Strona 5 z 7

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 10 gru 2012, o 22:34
przez Ventaze
Taze podniosła głowę, kiedy poczuła, że Shadow wstał. To nie dlatego. Szybko wstała z łóżka i podążyła za pegazem.
- Wcale nie, naprawdę było super. - zapewniła, mimowolnie się uśmiechając - Chodzi o to, że ja, ech... się nie spisałam. - westchnęła cicho, opierając się bokiem o Shadow'a i wpatrując w śnieg za oknem. Chciała go teraz pocałować, ale nie wiedziała, czy powinna.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 10 gru 2012, o 22:38
przez Shadow Sky
Ventaze nie wiedziała czy go pocałować, ale on o tym nie myślał tylko to robił, więc ją pocałował. Potem objął ją kopytkiem i przygarnął do siebie.
-Doskonale się spisałaś. Było świetnie. - Zapewnił ją z uśmiechem i pomiział ją nosem po uszku. - Z radością jeszcze kiedyś to powtórzę, tak mi się to spodobało. - Zaśmiał się krótko. - Nie masz się absolutnie czym przejmować.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 11 gru 2012, o 07:44
przez Ventaze
- W porządku, to co teraz? - spytała, podchodząc do łóżka i dokładnie je ścieląc, ot tak z przyzwyczajenial - Pójdziesz teraz domu i mnie zostawisz, czy może chcesz zostać? - odwróciła się i usiadła na łóżku, uśmiechajäc się. Pomyślała przez chwilę dlaczego w sumie po tej całej wyprawie przyszedł od razu do niej, zamiast najpierw spokojnie się oczyścić i odespać we własnym mieszkaniu.
- Hej... - zaczęła wstając i podchodząc do pegaza - ...gdzie mieszkasz? - usiadła za nim na parapecie, spoglądając w tył na śnieg za oknem.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 11 gru 2012, o 07:51
przez Shadow Sky
W sumie to właśnie chciał zaproponować by jeszcze wrócili do łóżka i chwilę odpoczęli. Szkoda, że nie zdążył.
- Tak szczerze, to wolałbym zostać. - Uśmiechnął się do niej. - Nie mam na razie własnego domu, od powrotu do Ponyville sypiam u członków rodz.... u klaczy. - W ostatniej chwili poprawił swoje kłamstwo i pokręcił nieco głową nad swoją dziwną prawdomównością. - Nie żeby tego sypiania było dużo... - Mruknął.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 11 gru 2012, o 15:16
przez Ventaze
- Poczekaj. - zeskoczyła z parapetu i stanęła naprzeciwko pegaza - Nie jesteście już razem, tak? - spytała, żeby się upewnić. Przecież przedstawił jej swoje koneksje rodzinne, a nie wspomniał o tym, żeby kogoś miał. Poza tym, wtedy chyba nie z nią poszedłby na ślub brata.
Przeszła przez pokój, aby z powrotem usiąść na skraju łóżka i spoglądać na pegaza spod ciemnej grzywki.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 11 gru 2012, o 15:22
przez Shadow Sky
-Ba, nawet nie byliśmy razem, to był taki... związek oparty na tym że gotowałem, a w zamian mogłem tam spać. To była bardzo, że tak powiem, wyzwolona seksualnie klacz. - Zakłopotany podrapał się kopytem po głowie. - I chyba z jakimiś problemami... Gdy ją ostatni raz zobaczyłem, oblała mnie wrzątkiem. Bo pomyliła mnie z bratem. - Skrzywił się. - Powiedzmy, że mnie to zdenerwowało.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 12 gru 2012, o 14:47
przez Ventaze
- Hm, a dlaczego chciała oblać wrzątkiem twojego brata? - spytała, wstając i na powrót podchodząc do pegaza. Z problemami to może za mało powiedziane?
- Możesz... myślę, że mógłbyś zamieszkać u mnie. - zaproponowała, spoglądając na Shadow'a. W sumie to czemu nie, nic nie stało na przeszkodzie. Jej dom jest na tyle duży, żeby raczej bez problemu pomieścić ich dwoje. A gdyby było ciasno... cóż, to i tak nie byłoby aż tak źle.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 12 gru 2012, o 14:52
przez Shadow Sky
-Chyba depresja poporodowa, akurat urodziła mu córkę czy coś... - Skrzywił się znowu. Ciekawiło go, czy coś nowego się wydarzyło w tej sprawie. Jej oferta niezbyt go zaskoczyła, ma się w końcu ten zwierzęcy magnetyzm. Wstał i ucałował ją. - Dzięki. Naprawdę. Chętnie skorzystam. Gotowanie, sprzątanie, masażyki, takie tam... Wszystko by się odwdzięczyć. - Przytulił ją mocno.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 14 gru 2012, o 14:55
przez Ventaze
- Nie musisz niczego robić. - zapewniła, przytulając się do pegaza - Wystarczy, że jesteś. - podniosła głowę i uśmiechnęła się. Tyle było jej potrzebne, nic więcej. Ktoś, kto mógłby zwyczajnie pomagać jej samą swoją obecnością, bez konieczności robienia czegoś szczególnego.
Odsunęła się i podeszła do komody, sięgając po jej ulubiony, fiołkowy perfum. Bez większego powodu zaczęła przeglądając się w lustrze, przy okazji widząc za sobą odbicie Shadow'a. Naprawdę była ładna? W sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiała.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 14 gru 2012, o 16:25
przez Shadow Sky
-Ale jak nic nie będę robił to się będę nudził. - Parsknął Shadow, patrząc, jak Ventaze przegląda się w lustrze. Nieco dziwnie się czuł, była jak na razie najnormalniejszą klaczą jaką spotkał... ale z drugiej strony, zaciągnęła go do łóżka przy pierwszym spotkaniu, i to kompletnie przypadkowym. Albo był przystojniejszy niż myślał, albo to było normalniejsze niż myślał, albo to było podejrzane. Podszedł do niej, objął ją od tyłu i pocałował w szyję. - Mój piękny fiołek. - Mruknął cichutko widząc, jakie ma perfumy.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 14 gru 2012, o 21:11
przez Ventaze
- Ach, nie masz pracy? - odwróciła głowę, a z szuflady komody wylewitowała arafatka. Tym razem zamiast zielonych kratek były różowe. Spoglądając w lustro przyłożyła ją do siebie, po czym z powrotem umieściła w szufladzie. Czynność ta powtórzyła się kilka razy, jedynie z innymi chustami. Skończyło się na tym, że klacz nie zdecydowała się na żadną z nich. Taze spojrzała na ich wspólne odbicie. Ładnie razem wyglądali.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 14 gru 2012, o 21:25
przez Shadow Sky
-Tak szczerze mówiąc, to jeszcze nie. - Powiedział szczerze pegaz, nie zapominając o obowiązkowym i bardzo obiecującym "jeszcze". Uśmiechnął się do klaczy patrzącej na niego z odbicia. Nagle jego umysł postanowił sobie z niego zażartować i na obraz, jaki tkwił teraz na tafli lustra, nałożył suknię ślubną na klacz i elegancki garnitur na niego. Zrobił przez chwilę wielkie oczy i pokręcił głową, po czym, na próbę, uśmiechnął się do lustra jeszcze raz.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 14 gru 2012, o 22:32
przez Ventaze
- Mam nadzieję, że niedługo coś znajdziesz. - powiedziała, dmuchając w grzywkę i zerkając na Shadow'a. Po chwili prosto z salonu "przyleciała" pozostawiona na krześle arafatka, układając się na szyi jednorożki. Zielona. W tej wyglądała najlepiej.
- Hej, co jest? - spytała uśmiechając się, gdy zauważyła kiedy pegaz pokręcił nagle głową i jeszcze raz zerknęła w lustro zanim z powrotem przeniosła wzrok na ogiera.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 14 gru 2012, o 22:53
przez Shadow Sky
-E, nic, nic... - Mruknął Shadow, obejmując ją dalej. - Ładnie ci w tej kefiji. - Dodał, by chociaż na jeszcze moment przerwać milczenie. Potem już nie wiedział jednak jak kontynuować, więc milczał. Przytulił tylko mocniej klacz myśląc intensywnie, o czym by tu jeszcze pogadać, ale na razie nie wpadł na absolutnie żaden temat.

Re: Dom Ventaze

PostNapisane: 16 gru 2012, o 14:13
przez Ventaze
- Dzięki. - jednorożka wywinęła się z uścisku i pociągnęła pegaza za sobą, na łóżko.
- Kiedy ślub? - spytała, uśmiechając się do Shadow'a i wpatrując w jego oczy - Twojego brata. - dodała szybko, bo przecież o to jej chodziło. Na jej pyszczku wykwitł delikatny rumieniec, kiedy ta pocałowała jeszcze pegaza w policzek.