Pony Utopia

Średniej wielkości domek, położony nieopodal centrum miasta. Znany głównie z liczynych wizyt policji za zakłócanie porządku publicznego i ciszy nocnej. Przed domkiem znajduje się mała, wiecznie zdeptana grządka, na której niegdyś zapewne znajdowały się jakieś buraki. Obecnie zamaist grządki, przypomina raczej miniaturę trasy wyścigu "Tour de Zebrica", co i tak nie przeszkadza Eff'ie sadzić tam pachnących kwiatów. Mimo świadomości że zostaną doszczędnie zrównane z ziemią przy następnej imprezie.

---

Effect obudziła się w południe. Podniosła głowę, i zaraz zorientowała się że leży na stole w kuchni. Nie do końca pamietała czemu tu zasnęła, ale to było dla niej normalne. Wstała, umyła się i wyjrzała przez okno na smutno leżące powyrywane i zdeptane kwiaty, wywróciła oczami, po czym udała się na poszukiwania siostry. Znalazła ją smacznie śpiącą na kanapie... w objęciach nadmuchiwanej kukły Celestii. Po ziemii walały się puszki po piwie, butelki po wódce, chipsy wgniecione w dywan, a na stole widniała wielka szczegółowa mapa morska wysypana z dziwnego białego proszku. Najgorszy był fakt że trzeba było to posprzątać, a do tego Eff się nie śpieszyło.

Klacz lekko sie wyciąhnęła.Kopytkiem lekko petarła głowę.Rozejrzała sie wokoło.
-Chyba nieźle sie bawiłyśmy.-powiedzia i zrzuciła z siebie sztuczną Celestie.Wstała z kanapy i lekko sie zachwiała na kopytach.Podeszła do puszek po napojach i zaczęła zprawdzać czy coś przypadkiem zostało.Podeszła po chwili do siostry i ją objęła.Po chwili na ustach jej siostry spoczął pocałunek Butterfly.
-A jak się spało moja kochana?Pamiętasz co kolwiek?-zaśmiała się.

Eff z obrzydzeniem odsunęła od siebie siostrę
-Fly... odbiło Ci?- zapytała z niesmakiem wycierając usta kopytkiem. Nie pamiętała nic, nawet przygotowań do imprezy, a co dopiero picia, powodu zaśnięcia na stole, pochodzenia Celestii i tego czemu jej własna siostra ją całuje. Rozejrzała się po podłodze drapiąc się po głowie oraz próbując sobie coś przypomnieć
-Nic...- odparła wzruszając ramionami

Spojrzała sie na nią obrażona.Machnęła kopytkiem i odeszła od niej.Biorąc aparat w pyszczek i wracając.
-W sumie to sie nie dziwie,byłaś tak pijana,że chciałaś od razu ze mną to zrobić.-zaczęła sie naśmiewać z siostry. Włączyła aparat i zaczęła jej pokazywać po kolei zdjęcia.
-Tutaj zapytałaś mnie się o chodzienie,później zaczęłaś krzyczeć przez okno jakże jesteś szczęśliwa.-przetarła oczy ze śmiechu.-Ehh...tutaj żygasz to kwiatków.A ten koleś przyniósł na imprezę tą dmuchankę.
Przestała pokazywać zdjęcia siostrze,bo przez śmiech nie mogła nic wydusić.Dała jej tylko aparat do kopytek i poszła po sok pomidorowy.

Effect z niedowierzaniem powoli zaczęła oglądać zdjęcia. Nienawidziła takich sytuacji, znów wpakowała się w niezłe łajno. Teraz siostrzyczce może być przykro jeśli z nią zerwie... Lepiej zostawić to na później. Przestawiła na kolejne zdjęcie. Na tym z kolei wypinała się tyłkiem w stronę jakiegoś obcego ogiera. Wzdrygnęła się i przestawiła dalej, i na kolejne. Powoli tworzyła sobie w głowie obraz na jaką ladacznicę wyszła. Pewnie teraz zdesperowane ogiery się od niej nie odczepią...
-Raaany... nie mogłaś mnie powstrzymać?- zapytała patrząc z wyrzutem na swoje zdjęcie, na którym ochoczo zlizuje śmietane z kolan jednej z koleżanek

Zaczęła sie po raz kolejny głośno śmiać z przypomnienia sobie tego co było.Powróciła z sokiem pomidorowym i wcisnęła go siostrze w kopytka.
-Po co?Najważniejsza była zabawa.A ty na prawde żadko się tak wyśmienicie bawisz.-powiedziała i wyciągnęła sie.-Przynajmniej już nie jesteś dziewicą.
Miała również swoją szklankę soku więc sama zaczęła pić wyjątkowo łapczywie.Oblizała się i znów zaczęła się rozglądać wokoło,miała nadzieje,że ona tego nie będzie musiała sprzątać i jakoś się z tego wywinie.

Effect skrzywiła się na myśl o nieświadomej utracie cnoty. Jakby jeszcze to pamietała, to byłoby pół bidy. A jednak... żeby przegapić swój pierwszy raz? To sie nadaje do kiepskiej komedii z biednego teatru pełnego ponyganów. Westchnęła. Chyba dobrze że przed imprezą pomyliła środek nasenny z magicznymi tabletkami antykocepcyjnymi
-Eh- Eff rozejrzała się po pokoju. Pewnie znów bedzie musiała sama to wszystko zbierać, bo siostra pójdzie rzygać albo sprawdzać testy ciążowe.
-Pewnie nie mam co liczyć na twoją pomoc przy sprzątaniu?- zapytała zrezygnowana podnosząc z dywanu kawałek pizzy obficie posypanej dziwnymi grzybkami i galaretką w proszku