Strona 2 z 3

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 24 lip 2012, o 13:25
przez BrokenFall
Broken ,który do tej pory sta? i g?ównie si? nudzi?, nie maj?c nic do roboty i niezbyt b?d?c ch?tnym do czytania babskich czasopism zostawionych przez Nazi i Redheart (próbowa?, ale odpad? po artykule o "jedenastym ?lubie s?awnej piosenkarki", zw?aszcza ?e o babie i tak nigdy nie s?ysza?), gdy nagle kto? wpad? do szpitala. Ba, nawet dwóch cosiów. Jednym okaza?a si? klacz takk pi?kna, ?e na kilka sekund zapomnia? nawet o Tolimirze,zamiast tego przybieraj?c rozmarzony wzrok, a drugim ogier tak pokrwawiony i pokr?cony, ?e chyba podepta?a go chimera. Zastanowi? si? chwil?, przypominaj?c sobie rozk?ad szpitala. Chwyci? za jaki? telefonik i wykr?ci? odpowiedni numer.
-Dwóch piel?gniarzy do recepcji, problemy z kr?gos?upem i krwawienie. - Zaraportowa?, po czym wyj?? z krtórej?z szafek ciekawie wygl?daj?cy formularz, na którym pisa?o co? o "karcie chorego". Zadzwoni? jeszcze pod kolejny numer. - Doktorze Fetoclish, nag?y przypadek. - Powiedzia? spokojnie i zni?y? g?os, rozpoznawszy w pewnym stopniu "pacjenta". - By?y herold. - Wyszepta? do s?uchawki, gdy na recepcj? wpad?o dwóch piel?gniarzy, b?yskawicznie porywaj?c Blacka z pleców Facade i wioz?c go do sali 001.

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 24 lip 2012, o 14:06
przez Tranquil Facade
-Tylko prosz?, obchod?cie si? z nim ostro?nie! - krzykn??a za piel?gniarzami Facade, lekko wystraszona tempem, z jakim z jej pleców zosta? zdj?ty Gallant.
W ko?cu mog?a odetchn??. Mimo wszystko wcze?niejsze zakupy oraz bieg z Blackiem na grzbiecie przez spor? cz??? Ponyville zm?czy?y j? bardzo. Spróbowa?a usi??? na posadzce w celu odpoczynku, jednak krew skrzep?a na jej grzbiecie tak bardzo, ?e zbytnio nie by?a w stanie tego zrobi?. Cieszy? j? fakt, ?e ranny zosta? w ko?cu oddany w dobre r?ce i pr?dzej czy pó?niej wróci do pe?nej formy. Tymczasem nale?a?oby si? zaj?? brudnym cia?kiem, pó?niej pomy?li nad reszt?. Ciekawe, czy mog?aby skorzysta? z jednej ze szpitalnych ?azienek, by wyszorowa? zastyg?y grzbiet... Rozgl?da?a si? chwil? po izbie, ogl?daj?c znajduj?ce si? tu kucyki, po czym powolnym krokiem zwróci?a si? w stron? recepcji. Dojrzawszy w niej Brokena, zagada?a do niego:
-Dzie? dobry. Ja... Ja przepraszam za tak nag?e naj?cie z koleg? na grzbiecie. Do szpitala nie powinno si? wchodzi? w ten sposób. Mimo wszystko s? tu chorzy ceni?cy sobie spokój. Jeszcze raz przepraszam za sprawienie k?opotu - k?ania?a si? tak nisko, ?e ?ebkiem prawie uderza?a w ziemi?. Osoba stoj?ca z boku mog?a powiedzie?, ?e wygl?da?o to przekomicznie. Facade jednak w ten sposób wyra?a?a to, jak jej przykro. Po chwili ciszy sp?dzonej w skrusze wyprostowa?a si? i zwróci?a si? do Brokena raz jeszcze:
-Przepraszam, ale... Przyniesiony przeze mnie jegomo?? do?? mnie ubrudzi?. Czy... Czy mog?abym skorzysta? ze szpitalnej ?azienki, aby si? umy??

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 24 lip 2012, o 18:39
przez BrokenFall
Uroku klaczy nie niszczy? nawet fakt tak gwa?townego wtargni?cia do szpitala, a jej uroda by?a tak powalaj?ca, ?e plama krwi na jej plecach zdawa?a si? by? zaledwie lekk? skaz? na jej ogólnym wizerunku. Dopiero po chwili patrzenia si? na ni? Broken zda? sobie spraw?, ?e ta powiedzia?a co? do niego. Zaczerwieni? si? lekko i kaszln?? w kopyto, by ukry? zmieszanie, zw?aszcza, ?e k?aniaj?c si? tak i kryguj?c klacz wydawa?a si? jeszcze s?odsza.
- ?azienki s? prosto i w lewo, powinna pani je bez problemu dostrzec. - Wyrzuci? wreszcie z siebie. - Prosz? si? nie przejmowa?, sytuacja by?a powa?na, przecie? nikt pani nie obwinia... - Doda? jeszcze, my?l?c intensywnie. - Gdy si? pani umyje, prosi?bym jeszcze o chwil? rozmowy i wype?nienie... Papieru lub dwóch, dobrze? - Zapyta? wreszcie z lekkim u?miechem kombinuj?c, jaki szpitalny dokument który móg?by jej podetka? da?by mu mo?liwo?? uzyskania jej adresu czy czego?, co by pozwoli?o mu na jakie? spotkanie z ni? w przysz?o?ci. Tak si? zapatrzy? i zamy?li?, ?e Tolimira zdawa?a mu si? odleg?ym wspomnieniem.

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 24 lip 2012, o 19:14
przez Tranquil Facade
Matko, papiery. Nienawidz? papierów. Cho? z tego, co pami?tam, jest co? takiego jak karta chorego albo co? w ten dese?. Pewnie b?d? musia?a wype?ni? jakie? dokumenty dotycz?ce pana Gallanta i tego, co spowodowa?o jego wizyt? w szpitalu - pomy?la?a i mimo niech?ci do wype?niania czegokolwiek przytakn??a recepcjoni?cie.
-Nie ma problemu. Dzi?kuj? panu bardzo, wróc? tu, gdy tylko si? umyj? - powiedzia?a, odwróci?a si? na pi?cie (o ile konie maj? pi?ty*) i posz?a w kierunku wskazanym przez Brokena. Wesz?a w pierwsze lepsze drzwi i na swoje szcz??cie znalaz?a tam ?azienk?, w której o dziwo znajdowa? si? te? prysznic. Upewni?a si?, ?e z zewn?trz tymczasowo nikt nie b?dzie w stanie wej?? i chwyci?a s?uchawk?.

[opis mycia si? pozostawi? wyobra?ni czytelników, hihi.
btw, krzyk Gallanta z sali 001 zosta? zag?uszony przez prysznic]

Umyta i wytarta do sucha Facade wróci?a po prawie godzinie na recepcj?. Widz?c, ?e Broken nie robi nic szczególnego, zaczepi?a go:
-Przepraszam, jakie dokumenty mia?am wype?ni??




* - z serii lubi? si? wym?drza?: konie s? skrajnie palcochodne, to znaczy, ?e chodz? na opuszkach palców, a kopyta to tak naprawd? ich paznokcie; jako, ?e ich kostka jest uniesiona nad ziemi? (pierwszy od do?u odgi?ty w ty? staw w lewej nodze), to troch? pow?tpiewam, by by?y zdolne do zwrotów na pi?cie; z kolei zwroty na paznokciu nie brzmi? ju? tak dobrze.

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 24 lip 2012, o 20:51
przez BrokenFall
Wizyta Facade wprawi?a Brokena w tak dobry humor, ?e kolejnych petentów obs?ugiwa? z u?miechem na pysku, co Nazi pewnie by bardzo ?le skomentowa?a, jako niezgodne z szlachetn? tradycj? recepcjonistów. Jego to jednak nie obchodzi?o, mia? zwyczajnie ?wietny humor, który lekko mu zacz??a psu? dopiero troska o Tolimir?. Mia? nadziej?, ?e nic si? jej nie stanie...
-O, prosz?. Karta chorego. - Poda? klaczy dokument u?miechaj?c si? do niej sympatycznie, gdy ta wróci?a. By?y tam takie rubryki jak "imi? chorego", "imi? zg?aszaj?cego", "objawy" i kilka danych osobowych takich jak adres czy imi?. - Od dawna jeste? w Ponyville? Jako?... Nie kojarz? ci?. Jestem Michau, albo BrokenFall, to drugie mam oficjalnie - Spróbowa? zagai?, przedstawiaj?c si? przy tym.

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 24 lip 2012, o 21:04
przez Tranquil Facade
Dopiero, gdy zerkn??a na zegarek za recepcjonist?, zorientowa?a si?, jak du?o czasu min??o. Facade wzi??a ?apczywie od Michaua dokumenty i wype?nia?a je pieczo?owicie, pocz?tkowo nie zwracaj?c na niego w ogóle uwagi. Musia?a odwiedzi? salk? 001, zanim wróci do Canterlot. Absolutnie musia?a dowiedzie? si?, czy z Gallantem wszystko w porz?dku i czy otrzymuje odpowiedni? opiek? medyczn?. Gdy tylko pomy?la?a o tym, jak wygl?da? zaraz po przyniesieniu go tutaj, na pewno sprawi?aby problemy niejednemu kucowi w fartuchu, gdyby tak nie by?o. Nawet je?li co? przeskroba?, powinien by? leczony!
-Mmmm, mhm... A co ja mam wpisa?- a, ju? rozumiem... Aha... - mrucza?a do siebie, stopniowo wype?niaj?c papiery. Pytania zadawane jej przez Brokena dotar?y do niej z opó?nieniem. - S?ucham? Ach tak, w Ponyville nie by?o mnie sporo czasu, ale generalnie wychowa?am si? tutaj, a teraz mieszkam w Canterlot - odpowiada?a, nie odrywaj?c oczu i d?ugopisu od kartki. - Ja jestem Tranquil Facade. Mi?o mi pozna?, Michale. O, sko?czy?am. To chyba wszystko?
Po?o?y?a d?ugopis na kartkach, odsun??a wszystko w stron? portiera i zrobi?a w ty? zwrot.
-Porozmawiamy pó?niej! - i pobieg?a, pytaj?c niemal ka?dego napotkanego kucyka o drog? do sali 001.

[z/t, odczekam jeszcze par? postów, zanim tam napisz?, pozwol? tej godzinie z postu wcze?niej min??.]

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 25 lip 2012, o 10:25
przez Nurse Redheart
Fetoclish wraz z Niazie weszli do recepcji.
- Niazie pracuj. Broken za mn?. Trzeba zrobi? lewatyw? pewnemu kucykowi. Musisz si? kiedy? tego nauczy?, a ten pacjent jest… dobry do tego. Przy okazji po?wiczymy te? szycie. Niazie nie patrz si? tak. To, ?e znalaz?em Ci? w krzakach przed szpitalem z ogrodnikiem… zreszt? mniejsza. Nie chc? nawet o tym my?le?. – powiedzia? po czym doda? szeptem na ucho Brokena. – Ka?da potwora znajdzie swego amatora.
Niazie nie dos?ysza?a ale i tak prychn??a.
- To by? przypadek doktorze. Nie wiem sk?d ten ?ul tam si? wzi??. Ja szuka?am tam tylko strzykawki, która mi wypad?a… - rzek?a ze z?o?ci? i jakby... wstydem?
- No dobrze… Ok. Broken idziemy.
Gdy szli doktor powiedzia?
- Nazywa? j? Nieziunieczk?. Straszne…
[zt] Fetoclish

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 25 lip 2012, o 10:31
przez BrokenFall
Brokenowi zrobi?o si? neico smutno ?e Facade posz?a, ale z?o?y? wszystkie dokumenty, wyszorowa? szmatk? biurko recepcjonisty i poszeregowa? alfabetycznie karty dzisiejszych pacjentów by zabi? czas, gdy nagle przyszed? Fetoclish z Nazi. Z u?miechem na pysku s?ucha? jego s?ów, ale lekko zblad?. Lewatywa? On? Ale to.... Ekhm... Ble.... Uch... Jeszcze straszniej si? zrobi?o na wzmiank? o ogrodniku. Wsta? szybko z swojego miejsca, ust?puj?c go Nazi, po czym, ku w?asnemu zdumieniu, przytuli? j?.
-Gratuluj?! - Rzuci? rado?nie i pogna? za Fetoclishem.

[z/t]

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 25 lip 2012, o 10:56
przez Nurse Redheart
Niazie zareagowa?a na tulenie instynktownie. Niestety szok spowodowa?, ?e troch? za wolno i gdy cios by? ju? gotowy do wyprowadzenia nie by?o w zasi?gu jej kopyt nikogo. W?ciek?a pigu?a by?a w bojowym nastroju. Gdy za? zobaczy?a posegregowane karty chorych ju? wiedzia?a na czym si? wy?yje. Dar?a i rozrzuca?a je w dzikim szale, a? do czasu gdy si? mniej wi?cej uspokoi?a.
- Znajd? Ci? nowy, oj znajd? – rzuci?a w pró?nie i odda?a si? marzeniom o Amadoe. Nie mog?a jednak rysowa? serduszek w kurzu bo go ju? nie by?o. - Tylko tu przyjd?...

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 14 sie 2012, o 18:41
przez Misty Night
Ca?a ta sytuacja by?a do?? por?bana. Co ta Nazie sobie my?li, by przeszkadza? Misty w wykonywaniu jej obowi?zków?! I dlaczego pacjenci wchodz? i wychodz? ze szpitala, jakby to by? hotel?! Ale có?... W tej chwili sytuacja przynajmniej si? troch? uspokoi?a i nikt ju? nie dr?czy? klaczy.
- Misty Night, masz zaraz zaj?c si? pacj?tami z sali VIP. Migiem!- Nagle rozleg?o si? wo?anie jakiego? lekarza. Pi?knie, pi?knie, jej chwila ciszy sko?czy?a si? szybciej, ni? si? zacz??a. Musia?a jednak niestety wype?ni? swój obowi?zek i pój?? tam. Wzi??a wi?c z recepcji karty pacjentów i ruszy?a do sali.
[z/t]

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 1 wrz 2012, o 23:23
przez Autumn Leaf
[MG]
Dwa jednoro?ce teleportowa?y si? wraz z br?zowa pegaz do szpitala na izb? przyj??.
Jeden rzek? do niej, spogl?daj?c gniewnie. - Dobra teraz grzecznie czekaj tutaj na kogo? z personelu. Pó?niej ci zapewne zrobi? badania, pewnie jakie? mi?e testy i nied?ugo ci? wypuszcz?. Drugi z ?o?nierzy, przewróci? oczami, spisuj?c co? na kartce. - Trzymaj - poda? pegaz kartk?. - Poka? to jakiemu? lekarzowi. My musimy wraca? do swoich obowi?zków. - po tych s?owach jednoro?ce ponownie si? teleportowa?y.

[/MG]

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 1 wrz 2012, o 23:39
przez Steadfast
Ale co si? w?a?ciwie dzia?o? O co chodzi?o? Czy?by to znaczy?o, ?e zosta?a w?a?nie zwolniona z obowi?zków na farmie? Czyli b?dzie mog?a spokojnie wróci? na poczt?. Co za ulga! Strach pomy?le? co by by?o, gdy to Derpy musia?a zajmowa? si? wszystkimi przesy?kami. Spojrza?a na kartk? któr? otrzyma?a "Halucynacje, zaburzenia my?lenia, oderwanie od rzeczywisto?ci, wymy?lanie czego? co nie istnieje." ?e niby co? Heh, z tymi ?o?nierzami to zasz?a jaka? straszna pomy?ka. Pegazica rozejrza?a si? dooko?a i szybko wpakowa?a sobie kartk? do ust, prze?uwaj?c papier. Hmm... by? odrobin? s?odkawy. Prze?kn??a, dowód zbrodni zosta? zniszczony. Teraz spokojnie mog?a wraca? do domu i zaj?c si? w?asnymi obowi?zkami. Mo?e za jaki? czas wpadnie na farm?, zobaczy? jak Bright Beer sobie radzi... ale dopiero po tym jak ci ?o?nierze przestan? tam stacjonowa?. No naprawd? nic kompletnie nie da?o si? im na spokojnie wyja?ni?.

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 03:59
przez Nurse Redheart
Niazie która ca?? rozmow? gwardzistów z t? dziwn? pegaz oraz par? innych rzeczy przegapi?a chowaj?c si? za kontuarem i marz?c o swym nowym ch?opaku wreszcie postanowi?a si? ujawni?. Co prawda p?acono jej za godziny, a nie obs?u?onych petentów...klientów ale jednak klacz by?a ju? mocno znudzona brakiem kucyków którym mog?aby okaza? sw? wy?szo??. Podnios?a wi?c ?eb i zapyta?a w swoim stylu.
- Czego chce? Gdzie ma t? kartk?? Jak si? nazywa? No szybko nie mam ca?ego dnia!
Wredna mina oraz g?os jakby Steadfast przerwa?a jej co? bardzo wa?nego by? oczywi?cie obowi?zkowy.

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 08:04
przez Steadfast
Co gdzie, to kto? tu jest? Co to w ogóle za pomys?, ?eby obs?uga szpitala bawi?a si? z pacjentami.... potencjalnymi pacjentami w chowanego? Pegazica rozejrza?a si? dooko?a, piel?gniarka mówi?a do niej?
- Och nie, ja nic, to pomy?ka by?a - mówi Steadfast - nic mi nie jest, w?a?ciwie musz? ju? wraca? do domu! Prosz? sobie nie przeszkadza?, naprawd?.
To mówi?c wzi??a nogi za pas i wyfrun??a jak najszybciej przez pierwszy lepszy otwór w ?cianie, nie wa?ne by?o czy okno czy drzwi.

[z/t]

Re: Izba Przyjęć

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 11:42
przez Nurse Redheart
Piel?gniarka nie by?a pewna czy chce zatrzymywa? pegazic?. Je?li by?a wariatk? to mog?a by? gro?na i jej odosobnienie mog?oby zapobiec wielu nieszcz??ciom, z drugiej strony przecie? w tym mie?cie mieszkaj? sami wariaci, a próbuj?c j? zatrzyma? mog?aby sama ucierpie?. Zanim siostra zdecydowa?a pacjenta nie by?o ju? wida?.
Niazie wzruszy?a wi?c ramionami (których nadal nie mia?a) i wróci?a do marze? o ogrodniku.