Re: Dom Grincha
Napisane: 4 paź 2013, o 20:11
Zamruczałam lekko niczym kot i też taką potrawę przyjęłam gdy mnie masował. Było to dobre, a lata w więzi z rysiem teraz się objawiały.
-Rysica nazwała by to czymś więcej niż chęcią zapłodnienia. Zabawne bo czuję to chyba dopiero drugi raz-
Zaśmiałam się delikatnie
-Ale pierwszy do którego to czułam ma już rodzinę-
przyjrzałam mu się, nie to chyba jednak tylko oszołomienie po dostaniu kijem.
-Lepiej pójdę bo to chyba tylko oszołomienie-
Po tych słowach po prostu sobie poszłam
z.t
-Rysica nazwała by to czymś więcej niż chęcią zapłodnienia. Zabawne bo czuję to chyba dopiero drugi raz-
Zaśmiałam się delikatnie
-Ale pierwszy do którego to czułam ma już rodzinę-
przyjrzałam mu się, nie to chyba jednak tylko oszołomienie po dostaniu kijem.
-Lepiej pójdę bo to chyba tylko oszołomienie-
Po tych słowach po prostu sobie poszłam
z.t