Strona 15 z 17

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 03:28
przez Grinch
Co...słuchałem...jej z 3 razy całej...tylko problem jest taki że upadłą pare razy przy przeprowadzce. Jesli znajdziesz coś związane z Dubstepem czy jak to ?ajno się nazywa rozwal to, bo to pewnie moja młodsza siostra zostawiła jak się wyprowadzała. Ja słucham tylko Rocka i Metalu jak mówiłem - Powiedział i nalał sobie Whisky do Szklanki, po czym się napił i spojrzał na klacz i uśmiechnął się w jej strone. Miał nadzieje że oboje się nie upiją tak bardzo...nie chciało mu się przypomniać kilku sytuacji które odwalił gdy był pijany. Ale wyrzucił te myśli na drugi Plan i spojrzał na butelkę whisky po czym dolał Kanashi jeszcze, a sam dopił resztę alkoholu z swojej szklanki.
I...ten....nawet mi się podobało, chociaż nie mój gust, ale każde gusta są Inne. I...zaczynam chyba dziwnie gadać - Stwierdził i ściągnął marynarkę, zostając w samej koszuli.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 03:50
przez Kanashi Uta
Uta popatrzyła na płytę u otworzyła pudełko tak by dostać się do ukrytej z środku grafiki
-Wiem mój głos nie nadaje się do śpiewania metalu ale wydawca się uparł, więc nagrałam kilka coverów i znalazły się na tej płycie. Gdy niszczono moją karierę płacono za za te płyty sporo, a potem strzelano do nich-
Klacz napiła się będąc w swojej naturalnej formie.
-Ta graficzka mnie postarza-
Zażartowała biorąc kolejny łyk. i zastanawiając się
-Rocka też śpiewałam ale głównie ballady choć zdarzyło mi się brać udział w kilku ciekawych projektach. Tylko teraz nie nikt już nie podmieńców, bo one są złe i ich muzyka jest zła. i co z tego że "Give me your Love" mogło mieć platynę w pierwszym tygodniu jak była okazja by pokazać że charlingi są złe, wszystkie, bez wyjątku na Ute Ute która śpiewa...-
zruszyła kopytkami i znów się napiła i podeszła do płyt. zauważyła puste pudełko i przeczytała nazwę
-"Rock z rana" jak ją nagrywałam to miałam lekki zapalenie gardła... Niech zgadnę przerobiona na podkładkę pod jakiś mebel?-
Zaśmiała się i dokończyła trunek z szklanki. Widać po niej rezygnacje jakby spisała gust muzyczny Grincha na straty wglądem jej stylu.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 17:23
przez Grinch
- Przesadzasz. Tak źle nie mogło być z tą twoją karierą i pewnie uda ci się wrócić na scenę. A co do tej płyty, to nawet jej przesłuchać nie zdążyłem bo mi się gdzieś zgubiła podczas przeprowadzki tutaj. Poza tym, mam mało czasu ostatnio na słuchanie muzyki. Przychodzę do domu, siadam przy biurku i zaczynam pisać raporty, potem odpoczywam spać i tak dalej. - Ogier wziął butelkę i nalał sobie oraz ucie do pełna. Właściwie to kolejny raz, gdzie w przeciągu kilku dni wypił tylko Whisky. Ale nieważne, przynajmniej ją z kimś spożywał a nie sam. Grinch westchnął i spojrzał na stolik do kawy, a następnie na Klacz i uśmiechnął się do siebie. Wyglądało na to że Byciem miłym dla kogoś jest nawet opłacalne, więc wniosek był prosty. Być miłym bardziej ale nie dla wszystkich, i jakoś będzie szło. Ale w końcu wstał i podszedł do niej.
- I nie katuj się tak. Twoja muzyka pewnie jest dobra, ale jak mówiłem nie gustuje w takiej muzyce. - Dodał jeszcze i spojrzał na nią ponownie.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 18:29
przez Kanashi Uta
klacz obdarzyła go lekkim uśmiechem
-Zgubienie to i tak lepsze niż to co dzieło się z większością. Ta płyta miała szczęście-
Zaśmiała się szczerze i podeszła do stolika by upić kilka łyków alkoholu
-Mój menadżer mówił że do dwóch, trzech lat powinno się uspokoić na tyle bym mogła budować swoją karierę na nowo. Tylko siedzenie bezczynnie mnie dobija. Kochałam moment ciszy przed pierwszymi nutami i oklaski. Tłum wtórujący mi w śpiewie, tłum dla którego byłam Uta Uta, Kanashi Uta. Tłum chcący autografu. Czułam się wtedy sobą a nie D13A25-
ostatnie słowo powiedziała po cichu i pociągnęła z kolejnych kilka łyków
-sekcja doświadczalna, podejście trzynaste, dwudziesty piąty zestaw aminokwasów.-
Powiedziała patrząc na dno szklanki i trunek
-Gdybym była przynajmniej przeciętna w utrzymywaniu formy to by było łatwiej. Ale jestem beznadziejna-
upiła znów z szklanki i wygodnie usiadła, patrząc na niego. Był taki miły. Najmilszy wśród ostatnio spotkanych kuców.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 19:18
przez Grinch
- Nie myśl tak o sobie. Jesteś Kanashi Uta dla mnie i tyle. W końcu jesteś inna od swoich pobratymców. - Odpowiedział w jej stronę z uśmiechem na twarzy i poklepał ją po plecach a następnie wrócił na swoje wcześniejsze siedzisko. Ona w sumie też była miłą dla niego, co zresztą było nowością. Nawet jeśli była odmieńcem...to go i tak nie obchodziło.
- A co do twojej Kariery to napewno będzie lepiej więc się nie musisz martwić :) Sprawa prawie ucichła przecież. I nie siedzisz bezczynnie. Można to nazwać zbieraniem myśli. - Ogier na nią spojrzał i wypił do końca Whisky, kładąc chwile później pustą już szklankę na stolik i rozciągnął się na sofie po czym na chwilę przymknął oczy i zaczął się zastanawiać co się działo z siostrą przez tak długi czas. Sam nie wiedział gdzie ona była, i nie wiedział czy coś jej przypadkiem nie jest, albo nie jest w jakimś szpitalu. Ale poniekąd była dorosła i musiała zadbać o siebie samą.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 19:38
przez Kanashi Uta
-To zbieram myśli w hektolitrach-
Uta dopiła trunek. Dziwne że ktoś z stróżów prawa był tak miły dla niej i jeszcze częstował ją alkoholem. W jej głowie zaczynało już szumieć ale czuła się cudownie. Dziwne ale się radowała z powodu tego że go spotkała
-dziękuję ci za to że mnie gościsz-
posłała mu nieco zalotne spojrzenie i zaczęła mu się dokładnie przyglądać. Jakoś nigdy nie patrzyła na samców i samice jak na obiekty warte zalecanie się. ale w jego przypadku mogła pokusić się o nieco większe zaangażowanie niż zazwyczaj i zamiast tylko brać mogła też dać odczuć zainteresowanie

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 20:07
przez Grinch
A ja w Galonach, więc nie gorzej od ciebie. - Odpowiedział dalej mając przymkniętę oczy, które zresztą teraz otworzył. Czuł się trochę dziwnie gdy ta mu posłała to spojrzenie i zaczęła się w niego tak patrzeć. Cóż...to było nawet "miłe" z jej strony, zwłaszcza że mu się podobało, bo zapomniał o wszystkim co go niepokoiło w ciagu ostatnich kilku tygodni. I nawet jeśli była tym całym odmieńcem to jako tako się mu podobała.
Ekhm...Ładnie wyglądasz. - Palnął i w myślach walnął się z całej siły w głowe. Mimo że nie podrywał nikogo od dawień dawna to to było, słabe do potęgi, i gdyby grał w jakimś serialu to by pewnie dostał nagrodę za najgorszą kwestia w tym tysiącleciu. Ale cóż...miał nadzieje że nie zrąbał jako tako, chociaż pewnie zrąbał.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 20:17
przez Kanashi Uta
Uta uśmiechnęła się i podeszła w jego kierunku
-Mogę?-
Zapytała wskazując miejsce obok niego i nie czekając na odpowiedz siadła obok i przytuliła się do niego co wywołało dziwne i przyjemne ciepło
-Jeśli ci to nie przeszkadza to troszkę zadbam o swój stan bo mocno osłabłam ostatnio-
Widać było że jest ostrożna. Że nie chce żeby odebrał to za akt agresji.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 20:44
przez Grinch
- Jasne że możesz usiąść....i..ekhm...no nic - odpowiedział i spojrzał na Ute po czym na stoliczek i westchnął w duchu. To robiło się coraz bardziej dziwne...zdecydowanie ale gdy ta się do niego przytuliła...cóż...poczuł się lepiej ale wiadomość o tym że właśnie się nim żywiła lekko zepsuła atmosfere.
- Nie ma sprawy, wiesz że nic ci nie zrobię. - Odpowiedział i nalał do swojej szklanki whisky, wziął ją i zaczął pić przymykając szybko oczy. Natłok całkowicie sprzecznych uczuć i informacji robiła mu wodę z mózgu..i to wszystko było spowodowane, przez tulącą się do niego klacz. I to artystkę. I to odmieńca. Wyglądało na to że jakieś tam szczęście się do niego uśmiechnęło. O dziwo.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 21:23
przez Kanashi Uta
Uta przymknęła oczy i delikatnie położyła na nim pysk przymykając oczy. wyglądała niewinnie i pewnie mało kto rozpoznał by że właśnie napełnia się energię pozytywnych uczuć. Oddychała spokojnie.
-przepraszam ale nie lubię nie informować o tym co robię jeśli dotykam się z kimś-
jej głos był przepraszający i spokojny, Zdawał się też nieco senny
-Twoje uczucia są czyste i przyjemne. W końcu przestaje mnie boleć głowa. Dziękuję-
Lekko ucałowała jego kark jakby w podzięce.
-Wiesz nie przepadam za tym sposobem bo wielu się boi że ich zahipnotyzuję.-

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 22:04
przez Grinch
Grinch zaczerwienił się i spojrzał na własnie tulącą go klacz. BO mimo że była odmieńcem to i tak według niego nim nie była. Zresztą, taka sytuacja mu nawet pasowała, więc nie miał z tym większych problemów.
Zabrzmiało to dwuznacznie, a co do tych czystych uczuć to sam nie wiem. Coś ci się pewnie myli - Uta wyglądała teraz tak niewinnie, że można było się nie domyślić że właściwie należy do rasy która zaatakowało Canterlot. Ale należało o tym nie myśleć ani nic. Jak miał trochę spokoju to chciał go chociaż wykorzystać.
Gdyby ktoś nas zobaczył to bym miał w cholerę rzeczy do tłumaczenia....I dziękuje...za to - Odpowiedział zaraz po tym gdy ta go pocałowała.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 23 cze 2013, o 22:29
przez Kanashi Uta
Uta lekko potarła się o jego grzbiet, Była bardzo spokojna, a jej uszy położyły się w geście pełnego zaufania. Dawno nikomu nie zaufała. Może była głupia to robiąc ale nie można wiecznie się ukrywać
-Wiesz może spróbują znowu stać się gwiazdą, Ale musiałabym zacząć gdzieś gdzie od razu bym wywołała kontrowersje. Wiesz jako podmieniec żeby móc śpiewać w spokoju musiałabym wywołać zamieszanie i przekonać do siebie publikę. Zaryzykować aresztowanie, kilkunastu godzinne tłumaczenie... Ech jedyne co by się nadało to coś gdzie była by księżniczka co by było jednak zbyt ryzykowne przy moich znikomych umiejętnościach bojowych... Lub w okolicach zamku, ale wątpię czy udało by mi się tam dostać, a nawet jeśli to nie ma tam pewnie otwartej sceny muzycznej, nie marząc już o jakiejś oficjalnej imprezie...{/b]-
Uta popatrzyła w sufit. Z nadzieją jakby tam miało być rozwiązanie
-[b]Może uda się też droga powolna, która jest teraz ryzykowna...
-
opuściła łeb tuląc się do niego

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 24 cze 2013, o 19:13
przez Grinch
- Za szybko chcesz podjąć decyzje. Nie rób żadnego skandalu a poszukaj pracy tutaj. I tyle, musisz zaczynać spokojnie bo inaczej wszystko szybko stracisz. Znowu chcesz zostać tą swoją artystką czy wszystko szybko stracić ? Hm ? Na pewno byś tego nie chciała. A tak to możesz tutaj robić wszystko na spokojnie, krok po kroku...jeśli chodzi o to gdzie miała byś mieszkać....to mam dwie wolne Sypialnie - Odpowiedział będąc bardzo czerwonym. no bo w końcu Uta się do niego przytulała, a on miał nie lada problem bo nie chciał by to się skończyło. Tak więc niepewnie, dotknął jej głowy i zaczął ją głaskać po głowie jak i po plecach, nie wiedząc czemu tak postępował. Ale jak mu to pasowało, to czemu nie mógł tego robić. W końcu to była jego sprawa jak postępował I tak dalej.
Słodko tak wyglądasz, jak się tulisz do kogoś - Stwierdził jeszcze i sam ją mocno przytulił.

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 24 cze 2013, o 19:43
przez Kanashi Uta
Głaskanie było miłe i proponował jej mieszkanie. Czy on wiedział na co się porywa? Przecież może mieć problemy bo jest podmieńcem.
-Naprawdę mogę?-
zapytała niepewnie i od razu dodała
-Czego chcesz w zamian?-
Przecież nie ma nic w zamian. wiedziała o tym dobrze, a miała za mało by coś dać... Parę groszy jak dobrze pójdzie to na tanie wino starczy, szarfę i tyle... Czego może od niej chcieć? Różne myśli kotłowały się w jej mózg a jedna sprawiła że się zaczerwieniła. Lekko zamruczała. Jego dotyk był przyjemny i powodował uśmiech. Ale czy to właściwe miejsce dla niej? Czy to możliwe by znalazła spokojne miejsce gdzie nikt jej nie będzie oceniał za bycie charlingiem?

Re: Dom Grincha

PostNapisane: 26 cze 2013, o 01:54
przez Grinch
- Oczywiście że możesz, dużo jest tu miejsca dla dwie osoby w sam raz, więc też jakoś ściśnięci nie będzie - Dalej ją głaskał, co jakiś czas patrząc się na jej oczy. Jej zachowanie było coraz bardziej dziwniejsze dla niego, szczególnie wtedy gdy zaczęła się czerwienić i mruczeć. I chyba nawet zrozumiał co się jej kłębiło w swojej głowie, przyprawiając go o jeszcze większe zakłopotanie niż dotychczas.
Cóż...ukhm...ekhm...wszystko zależy od twoich.....aparycji...źle...znaczy..inwencji ! Tak inwencji...wszystko zależy do od ciebie - Powiedział będąc lekko zdenerwowanym głosem. Było mu coraz cieplej, i musiał jeszcze pomylić słowa, więc wyszło jak wyszło. Miał tylko nadzieje że niczego nie zepsuł....znowu, i że wcześniejsze słowa nie wpędzą go w większe kłopoty.