Strona 60 z 64

Re: Jadalnia

PostNapisane: 20 maja 2013, o 01:02
przez Izaar
Przymknęła oczy i zaczęła recytować po arabsku starając się zachować pewną melodyjność głosu. W końcu kiwnęła głową.
-Tak, aż po grób. Mogę używać ogierów do własnej satysfakcji...-Powiedziała zatrzymując nagle głos. Wypowiedziała nagle kilka ostro brzmiących słów po arabsku i założyła kopyto na kopyto, oraz odwróciła głowę w stronę okna.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 20 maja 2013, o 01:12
przez Shadow Sky
Shadow też odwrócił głowę. Nagle zrobiło mu się głupio.
- Ech... Przepraszam. Muszę nad sobą popracować. Ja naprawdę staram się jak najbardziej szanować klacze. - Wstał z swojego miejsca i poruszał głową, by ją rozruszać. Koniecznie musiał iść spać. Chwycił zdobyty hełm. - Chyba... Pójdę odpocząć, ciężki dzień. Porozmawiamy o tym, ile potrzeba pieniędzy na świątynię, gdy się znowu spotkamy, dobrze? Oceń ile to ma kosztować. - Ziewnął, zakrywając usta kopytem.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 20 maja 2013, o 01:20
przez Izaar
-Może i rzeczywiście powinieneś iść spać.-Powiedziała nie zwracając w jego stronę głowy. Wyglądała na lekko obrażoną.
-Następnym razem nie szukaj od razu luk które możesz wykorzystać według własnej woli. Nie po to ten system był tyle lat tworzony, by jakiś napalony pegaz w kilka minut to wszystko rozniósł w pył.-Powiedziała rozluźniając nieco kopyta i westchnęła.
-Zastanowię się nad kosztami.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 20 maja 2013, o 01:23
przez Shadow Sky
- Nie od razu taki napalony... Po prostu ciekawy. Przepraszam raz jeszcze i do zobaczenia. - Skłonił lekko głowę i wyszedł. Gdzie by dziś iść... musiał gdzieś spać. W domu Ventaze nie chciał, w domu Sunny'ego był spalony przez Flame, w jaskini April żył ten świr... Pozostał chyba tylko dom ojca. Miał nadzieję, że go przenocuje znowu. Chyba go nie wywali na bruk, co?

z/t

Re: Jadalnia

PostNapisane: 23 maja 2013, o 20:59
przez Izaar
Klacz westchnęła głośno kiedy ogier poszedł i zaczęła powoli jeść pozostawione resztki jedzenia, dziwiąc się jego zachowaniu. Miała po części wrażenie, że pewnie była dla niego trochę zbyt ostra. Machnęła kopytkiem jak już skończyła jeść. Jeśli on faktycznie zamierza postawić dla niej tę świątynię, to na pewno znów ją znajdzie. Sama tymczasem potrzebowała znaleźć sobie coś do zrobienia. I przemyśleć kilka spraw przy okazji. Wyszła spokojnie z budynku i udała się na wędrówkę po Ponyville.

Z/t

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 13:00
przez Shadow Sky
Hm, pozna dziadka. Feather będzie zaskoczony, zwłaszcza że niedawno mu chyba jeszcze mówił, jaki to szczęśliwy jest że nie musi jeszcze dbać o klacz i źrebaki... To jemu mówił? Chyba tak.
- No, witaj w najsłodszym miejscu w Ponyville, mała. - Rzucił do Violet, gdy przekroczył próg. Podszedł do jednego z krzeseł i posadził ją tam, ściągnąwszy uprzednio z grzbietu, i zamówił znowu dwie babeczki. - To... co u twojej mamy? - Zapytał, dla przerwania ciszy, gdy czekali na zamówienie.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 13:37
przez Violet Shadow
Oczy małej wręcz zapłonęły iskrami, gdy weszli do środka budynku. Tyle słodkości...
- Łaaaaaał... - powiedziała oczarowana - Ile tu tego jest...
Ani drgnęła, gdy tata posadził ją na krzesełku. Tylko rozglądała się wszędzie, skanując tymi swoimi wielkimi oczkami ladę, gdzieś dalej kuchnię, no po prostu wszystko.
- Nie znam mamy. Pani wychowawczyni powiedziała mi, że będę mieszkała tylko z tobą, bo mama... oj... zapomniałam. Ale no nie wiem, co z nią i pomyślałam, że może ty będziesz wiedział.
Z radością też odebrała babeczkę od ojca i zaczęła ją jeść.
- Mmmmm... Sfoziutkha - rzekła z pełnym pyszczkiem.
Na jej obliczu gościła błoga rozkosz... były taaakie słodkie. W końcu wzięła ostatniego kęsa.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 13:45
przez Shadow Sky
Nie zna jej? Duh... Ciekawe kim jest ta "pani wychowawczyni". Skoro ci alicorni spiskowcy wpadli na to, by go postarzyć i opętać go w czasie życia płodowego, to mogli też maczać kopyta w sprawie Violet. Mimo to, Shadow na razie nie miał ochoty tego roztrząsać. Ostatnim razem gdy był zbyt podejrzliwy i bierny w sprawach rodziny, stracił Ventaze. Nie chciał tego powtórzyć...
Zamówił jeszcze jedna babeczkę i szejka mlecznego dla małej. Sam jadł powoli, w końcu najadł się słodyczy z Izaar. Patrzył na klaczkę z namysłem.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 13:52
przez Violet Shadow
Mała z radością zaczęła siorbać shake'a, ciesząc się z zamówionego napoju.
- Tato, a ty znasz mamę? - spytała, wpatrując się słodko w ogiera.
Może ją zna, czy coś... ale wychowawczyni mówiła, że raczej na pewno nie będzie wiedział, gdzie ona teraz jest. A może coś powie? Kto wie, kto wie...

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 13:58
przez Shadow Sky
Shadow pokręcił głową.
- Oczywiście że znam twoją mamę, ale nie wiem gdzie jest. Nie widziałem jej... Długo. Bardzo długo. - Westchnął. - Co potem chcesz, mała? Gdy już stąd wyjdziemy? - Zapytał. Jego ewentualne plany jak zabawić klaczkę kończyły się na kupieniu jej jedzenia i picia. Może ojciec by wiedział... ale on był zajęty teraz swoją klaczą i przyszłym źrebakiem. Do tego Shadow nie był pewien, czy skończyli się już ze sobą bawić.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 14:02
przez Violet Shadow
- Hmm... nie wiem... może weźmiesz mnie do dziadka? Albo pójdziemy do wujka? Pssst... wiesz, tato... - szepnęła - Tam u wujka taka dziwna klacz jest, która go tarmosiła za ogon, pokazując mi jego znaczek i mówiła brzydkie rzeczy dla dorosłych o jego pupie... boję się jej. To może lepiej pójdziemy gdzie indziej, dobrze? Albo będziesz pilnował, by nie podeszła! O! - puściła oczko tatusiowi.
Trzeba przyznać, że sytuacja wyglądała dosyć komicznie. Violet opowiadała wszystko z takim przejęciem, że po prostu nawet najlepsi odtwórcy Hoofspeara mogli jej pozazdrościć wczucia się.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 14:08
przez Shadow Sky
- Dziwna klacz.... Aaaa tak, April. - Uśmiechnął się lekko. Żałował że nie widział jej miny, gdy usłyszała że ma córkę. - Nie no, w takim razie pójdziemy potem do dziadka. Mój brat ma pewnie dość problemów, skoro April mówiła... brzydkie rzeczy dla dorosłych. - Dojadł swoją babeczkę. - Albo przejdziemy się jeszcze po Ponyville. Stać mnie chyba na wszystko co chcesz. - Potarmosił jej grzywę, po prostu się nie mógł powstrzymać.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 14:18
przez Violet Shadow
Zachichotała, gdy ojciec poczochrał ją, po czym kiwnięciem główki poprawiła swoją grzywkę.
- No nie wiem... chcę po prostu spędzić czas z tobą.
Mała zeszła z krzesła i podskoczyła do tatusia, którego przytuliła mocno. Jej miękka grzywa połaskotała lekko go w ramię. Widok był rozczulający. Violet wisiała na pegazie, niczym małpka na swojej matce, dodatkowo spoglądała wprost w jego oczyska.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 14:46
przez Shadow Sky
D'awwww, jak słodko. Objął małą, między innymi po to by nie wisiała mu na szyi tylko miała oparcie jeszcze o jego kopyta.
- Dusisz. - Stęknął teatralnie. No kurcze, to było takie rozczulające, że aż sam odtrącał od siebie myśl, że to może być jakiś podstęp. To po prostu było, jak na razie, za fajne. Pogłaskał ją znowu, skoro tak to lubiła. - Najedzona? - Zapytał już normalnym tonem.

Re: Jadalnia

PostNapisane: 25 maja 2013, o 21:24
przez Feather
/Violet/
- Tak - odpowiedziała, przymykając oczka.
Strasznie lubiła, gdy ktoś ją głaskał, smyrał, kiział. Był z niej prawdziwy, mały pieszczoszek. Potrząsnęła lekko skrzydełkami, p oczym rozprostowała jedno z nich, domagając się dalszego głaskania.
- Teraz tutaj, dobrze tato? - spytała słodko.