jednak myślał tylko o wyleczeniu się. Przede wszystkim, porządna drzemka w łóżku. Kąpiel. Śniadanie. Znowu poszedł się umyć. Gdy skończył, był jak świeżo narodzony. Głupio mu jednak wciąż było z powodu Risky Dolly. Zdawało mu się, że widział jej ogłoszenie na tablicy, na dodatek mieszkała w karczmie... czyli tam powinien ją spotkać. Chwycił pudełko czekoladek z barku i dziarsko pomaszerował w stronę Utopii.

z/t
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mieszkania kucyków

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron