Dom Grincha

[Grinch]

- Pieprzeni nowi s?siedzi - Przekl?? Grinch na widok pal?cych si? ?wiate? w domu obok (Dom Rocky), jednak bardziej zaskoczy?a go wiadomo?? przywieszona na drzwiach.
- Ma?a Siostra doro?leje - Powiedzia? Ogier po przeczytaniu ca?ej wiadomo?ci na karteczce. Potem mia? si? zamiar uda? do nowego miejsca zamieszkania siostry. Ogier otworzy? drzwi i wszed? do Salonu.
Drugi dom, by? na razie niezamieszkany, wi?c nie musia? przycisza? muzyki.
- Czas Umili? czas nowym s?siadom - Stwierdzi? kucyk podchodz?c do "Radia" . 4 Wielkie 80 centymetrowy g?o?niki o mocy 250 wat ka?dy. Za? pod panelem steruj?cym sta?a skrzynka basowa o szeroko?ci 35cm i d?ugo?ci 80 cm. Ogólnie mówi?c : Potwór.
Grinch ustawi? g?o?no?? na 100% i pu?ci? utwór : System Of A Down - This Cocaine Makes Me Feel Like I'm On This Song
Wielka fala d?wi?kowa wype?ni?a ca?y dom i jego wi?ksze okolice.

[Grinch]

50 minut temu
- Co? tu nie gra, nic nie robi?. Wiem trzeba zwo?a? kolegów - Krzykn?? Grinch i szybko wylecia? z domu.

30 minut temu
Pod dom Grincha, Podlecia? wielki powóz ci?gni?ty przez 7 pegazów razem z Grinchem.
- Zatem Gdzie ustawimy to nag?o?nienie ? - Zapyta? ogier o szarym umaszczeniu sier?ci.
- A niech b?dzie, ustawcie pod drzwiami s?siadów - Odpowiedzia? Grinch.
- Jak chcesz. Ch?opaki trzeba sprz?t wyci?gn?? - Krzykn?? Pegaz przywo?uj?c pozosta?? 5 do pracy.

Teraz
Przed drzwiami domu Rocky, sta?o 8 1,5 metrowych g?o?ników, ka?dy po 3000 watów mocy, czyli razem 24000 watów mocy.
- Ku*wa, to wygl?da buy some apples! - Stwierdzi? Grinch siadaj?c na ?niegu
- Wiadomo, mo?e damy g?o?no?? 40% ? Tyle b?dzie wystarczy? - Powiedzia? dumnie kuc.
- Chyba ci? poje*a?o, dawaj na 100% - Krzykn?? Pegaz wzlatuj?c w powietrze.
Marcus, bo tak si? ten kuc zwa? wzruszy? ramionami i podszed? do g?o?ników ustawiaj?c moc na maksa. Ca?e ustrojstwo by?o pod??czone do domu Grincha, za? o dobór mocy nie trzeba by?o si? martwi?. Za g?o?nikami sta? ogier z gitar? elektryczn?, zabaw? czas zacz??.
Kuc przejecha? kopytkiem po strunach uwalniaj?c d?wi?k, g?o?niki nagle wypu?ci?y z siebie fale d?wi?ku przewracaj?cych wszystkich w odleg?o?ci 20 metrów. Drzwi domu wylecia?y z zawiasów g?ucho uderzaj?c o pod?og?.
- KU*WA ma? to by?o buy some apples! - Krzykn?? kuc przy powozie.
Chwile to trwa?o zanim wszyscy wstali. Czekali tylko a? w?a?ciciel domu wyjdzie przed g?o?nik.

[Grinch]

Grinch mozolnie wsta? z fotela, ko?o niego le?a?o 6 pegazów, jednak najdziwniejsze by?o to ?e jeden spa? na wyrwanych drzwiach.
- Co tu si? ku*wa sta?o ? - krzykn?? Grinch
- Nie pami?tam, ale musimy si? ju? zbiera?, na szcz??cie nag?o?nienie jest w powozie - Odpowiedzia? Marcus budz?c pozosta?ych. o 15 minutach reszta kucy zebra?a si? i odjecha?a w swoj? stron?, za? Grinch zosta? sam. Nie maj?c co robi? ogier pu?ci? na swojej wie?y : System of a Down - Sugar...

Dodane 40 minut pó?niej

- Czas uda? si? do Rarity - Stwierdzi? Grinch ubieraj?c ciemno-czerwon? koszul? i Czarn? marynark?. Ogier zostawi? swoje ca?e uzbrojenie prócz no?y w pochwach na przednich kopytkach, chwile po przygotowaniach kuc ruszy? w kierunku Carousel Butique...

[z/t]

[Grinch]

Grinch nie mia? czasu na cackanie, nie mia? czasu. Pegaz ubra? swoj? kamizelk? taktyczn? i mask? neoprenow?.
Chwile pó?niej ogier przypi?? do pas kabur? z maczet?. By? gotowy.
- No s?siedzie, czas na ma?y ból g?owy - Powiedzia? do siebie kuc w??czaj?c wie?e. Zacz?? gra? kawa?ek : Nightwish - Storytime. Grinch ustawi? g?o?no?? na maksimum i wyszed? z mieszkania...
[z/t]

[Grinch]

?e te? ta cholera musia?a to zrobi? - Warkn?? Grinch przygl?daj?c si? zgliszczom domu 15 metrów dalej. Pegaz nie spa? od 16 ale dopiero 2 godziny temu, zmusi? si? na wyj?cie swojego pokoju. Ból skrzyd?a tak dawa? si? we znaki ?e pomog?a tylko znieczulica w kszta?cie snu, teraz by?o ono zabanda?owane. Ogier standardowo za?o?y? swoj? ulubion? marynark?, jednak teraz koszula przybra?a kolor czarny. Jak zwykle swoje zastosowanie znalaz?a kamizelka taktyczna Condor Modular MVP wraz z 2 pochwami na no?e na przednich kopytkach.
Kuc zszed? do salonu i tam zacz?? czeka?. Nie wiedzia? na kogo lub po co. Po prostu czeka?...

[Soar]

Soar Zmaterializowa? si? przed Domem Grincha.
By? nieuzbrojony, i by?o mu do?? zimno.
Tak bywa jak si? teleportujesz prosto z ocieplanego pomieszczenia, na mróz- Pomy?la? stoj?c przed drzwiami.
Niepewnie zapuka?.

[Grinch]

Drzwi przed jednoro?cem niepewnie si? otworzy?y. Za nimi sta? Grinch celuj?c w przybysza, jednak po chwili opu?ci? i schowa? kusz?.
- To ty, w?a? wchod? - Powiedzia? pegaz i zaprowadzi? Soara do Salonu. Podrodz? mo?na by?o zauwa?y? ?e na stole znajduj?cym si? w owym pokoju, le?a?o kilka no?y, maczeta, maska, google, i kask taktyczny. CHwile pó?niej do??czy?a do nich kusza.
- Zatem co ci? sprowadzana w moje skromne progi - Zapyta?o ogier siadaj?c na fotelu tak, by zabanda?owane skrzyd?o nie by?o przygniecione...

[Soar]

Soar niepewnie wszed? do salonu.
-Eee tak. Ogólnie jestem tu ?eby sprawdzi? jak tam twoje zdrowie. S?ysza?em ?e cie omal nie zabili...-Soar spojrza? na ranne skrzyd?o.
-Poza tym chcia?em ci? przeprosi? za tamt? akcj?. By?a do?? chamska, i nieprzemy?lana.

[Grinch]

- Niepotrzebnie zreszt? widzia?e?, te zgliszcza 20 metrów od mojego domu ? Skutki naszej ma?ej walki. A o kowbojskiego ?woka si? nie martw, zapewne d?ugo nie wyjdzie z swojego ma?ego wi?zienia - Rzek? kuc u?miechaj?c si? pod nosem.
- Id? teraz szuka? mojej siostry, nie odzywa?a si? od kilku dni. Pytanie tylko czy idziesz ze mn? ? - Zapyta? kuc poci?gaj?c du?y ?yk whiskey z butelki...

[Soar]

Tak Grinch pójd?.
Soar wyci?gn?? piersiówk? i poci?gn?? ?yk. 98% Alkoholu troch? go rozgrza?o.
No to co idziemy? - Soar spojrza? na Pegaza - jak my?lisz gdzie mo?e by??

[Grinch]

- Po d?u?szym, przemy?leniu musz? stwierdzi? ?e pewni pracuje nad jakim? projektem - Stwierdzi? kuc ponownie siadaj?c w fotelu.
- Kto? oprócz ciebie wie ?e a ma?a cholera próbowa?a mnie zabi?. Nie przypominam sobie by kto? o tym wiedzia? - Doda? kuc patrz?c si? na Soara...

[Soar]

Prawdopodobnie nie wie nikt, oprócz , Mnie Blanca, RockStona, Ksi??niczek i kilku Gwardzistów. Podczas rozmowy z wielmo?n? Lun? dosz?a do nas ta informacja- Najemnik spojrza? na Pegaza- Wiem ?e to brzmi do?? nieprawdopodobnie, ale tak by?o...- Zak?opota? si? jednoro?ec.
To co idziemy?

[Grinch]

- Jak ju? mówi?em nie musimy i??. Nie ma si? czego obawia? - Odpar? Ogier po czym napi? si? whiskey.
- I jestem prawie pewien ?e mog? si? spodziewa? odwiedzin przez jedn? z ksi??niczek. Najlepsze jest to ?e tylko ja wiem gdzie jest nasz kowboj i nie mog? tego powiedzie? - Doda? pegaz chowaj?c swoje wyposa?enie do wielkiej torby...

[Soar]

I dobrze Grinch. I dobrze. Nigdy go nie lubi?em.- Najemnikiem wstrz?sn?? pot??ny impuls.
Eee... Grinch Ja musz? spada?. Spotkamy si? jeszcze kiedy?...- Soar stara? si? uzasadni? swoj? ucieczk?.
Po chwili znikn??...

ZT

[Luna]

Przylecia?a i przez okno zobaczy?a ?e kuc jest w domu. Zapuka?a i poczeka?a a? kto? jej otworzy. Wiedzia?a ?e kto? jest w domu. Nie by?a zbyt cierpliwa gdy? chodzi?o o ?ycie nie winnych kucy.
-Prosz? otworzy?. Wiem ?e kto? jest w domu-powiedzia?a po d?u?szym czasie znów pukaj?c kopytkiem w drzwi. Musia?a si? dowiedziec gdzie jest ten Artem i z nim porozmawia?.