Jadalnia

[DarkFire]

Ogier by? bardzo zdziwiony obecno?ci? klaczy. My?la? ?e ona nienawidzi takich miejsc.
- Witaj Flamy. Co ja tu robi?? Co Ty tu robisz? My?la?em ?e nie ch?tnie sp?dzasz czas w tak s?odkich miejscach.
U?miechn?? si? wsta? i odchyli? jej krzes?o by usiad?a z nim przy stole.
- Co Ci? tu sprowadza? Jaka? magiczna wie? mi?dzy nami?
Zachichota? lekko.

[Raging Flame]

-S?odkie miejsce.Ale widywa?am s?odsze.-Powiedzia?a krzywi?c si?. Podesz?a do krzes?a i usiad?a na nim.
-Co, w tym kraju ju? nie mo?na mie? ochoty na co? s?odszego w smaku?-Magicznej wi?zi nie skomentowa?a, nie uzna?a tego za konieczne.

[DarkFire]

- Najwyra?niej mo?na skoro ja tu jestem.
U?miechn?? si? i wróci? na miejsce do sto?u podesz?a pani Cake.
- Oto twoje zamówienie kochasiu.
- Dzi?kuj?.
Spojrza?a si? na klacz.
- Mo?e co? dla Ciebie cukiereczku?

[Raging Flame]

-Kawa?ek szarlotki poprosz?.-Powiedzia?a spogl?daj?c na Pani? Cake. Westchn??a i rozejrza?a si? nie wiedz?c co zrobi?. Skoro ju? z?o?y?a zamówienie to ulotnienie si? raczej odpada?o.

[DarkFire]

- Chcesz mo?e troch? mojej babeczki? Tylko uwa?aj bo jest bardziej ostra ni? s?odka.
U?miechn?? si? podaj?c klaczy swoj? babeczk?.

[Raging Flame]

-Raczej nie.-Powiedzia?a przesuwaj?c babeczk? w stron? Dark'a.
-Wi?c... Jak mija ci dzie?? Przyjaciele wrócili z popijawy?-Zdecydowa?a si? podj?? jak?? rozmow?.

[DarkFire]

- Nie wiem. Mo?liwe ?e wrócili. Gdy wychodzi?em nikogo nie by?o w domu.
Do sto?u ponownie podesz?a pani Cake
- Prosz?. Oto twoja szarlotka.
Ogier uwa?a? za stosowne by zap?aci? za klacz.
- Reszty nie trzeba
U?miechn?? si? delikatnie.
- Dzi?kuj? bardzo. Smacznego!
Cake powróci?a do swej pracy.
- Mam nadziej? ?e Silent nic nie narozrabia?. Znaj?c go pewnie wpakowa? si? w jakie? k?opoty... A je?eli by? z nim Shiny... Wole nawet nie my?le? co ta dwójka mog?aby zrobi?...

[Raging Flame]

-Nie my?la?e? o tym by ich poszuka? skoro tak si? o nich martwisz?-Zapyta?a po czym zjad?a kawa?ek ciasta. Nie skomentowa?a tego ?e Dark za ni? zap?aci?, chocia? po jej minie da?o si? zna? ?e nie do ko?ca jej si? to spodoba?o.
-Je?li ten aktorzyna w co? si? wpakowa?, to k?opoty na pewno b?dzie mie?.

[DarkFire]

- Mo?e i faktycznie powinienem ich poszuka?. O Silenta si? za bardzo nie boj?. On zawsze ma jakie? wyj?cie z sytuacji ale gorzej z Shinym.
Jednoro?ec zjad? babeczk?. Zatrz?s? si? a jego twarz zmienia?a kolory. Gdy to si? sko?czy?o jego grzywa wróci?a do poprzedniego stanu.
- Jak ja uwielbiam t?czowe babeczki. Ostre jak cholera i daj? mocnego kopa.
No dobra jak sko?czysz je?? to mo?emy i?? ich poszuka?. O ile chcesz.

[Raging Flame]

W?a?ciwie rzecz bior?c bi?a si? z my?lami jedz?c szarlotk?. Kiedy sko?czy?a otar?a kopytem usta by pozby? si? okruchów.
-Zacznijmy od tego, ?e nie wiemy gdzie w pijanym widzie mogli pój??. Je?li poszli razem rzecz jasna.

[DarkFire]

- Obstawia?bym Las everfree ale zanim tam pójdziemy musz? wróci? do domu ?eby zabra? kilka rzeczy.
Ogier wsta? po czym podszed? i odsun?? krzes?o klaczy by mog?a wsta?
- Idziemy?

[Raging Flame]

-Chod?my.-Powiedzia?a wstaj?c. W g??bi ducha mia?a nadziej? ?e ich za d?ugo szuka? nie b?d?. Podesz?a do drzwi i otworzy?a je.
-Mam nadziej? ?e nie masz problemów z tym ?e drzwi sama sobie otworzy?am.-Nacisk na s?owo sama by? zauwa?alny.

[DarkFire]

- Najmniejszego.
U?miechn?? si? ogier.
- Ja po prostu staram si? zachowa? maniery których nauczy?a mnie matka. Nic wi?cej.
Wyszed? z SCC za klacz?

<zt>

[Black_Gallant]

Gallant spokojnie wszed? do restauracji. Atmosfera panowa?a tu do?? przyjemna, a ?e nie móg? odnale?? Zebry-mych-designerskich-snów, postanowi? na spokojnie zje?? co? slodkiego i poczyta? gazetk?. A ?e wieczór by? ?liczny, cho? jak dla niego nieco ch?odny i zbyt mglisty, zamówi? zaraz gor?ce kakao, kaw? oraz miseczk? pianek. Zakupi? gazetk? i usiad? spokojnie przy wolnym stoliku. Jako? ruchu nie by?o dzi? wielkiego, jednak par? kucyków siedzia?o sobie spokojnie.

- Brak mi nieco pubów Canterlotu...
Wzdychn?? cicho pod nosem gdy siada? przy swoim pustym stoliku i czyta?.

"Zimna Wojna coraz gor?tsza"
G?osi? nag?ówek. Có? za ?ycie. Wg artyku?u, dzia?ania wojenne miedzy obro?cami Stalliongradu a si?ami inwazyjnymi Candidy diamentowych psów wyd?u?aj? si? i poch?aniaj coraz wiecej ofiar i zasobów.

Gallant popija? spokojnie kaw?. Pomaga?a mu si? uspokoi?. Jeden z jego dawnych modeli jest na tym froncie.

Inne wiadomo?ci by?y ju? nieco weselsze i sam Blackie te? wprawi? sie w o wiele lepszy nastrój.

[Shiny Masquerade]

Jednoro?ec wszed? do Sugarcube Corner. Rozejrza? si? i zauwa?y? ?e wszystkie stoliki s? pozajmowane, co prawda przy niektórych by?y wolne miejsca, wi?c zamówi? sobie bia?? czekolad? na gor?co a do tego wafelki, po czym stan?? przy pierwszym lepszym stoliku.
- Przepraszam, czy to miejsce jest wolne? - zapyta? cicho. Uzna? ?e w ko?cu kto? pozwoli mu si???. A nawet je?li nie to stanie gdzie? w rogu. Nie mia? ochoty widzie? si? z t? zebr?.