Strona 15 z 15

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 22 kwi 2012, o 16:44
przez Dark Mind
Hmm 23... 23? Nie wiem co to znaczy, ale wiem gdzie mo?na si? dowiedzie?.- Powiedzia? Mind który nast?pnie poszed? na gór? swego domostwa i po chwili wróci? trzymaj?c w kopytach oprawiony w skór? (Najpewniej kucyków) tom zatytu?owany "Ponycomicon". Mind otworzy? ksi??k? która za?wieci?a si? zielonym ?wiat?em i zacz?? szuka? tej tajemniczej liczby.- Dobrze. Zobaczmy co my tu mamy... demony, nie... mutanty, nie. O!Mama. Liczba 23- Symbol chaosu totalnego. Brzmi ?le musz? ostrzec kuzyna! Do zobaczenia!- Krzykn?? Mind szybko opuszczaj?c swój gabinet.

z/t

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 12:45
przez Chrono Trigger
Chaos totalny... Chrono Trigger spojrza? na uciekaj?cego Minda i zadziwion? Nomiki.
Pobawi? si? jeszcze swoim kieszonkowym zegarkiem, jednak poszczególne wskazówki zawsze odbiega?y o 23 jednostki w losow? stron?. Nadchodz?cy chaos musia? by? bardzo silny... Albo uparty jak osio?. Chrono nie wiedzia?, co jest gorsze.
Spojrza? si? Nomiki w oczy i powiedzia? powa?nym g?osem:
- Nadchodz? ciekawe czasy.
Po tych s?owach jednoróg przeteleportowa? si? w nieznane.

[z/t]

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 28 kwi 2012, o 17:14
przez Dark Mind
Mind lekko wtrz??ni?ty wiadomo?ciami ostatnich kilku minut powróci? do domu. Cz??ci jego mózgu odpowiedzialnej za jego prawid?owe aspo?eczne zachowanie ci??ko by?o zaakceptowa? wiadomo?? i? jest teraz cz?onkiem nieco wi?kszej rodzinki. Cò? w ko?cu kiedy? trzeba zapocz?tkowa? jakie? ?ycie rodzinne. Pomy?la? sobie Dark Mind przygotowuj?c sobie kolacj? z resztek przepysznych nale?ników Nomiki.

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 2 maja 2012, o 13:51
przez Karczmarz
STUK, STUK, STUK. Pukanie dochodzi?o zza drzwi wej?ciowych. Gdy tylko si? otworzy?y, pomieszczenie wype?ni? dziwnie znajomy zapach alkoholu wymieszanego z potem. A oczom Dark Minda ukaza?a si? posta? ros?? i roze?miana.

- Eeeee... No co jest, doktorku? - rzuci? weso?y pijaczyna. - Z pewno?ciom chciauby? siem odstresowa? troszeczkem. Eksperymencik, mo?e dwa, trzy, czo? HIK! A mo?e piwe?ko? Cydr? Absint? Jestem twojom zielonom wruszkom i zaprowadzem ciem tam, gdzie odnajdziesz spokój. I... Szale?stwo! Hue hue hue!

Karczmarz u?miechn?? si? rado?nie i wyci?gn?? kopyto w stron? zdziwionego jego obecno?ci? doktora. Przesun?? si? lekko i ods?oni?... Nie... nie by?o to wyj?cie na zewn?trz. Dark Mind zobaczy? móg?... Wej?cie do Karczmy "Na Uboczu"!

- Cho? ze mnom. Inni jusz czekajom. HIK! - rzuci? i poci?gn?? zdrowy ?yk z buk?aku pe?nego bli?ej nieokre?lonego trunku.

[z/t]

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 2 maja 2012, o 14:08
przez Dark Mind
Dark Mind by? w?a?nie poch?oni?ty sw? refleksj? na temat swojego dalszego losu kiedy po jego domu rozniós? si? zapach alkoholu typu niekonkretnego a wraz z nim przyby? jaki? nieznany mu kuc ziemny, mówi?c co? o zielonej wró?ce i doktorze. Tak doktorze to s?owo rozbrzmiewaj?c w umy?le Minda wybudzi?o jego szale?cz? osobowo?? z letargu oddaj?c tym samym cia?o jednoro?ca w jej posiadanie.- Thowarzyszu phrovad?!- Rzek? Dark Mind wyruszaj?c za Karczmarzem, sam lekko zaskoczony swoim akcentem nie s?yszanym przez niego od czasów studiów.

z/t

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 3 maja 2012, o 15:58
przez Nomiki
-Co to by?o?!!-powiedzia?a widz?c wychodz?cego Minda. Tam by?y drzwi które nie prowadzi?y tam gdzie powinny.. Ech.. ola? to. Po?o?y?a si? na kanapie po czym co? zacz??o drapa? w drzwi. Skuli?a si? i us?ysza?a szczekni?cie. Znajome szczekni?cie. Podesz?a o drzwi i zobaczy?a swojego psa który skomla? i drapa? w drzwi.
-Chcesz wyj?? tak Goldy? No dobrze.. chod?.. tylko nie uciekaj..-powiedzia?a po czym wysz?a z domku z psem.

[zt]

Re: Gabinet Dark Mind

PostNapisane: 25 sie 2012, o 23:39
przez Dark Mind
Z przyczyn znanym tylko i prawdopodobnie wy??cznie si?? wy?szym, szary jednoro?ec, ogólnie nienawidzony przez jakie? 68% procent miasta, zwany Dark Mind powróci? do swojego domu. Zgodnie z tym co mówi?a niezwykle bogata fauna zamieszkuj?ca k??by kurzu b?d?cego dos?ownie wsz?dzie mieszkanie nie by?o zamieszkane przez wiele d?ugich letnich dni. Jednoro?ec zniesmaczonym spojrzeniem popatrzy? na ba?agan i cicho przy tym kln?c rozpocz?? mocno só?nione wiosenne porz?dki. Kiedy sprz?ta? przypomnia?a mu si? piosenka któr? wymy?li? ju? jaki? czas temu wi?c po chwili wpo domu rozchodzi?a si? pie?? brzmi?ca mniej wi?cej tak:

"Dawno min?? czas
Resocjalizacji
Cho? na spacer ci?gle
Wyj?? nie mo?esz sam
Móg?by? jeszcze czasem
Dosta? palpitacji
Lecz pami?taj o tym
Lekarz to twój brat
Znów pewnie Ci w?o??
Kaftanik przez g?ow?
I znowu karetka
Powiezie Ci? w dal
Psychiatra obejrzy
Postawi diagnoz?
Pasami do ?ó?ka
Przycisn? Ci? tak.

Ah jak chcia?bym znów
Bia?y kaftanik mie?
i leczy? si?, leczy? si?
leczy? si? na mózg


By?e? jeszcze m?ody
Gdy dosta?e? w g?ow?
Pó?niej bia?y szpital
Min?? czasu szmat
Potem przy obiedzie
Nie dali Ci no?a
Chcesz wyj?? na korytarz
A tu klamki brak
I szed?e? przed siebie
W asy?cie psychiatrów
Tw? drog? wyznacza?
Korytarzy szlak
Na oddzia? zamkni?ty
Do innych wariatów
Popatrzysz w ko?o i
Westchniesz tak:

Ah jak chcia?bym znów
bia?y kaftanik mie?
i leczy? si?, leczy? si? na mózg

Nie ma na co czeka?
Nie ma co rozwa?a?
Po co d?u?ej zwleka?
Jaki problem masz?
Ty wci?? jeste? wariat
Cho? si? lekarz myli
Nie rozumiesz tego
Bo Ci my?le? strach
I pójdziesz przed siebie
W assy?cie psychiatrów
Tw? drog? wyznaczy
Korytarzy szlak
Na oddzia? zamkni?ty
Do innych wariatów
Popatrzysz, pomy?lisz
I westchniesz tak:

Ah jak chcia?bym znów
bia?y kaftanik mie?
i leczy? si?, leczy? si?
leczy? si? na mózg.

Jednoro?ec kiedy sko?czy? ?piewa? roze?mia? si? g?o?no i oceni? czy istnieje potrzeba dalszego sprz?tania. Z ulg? stwierdzi?, ?e nie wi?c zadowolny po?o?y? si? spa?. Następnego dnia obudził się i opuścił swój dom

zt