Gabinet Dark Mind

[Legendarny]

-Raczej niemo?liwe, ?ebym co? zostawi? w czapce. Przynajmniej je?li dobrze pami?tam, jest jeszcze jedna rzecz. Kiedy? czyta?em ksi??k?. Na jednej stronie zapisa?em dopisek z moim imieniem. Zosta? wyrwany, jednak nie my?l?, ?e zniszczony. On chcia? ?ebym cierpia?, chcia? si? dzi?ki temu zabawia?. Prosz? powiedzie?, jaka jest ta druga opcja?

[Dark Mind]

Druga opcja to podró? w g??b samego siebie. Rzuc? na ciebie zakl?cie. Bardzo niebezpieczne, ale jednak skuteczne. Odkry?em, ?e umys? kucyka nigdy nie zapomina niczego, tylko przechowuje wspomnienia w miejscu, gdzie nie b?d? przeszkadza?. Zakl?cie polega na tym, ?e za ka?dym razem, kiedy b?dziesz spa?, twój umys? b?dzie ci? poddawa? sadystycznej próbie. Je?eli prze?yjesz ka?d? z nich, dostaniesz si? do tego miejsca. Czy jeste? gotów na co? takiego ?

[Legendarny]

-Um... Przepraszam, ale czy to nie jest tak samo niebezpieczne jak operacja na umy?le? I do tego jeszcze bardziej bolesne? Gdybym chcia? czego? takiego ju? dawno bym si? podda? operacji, nieprawda?? Mo?e mi pan pomo?e sprawdzi? w jakiej kryjówce mój przyjaciel móg? schowa? mój dokument?

[Dark Mind]

To czasami nawet lepsze ni? operacja na umy?le. Przede wszystkim zawsze mo?esz odej?? z zakl?cia. Nie jest tak bolesna bo jest si? tam czysto umys?owo zawsze mog? wej?? tam z tob? i ci pomóc w trudnych sprawach. A w sprawie kryjówki to masz jakie? propozycje ? Ja bym sprawdzi? jego dom. Ale nie b?d? inaczej móg? panu pomóc chyba , ?e dojdziemy do pana wspomnie? inn? drog? mniej bolesn? ale wymagaj?c? wielkiego intelektu.

[Legendarny]

-Szczerze nie mam poj?cia, ale mo?na to wywnioskowa? z jego charakteru. I tego jakie wydarzenia go spotka?y. On zawsze by? intelektualist?, jednak ja szed?em zgodnie z zasadami. Dla niego liczy? si? tylko cel. Mo?na powiedzie? ?e ja by?em wtedy idealist? a on egoist?. Ale tylko w tym wypadku. Chocia? ja uwa?am po?wi?cenie kucyka do bada? za ostateczno??, obydwoje byli?my jakby to powiedzie?... marionetkarzami. On jednak czerpa? przyjemno?? z manipulacji, ja nie. Przynajmniej do teraz... to jest kolejny problem ale o nim potem. Dla mnie manipulacja by?a ostatni? lin? obrony, dla niego to by?o hobby. Jednak nie by? z?y, chcia? z tym sko?czy?. Sam mówi? ?e to go wci?ga?o, jednak nie chcia? tego robi?. By? bardzo wra?liwy ale mia? wiele uzale?nie? jak to. Potrafi? te? by? m?ciwy, o czym si? przekona?em na w?asnej skórze. Ale obydwoje kochali?my nauk?, i to nas ??czy?o. Przynajmniej do pewnego momentu. Oprócz tego bardzo si? interesowa? histori? Equestrii.

[Dark Mind]

A znasz jakie? ksi?gi o historii które czyta? ? Mo?e dopisywa? do nich jakie? komentarze zwi?zane z tob?. Musisz przeszuka? ka?d? rzecz jak? mia? .

Dark zastanawia? si? i po chwili pomys? sam pojawi? si? w jego g?owie.

Eureka ! Czy twój znajomy niszczy? te? w?asno?? prywat? innych? Je?li nie to mo?e znajdziemy co? u twoich starych znajomych z szko?y

[Legendarny]

-Niestety, niszczy? wszystko co mia?o zwi?zek ze mn?, je?li co? przetrwa?o to o tym nie wiem. W dodatku nie my?l? ?eby który? z nich pozwoli?by mi przegl?da? swoje dokumenty. Co do ksi??ek... hmm to ciekawe, interesowa?a go g?ównie historia Equestrii za pierwszego spotkania z Discordem. Co jeszcze ciekawsze, nie odpowiada? si? po stronie Celestii a raczej po stronie Discorda...

[Dark Mind]

Discorda !!! To mo?e wiele wyja?n?. Tak bardzo wiele. A co je?li u?y? zakazanej magii by odp?dzi? od ciebie przyjació? ? Wydaje mi si? , ?e ci??ko sprawi? by jedna osoba mog?a wzbudzi? nienawi?? wszystkich . Czy nie wydaje si? to cho? troche dziwnne.

Wsta? z fotela i zaczo? nerwowo chodzi? po pokoju.

Je?eli znajdziemy jakiego? twojego znajomego b?dziemy mogli sprawdzi? cz nie by? pod wp?ywem zakl?cia. S?dze , ?e móg? przygotowywa? si? do czego? gorszego , a ty mu przeszkodzi?e?. Je?eli to prawda to jeste? bohaterem ! Ale nie b?d?my pochopni to tylko przypuszczenia.

[Legendarny]

-Mo?liwe... ale jak ju? mówi?em by? mistrzem manipulacji, o wiele lepszym ode mnie. Ale on umia? tylko atakowa?, nie umia? si? przed tym broni?. On uwa?a? ?e chaos wcale nie jest z?y, uwa?a? ?e cytuje "mo?na dostrzec w nim pi?kno". Uwa?a? te? ?e Discord to wie i po prostu chce aby inni to te? dostrzegli. On nienawidzi? zasad, uwa?a? ?e wszystko co go ogranicza jest z?e. Mo?e mia? troszk? racji... ale i tak nie wolno narzuca? takiego ?ycia innym.

[Dark Mind]

Podsumowuj?c : musi pan sprawdzi? wszystko co pana przyjaciel posiada?, sprawdzi? starych znajomych , oraz odkry? czy nie korzysta? z zakazanej magii. Rozumiem pana problem , ale je?eli nie chce pan podró?y w g??b siebie to nie mog? ju? pomóc . Powodzenia. Nast?pnie odprowadzi? klienta do drzwi
i z u?miechem poszed? spa? ci?gle mia? wra?enie , ?e co? jest nie tak.



//Rozbuduj troch?. 2 linijki to za ma?o...//

[Legendarny]

Legendarny si? zbiera, i powoli odchodzi w stron? drzwi, jednak kiedy idzie po korytarzu zatrzymuje si? na chwile. "Co? tu jest nie tak... bardzo nie tak..." Jednak ignoruje to uczucie i wychodzi za drzwi. "Podró? w g??b siebie? Co? mi tu bardzo nie pasuje" my?l?c to szed? przez ulice niedaleko swojego domu, w ko?cu postanowi? to przemy?le?. Ale musia? znale?? spokojne miejsce taki na przyk?ad park. Maj?c w g?owie t? my?l odszed? w stron? parku.

[z/t]

[DarkFire]

Jednoro?ec szed? ulic? rozmy?laj?c ca?y czas o tym co zasz?o w jego domu. To na pewno nie by?o nic pozytywnego. Ba? si? TEJ NAJGORSZEJ RZECZY! Jak? móg? by? kolejny powrót Maniaca. " Nie mog? do tego dopu?ci?. Jak to w ogóle mo?liwe. My?la?em ?e elementy zniszczy?y go na dobre... " Rozmy?laj?c tak znalaz? si? pod drzwiami kuca do którego chcia? si? zwróci?. " Oby by? w stanie mi pomóc... " Zapuka? kilka razy i krzykn??.
- Jest kto? w domu!?
" Taa... To by?o bardzo subtelne..."

[Dark Mind]

Mindowi ?ni? si? koszmar ostatnio nie wysypia? si? za dobrze. Wiedzia? , ?e co? ma zrobi? tylko nie wiedzia? co . Z kolejnego niespokojnego snu wyrwa?o go pukani do drzwi.
- Spokojnie ju? id? ! Wykrzycza?. Z przekrwionymi oczami w?ciek?o?ci szed? na dó?.
Kiedy otworzy? drzwi zobaczy? bordowego jednoro?ca.
-W czym mog? s?u?y?. Zapyta?.

[DarkFire]

Darky wyczu? poirytowanie w g?osie ogiera. Opu?ci? lekko g?ow? w ge?cie pokory i ponownie spojrza? si? na kuca.
- Przepraszam Ci? bardzo ale s?ysza?em ?e jeste? psychologiem... Jest bardzo wa?na sprawa z któr? musia?em si? do pana uda?. Jeszcze raz przepraszam za naj?cie o tak pó?nej godzinie.
Mia? nadziej? ?e kuc go przyjmie. To na prawd? by?a co? powa?nego. Da?o si? to zauwa?y? w jego oczach.
- Czy mog? liczy? na pa?sk? pomoc?

[Dark Mind]

Naturalnie rozgo?? si?. Mo?e kawy ? Zapraszam do gabinetu.
Mind zaprowadzi? jednoro?ca do pokoju z zegarem i kominkiem.
- Dobrze to na czym polega pa?ski problem panie ... ?
Mind usiad? na fotelu podnosz?c przy tym tumany kurzu w powietrze . Za pomoc? magii zabra? notes i pióro z drugiego pokoju .
- Niech si? pan po?o?y i zacznie opowiada? .
Po czym zaczyna? pokazywa? na kozetke.