Strona 3 z 3

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 30 paź 2012, o 20:49
przez Azure Dawn
Znał to cholerne miejsce! Każda sekunda spędzana tutaj sprawiała mu ból. To z pewnością nie był dom marzeń jednoroga. Może nie było tu tak źle, lecz Azure pamiętał, pamiętał jak przez te 4 okrągłe lata, dzień w dzień snuł marzenia o normalnym życiu pośród innych kucyków.Takich marzeń się nie porzuca.
-Dobra, będę to miał za sobą-Powiedział sam do siebie pod nosem.
Azure wparował do szpitala. Był w izbie przyjęć. Galop przez pół Ponyville nieco go zmęczył. Zdyszany podszedł do Nurse Redheart i półgłosem, bardziej sam do siebie:-Siostra Redheart? Tak to ty...-Poczym powiedział na głos:-Hej, tu Azure... Nie ma zbyt dużo czasu, więc będę się streszczał:
Myślę, iż moja psychika... umm... Po prostu miałem sen, w którym kogoś zabiłem... Teraz mam z tego powodu niezłą paranoję... No więc...
-I tutaj jednoróg zaczął nerwowo błagać: -Cokolwiek! ... Ktokolwiek!... Najlepiej psychiatra czy cuś!-Jednorogowi już naprawdę zaczynało odbijać. Nawiasem mówiąc takie wpadnięcie do szpitala można by uznać za spory nietakt, lecz (jak widać... yyy... słychać... yyy... pisać... cokolwiek!) Azure nie był teraz w pełni poczytalny. Chciał tylko, aby jak najszybciej ktoś go uleczył z jego paranoi, żeby mógł z powrotem żyć pośród innych bez obawy o swe psychopatyczne zapędy.
[Sorki, że niektóre ocety {Pielęgniarki, Lekarze etc.} z którymi nie pisałem jeszcze w fabule będę traktował jako znajomych, no ale... to ze względu na moje KP :P]

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 19 sty 2013, o 18:15
przez Last Verse
Tego posta tutaj nie ma....

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 5 lut 2013, o 15:06
przez Azure Dawn
Nagle Azure rozpłynął się w powietrzu (i c***)
Jego ciało nie mogąc znieść wiecznej męki braku odpisów poprostu ulotniło się, przechodząc do miejsca gdzie czasu i przestrzeni nie dało się odczuć w znany nam, śmiertelnikom sposób. I teraz jest gdzieś... gdzieś tam, gdzie nie istnieją odpisy, szpitale, seryjni mordercy, parki, Lucky, dynie, melony, czwarta ściana ani żadne inne rzeczy, bardziej lub mniej przez nas odkryte. Nikt nie wie co się z nim stało, ani tym bardziej... Jak go stamtąd sprowadzić spowrotem(kropka)

AAAMEEEN!

PS
z/w