Jadalnia

To tutaj organizuje się największe przyjęcia w stylu Pinkie Pie! Wszystkie słodkości i wypieki równie? powstają właśnie tutaj. Można przyjść, zamówić sobie coś słodkiego na osłodę życia. Usiąść i chwilkę i odsapnąć.

Moderatorzy: Mistrz Gry, Kojira, Reetmine, ReflexivoArco, Tali, Sal Ghatorr

Re: Jadalnia

Postprzez Izaar » 27 maja 2013, o 21:20

Ponownie wyglądało na to, że nie była zbyt przekonana słowami pegaza. Prychnęła dość głośno i zaczęła iść w stronę drzwi. Wychodząc nie omieszkała strzelić ogonem tuż przed nosem Shadowa. Nie była pewna jak ten gest jest odczytywany w Equestrii, ale się tym nie przejmowała.

Z/t
Multi Worda
Avatar użytkownika
Izaar
Nadwrażliwy
 
Posty: 68
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 18:13
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Kapłanka
Uroczy Znaczek: Gwiazda
Stan: Panna
Rasa: W połowie kucyk ziemny.
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Black_Gallant » 1 cze 2013, o 14:53

Black wszedł ze swoimi dzieciaczkami do Sugarcube Corner i podszedł z nimi do lady. Zamówił im obojgu duże lody w pucharkach, sobie średnie. Dzieciaczki miały po pięć smaków, które mogły sobie wybrać jak chciały. Proponował im też parę smaków, takich jak kokosowy, bananowy, który już znały, Kiwi, też im znajomy i czekoladowe, śmietankowe, nawet zabajone, a co tam, to tylko zabajone lody. Mogły sobie wybrać, a gdy wybrały. siedli przy stoliku który był wolny. Black jadł swoje, z trzech gałek, truskawkowej, zabajonej i kokosowej.

- Śmiało... Jedzcie łyżeczką. Tylko uważajcie by się nie pobrudzić. To wasze pierwsze lody, więc też polece wam nie jeść za szybko, bo może wam główki zmrozić, a od za szybkiego jedzenie i brzuszki mogą rozboleć.

I pokazał im jak sam śmiało, choć nieszybko i wykazujac się idealnymi manierami pochłania łyżeczką lody.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 901
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Haramu » 2 cze 2013, o 19:20

Ale te juki były małe... Teraz się będą marnować, skoro są tacy duży. Dobrze, że tatuś ją wziął na plecy, bo miała za długie nogi i niezbyt była pewna jak ich używać... no, i miała swoją gałgankową lalę. Też miłe pocieszenie.
Przez chwilę patrzyła z namysłem na pucharek z lodami malinowymi, truskawkowymi, wiśniowymi, mangowymi i czekoladowymi, po czym ostrożnie skosztowała. To było zimne, ale takie słodkie i fajne, że zaczęła jeść szybciutko, nie przejmując się ostrzeżeniem taty o boleniu brzuchów i o brudzeniu się. Jej biały pyszczek szybko się pokrył czerwonymi i brązowymi plamami po lodach.
Avatar użytkownika
Haramu
Nadwrażliwy
 
Posty: 58
Dołączył(a): 9 lis 2012, o 01:08
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Bękart
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Skrzydła, spać, jeść
Nie Lubi: Mokrej pieluchy
Strach: Straszny tata
Stan: Panna
Koneksje Rodzinne: Mama Daktari, tata Black Gallant
Rasa: Zebra-pegaz
Charakter: Prawdziwie neutralny
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Vermouth » 2 cze 2013, o 19:29

Dobra, będzie uczony walki! To wystarczyło, by poprawić mu humor. Niestety, chwilę później mu się gwałtownie pogorszył, gdy długi marsz go zmęczył. Padł na swoje miejsce w jadalni czując, że nogi mu chyba odpadną... Jak tata był w stanie chodzić tyle, i to z nimi na plecach? Miał nadzieję, że wyrobi nogi, bo inaczej kiepsko widział dalsze życie.
Wziął ten sam zestaw lodów co siostra, ale jadł powoli, rozkoszując się... no, i chciał odsunąć w czasie wznowienie marszu.
Avatar użytkownika
Vermouth
Niewiniątko
 
Posty: 71
Dołączył(a): 7 paź 2012, o 20:49
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Pierworodny
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Tatusia, mamusię, zabawki
Nie Lubi: Nie ma takiej rzeczy
Strach: Pająki, brak zabawek, brak mamusi i/lub tatusia
Stan: Kawalerek
Koneksje Rodzinne: Tata Black Gallant, mama Bright Beer
Rasa: Ziemny
Charakter: Chaotyczny dobry
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Black_Gallant » 2 cze 2013, o 19:49

Wyjął z butonierki swoją husteczkę i wyczyścił Haramu pyszczek.

- Nie jedz tak szybko kochanie. Lody ci nie uciekną, a nie chciałbym żebyśmy przed mamą stawali kiedy ciebie by bolał brzuszek albo główka, lub gardziółko. No... Kochane pociechy wy moje... Wiedzcie że to co się stało było dziwne, i że nie jestem z tego pocieszony, ale wciąż was bardzo kocham i zawsze dla was będę. Ten... Ten kruk... On was postarzył, przyśpieszył wam wzrost... Sunset też to spotkało, więc nie będziecie sami, i chciałbym też, byście byli dla niej tak jak ja będę zawsze dla was.

Powiedział siląc się na pocieszanie, ale chyba mu nie wychodziło. Pocałował haramu w czółko, a potem uścisnął mocno synka.

- Kocham was. Mama też was kocha nad życie... Ale nie bójcie się, jeżeli jej pierwsza reakcja będzie jakaś straszna lub dziwna. Ma do tego prawo.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 901
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Shiny Masquerade » 2 cze 2013, o 23:30

Shiny bezcelowo szwendał się po Ponyville korzystając z cudownej zalety wsi, czyli świeżego powietrza. No i jeszcze ze świętego spokoju. Mógł bezpiecznie dreptać sobie wąskimi uliczkami bez obaw, że ktoś go zauważy i się zainteresuje albo rozpozna go i spuści mu łomot. Chociaż w sumie sprawa z heroldami powinna ucichnąć, minęło przecież tak wiele czasu... Mimo to waniliowy jednorożec wolał zachować pewne środki ostrożności. I szczękę. Wędrując myślał o wielu rzeczach (na pewno nie o kierunku, w którym zmierzał), a przede wszystkim o Blacku. I tym co mu Black powiedział, czyli o Silencie. I o swoich rodzicach. O dziejach swojej rodziny w ogóle. W pewnym momencie uderzyła go myśl, że ta wycieczka do Ponyville za dużo go kosztowała, a na podstawie wydarzeń, które tak bardzo poharatały mu mózg, można by zrobić serial. Nawet jest aktorem... Nagle zaczął się zastanawiać, czy to już koniec. Drgnął, dotknięty zimnym kopytkiem strachu. A co jeśli dowie się czegoś jeszcze bardziej szokującego? Co jeśli przydarzy mu się jeszcze coś bardziej przerażającego niż zamiana w herolda? Walczył ze swoim umysłem, próbując się uspokoić, gdy niespodziewanie został wyręczony przez bardzo twardy przedmiot, który "puknął" go w głowę. Upadł, ale podniósł się całkiem szybko. Maskę poprawił jeszcze szybciej. Spojrzał w szoku na przedmiot, który okazał się być drzwiami. Cofnął się nieco, żeby sprawdzić, gdzie się znalazł. Odetchnął z ulgą na widok cukrowych dekoracji... Sugarcube Corner! Uff, mogło się skończyć na o wiele mniej przyjaznym miejscu! Cicho wszedł do środka i podbiegł do lady. W oczekiwaniu na nieobecnego sprzedawcę planował gdzie usiąść, aby nikt się do niego nie przyłączył i nie zaczął się interesować.
- Witam, w czym mogę służyć? - Shiny gwałtownie ruszył głową na dźwięk ciepłego, pachnącego topiącym się cukrem, przywodzącego na myśl pierniczki głosu. Zdecydowanie zbyt słodkiego.
- A! Aa.. Jaa... Ja.. Tak. Poproszę pierniczki!
- Ile byś chciał tych pierniczków? - pani Cake uśmiechnęła się GORĄCO. To znaczy za bardzo.
- Tyl... Co... A, tak! Całą torebkę poproszę!
- Małą...? Czy może dużą...?
Shiny odpowiedział pieniędzmi i wkrótce powolnym krokiem zbliżał się do ostatniego wolnego stolika, niosąc przed sobą brązową, szeleszczącą torbę wielkości arbuza, po brzegi wypełnioną świeżymi pierniczkami. Już miał zamiar spocząć na krześle, gdy nagle zauważył Blacka. SZOK. Przyjrzał się Blackowi dokładnie. Był sam. Dobra, nie był sam. Ale istoty jedzące z nim lody nie wyglądały na kogoś, kto mógłby się z a i n t e r e s o w a ć, a tym bardziej boleśnie pobić. Pytanie tylko... skąd one się tam wzięły? Shiny stanął przed n i e s a m o w i t y m wyborem: albo tam pójdzie, odwiedzi brata, porozmawia z nim, dowie się rzeczy... no właśnie... albo dowie się RZECZY, albo zostanie tutaj i nie dowie się RZECZY, ale oszczędzi swoją psychikę. Przez chwilę siłował się w myślach, aż w końcu zdecydował: pójdzie tam. I tak gorzej już byc nie może, prawda...? PRAWDA...? Zresztą jak tu wygrać z ciekawością! Wziął głęboki wdech, wstał i wyjątkowo niezgrabnym, niepodobnym do niego krokiem przemieścił się z jednego końca sali na drugi. Stanął nad Blackiem i źrebaczkami, po czym nieoczekiwanie wydał z siebie odgłos:
- Eee... Cześć!

//przy okazji to coś się stało z avkiem i trudno, naprawię go jutro, bo teraz się kładę spać xDD
WS----BS----S-----T----PER---AG---INT----FEL---WP---HP
20-----34----32---22---33-----37--- 42---- 27---- 30----X
Obecnie jest w przebraniu (pelerynka, maska, takie tam).
Avatar użytkownika
Shiny Masquerade
Niewiniątko
 
Posty: 577
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 20:08
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Danio waniliowe
Uroczy Znaczek: Maska komedii i maska tragedii
Lubi: Marchewki, siebie, Canterlot, teatr
Nie Lubi: Nieporządku, ciasnych miejsc, braku marchewek
Strach: Wojna, burza, odpowiedzialność, podejmowanie decyzji
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Black Gallant - brat
Rasa: Jednorożec
Charakter: Praworządny dobry
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Black_Gallant » 3 cze 2013, o 07:04

Black prawie podskoczył na widok Shiny'ego. Wstał szybko i uściskał go na przywitanie. Prawie zdradził jego imię, ale się opamiętał.

- Vanilla Masque! Kopę lat braciszku. Gdzie sie podziewałeś, młody? Siadaj. Poznaj swoje bratanki. To jest Vermouth i Haramu. Kochania, to jest mój brat, Vanilla Masque. Wasz wujek.

Przedstawił ich sobie i pozwolił mu zająć miejsce przy oknie a sam usiadł obok niego.

- Opowiadaj, co się z tobą działo?
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 901
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Haramu » 3 cze 2013, o 21:19

Wujek? Chwila... Tata miał brata? Przecież tylko ona miała, Vermoutha. Dziwne...
- Dzień dobry panie wujku. - Powiedziała grzecznie, witając się z nim. Przynajmniej tata wyczyścił jej pyszczek, chociaż wolałaby móc się oblizać, mówiąc szczerze. - Um... Tato... jak dziwnie może zareagować mama? - Zapytała na wszelki wypadek. Tata, pan Sunny i tamte dwie panie się bardzo wystraszyły, to mama też na pewno to zrobi.
Avatar użytkownika
Haramu
Nadwrażliwy
 
Posty: 58
Dołączył(a): 9 lis 2012, o 01:08
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Bękart
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Skrzydła, spać, jeść
Nie Lubi: Mokrej pieluchy
Strach: Straszny tata
Stan: Panna
Koneksje Rodzinne: Mama Daktari, tata Black Gallant
Rasa: Zebra-pegaz
Charakter: Prawdziwie neutralny
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Vermouth » 3 cze 2013, o 21:27

To tata miał brata? Dziwne, nic im nie mówi... Fakt, do tej pory niewiele im mówił, a oni niewiele zdążyli usłyszeć, bo byli za mali. Skupił się nieco...
- Dzień dobry... Tato, mama też miała brata, prawda? Zdaje mi się, że kiedyś coś mówiła. Albo mi się zdaje że mi się zdaje. I chyba nawet gdzieś jechaliśmy, ale go nie poznaliśmy, tylko byliśmy w takim ponurym miejscu... Eeee... Manehattan? Cmentarz? Tak to się nazywało? - Zmarszczył czoło, starając sobie przypomnieć ich wycieczkę.
Avatar użytkownika
Vermouth
Niewiniątko
 
Posty: 71
Dołączył(a): 7 paź 2012, o 20:49
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Pierworodny
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Tatusia, mamusię, zabawki
Nie Lubi: Nie ma takiej rzeczy
Strach: Pająki, brak zabawek, brak mamusi i/lub tatusia
Stan: Kawalerek
Koneksje Rodzinne: Tata Black Gallant, mama Bright Beer
Rasa: Ziemny
Charakter: Chaotyczny dobry
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Shiny Masquerade » 4 cze 2013, o 01:04

Shiny'emu udało się odwzajemnić gwałtowny i nieoczekiwany uścisk.
- Cześć, miło mi was poznać - uśmiechnął się do źrebaków przyjaźnie i {zbyt} promiennie, siadając przy oknie. Kiedy już wygodnie się ułożył na stół trafiła torebka pierniczków. Shiny wykonał gest, który miał zachęcić wszystkich do częstowania się. Sam stracił ochotę na jakiekolwiek słodycze, interesowało go tylko to, czego mógł się dowiedzieć od Blacka. A były to z pewnością rzeczy niezwykłe, na to wskazywała ta niedokończona rozmowa... Nagle dotarło do niego pytanie brata. Poderwał się. - Ae! Co się ze mną działo? Ze mną? Aaa, tak- natychmiastowo przypomniał sobie, że przecież nie ma na imię Shiny, tylko Vanilla. Vanilla Masque. Musi udawać kogoś zupełnie innego i dodatkowo improwizować. Ugh. Ale da radę, to w końcu jego talent. - Ze mną, taak... ja... W sumie to dużo rzeczy się wydarzyło, hehe... To znaczy... No dużo się działo... Moja kawiarnia... idzie mi dobrze, fajne baleriny są, tak... - Kucyk przeklął się w myślach. Improwizacja improwizacją, ale jakie baleriny? Jaka kawiarnia? O czym on gada? Postarał się uspokoić. - Ach, tak... tak... Idzie nam całkiem nieźle, rozkręcamy się powoli... Wiesz jak to jest, w tych dzisiejszych czasach... duża konkurencja... i w ogóle... Ale tylko my mamy takie baleriny! I taki mus czekoladowy! Heh... Tak. Ogólnie dobrze mi się wie... - niespodziewanie musiał urwać. I zbladł. Niby na krótką chwilkę, ale bardzo wyraźnie. Cmentarz? Manehattan? Źle się poczuł i napchał sobie do buzi garść pierniczków, po czym zaczął je powoli przeżuwać, żeby zyskać czas na jakieś spokojne przemyślenia. Ruszał ustami przez kilka sekund, ale wiedział, że to nie wystarczy. Wcale nie czuł się lepiej. Dlatego wpadł na pomysł dyskretnego odwiedzenia toalety. Przeprosił towarzystwo i szybko ulotnił się od stolika. Wrócił po kilkunastu minutach, trochę uspokojony i bardziej przygotowany do swojej nowej roli. Już nie musiał improwizować w stu procentach. Wygarnął z dna torebki jeszcze kilka pierniczków. - Hmm... to na czym skończyliśmy? A, tak... U mnie wszystko w porządku, miło, że pytasz - spróbował wrócić wszystko do jakiegoś normalnego stanu zanim sytuacja wymknie się spod kontroli. Dla większego bezpieczeństwa włożył sobie do buzi schwytane pierniczki i znowu zaczął przeżuwać. Wygodne rozwiązanie, nie musiał wtedy dużo mówić i czuł się bezpiecznie.
WS----BS----S-----T----PER---AG---INT----FEL---WP---HP
20-----34----32---22---33-----37--- 42---- 27---- 30----X
Obecnie jest w przebraniu (pelerynka, maska, takie tam).
Avatar użytkownika
Shiny Masquerade
Niewiniątko
 
Posty: 577
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 20:08
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Danio waniliowe
Uroczy Znaczek: Maska komedii i maska tragedii
Lubi: Marchewki, siebie, Canterlot, teatr
Nie Lubi: Nieporządku, ciasnych miejsc, braku marchewek
Strach: Wojna, burza, odpowiedzialność, podejmowanie decyzji
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Black Gallant - brat
Rasa: Jednorożec
Charakter: Praworządny dobry
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Black_Gallant » 4 cze 2013, o 11:25

- Jesteś strasznie zdenerwowany braciszku. Rozluźnij się, jesteś wśród rodziny. Pamietasz Beer? Tą pomarańczową pegazkę któa się mną zajmowała jak bolały mnie plecy? No... Jesteśmy razem, a efektem tego są nasze dwie pociechy. Wychodzi na to, że któryś z naszych rodziców, albo nasza matka, albo mój ojciec, musiało mieć w rodzinie zebry, bo popatrz jakie śliczne paseczki odziedziczyła Rammy.

Uśmiechnął się i pogładził po barku brata, by dodać mu otuchy.

- Vermouthku, tak, byliśmy wtedy na cmentarzu. To dosyć smutne miejsce. Na cmentarzu spoczywają kucyki których już nie ma z nami na świecie. Pech chciał, że na cmentarzach spoczywają już wasi dziadkowie ze strony mamy i wujostwo. Niestety, ja nigdy nie znałem swoich rodziców, i teraz też są nieosiągalni, więc z dalszej rodzinki macie Wujka Masque.

Potem wziął Haramu na kolanka i zaczął ją karmić łyżeczką z lodami, by tym razem się nie pobrudziła.

- Mama może się przestraszyć. Rano widziała was malutkimi źrebaczkami, a jak wrócimy zobaczy że jesteście już duzi. Może się też zdenerwować na tatę, bo stało się to jak byliście pod moją opieką i was nie upilnowałem od złego.

Powiedział i pocalował ją w czółko. Miał nadzieję, że Vermouth nie będzie zazdrosny.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 901
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Haramu » 4 cze 2013, o 22:40

Ummmm... Co to są baleriny? Brzmiało ładnie. No i miał kawiarnię, tak mówił, to chyba dobrze, prawda? Szkoda, że wujek był taki strasznie nerwowy, wydawało się, że jest całkiem miły. Przytuliła się mocno do taty, gdy ją wziął na kolana, i bez większych oporów dawała się karmić. To było dużo prostsze niż używać łyżki samodzielnie.
- Um... a co jeśli jej powiemy, by się nie denerwowała? Tatusiu? - Zapytała w przerwie między kolejnymi lodowymi atakami na jej kubki smakowe.
Avatar użytkownika
Haramu
Nadwrażliwy
 
Posty: 58
Dołączył(a): 9 lis 2012, o 01:08
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Bękart
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Skrzydła, spać, jeść
Nie Lubi: Mokrej pieluchy
Strach: Straszny tata
Stan: Panna
Koneksje Rodzinne: Mama Daktari, tata Black Gallant
Rasa: Zebra-pegaz
Charakter: Prawdziwie neutralny
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Vermouth » 4 cze 2013, o 22:51

Smutne miejsce, gdzie są kucyki których nie ma. Brzmiało dziwnie, ale miał nadzieję, że jeszcze zrozumie. No, na razie zrozumiał głównie tyle, że nie będzie mieć więcej wujków, ani nawet nie będzie miał dziadka, cokolwiek to znaczy.
- A co to dziadek? - Zapytał, kończąc powoli swoje lody. Jedząc je wolniej, ale w równiejszym tempie niż Haramu, miał je już na ukończeniu.
Avatar użytkownika
Vermouth
Niewiniątko
 
Posty: 71
Dołączył(a): 7 paź 2012, o 20:49
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Pierworodny
Uroczy Znaczek: Brak
Lubi: Tatusia, mamusię, zabawki
Nie Lubi: Nie ma takiej rzeczy
Strach: Pająki, brak zabawek, brak mamusi i/lub tatusia
Stan: Kawalerek
Koneksje Rodzinne: Tata Black Gallant, mama Bright Beer
Rasa: Ziemny
Charakter: Chaotyczny dobry
Multikonto: TAK

Re: Jadalnia

Postprzez Black_Gallant » 4 cze 2013, o 22:56

- Dziadek to Tato tatusia... Tak jak ja jestem dla was tatusiem, dla mnie też ktoś miał być tatusiem, tylko że go zabrakło.

Powiedział niemal smutno i przywołał też do siebie syna by siadł między nim a Shiny'm.

- Wiesz Haramu, nie zawsze jest tak, że jak się coś powie, to ktoś tego wysłucha. Dorosłe kucyki, nawet te najmądrzejsze, potrafią czasami mieć z tym problem. Tatuś ma z tym czasami problem, i na pewno mamusia też miewa.

Skończył karmić Haramu i z rozczuleniem pocałował ją w czółko, a synowi po kumplowsku zmierzwił grzywę kopytkiem, robiąc "czochrańca".

- Nieważne jak mamusia zareaguje, macie pamiętać, że oboje was kochamy nad życie i zrobimy wszystko by wam było jak najszczęśliwiej i jak najlepiej. Chodźcie tu... Przytulcie tatusia... No i wujak Masque też, on też przecież jest rodziną.

Przytulił ich mocniej, biorąc Vermoutha na drugie kolano a kopytem sięgając po Shiny'ego i przygarniając go do siebie.

- Kocham was wszystkich, jesteście moim światem.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 901
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Jadalnia

Postprzez Shiny Masquerade » 6 cze 2013, o 04:17

Shiny wciąż jeszcze dygotał na wspomnienie swoich... interesujących dokonań. Postanowił jednak wziąć się w garść i profesjonalnie udawać, że jest w pełni rozluźniony i szczęśliwy. Atmosfera ku temu sprzyjała i na horyzoncie nie było widać większych problemów. Tak, już dobrze... Beer? Ledwo ją kojarzył... Ale co tam...
- Beer? Aaa, tak, oczywiście, że pamiętam! - uśmiechnął się szeroko. - Naprawdę? Ojej, TO ŚWIETNIE! Mam nadzieję, że się wam powodzi! Pf, na pewno się wam powodzi! Kiedy tylko ją zobaczyłem wydała mi się taka miła... opiekuńcza... taka... pomarańczowa! Tak, musi też TAKA być, prawda? A te paski są wyjątkowo piękne i bardzo egzotyczne. Wasze dzieci są naprawdę ładne! - Shiny na chwilkę zwolnił i kiedy Black zaczął tłumaczyć coś Vermouthowi, on postanowił urządzić sobie drobną przerwę i schrupać ostatniego pierniczka z torebki. Zastanawiał się przy tym nad swoją rolą. Szło mu chyba całkiem nieźle... Tak przynajmniej uznał, ale niekoniecznie z powodu jakiejś dokładniejszej samooceny, tylko raczej dla dodania sobie otuchy. Siedział teraz uspokojony i rozluźniony, delektując się ciasteczkiem, z poczuciem, że "ma wszystko pod kontrolą, wszystko jest w porządku", gdy nagle usłyszał, że źrebaczki błyskawicznie podrosły. To nie zepsuło jego ciężko wypracowanego stanu, chociaż... tak, brzmiało po prostu dziwnie. Nie zdążył jednak zapytać co się dokładnie wydarzyło, ponieważ dzieciaki okazały się BARDZO szybkie i BARDZO ciekawskie, nawet mimo tego, że jadły lody. A może to on stał się zbyt powolny? Nieważne... Później porozmawia z Blackiem o różnych sprawach, teraz zdecydował biernie przysłuchiwać się konwersacji. Hm, rodzina musiała znaczyć dla Blacka rzeczywiście wiele... Obserwował jego szczęście i cieszył się razem z nim, chociaż nie w ten sam sposób, on dostał to szczęście już na starcie i NIGDY mu go nie brakowało. Zawsze wszystkiego było pod dostatkiem. Westchnął i nagle poczuł ramię Blacka. Tak, to naprawdę miłe uczucie posiadać bliskich...
WS----BS----S-----T----PER---AG---INT----FEL---WP---HP
20-----34----32---22---33-----37--- 42---- 27---- 30----X
Obecnie jest w przebraniu (pelerynka, maska, takie tam).
Avatar użytkownika
Shiny Masquerade
Niewiniątko
 
Posty: 577
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 20:08
Lokalizacja: Manehattan
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Danio waniliowe
Uroczy Znaczek: Maska komedii i maska tragedii
Lubi: Marchewki, siebie, Canterlot, teatr
Nie Lubi: Nieporządku, ciasnych miejsc, braku marchewek
Strach: Wojna, burza, odpowiedzialność, podejmowanie decyzji
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Black Gallant - brat
Rasa: Jednorożec
Charakter: Praworządny dobry
Multikonto: NIE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sugarcube Corner

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron