Strona 61 z 64

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 10:31
przez Shadow Sky
Shadow zaśmiał się krótko. Pociąg do pieszczot Violet miała chyba po Sunnym... chociaż on też, gdy był mały, lubił takie traktowanie. Tylko łaskotanie go wściekało, pamiętał jeszcze jak go raz ojciec wyłaskotał.
Zaczął głaskać córkę tam, gdzie mu pokazywała. Skoro tak ładnie prosiła...
- Lubisz głaskanie, co? - Zapytał, by nie milczeć. Skoro ta sprawa z alicornem miała się ku końcu, a on sam miał sporo pieniędzy dzięki wygranej w turnieju... mógł się nią zająć. - Jesteś szlachcianką, wiesz? Zostałem pasowany na rycerza. - Dodał.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 13:01
przez Violet Shadow
Mała zamruczała cichutko.
- Jasne, że lubię... bardzo lubię. Lubię jeszcze drapaaanieee, masowaaanieee... i łaskotki, ale nie, jak ktoś mnie długo gilga, bo potem jestem cała czerwona i mnie gardło boli... - nadstawiła drugie skrzydełko - tato, jak przyjdziemy do domu, to będziesz dalej tak mi robił? Prooooszęęęę... - poprosiła, wlepiając w niego swoje słodziutkie ślepka - Rycerzem? Woooow! Ale mam tatę! A masz miecz w domu i zbroję? Albo zamek? - mała zachłysnęła się powietrzem - To może... ja będę twoją księżniczką!

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 16:04
przez Shadow Sky
- Twój dziadek bardzo lubi łaskotanie. - Głaskał ją dalej, teraz po drugim skrzydełku. - I tak, mam miecz i zbroję, ale nie mam zamku... ale stać mnie, by go postawić. - Uśmiechnął się do niej. - I tak, będziesz moją małą księżniczką, prawda? - Nachylił się i, ku swojemu zdumieniu, połaskotał ją nosem po policzku. Sam się dziwił, jak bardzo go ucieszyła ta niespodzianka i miał tylko nadzieję, że nie wyniknie z tego nic złego.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 17:46
przez Violet Shadow
- Lubi? To fajnie, byle tylko mnie nie zamęczył! Chociaż takie męczenie byłoby fajne. Gorzej, jakbym się posikała ze śmiechu - zachichotała - Z... zbudujesz zamek... dla mnie?
Źrenice małej rozszerzyły się, jej pyszczek był szeroko otwarty. Była niesamowicie zdziwiona tym, co usłyszała.
- Tak! Oczywiście, że tak! Hhihihihihihhihi... - zachichotała, gdy zbliżał swój cieplutki nosek do jej szyjki, po czym pocałowała go w nos - Sir Shadowie! udajmy się może do twego fatra i spożyjmy wieczerzę - powiedziała głosem teatralnej damy, po czym wybuchła dzikim śmiechem.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 18:32
przez Shadow Sky
- Hej, mała, powiedziałem że mnie stać, a nie że zbuduję. Zamki są niepraktyczne, jest w nich zimno i szczury lubią tam mieszkać. - Powiedział autorytarnym tonem, wstając z swojego miejsca. - I chyba na razie poczekamy z pójściem do twojego dziadka. Gdy wychodziłem był... - Zawahał się. - Baaaaardzo zajęty. Tak zajęty, że wolałbym, by nikt mu nie przeszkadzał, aż skończy co robi.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 18:41
przez Violet Shadow
- E tam, szczurki są fajne.
Mała Violet zachichotała niewinnie.
- W porząąąądku. Może rozbraja bombę, albo robi eksperymenty? Tato, wyobraź sobie, że trzęsie menzurką i eliksir tryska mu w twarz i zostaje mu sama czaszka! - zaczęła śmiać się, cała czerwieniejąc - Wtedy przykleiłby sobiehehehehehahahaehaheahehahahaha nową!
Źrebak niemalże płakał ze śmiechu, tak strasznie bawiły ją głupoty, które wymyślała. I tak oto zaczęła opowiadać (zanosząc się śmiechem), że jej dziadek mógł ożywić ser podczas burzy, który teraz go goni i chce przeciągnąć go przez wszystkie swoje dziurki i go zjeść.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 19:26
przez Shadow Sky
No ładnie, miał ześwirowaną córkę. Może to było normalne w tym wieku? No, ewentualnie jest bardzo uzdolniona. To też można wziąć pod uwagę. Zachichotał i podrapał się kopytem po głowie.
- Raczej spędza czas z narzeczoną. Nie warto mu przeszkadzać... bo wiesz, twój dziadek jest tylko rok starszy ode mnie i od twojego wujka. - zwrócił jej uwagę, by potem nie była zszokowana.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 20:20
przez Feather
/VS/

- Tylko o rok?! - spytała zdziwiona - to... on ma żonę, gdy miał roczek? Ojej... ale to fajnie, bo musi być taki fajny, jak ty! - uściskała ojca - Hmmm... idziemy stąd, czy będziemy tu siedzieć jeszcze? Chciałabym zobaczyć coś fajnego. Albo po prostu iść tam, gdzie nie ma tylu kucyków. Strasznie tu tłoczno, a ja... - zbliżyła się do ucha ojca i wyszeptała - a ja bym chciała, byś mnie skrobał.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 21:12
przez Izaar
-Zabita dechami dziura, zimno tutaj, głośno, a kucyki jakieś dziwne są. Opuszczona przez bogów kraina po prostu, ja nie wiem jakim cudem ta banda psychopatów się jeszcze nie pozabijała...-Mówiła do siebie po arabsku klacz gdy wracała z przechadzki po miasteczku. Przystanęła obserwując z zaskoczeniem pegaza i małą klacz, którzy... no właśnie nie wiedziała co ma o tym myśleć. Wydawało jej się to jednak bardzo podejrzanym.
-Co robisz z tym źrebakiem?-Zapytała się ostro, podchodząc do Shadowa i starając się zrozumieć o co tutaj może chodzić. A większość myśli miała raczej nie za ładnych.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 21:24
przez Shadow Sky
-Nie, Violet, zły kuc mnie zaczarował i postarzył mnie o kilkanaście lat, dlatego jestem w wieku mojego taty. - Tłumaczył cierpliwie Shadow, nie przerywając głaskania. - Dobrze, jak chcesz to możemy się przejść... O, cześć Izaar! - Ucieszył się na widok klaczy. Był w szampańskim humorze. - To moja córka, Violet. Violet, poznaj Izaar, to kapłanka z Saddle Arabii. Obiecałem jej pomóc. - Podszedł do Izaar. - Jakąś godzinę temu się poznaliśmy, miała dokumenty stwierdzające, że jestem ojcem... no i popatrz na nią, wykapana ja. - Rozczulił się.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 21:33
przez Feather
- Straszne - skomentowała z przejęciem Violet.
Mała mruczała, prężyła się po dalsze głaskanie, rozwalała się na kolanach swojego ojca niczym kotka. Wyprostowała się jednak, gdy tata przywitał przedstawiciela bombowej rasy.
- O, dzień dobry. Miło mi panią p... poznać.
Nieco zlękła się. Podobno ci z arabii nie lubią kucyków z Equestrii, bo mają dziwną kulturę. Jakby ona jeszcze wiedziała, co to jest ta "kultura"...

/VS/

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 21:59
przez Izaar
-Twoja córka?-Powiedziała nie ukrywając zaskoczenia. Przyjrzała się młodej klaczy, która zdawała się być lekko zestresowana. Widocznie jej obecność była dość stresująca dla niej. Uśmiechnęła się lekko, pokazując na krótko białe ząbki i pogładziła małą kopytkiem po grzywie.
-Jestem Izaar. U nas nie ma form pan, pani to się przyzwyczaiłam że albo się mówi po imieniu albo po tytule.-Powiedziała do klaczki, po czym wróciła wzrokiem do Shadowa.
-Pilnuj małej jak oka w głowie. Nie rozumiem, jak wytrzymujecie tutaj. Jest zimno, a wszyscy chodzą jakby właśnie trafili na najlżejsze dni arabskiej jesieni... zaraz. Tutaj cały rok jest taka pogoda?-Zapytała się nagle, orientując się że znajduje się w kraju o całkowicie odmiennym klimacie.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 22:04
przez Shadow Sky
- Hmmm... w sumie to mamy wiosnę... jest strasznie ciepło, a gdy nadejdzie lato to chyba się utopimy we własnym pocie. - Zerknął za okno. Śliczna pogoda, co się jej nie podobało? Dalej głaskał Shadow, była jak taki duży, fajniejszy kot. - I właśnie mieliśmy się przejść. Chciałabyś nam dotrzymać towarzystwa? Moglibyśmy ci kupić jakiś płaszcz, by ci nie było zimno. - Zaofiarował.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 22:12
przez Feather
- Rozumiem - odparła arabce.
W sumie z pogłaskaniem jej, to część stresu poszła sobie gdzieś daleko, jednakże dalej jej nie ufała za bardzo. Usmiechnęła się z grzeczności.
Na wzmiankę o pływaniu w pocie, zaczęła dziko chichotać, jakby mały parasprite wleciał jej do pępka i nie chciał wylecieć, łaskocząc ją futerkiem.
- Dlatego mamy szalupy ratunkowe! MWAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHA! - wtrąciła, zanosząc się śmiechem.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 26 maja 2013, o 22:29
przez Izaar
-Wiosna... nie mów mi, że macie zimniejsze pory roku.-Powiedziała kładąc lekko uszy próbując sobie wyobrazić to zimno, które panuje tutaj gdy akurat nie jest ciepło.
-Zresztą, do zimna się przyzwyczaję. Jeśli tutejsze pory roku są jak u nas, to lato nie powinno być za gorące jak dl mnie. I mogę się z wami przejść właściwie.-Powiedziała rozglądając się lekko niepewnie.-A właśnie. Nie wiesz gdzie można tu dostać jakieś dobre kompendium wiedzy o equestrii? Mam ciągle wrażenie, że jestem w domu wariatów.