Re: Pogotowie ratunkowe
Napisane: 20 lip 2012, o 18:05
Niazie biegn?c natchn??a si? na jakiego? dziwnego pegaza, który krzycza?, panikowa? i zachowywa? si? jak zupe?ny idiota.
- Czego si? drzesz? – zapyta?a, dodaj?c w my?lach „nie widzisz, ?e mam do?? ?ycia i tej pracy?”
- Mamy lato… ale mo?e by? i jesie? id? sobie pobiega? w tej durnej gonitwie, a ja si? ZAJM? Twoim koleg? – G?os Niazie by? z?owrogi i pe?en nienawi?ci.
„Ju? ja im wszystkim poka?e ile jestem warta” – powiedzia?a w my?lach, a nast?pnie poda?a Sandstormowi ma?? buteleczk? z lekiem przeciwbólowym wed?ug w?asnej receptury.
- Ma i niech pije! Potem niech szuka jakiego? doktora. Ja musze i??.
Niazie prychn??a i wysz?a z budynku. Nikt nie wiedzia?, ?e posz?a do parku pop?aka? sobie w samotno?ci.
[zt] Niazie
- Czego si? drzesz? – zapyta?a, dodaj?c w my?lach „nie widzisz, ?e mam do?? ?ycia i tej pracy?”
- Mamy lato… ale mo?e by? i jesie? id? sobie pobiega? w tej durnej gonitwie, a ja si? ZAJM? Twoim koleg? – G?os Niazie by? z?owrogi i pe?en nienawi?ci.
„Ju? ja im wszystkim poka?e ile jestem warta” – powiedzia?a w my?lach, a nast?pnie poda?a Sandstormowi ma?? buteleczk? z lekiem przeciwbólowym wed?ug w?asnej receptury.
- Ma i niech pije! Potem niech szuka jakiego? doktora. Ja musze i??.
Niazie prychn??a i wysz?a z budynku. Nikt nie wiedzia?, ?e posz?a do parku pop?aka? sobie w samotno?ci.
[zt] Niazie